Przewidywalny do bólu. O grze większości aktorów nie wspomnę bo na to nie zasługują. Andor jako tytułowy bohater mdły i nijaki. O ile faktycznie rodzynkiem jest STELLAN SKARSGÅRD to ocena 9.0 to już lekka przesada. A jego oczekiwania wobec Andora lekko z księżyca. Bo zabił dwóch strażników i dał się namierzyć w kilka godzin? I najcięższy zarzut - zero magii Gwiezdnych Wojen.
Jeśli chodzi o oczekiwania wobec Andora to chyba chodzi o jakieś wcześniejsze jego hm "dokonania" o których (póki co?) nic nie wiemy bliższego. W końcu już wcześniej chciał ten handlarz kradzionym sprzętem poznać Andora.
Genetalnie zgadzam się z twoją opinią choć nie byłbym aż tak radykalny. Na razie wieje nudą przez tak powolne tempo akcji ale jest też trochę plusów (montaż, efekty). Nie ma takich głupot jak we wcześniejszych serialach, choć parę dziur logicznych jest.
Faktycznie może zbyt radykalna ocena ale wynika ona z rozczarowania. Zabrakło mi zwłaszcza magii. Nie tej elfowskiej:) a Gwiezdnych Wojen. W tej chwili jest to zwykły film SF na dodatek nudny.