Jako fan filmu Rogue One czekam z niecierpliwością. Mimo przeciętnego serialu o Bobie i na razie całkiem niezłego serialu o Kenobim, mam nadzieję że Disney wystrzeli z serialem na równi Mandaloriana i siódmego sezonu Clone Wars
Do szczęścia potrzebowałbym jeszcze pokazania w "Andorze" nie tylko polityków, ale też jakieś cameo oficerów imperialnej floty. Zobaczyć znowu Ozzela, Pietta, Veersa czy Needę, oczywiście zagranych przez młodszych aktorów. NA przykład kontakty Ozzela z Rebelią - może to wyjście z nadprzestrzeni zbyt blisko Hoth było celowym sabotażem, a Ozzel sympatyzował z Rebelią? Nie miałbym nic przeciwko