Żeby się tu zaraz nie narodził łańcuszek napinaczy, UWIELBIAM Gwiezdne Wrota. Jednak muszę przyznać, że część mojej duszy ich nienawidzi - są tak wciągające, tak świetnie łączą wszystkie motywy, które mnie najbardziej intrygują (nieustające strzały, poróże po wszelakich galaktykach, humor, nawiązania do legend i historii starożytnej..), że zamiast uczyć się do matury non stop siedzę i oglądam SG1.
Czy wy też musicie się zmagać z uzależnieniem od oglądania tego serialu, chociaż większość odcinków znacie na pamięć? NIGDY żaden inny film, czy serial tak bardzo mnie nie wciągnął!;)
indeed :D nie da się ukryć, ten serial uzależnia... jeszcze przez niego
będę miał problemy na koniec roku szkolnego... ;]
nie mam co się rozpisywać - 100% utożsamiam się z autorem postu :)
Ja to przewidziałem, obejrzałem wszystkie odcinki wszystkich serii (poza SGU) przed maturą :)
Cwaniak jeden ; P W sumie ja też już obejrzałam wszystkie, ale na swoje (nie)szczęście znalazłam płyty z serialem i stwierdziłam, że trzeba sobie odświeżyć pamięć o przygodach SG-1. I wpadłam w pułapkę. Ale z tego, co mi się wydaje specjalnie nie zawaliłam matjurki, więc mogę się dalej faszerować wrotami <3
Tak ten serial uzależnia. W zeszłym tygodniu postanowiłam sobie odświeżyć serial ;) bo dawno tego nie oglądałam ( 2 lata temu) i jak zaczęłam to skończyło się na tym że przez ost 6 dni oglądałam po ok 15 odcinków na dobę bez przerwy. ;) Jest to jeden z niewielu seriali który nigdy mi się nie znudzi.
Oj tak. Najlepsze jest to, że obiektywnie patrząc, to oni cały czas robią to samo. Cały czas jest jakiś napastnik który zagraża bezpośrednio - lub nie- Ziemi, albo po prostu ma jakieś porachunki z SG-1. Mimo tego podczas oglądania serialu / filmu siedzę maksymalnie wciągnięta w akcję i chociaż wiem co się zaraz stanie bo oglądałam to już x razy to i tak mi się to nie nudzi i oglądam, oglądam, oglądam...
No niestety, uzależnia. Pamiętam, że na początku przyjęłam ten serial całkiem spokojnie. Bez większych rewelacji. Ale po kilku odcinkach nerwowo zerkałam ile czasu zostało do następnego. Ech... to były urocze czasy. Chyba z okazji wakacji obejrzę sobie to jeszcze raz. I faktycznie, jak już się zacznie oglądać to ciężko skończyć. Nawet jak trafię gdzieś na AXNie odcinek to często siadam i oglądam nawet od połowy odcinka :D
Uff ja od stycznia obejrzałem całe SG-1 i Atlantis a także pierwszy sezon Universe. Szczerze muszę przyznać, że bardziej interesującego i wciągającego serialu nie widziałem. Serial ten kompletnie mnie pochłonął, gdyż oglądałem po 8-10 odcinków dziennie. Muszę przyznać , że nie żałuję straconego czasu a wręcz cieszę się że go poświęciłem :D
I WANT MORE !!!!!!!!!!!