Po trzeźwemu nie cierpię tego afektowanego, zblazowanego "MacGyvera" - w zaye...fajnym serialu, więc pomyślałem sobie, że powtórki ("SG-1") spróbuję "przemęczyć pod wpływem"... No za qrwę nie da rady!!! Jest tylu naturszczyków, tylu 3. rzędnych "aktorów"! Ale nie! Trzeba było "zaangażować" to... żałosne coś... Gdzie tylko się pojawi - wszystko zyebie!!! Gdy po raz 1. oglądałem filmy z tym... (mniejsza o większość), myślałem, że jestem przewrażliwiony. Obecnie uważam, że nie ma takich inwektyw, żeby ocenić "tfurcuff" zatrudniających to żałosne "czmo"!