Niedawno obejrzałem sobie pełnometrażowe Stargate, film bardzo mi się spodobał, zachęcony śćiągnełem sobie pierwsze odcinki pierwszej serii...
I przyszło głębokie rozczarowanie...:(
Nie będę się czepiał wykonania czy gry aktorów(bardzo przerysowane postacie w stosunku np do filmu), nie o to tu chodzi...
Natomiast bardzo irytuje mnie "bardzo lekkie" podejście scenarzystów, mam wrażenie, że w tym serialu są sami debile;)
Przykładów można podać naprawdę wiele, najlepsze jest to co się dzieje w bazie!!!LOL!!!
[epizod 1, sezon 1]Po 10 latach Jack udaje się na Abydos, wraca z Danielem i jak gdyby nic idą na chatę do Jacka na browara... Absurd tego jest dla mnie porażający...
ITD...
Jestem fanem SF, dużo rzeczy mogę zaakceptować, no ale tak naginać realia naszego świata???Jestem ciekaw jak inni odbierają tą stronę tego serialu, ja podszedłem do niego bardzo pozytywnie ale się zawiodłem;(
ja do tej z innej beczki jak coś, ja mam 10 sezonów z lektorem, możesz je ściągnąć z emula tam jest wstawiona wstawka hqdvdrip z lektorem, sama przyjemność z oglądania potwierdzam, a co do serialu jest po prostu świetny i niema co gadać, w każdym serialu można się doczepić jeśli się chce
niekoniecznie, pamiętam jedną świetnie przetłumaczona scenę: Jack udający się na spotkanie z przedstawicielami Jaffa- "No to idziemy się bra'tać" :))
Pinksowi chodzi o to, że latarnik81 wspomniał jak to Jack wraca na Abydos po "10 latach". To jest błąd. Wrócił tam po roku :)
aa widzisz;d bo ja już zaczęłam gubić się w tynm drzewku i myślałam, że ja już coś przegapiłam oglądajac;d
"Po 10 latach Jack udaje się na Abydos, wraca z Danielem i jak gdyby nic idą na chatę do Jacka na browara.." ja też nie rozumiem :)
tak to była niesamowita głupota:D zwłaszcza, ze znali sie kilka dni:D ale musieli jakoś zacząć wiec można im to wybaczyć:D
ale przeżyli razem nieeesamowitą przygodę, mnie by to wystarczyło do piwka :))
co za glupie argumenty! ludzie 10 lat tworzyli serial - a wy potraficie znalesć jakies duperelki (których jest cała masa!!!)
Oczywiscie, ze wiele kwestii jest w tym serialu umownych - jak np., to ze kazdy kosmita mówi po angielsku!! ale nie ma serialu na tym swiecie ktory w pelni bylby realistyczny. Stargate mnie zadziwia, że tak dlugo cenarzysi stają na głowie by stworzyc wiarygodny swiat. Zarys psychologiczny postaci, o ktorym juz ktos wspominał, jest niepowtarzalny (podobnie jak w przypadku serialu Firefly). To są generalnie emocjonalnie inteligentni ludzie - nie wiem o jakiej scenie spotkania mowicie - ale pojscie na piwo w najbardziej patetycznej chwili jest typowe dla Jacka.
Od polowy serii scenarzysci wprowadzili bardzo dużo humoru mrugając do widzą, iż również oni są świadomi pewnych ograniczeń serialu, a mimo to stawali na głowie by je sensownie wyjaśniać.
Jeden z najlepszych seriali jakie powstaly.
Podajcie mi jeden serial, który w pelni jest logiczny (ofkoz jakis s-f).
Startrek jest tak samo logiczny jak Stargate- czyli wtedy kiedy to scenarzystom pasuje dla rozwoju akcji, i to jest właśnie wspaniałe.
Szukajcie logiki w Modzie na sukces hihi
Przykład logicznego serialu S-F: http://www.filmweb.pl/f130208/Po+tamtej+stronie,1995
SG-1 bardzo mnie rozczarowało. Np. znajomość angielskiego przez wszystkie obce cywilizacje. Zero realizmu! Pełnometrażowy "Stargate" bardzo mi się podobał, ale SG-1 to dwie klasy wstecz. Na siłę przebrnąłem przez pierwszą serię, i nie przewiduję oglądania następnych.
To teraz wyobraź sobie jak wyglądałby serial, w którym każda rasa mówiłaby innym językiem (a tak w ogóle to wszyscy mają własne języki tylko ich nie używają podczas kontaktów z ziemianami) i a) bohaterowie nie mogli by się z nikim dogadać przez 2 sezony ; b) nikt z oglądających nic by nie zrozumiał. A teraz pomyśl ile pracy lingwistycznej wymagałoby stworzenie tylko kilku języków... dla przykładu: 1. Goa'Uld 2. Asgaard 3. Knox 4. Pradawni (Alteranie, Lantianie czy Starożytni - jaką nazwę wolicie) 5. ORI 6. Tolanie ; oraz wszystkie inne plemiona, których nazw nawet nie jestem w stanie zapamiętać - i ktoś miałby tworzyć dla nich całe funkcjonujące języki ??? Posłuchaj siebie jeszcze raz to może dojdzie do ciebie o co masz pretensje...
no to wszzystko kwestia podejścia i zrozumienia umowności pewnych rzeczy umożliwiających w ogóle realizację serialu - nie wpływa to specjalnie na fabułę - wszystko poprostu trwało by dłużej...a my na to czasu nie mamy ;)
Zawsze od biiedy mogliby znaleść jakieś urządzenie pradawnych, które tłumaczyłoby wszystkie języki w locie - ale po co się bawić z takimi pierdółkami ;)
"Np. znajomość angielskiego przez wszystkie obce cywilizacje." plizzzzzz :))
Wystarczy że w filmie zrobili ukłon w stronę lingwistyki stosowanej ;) i Daniel uczył się języka Abydos :)
Jak sobie wyobrażasz serial bez wspólnego języka, a inne? Startreki dajmy na to? Farscape? :)) Nie mogę, ale argument, no padam :))
"Po tamtej stronie" to nie jest serial który można porównać do Stargate- jeśli już do "Strefy mroku" albo "Archiwum X" w odcinkach nie traktujących o UFO.
Zgadzam się z Tobą - serial mimo że ma swoje plusy, to jednak jest strasznie naiwny. Na tyle naiwny, że przerwałem oglądanie w połowie trzeciego sezonu.
Absurdów jest tam pełno, nie tylko w pierwszym odcinku.
Dla mnie hitem była sytuacja, gdzie w którymś odcinku w alternatywnej rzeczywistości, Teal'c dowodził armią podbijającą ziemię. W pewnym momencie wychodzi z bazy Jack i wmawia mu, że w równoległej rzeczywistości są przyjaciółmi. Pokazuje mu na dowód jakiś filmik, który Teal'c z zaciekawieniem ogląda... Myślałem że zawału dostanę.
I kolejny hit: Dr Fraiser a'la doktor Queen potrafi wynaleźć lek na większość chorób. Co drużyna przywlecze z zewnątrz - ona na 90% to uleczy. Szkoda, że jeszcze lekarstwa na raka nie wynalazła.
Takich sytuacji jest pełno, można napisać całą encyklopedię. Dla mnie historia SG zaczęła i skończyła się w oryginalnym filmie, gdzie zachowania ludzkie, były o wiele bardziej adekwatne do sytuacji.
Pozdrawiam
To pierwsze można jeszcze wytłumaczyć. np tak, że Teal'c w tej drugiej rzeczywistości też ma zapędy niepodległościowe więc tylko czeka aż taki ktoś sie pojawi który mu to umożliwi. Naciągane troche.. owszem ale taki właśnie charakter może mieć Teal'c.
Drugie stwierdzenie też jest mało prawdziwe.. są odcinki w których sobie pani doktor nie daje rady. A nawet te w których sobie radzi dzieją sie na przełomie miesięcy.. więc to nie jest od tak.. o wymyśliłam i wszyscy będą zdrowi... Po za tym nie wiem jak oglądałeś ale lekarstwo na raka tam już wynaleźli (:P)
Swoją drogą ja nie oglądam serialu by od niego oczekiwać zachowania odekwatnego do danej sytuacji tylko po to by sie dobrze bawić. Jeśli ciebie to męczy trudno
no właśnie twój poprzednik napisał, że obejrzał do 3 sezonu, a najlepsza jazda zaczyna się od piątego
postacie są bardziej dopracowane, historia jest wielowątkowa a nie tylko my kontra goauldzi
chociaż, Vala i Mitchell są najbardziej irytującymi i zbędnymi postaciami w serialu - należę do tych co oglądają równolegle ostatnie sezony SG1 i Farscape, w którym ta dwójka gra i ciągle mi się mylą i nijak nie pasują do SG :/
głupie te powyższe zarzuty wynikające bardziej z nierozumienia trmatu.
A vala jest bardzo fajna - irytująca być może ale inteligentna, dowcipna i z charakterkiem. Ja jestem na ostatnim sezonie i żal oglądać bo to już koniec..Niestety Stargate Atlantis jest słabe.........tam dopiero jest cała masa debilizmów, których nie da sie oglądać...
właśnie SG1 jest ponawiane na axn sci-fi^^
a seria Atlantis rozkręca się dopiero od 2 sezonu (nie napisałeś/łaś ile obejrzałeś/łaś), bo pierwszy to jakaś porażka.. tak jakby twórcy nie bardzo wiedzieli co chcą zrobić :/
ale potem się rozkręca i jest lepiej - takie moja zdanie, ale ja jestem fanką więc moja opinia nie jest obiektywna
Żaden temat mnie tak nie rozbawił od czasu tematu na forum o Transformers, że Transformers jest nierealistyczny, bo osobnik chciałby, żeby film o kosmicznych robotach był realistyczny. :P
Napisałem o tym, bo autor tego tematu mi przypomniał autora tamtego tematu. Stargate jest o kosmitach, statkach kosmicznych, podróżach w czasie, równoległych wszechświatach i innych cudach niewidach, a autora denerwuje to, że Daniel po powrocie na Ziemię poszedł z Jackiem na piwo.
Dzięki Bogu, że ja w czasie oglądania serialów sf nie zwracam uwagi na takie pierdoły, bo bym w ogóle chyba żadnych filmów sf nie oglądał, bo bym sie bał.
Jeśli chodzi o to, że wszyscy gadają po angielsku, to idzie się przyzwyczaić, ponieważ czasem zdarzają się przerwy, że różni bohaterowie rozmawiają w innym języku niż angielski.
No, ale nie dotyczy to wszystkich ras, bo na przykład:
- Asgardzi sami powiedzieli, że znają 17 czy 19 języków
- Goa'uldzi, którzy żyli niekiedy po 5000 lat też mogli przez ten czas poznać wiele języków w tym angielski