Generalnie stawiałem że władcą zostanie Tyrion wspólnie z Sansa (wkońcu byli małżeństwem ) -ale całość trzyma się logiki. Zastanawia mnie jedynie co z Bogiem Ognia. Od początku kierował postaciami ,był obecny, "interweniował "-tylko po to aby Bran został Królem? Zadowolil go zludny układ polityczny(nawet nieśmiała próba ustanowienia demokracji) Po to wskrzeszać Jona żeby "tylko zabił " Deanerys? Prawowity władca kończy za murem a taki hulaka Bronn dostaje jedno z bogatszych królestw. Tego chciał bóg ognia?....no chyba ze to jeszcze nie koniec.