StarGate SG-1 to żenada. Nie wiem może późniejsze sezony są na poważnie, ale po obejrzeniu 9 odcinków ( po czym dałem sobie spokój ) miałem wrażenie że sobie twórcy jaja ze mnie robią. To jakaś bajka dla dzieci a nie s-f.
Ja myslalem ze tego nawet na film web nie bedzie--taki koszmar nie do strawienia nawet dla srednio inteligentnego licealisty.
Wogole jak czytam niektore wpisy 10/10 to szczeka mi opada.....to moze sie podobac w wieku przedszkolnym..wiec to moze dzieci poprosily rodzicow o wpisy????
Każdy ma prawo do swojej opinii ale z tego co tu piszecie to wynika że wszyscy którym sie tej serial podoba ( włącznie ze mną ) mamy żle pod stropem.
OK. Powiedzmy tak--jak mialem 12 lat to Kosmos 1999, Jason, itp. tez mi sie podobaly :-), choc wiadomo ze to straszny chlam. Jesli ten portal ma byc na powaznie to nie mozemy sie cofac w rozwoju do wieku przedszkolnego. Stargate, serial jak i film --ma takie niedorobki i plycizny ze az bija zarem po oczach. Czasami tez lubie poogladac filmy lekkie z przymruzeniem oka--ale jesli jest to celowe. A tu wyraznie widac ze tworcy skierowali swoje dzielo do ludzi nie naduzywajacych szarej warstwy mozgu . Widocznie jest takie zapotrzebowanie na rynku.
No cóż jak już napisałam każdy ma prawo do własnej opinii i jakoś nie uważam żebym nie miała szarych komórek. Trzeba było nie oglądać skoro Twój mózg działa inaczej.
Nigdzie nie napisalem ze ktos nie ma szarych komorek. Jak mam wyrobic sobie opinie o filmie nie ogladajac go? Oczywiscie kazdy ma prawo do wlasnej opinii, chodzii mi o to ze ten serial adresowany jest do dzieci--i tylko one moga dac notke 8-10. Dla dojzalego kinomana czy wogole milosnika SF to jest jakas kpina.
Wiesz co? Zaczynam Ci współczuć. Wszystkich miłośników tego serialu włożyłeś do jednego wora.
Wydaje mi sie ze to juz odbiega od tematu. Mamy oceniac filmy i seriale tak? A nie ludzi ktorzy je ogladaja. Dziekuje za wspolczucie ale naprawde nie jest mi przykro z tego powodu ze ktos to oglada, przykro by mi bylo gdybym musial obejzec wszystkie serie Stargate..A jesli mowa o ludziach to jedna z moich najlepszych przyjaciolek uwielbia film Ciacho za ktory wystawil bym ocene -1 gdyby taka byla mozliwa.
Nie wierzę w to co czytam. Ten serial to jest perełka wśród g**na jakim jest większość produkcji SF (czy seriali, czy filmów, czy książek). Prawie wszystkie są tak płytkie, że szkoda mi słów, aby to opisać. Stargate SG-1 przemyca w serialu tyle wspaniałych idei, że można by pisać na tej podstawie, jeśli nie książki, to na pewno bardzo rozbudowane artykuły. Ktoś napisał, że jest to bajka. Ja bardzo przepraszam, ale KAŻDY film/serial to bajka, a film/serial z gatunku "Science FICTION" to już zwłaszcza. Ale abstrahując od tego faktu chciałbym się jak najbardziej z tym stwierdzeniem zgodzić- ten serial ma częściowo taką konwencję, i co z tego? Czy bajka nie może być dobrym, albo nawet genialnym środkiem przekazu kultur, idei, mądrości, wiedzy? Nie może być źródłem dobrej rozrywki? Gra aktorska? Przepraszam bardzo, ale aktorzy byli wyśmienici do ról jakie zagrali. Ośmielę się stwierdzić, że w mojej opinii nie podobają Ci się, nie aktorzy, lecz same postacie (to jestem w stanie jeszcze zrozumieć, choć ledwo). Kolejnym plusem serialu jest dla mnie fakt, że scenarzyści serialu mają w zasadzie nieskończenie wiele bardzo dobrych, ciekawych i bardzo zaskakujących pomysłów. Żonglują stylistyką i nie banalną formą, po mistrzowsku. Brak spójności? Przykro mi, ale ja to widzę zupełnie odwrotnie- do 8 sezonu wszystko pięknie i logicznie się ze sobą łączy. Dopiero ostatnie sezony trochę się sypały, ale to zrozumiałe ze względu na rozmach projektu (niewiele jest seriali, które trwają na niezmiennie wysokim poziomie przez tyle lat!). No i ostatni, chyba dla mnie najważniejszy argument. Dzieła SF, które należą do kultury masowej i popularnej, prawie zawsze opowiadają nam płytkie, durne bajeczki (słówko fiction jest bardzo adekwatne w takim przypadku) pozbawione trzonu jakim jest najważniejszy element tego gatunku - nauki. Właśnie za to kocham Stargate SG-1 za niesamowicie realistyczne podejście do "fikcyjnej nauki" (jakkolwiek dziwnie to brzmi ;) ).
Twoj komentarz bije na glowe kazdy ( z osobna) odcinek tego serialu. :). OK. zmusze sie do obejzenia calego! pierwszego sezonu--i napisze odpowiedz na Twoje argumenty.
weź pod uwagę że serial zaczął być kręcony w 97r troszkę inna była wtedy technologia i czasy, a więc i sposób myślenia. Bardzo ważnym jest też fakt, że jest to serial kablówkowy a więc jego budżet był nie wielki. I tak, nie był to serial dla dorosłych, tutaj nie ma żadnej tajemnicy. Sam oglądałem go mając 15 lat i byłem wniebowzięty, chyba nie mogłem lepiej trafić, zaś przygodę zacząłem mając lat 10 jak puścili na tvn w 99r.
Każdy fan serialu sezon 1 postawi najniżej w hierarchii. zaś 9 i 10 w ogóle nie będzie brał pod uwagę bo to była profanacja i inny serial (nowa historia, nowi aktorzy tym bardziej że 8 posiadał zamknięcie serialu, co prawda umowne, ale posiadał) ale polecieli po starej marce zamiast robić nową bo tak można było zaoszczędzić na reklamie i promocji.
Dla mnie z 1 sezonu na prawdę dobre są 2 odcinki. Sezon drugi to już dużo wyższy poziom i znajdzie się też odcinek uważany przez niektórych za najlepszy z całej serii a co dobre, to z każdym sezonem jest coraz lepiej.
Sam jakbym miał teraz się poznawać z tym serialem to raczej nie uznałbym go za jeden z najlepszych, im człowiek starszy tym mądrzejszy i zauważa się pewne uproszczenie, triki, nielogiczności, błędy, mając lat naście tego się nie widzi i można się dać pochłonąć historii.
Nie oczekuj tego wszystkiego co napisała dzast_3 w pierwszym sezonie... bo po prostu tego nie dostaniesz :)
Na pewno gdybym zaczął ten serial 8 lat temu było by mi łatwiej przyswoić sobie słabą grę aktorską, język angielski u kosmitów i ciągłe kwestionowanie rozkazów przełożonych :) Jednak sama idea Wrót rozbudza wyobraźnię i po pierwszych 3 odcinkach pierwszego sezonu nie czuję się zniechęcony, może trochę rozczarowany tak kiepskim początkiem.
Eh, po 4 odcinku trochę wymiękam.. .
1,2, 3 odc. - jak jeszcze mogłem zrozumieć motyw przewodni czyli prawo do wolności każdego człowieka to przy 4 epizodzie nie wytrzymuje.
Czy to jest bajka dla dzieci, albo w najlepszym razie amerykańska wersja "M jak Miłość"? Przecież zamiast tworzyć ciekawą fabułę, lub pokazywać niesamowite światy mamy... Anglojęzyczną (przywykłem już do tego) mongolską kulturę której mieszkańcy nie traktują na równi obu płci... Takie moralizowanie właśnie typowe dla polskiego serialu, w produkcji s-f jest straszne! Oby kolejne odcinki, lub chociaż sezony jak kiedyś do nich dotrwam były lepsze...
Odcinek z mongołami jest uznawany za najgorszy w całej serii, nikt nie chce go nawet pamiętać :p i udaje że go nie było :D. Nie przejmuj się tym, ważne że się nie zniechęcasz na sam początek. Ja zawsze wychodzę z założenia że aby ocenić jakiś serial to trzeba obejrzeć przynajmniej 1 sezon. Na razie obejrzałeś 3 odcinki.. Pierwsze dwa są liczone jako jeden.
Ci mongołowie nauczyli się angielskiego od goa'uld. Zresztą po latach niewoli ich kultura by wypadła z obiegu.
Mnie akie wypowiedzi śmieszą. Serial właściwie stworzył swoją własną popkulture. Jest nawet wiele portali no temat Stargate. To fenomen i doskonały serial, razem z Stargate Atlantyda
Nie mylisz się, pierwszy sezon tak do odcinka 19 (oczywiście z wyjątkami )jest koszmarny i strasznie naiwny, a fabuła wydawała mi się napuszona, angielski wszechświat początkowo denerwuje a szczególnie efekty specjalne są koszmarne. Jednak finał sezonu daje potężnego kopa w siedzenie a człowiek zaczyna w to wsiąkać w ten klimat, piękno i niebezpieczeństwo wszechświata, a Ziemia mala i krucha w całym tym bałaganie to właśnie nadaje temu serialowi tego czegoś aby dalej oglądać.
Spróbuj na siłę przebrnąć przez pierwsze 2 sezony, ja tak zrobiłem i mnie to wciągnęło, jeśli Ci się nie spodoba to trudno jak widać to nie dla ciebie, są inne dobre seriale sf. Prawdopodobnie gdyby Gwiezdne Wrota powstały dzisiaj z tak trudnym 1 sezonem pewnie zostały by zakończone od razu ale jak widać coś w nich jest, 10 sezonów, 2 spin-offy, 2 filmy i kilkanaście książek, plus miliony fanów chyba o czymś mówią.
Może brzmię dla ciebie jak jakiś idiota, ale warto dać temu serialowi szanse i duży kredyt zaufania na pokazanie tego co ma w sobie najlepszego: klimat i fabułę.
Pozdrawiam
PS To mój pierwszy post na filmweb, bądźcie dla mnie wyrozumiali ^^
Lost - można kochać albo nienawidzić.
Battlestar Galactica - świetny, niestety czym dalej tym gorzej.
Ziemia 2 - powstał 3 lata przed S-G 1 doprawdy nie wiem jak można było taką perełkę po pierwszym sezonie skasować. A z takiego SG zrobiono mega tasiemca i to w 3 odsłonach.
Gwiezdna Eskadra - mam świetne wspomnienia z czasów kiedy emitował go polsat. Kiedyś próbowałem do niego wrócić i postarzał się niestety.
Star- treki, kto co lubi...
O tym wlasnie pisalem-- jak bym mial 10-12 lat, to pewnie tez bym byl fanem. I nikogo tu nie pietnuje ze oglada ten serial. Chodzi mi o to ze dla dojzalego widza naiwonsc i wykonanie SG jest nie do strawienia.
Co to za podejść twierdzisz że dojrzały widzę nie będzie tego chciał oglądać. Powodzenia z takimi teoriami.
A ogólne wpisy w tym temacie to są poprostu żałosne może dajcie więcej powodów. Długość tych wypowiedzi świadczy o waszym braku wiedzy na temat serii oraz tematyki.
Żeby stwierdzić czy coś jest do d. to trzeba mieć powody :) Zwłaszcza gdy się mówi, że serial jest dla dzieci. Jeżeli tylko ktoś twierdzi, że mu się nie podoba. No to wiesz na takiej podstawie, to se możesz tego nie lubić, a nie oceniać dojrzałość fabuły.
Widzę, że moja wypowiedź sprzed lat spotkała się ze sporym odzewem, głównie z krytyką fanów serii. Napiszę może wobec tego parę słów. Tak, pisałem to lata temu krótko, zwięźle i nie przebierałem w słowach. Dodam teraz, że jestem przekonany, że większość osób wystawiających wysokie oceny S-G 1 kierowała się nostalgią do tego serialu. Ja jestem od tego uczucia zupełnie wolny ( widziałem w dzieciństwie, może raptem 2 odcinki, kiedy startowała 1 seria w USA, miałem 12 lat, kiedy w Polsce była pierwsza emisja pojęcia nie mam) i stwierdziłem zupełnie obiektywnie jako wielki sympatyk gatunku, że serial jest bardzooooo zły. Serial wydaje się być tani nawet jak na 97r., tani, tani i jeszcze raz tani. Budowanie fabuły odcinków poprzez wrzucanie elementów wielu kultur istniejących na ziemi na przestrzeni czasu i rozmieszczenie ich po odległych galaktykach wydaje się być głupie, głupie i jeszcze raz głupie. Porażający popis braku inwencji scenarzystów (prawdopodobny niski budżet serialu wcale tego nie tłumaczy). Gdybym chciał oglądać jakieś pierdoły o bandzie Greków latających po planie w togach i sandałach to był sobie włączył History albo Discovery. Na temat drewnianej gry aktorskiej co niektórych członków obsady już naprawdę nie będę się tutaj rozwodził.
Dla zobrazowania tego o czym tutaj mówię przywołam przykład "Star Trek: The Next Generation" Serial... uwaga !! z 1987r. Oglądałem go z bratem namiętnie w dzieciństwie. Wróciłem do 1 sezonu po latach, magia prysła, ale nostalgia pozostała. Naiwność i infantylność wielu odcinków dała o sobie znać, ale i tak takie S-G 1 pierwsza seria z 1987r. !!! zjada na śniadanie.
A co do Ciebie kolego to nie wiem czy jesteś jakąś wyrocznią, jeżeli chodzi o kino bo patrząc na Twoje ocenione filmy to masz gust pięciolatka. Tak więc wcale się nie dziwię, że rażą Cię słowa krytyki kierowane pod adresem Gwiezdnych Wrót.
Chciałeś powodów dlaczego ten serial jest do 4 liter to masz.
Gdybym miał czas na jakiś serial z przed lat wróciłbym np. do Babylon 5. Na S-G 1 szkoda czasu.
Dziekuje za wsparcie :-) --wydaje mi sie ze i tak za duzo szumu wokol tego nieszczesnego pasztetu. :) Po prostu szkoda czasu nie tylko na ogladanie ale i piasanie o tym serialu.
Koleś swoje przekonania opierasz na własnych upodobaniach. Jakości nie ocenia się w ten sposób. Radze to każdemu.
Napisz kiedy znajdziesz porządną argumentacje.
Ty nawet fabuły nie znasz. Z tak prostacką wypowiedzią jak twoja, daruje sobie dłuższą wypowiedź.
A od mojego gustu to wara, bo dalej nie masz pojęcie jakie są fabuły oraz w jaki sposób się ocenia seriale i filmy.
A na jakich upodobaniach mam je opierać?, na Twoich ? To chyba oczywiste, że wyraziłem swoją subiektywną opinię. Z Twoich wypowiedzi nie wynika dlaczego ten serial jest taki wspaniały a od innych oczekujesz pracy doktorskiej która dowiedzie ponad wszelką wątpliwość, że jest na odwrót. Zabawny jesteś. A Twój gust jest tu właśnie kluczem do wszystkiego, bo jedyny dobry film, który widzę na Twoim blogu - Watchmen oceniłeś na 7 ( prawdziwa perełka). Wyżej cenisz Bibliotekarza 3 ( wtf ?), Ucznia Czarnoksiężnika, Straż Sąsiedzką no i oczywiście S-G 1. Rzeczywiście chyba nie mam pojęcia jak się ocenia filmy ;] Tak więc albo dopiero tydzień tydzień temu odkryłeś kino albo masz nie więcej niż 16 lat. Sposób w jaki narzucasz komuś swoją ocenę serialu na to wskazuje.
Dalej jesteś w błędzie. Spytaj się jakiegoś profesorka jak się ocenia jakość.
Odwal się od moich upodobań, coś mi się podoba i nic ci do tego.
Z tego co pisze w pierwszy poście tego tematu, stwierdziłeś, że sg-1 oglądają dzieci nie znające się na s-f. Co jak co, ale tu widać, że kto inny coś narzuca. Włącz myślenie.
Gdzieś tam pisze, że oceny są za wysokie od innych.
Albo, że po rozrzucani ludzie po galaktyce.
Człowieku tu widać że próbujesz wpłynąć na czyjąś ocenę.
Nie chcesz zmienić swojego niepoprawnego podejście, to baw się sam swoim idiotycznym podejściem. Ja dziękuje, ale w cyrku nie występuje.
Pocieszny jesteś. Jak nie występujesz w cyrku ? Grasz przecież rolę głównego klauna :). Naucz się czytać ze zrozumieniem. Kiedy piszę, że coś jest crapem to dlatego, że tak uważam. Możesz myśleć inaczej. Nie obchodzi mnie to. Wywołałeś mnie do tablicy pisząc, że mojej myśli nie uzasadniłem to zrobiłem to, ale Tobie i tak było mało. Dla mnie koniec tematu. Życzę miłej zabawy z tym serialem :)
Ma po prostu problem z oceną jaką dałeś SG, ocena 1 jest oceną dla filmów/seriali które są złe, są dnem i wodorostami i totalnym gó#nem, taką oceną ranisz uczucia fanów który mają odmienne od ciebie zdanie.
I takie ocenianie jest dla niego dziecinne bo zawsze można znaleźć coś dobrego w jakiejś produkcji, chyba że naprawdę jest aż tak złe że nie można tego inaczej ocenić...
:) W takim razie mogę podwyższyć do 3, bo i tak dla mnie osobiście to nie wiele zmienia. Każda ocena od 5 w dół w mojej własnej skali oznacza, że film jest bardzo zły. Ale nie chcę nikogo ranić. Dam nawet 4 :)
żeś się uczepił tych mongołów.. jeden odcinek z 215. Odnoszę wrażenie, że Ty obejrzałeś parę odcinków pierwszego sezonu i zrezygnowałeś.. W takim wypadku nie masz prawa wypowiadać się o serialu jako całości tylko zaznaczać w wypowiedziach jaką część widziałeś, bo w kontekście całości po prostu piszesz bzdury, zaś w kontekście paru, podkreślam paru odcinków pierwszego sezonu, zgadzam się.
Mam gdzieś twoją opinie. Jedno ma być jasne albo oceniasz jakość, albo to jak bardzo lubisz serial. Z tego co widzę twoja wypowiedź jest pomieszana.
Proste pytanie oceniasz jakość czy to jak bardzo ci się podobał serial?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Jakość
Przypominam, że w przypadku wszelkiego rodzaju sztuki nie należy ocenia jakość ze względu na nasze upodobanie. Gdybym powiedział, że czyjaś muzyka jest do niczego tylko dlatego, że mi się nie podoba, taka ocena jakości jest nie sprawiedliwa.
Cały czas oceniam jakość, ale ta ocena zawsze będzie subiektywna. Poza tym czy ja gdzieś wcześniej oceniałem ten serial wg. kryteriów podoba się / nie podoba ? Wskazałem parę jego słabości i tyle. Ale mogę teraz w oparciu o to co powyżej napisałeś stwierdzić, że serial mi się nie podobał bo mało jakości w nim było. Może być ? Tylko nie pisz proszę, że można dokonać obiektywnej oceny jakości tego serialu bo to bzdura.
Dzieciństwie widziałem wybiórczo odcinki plus minus do drugiego sezonu i pamiętam, że bardzo go lubiłem oraz zapamiętałem go jako bardziej brutalniejszy. Scena z odcinka pierwszego albo drugiego sezonów gdzie Daniel Jackson na planecie Teal'ca zabija młode gualdy zapamiętałem całkiem inaczej . Zeszłym roku obejrzałem wszystkie odcinki pod rząd gdzie codziennie oglądałem minimum jeden odcinek. Muszę przyznać, że momentami serial był bardzo monotonny(jeśli chodzi o pojawianie nowych głównych wrogów) a ostatnie sezonu były wtórne dla mnie ale większość odcinków oglądało się przyjemnie. Na pewno serial nie podobał mi się tak samo jak za dzieciaka gdzie jarałem się wersją kinową(jak również mitologią egipską) ale mimo wszystko jest dobrym serialem sf.
Przykładem serialu sf, który uwielbiałem za dzieciaka i nadal uważam go za rewelacyjny jest Ziemia 2.
E ! może tylko pierwszy sezon jest do dupy. Ja też dopiero zacząłem oglądać Gwiezdne Wrota i pierwsze odcinki mówiąc łagodnie nie powaliły mnie na kolana :D
Powiadasz Waćpan, żeś na 9 poprzestał, a ja Panockowi na to: z czym do ludzi? Jakże to śmiesz próbować równać się z tymi, którzy oglądali ich 214, z czego to każdy minimum 2-krotnie, a większość po kilka? Jam takowych problemów z dorosłości-dojrzałości niesłusznie Mocium Panu przez prawo przyznanej nie zaznał, albowiem dziecięciem będąc, na serial rzeczony trafić sposobność miałem i po kilku początkowych przegapionych, resztę przez TVN do emisji dopuszczonych oglądać jąłem, fascynacji ulegając dzięki motywowi przewodniemu paleoastronautycznemu tam ujrzanemu. Niemu to dzięki, gdy wiosen 8 upłynęło i do wspomnienia miłego powróciłem, groźba nade mną nie zawisła szybkiego znudzenia nastania, gdyż to próbę tę za sobą od dawna miałem i nić woli mej twardej zmiękczyć nie mogło - na tym się zasadzającej, iżby zacząć i zakończyć tam, gdzie odpowiednio początek i koniec miejsca sobie właściwe zajmują, nie inaczej! 3 żem miesiące na to przeznaczył, niekiedy i po 10 odcinków dziennie na konto swe zaliczając, a przy tym niezmiennie jakichże to wrażeń wielorakich tudzież rozlicznych uświadczając! Tyś wcale nie poznał intrygi żadnej, "story arcu" żadnego nie wychwycił, wielkich cytatów ucho Twe nie zaznało, postaci profili oko nie prześwietliło, charakterów czarnych obelgami usta w emocji nie obrzuciły. 4,2% długości serialu nieledwie poznawszy, ośmielił żeś się osąd o całości po całości wyciągać. A idźcież mi z takim specjalistą! Precz z naszego poletka! Oto na TV Puls emisja nastaje, oświecenie serialowym laikom niosąc, a z nich czerpiąc, szeregi fanów zasilać bieży. Przybędzie nam ich, a Waszmość w dżungli ich utoniesz, stłamszony zostaniesz, i światła dyskusji pod twórczością swą postową - postno treściwą - uwidzieć więcej nie raczysz.
"Jakże to śmiesz próbować równać się z tymi, którzy oglądali ich 214, z czego to każdy minimum 2-krotnie, a większość po kilka?"
Nie śmiem w ogóle. Fajnie napisane. Pozdrawiam i życzę kolejnego udanego seansu 214 odcinków.