Jestem zawiedzony... tyle osób mi go polecało... tragedia.
Jedynie co mi się w miarę podobało to motyw z więzieniem, który powinien być osobnym FILMEM i to nie powiązanym ze Star Wars i byłbym zadowolony.
A tak to głównie gadają i nic się nie dzieje a tematy ich rozmowy ABSOLUTNIE nie są ciekawe...
Nie czekam na 2 sezon.
Jest męczący jak ktoś nie potrafi skupić uwagii przez trzy minuty.
Jest świetny.
I bądź sobie zawiedziony.
Rudy do budy.
1. Nie jestem rudy, ale ok xD
2. Obejrzałem całość ze skupieniem i sam wspomniałem, że niektóre motywy były dobre - ale jako osobny twór a nie jako SW
3. Zerowa argumentacja - tylko atak (i to błędny) na rudość xD to uwielbiam <3
Prawda jest taka że serial jest dobrze zrobiony w uniwersum Star Wars.
Pokazuje szare, brudne oblicze Rebelii oraz w końcu doczekaliśmy się kompetnentnego Imperium
Chciałeś argumentacji?
To ją dostaniesz.
Andor jest bardziej brutalny, zimny, militarny realistyczny gdzie granice między dobrem a złem nie są wyraźne.
Cassian Andor jest postacią bardziej złożoną i niejednoznaczną, pełną wewnętrznych konfliktów. Zamiast jedynie być "bohaterem" w klasycznym sensie, widzimy go jako człowieka, który musi podejmować trudne decyzje, często z moralnymi kosztami. Serial także daje dużo miejsca innym postaciom, takim jak Mon Mothma, Luthen Rael, czy Syril Karn.
Imperium nie jest przedstawione w sposób jednoznacznie zły, ale raczej jako ogromna machina, której struktury wpływają na wszystko — od lokalnych społeczności po rebelianckie komórki.
Jednym z największych atutów Andora jest fakt, że serial ma bogaty zbiór drugoplanowych postaci, które są w pełni rozwinięte i mają swoje motywacje.
Serial pokazuje, jak Rebelia nie jest jedną, zjednoczoną organizacją, ale raczej luźnym zbiorem komórek, które działają w różnych częściach galaktyki.
uwielbiam Andora, jest fantastyczny i nawet osoby które nie są jego fanami są w stanie zrozumieć dlaczego wiele osób go uwielbia.
Natomiast myślę że powinniśmy uszanować cudze zdanie i przede wszystkim gust. To że ktoś nie lubi takiego stylu i woli więcej akcji, to nie znaczy że nie ma smaku albo się nie zna.. po prostu to nie jego vibe, więc zbędnym jest oderwane pisanie typu rudy do budy.
Szanujmy cudze zdanie i gust, wymieniajmy się opiniami i bądźmy otwarci na konstruktywną krytykę ale nie obrażajmy się i nie ciśnijmy za to że ktoś ma odmienne zdanie od nas
Andor jest serialem nudnym do bólu, z nijakimi postaciami, których imiona zapominamy po 2 minutach (w przypadku Andora pamiętamy nazwisko, bo dziwnym zbiegiem okoliczności jest również tytułem serialu). Postaci nie mają motywacji, charakteru i widza zupełnie nie obchodzi ich przyszły los.
Serial jest pełen dziur fabularnych - poczynając od bezsensownych i nic nie wnoszących retrospekcji po durnie zaplanowany napad na bazę imperialną.
Jak się komuś podoba to super - scenografia i cgi są znośne, ale proszę - nie udawajmy, że serial ten ma jakieś głębie bo ich zwyczajnie nie ma.
Szkoda, bo czekałem na Andora, lecz wyszło po prostu słabo.
Postacie są dobrze napisane, każda z nich ma coś co je motywuje.
Ciebie może nie ochodzić, mnie obchodzi i się podoba.
Retrospekcje wnoszą wiele do fabuły, napad był dobrze zaplanowany gdy się na to zwróci uwagę, tylko trzeba wiedzieć jak patrzeć.
Są 3 postaci które mają cokolwiek napisane w scenariuszu. Reszta jest pusta. Dla kontrastu popatrz na pierwsze 5 sezonów the walking dead. Tam postaci można lubić bądź nie, ale są ciekawe, pamięta się je i wzbudzają emocje. Te z andora zapomina się w ciągu kilku minut od wyłączenia serialu.
Retrospekcje nie wnoszą absolutnie nic. Nie są rozwinięte, zamknięte ani też nic nie dodają do historii. Są by być i to w zasadzie tyle.
Napad. Jak można napisać że był dobrze zaplanowany skoro po pierwsze, gdy już wszystko było ułożone doskonale, nagle okazuje się, że nie ma pilota, i że trzeba dobrać kogoś niesprawdzonego "bo tak"? W uniwersum gdzie rzucasz kamieniem i trafiasz w pilota? Gdzie cała ekipa, to nieudacznicy? No proszę Cię, fajnie, że Ci się serial podoba ale fabularnie jest zwyczajnie głupi. I to dało by się przeboleć, gdyby nie to, że ten serial miał być starwarsami na poważnie. Nie jak poczciwa, stara trylogia z parsekiem jako jednostką czasu. Gdyby andor w założeniu nie traktował się tak poważnie to mogło wyjść zupełnie inaczej, ale wyszło jak wyszło.
Pełna zgoda, brakuje mi tego świata gwiezdnych wojen i szczególnie jakiejś dynamiki
Przymierzyłem się do oglądania z polecenia i też nie wiem czym podyktowane są zachwyty
Tak i imperium od tak sobie pozwala na tą całą holograficzną przemowę w 12 odcinku nie wspominając już o tych wszystkich innych niedorzecznościach w całym sezonie… zachwyty nad wielkim kupskiem.
To prawda :/ zawiodłem się, a jaranie się, że to najlepsze StarWars to już śmiech na sali ; -;
Tylko że tutaj w Andorze masz coś czego nie ma w Mando, fakt pokazania tego jak brudny, z obu stron jest ten świat, tutaj w zasadzie nie ma żadnych bohaterów.
Ale ty widzisz że oni dosłownie blokują ten marsz pogrzebowy, a potem dochodzi do regularnej walki.
Ale ty widzisz że oni dosłownie blokują ten marsz pogrzebowy, a potem dochodzi do regularnej walki.
Sama mowa pogrzebowa, cóż ciężko przewidzieć co w niej będzie więc dopiero gdy pojawiło się otwarte wezwanie do walki to oficer zareagował, przewracając droida.
Obejrzałem pierwszy sezon. Mało pamiętam z fabuły i nawet nie ruszam drugiego. Nie obchodzi mnie ten serial.