PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=34050}

Gwiezdne wrota

Stargate SG-1
1997 - 2007
7,7 27 tys. ocen
7,7 10 1 27323
7,3 3 krytyków
Gwiezdne wrota
powrót do forum serialu Gwiezdne wrota

+W przynajmniej 75% odcinków bohaterowie muszą zostać pojmani i przetrzymywani.
+W 2/3 z powyzszych musza zostać torturowani, eksperymentowani, albo postrzeleni. W ostatecznosci zabici i ożywieni.
+Pomimo powyzszych w nastepnym odcinku nie odczuwaja zadnych permanentnych zmian w swoim zdrowiu i funkcjonowaniu
+Zmarły bohater ma szanse na pojawienie sie w kolejnym odcinku na poziomie 80% - w uniwersum SG-1 śmierć ma znaczenie symboliczne
+Pomimo używania systemu wrót przez SGC przez ponad 6 lat nie udało się jak dotąd dopracować pelnej diagnostyki wrót - w koncu posylanie najlepszych ludzi poprzez niesprawdzony i niedopracowany system wybierania jest nieistotne
+Osłona tęczówkowa jest otwierana w takim tempie że gdyby realnie policzyć czasy otwierania(wydania rozkazu) i pokazanie od drugiego konca czesto na koncu odcinku - mielibysmy muchy na szybie samochodu a nie SG1
+Magazynki w broni w 60% odcinków mają nieograniczoną pojemność. W pozostałych odcinkach bohaterowie posiadają nieograniczoną liczbę magazynków
+Pomimo stosowania przez jaffa metalowych osłon na ciele (iskry od strzalow jak i opis tealca) bron kalibru 5,7mm idealnie go przebija. Absurd totalny.
+Pomimo dekad przewagi bron tyczkowa jaffa raz zabija, a raz tylko przypala - w zaleznosci od tego czy dostaje wrog czy przyjaciel. To samo z zatem - raz tracisz przytomnosc innym razem od razu wstajesz.
+Przy postrzeleniu z broni tau'ri nie mdlejesz ani nie wykrwawiasz się na śmierć - ilość krwi zawsze wystarcza na doczekanie do konca epizodu z ratunkiem.
+Lekarka w bazie jest ekspertką od genetyki, wirusologii, bakteriologii... w dodatku jest tam sama zamiast zespołu lekarzy.
+Goauldowie pomimo bycia ultra-bad-guyami nie zabijają swoich jeńców - wolą zamiast tego z nimi rozmawiać, przechwalać się i torturować ich przez caly odcinek tylko po to aby poznać "Sekrety" podrzednej technologicznie rasy.
+Odbicie ludzi zamknietych w fortecy zaawansowanej rasy do jedynie drobnostka wymagajaca jednego odcinka.
+Tokra pomimo swoich skromnych ilosci maja wszedzie swojego szpiega
+Pomimo lat walki Tokra nie uszkodzila w jakikolwiek sposob systemu wladzy-wladców systemu, ani nie zostala wyeliminowana - pelni funkcje jedynie dekoracyjną z okazjonalną okazją na cudowne uratowanie bohatera.
+Pomimo nieustannych prób zajęcia SGC i kilku skutecznych prób, poziom zabezpieczen w bazie a nawet jej stacjonarnej ofensywnej obrony pozostaje na tym samym miejscu, aby w razie braku pomyslu na odcinek baza mogla zostac opanowana ponownie.
+Bohaterowie po pewnym okresie czasu maja kasowane mozgi i nie pamietaja co robili kilka odcinków wczesniej - w zwiazku z czym jeden z nich musi przypomniec pozostalym o co chodzi w tym co maja zrobić.
+O Neill nigdy nie jest zainteresowany sprawami technicznymi - w koncu jako dowodca jednostki flagowej nie musi posiadac wiedzy na temat wykonywanych prac i zadan.
+Pomimo bezczelnosci O Neilla zaden Goauld jeszcze go nie zabil "dla przykladu".
+Wszyscy ziemianie na innych planetach musza mowic po angielsku - jesli nie mowia po angielsku to przynajmniej rozumieja po angielsku.
+Predkość poruszania się w hiperprzestrzeni nie ma znaczenia - jeden statek dociera z galaktyki do galaktyki w 10s innym razem są to dni.


Fanów przepraszam, fajnie się ten serial ogląda. Fakt. Ale ilość amerykańskiej durnoty w tym jest po prostu porażająca. A najbardziej irytujący jest ten brak konsekwencji i zmian który zakrawa wręcz o kpinę z widza.

Floyt

LOL

ocenił(a) serial na 9
Floyt

Noo, dodałbym jeszcze bezsensowne salutowanie do czapki w zamkniętych pomieszczeniach i ogólną pierdołowatość podczas poruszania się w terenie i podczas potyczek ogniowych (celowniki optyczne to na MP chyba tylko ozdoby).
Plus oczywiście stosowanie MP5, które używają (standardowo) amunicji 9mm, nie 5,7 - co jest dla mnie dodatkowym absurdem:
Jeśli pistoletowa amunicja 9mm (używana w MP) przebija się z trudem, to pełnopłaszczowa, pośrednia 5,56mm (M4) zrobiłaby swoje, a karabinowa 7,62 (ACR, chociażby i stary FN FAL lub FNC) byłaby aż nadto pasująca. Ot, wymóg scenarzysty, żeby za łatwo nie było - chociaż razi to w oczy, kiedy na jednego opancerzonego idzie pół magazynka, a na innego jeden, dwa pociski.

Inna sprawa, że pomimo widocznych niedoróbek (nie wspomnę plastikowych wrót, chwiejących się czasem - nie ciągnąć mnie za język proszę, jak znajdę znowu to przytoczę gdzie i kiedy.) serial broni się ogólnym dobrym poziomem - tam gdzie z efektów wychodzi taniość, nadrabia dobrą grą aktorską.

Pisałem na podstawie wrażeń z pierwszych trzech sezonów - dalsze czekają.

użytkownik usunięty
acidrain84

Z tego co pamiętam ich MP5 nie było za dobre do walki z jaffa, więc w dalszych sezonach przerzucili się na P90, który korzysta z amunicji kalibru 5,7mm.

Nie rozumiem za bardzo sensu tego tematu. Wszystko to można by napisać o każdym serialu science-fiction.
Gdyby ktoś jeszcze tego nie zauważył, ten gatunek ma w nazwie słowo 'fiction' (ang: 'fikcja').

ocenił(a) serial na 9

A z tym się zgodzę, SG-1 używa FN P90, ale jak widać w innych odcinkach - inne oddziały SG używają nadal MP-5, inne używają M4. W odcinku z K'tano/Imhotepem O'Neill określił dokładnie czemu używają takich a nie innych (i tu dla mnie olbrzymia przesada - o ile ten pojedynczy strzał przerywający linę jest jak najbardziej możliwy to długa seria łamiąca kłodę trochę mnie rozbawiła - Pogromcy Mitów bodajże zrobili podobny test.). Zapewne taki pomysł scenarzystów, żeby nasi herosi używali najnowszej broni z możliwych.

Sens jest, można by powyższe punkty uznać za coś w rodzaju generatora fabuł książek Toma Clancy'ego w odniesieniu do SG.
A fiction, to tak dla przypomnienia poprzedzone jest słówkiem science - to już do czegoś zobowiązuje. A SG-1 jest pierwszym serialem s-f, który oglądam od początku (pomijam Ghost In The Shell - SAC i 2nd GIG, to trochę inna półka). Dla mnie s-f to nadal Lem i Asimow, przez ich pryzmat oceniam wszystkie inne.

Zaczynam 6 sezon - i o ile do poziomu efektów zdążyłem się przyzwyczaić (serialowa taniość, chociaż wychodzi dosyć rzadko), to fabuła robi się coraz ciekawsza i tym bardziej drażnią odcinki będące niejako zapchajdziurami - "Nightwalkers" na przykład, zęby bolały od oglądania.

ocenił(a) serial na 9
acidrain84

Pogromcy mitów zrobili testy 90% podobnych bzdur z 90% filmów, i obalili 90% z nich jako absurdalne. Dlaczego więc czepiacie się akurat tego? Przecież chyba w ogóle nie istnieje film, w którym nie ma żadnej bzdury. Czepiajcie się tych predestynujących do miana "realistycznych", a nie fantazji. Nie podoba się Wam, że karabin nie taki, że raz umiera, a raz nie, a nie zauważyliście, że takie coś, jak Jaffa, Goauld i inne Thory tez nie istnieją w rzeczywistości :) W czym fantazja ze strzelaniem jest gorsza od fantazji z Asgardem? Bo jest nierealistyczna? A Asgard, Jaffa itp są realistyczne? No właśnie
Nawiasem mówiąc niektóre z ich testów Pogromców Mitów są niemiarodajne, i dają fałszywe wyniki. Vide - test, czy płyty DVD się rozrywają w napędach. Stwierdzili, że to mit, i że się nie rozrywają, co jest bzdurą. Ja sam straciłem dwa napędy w komputerze, bo się płyty rozerwały, i poszatkowały napędy od środka. Widocznie w USA nie znają produktów polskiej jakości :)

ocenił(a) serial na 9
AJGOR_2

Hehe, co do tych płyt się zgodzę - u kumpla, ale przy mnie osobiście, szuflada napędu wyjechała sobie precz razem z kawałkami płytki (mojej zresztą, urwał nać, a było to w czasach, kiedy nagranie płytki kosztowało mnogo dutków).

Czepiałem się nie tyle pewnych uproszczeń (bo też i absurdów w tym serialu co niemiara - co nie przeszkadza mu być dobrym serialem, przejrzałem już wszystkie 10 sezonów) ale wręcz przesadyzmu w pokazaniu efektów tej broni. Swoją drogą, celność tych kijaszków (jak na broń produkowaną i doskonaloną przez tysiąclecia) jest zabójcza - z takim rozrzutem to się można w plecy potrzelić. Ale nie marudzę, taką wizję mieli scenarzyści - producenci przyklepali - aktorzy zagrali.

Co do Asgardu to pokazano ich dosyć różnie, pod koniec bardziej śmiesznie niż poważnie, pokazanie Pradawnych jako wcielenie legend arturiańskich mnie powaliło po prostu, chyba tylko Ori trzymali fason do końca.

ocenił(a) serial na 9
acidrain84

Jak by Cię jakiś robal łaskotał w brzuchu, to też byś miał problem z trafieniem w cokolwiek ;)
A jesli już obejrzałeś 10 sezonów SG-1, to teraz proponuję Atlantis - 5 sezonów. Moim zdaniem lepsza seria od SG-1 (akcja dzieje się mniej więcej w tym samym czasie, co ostatnie sezony SG-1, tylko w innej galaktyce). No i obowiązkowo dwa filmy kinowe: Stargate Continuum - (ten film zamyka temat Baala), i The ark of truth (ten ostatni zamyka tematykę Ori). Później są dwa sezony Stargate Universe. Ale to już jest o wiele niższy poziom.

ocenił(a) serial na 9
AJGOR_2

Tak się właśnie zabieram do pozostałych części, Atlantis zaczyna się chyba równolegle z siódmym sezonem SG-1.
Wiesz, robal jak robal - tej broni używali też ludzie, z podobnym efektem. Ale jak to powiedział nasz Macgyver - ta broń służyła do zastraszania.

Co do tematu Baala to od pomysłu z klonowaniem trochę mnie zadziwiło takie rozwodnienie postaci - jeden z naprawdę pomysłowych Goa'uldów rozmieniony na pomniejsze kopie. Plus wątek Ateny na Ziemi, którego jak mi się wydaje nie zakończono.

ocenił(a) serial na 9
acidrain84

Zobaczysz Continuum, to dopiero Cię Baal zaskoczy :) Moim zdaniem dobry film.
A co do broni Jaffa, to ja w ogóle dziwiłem sie przez cały film, jak tak rozwinięta cywilizacja mogła wymyslic cos tak niewygodnego :) Nie mozna bylo zrobic mniejszych tych kijow? Przeciez hoszenie czegos takiego musialo byc strasznie klopotliwe.

ocenił(a) serial na 9
AJGOR_2

To było wytłumaczone. Stafy nie miały słuzyc do walki tylko siac postrach. Wygladaja groznie, a to czy sa poreczne i celne niema znaczenia póki sa w stanie zabic 'magicznym' promieniem. Goauldzi nie chcieli tez dawac im poteznych broni ze wzgedu na strach przed buntem. W którymś sezonie wprowadzaja prawdziwych wojownikow 1 sortu technologicznego i to było cos ;p

ocenił(a) serial na 9
AJGOR_2

Tak przy okazji, ta ukryta planeta wolnych Jaffa, mieli chyba krótsze kijki. Swoją drogą, widziałem dzisiaj tak Continuum jak i The Ark of Truth i jak który chce, to dobrze wcelować potrafi (strzał na statku Achilles w 1939).

Fakt, Baal dobrze się rozegrał w Continuum, ale Ark mnie zawiodło (Zakończenie to takie deus ex z tym, że nie machina.) Ale powoli odziemy w offtop, co do tych filmów, to skomentuję w ich tematach.

ocenił(a) serial na 9
acidrain84

Chce tylko zauwazyc ze w pogromcach sprawdzali przecinanie drzewa co równa sie mokremu drewnu, suche odpowiedniego gatunku, jesionu np. pod wpływem dzgniec czy uderzen łamie sie na szczapy.

ocenił(a) serial na 9
Omatecay

OK, ale ta kłoda miała tak na oko 40 centymetrów średnicy, sucha nie sucha - noł łej dla takiego popisu. 50 sztuk amunicji to trochę za mało (Carter wywaliła cały magazynek dłuugimi seriami, poza pierwszymi kilkoma strzałami).
Inna sprawa, że miało to uzasadnienie w scenariuszu.

ocenił(a) serial na 8
Floyt

Obejrzyj sobie Terra Novę, to się dopiero pośmiejesz.

ocenił(a) serial na 7
adamus0101

Jest wybitnie familijna, ale nawet fajnie się to ogląda.

Floyt

A najpiękniejsze w tym serialu jest to, że pomimo tych durnot i schematów, ogląda się go z wypiekami na twarzy :) Atlantydzie (chociaż nie takiej złej) i miernemu Universe się ta sztuka nie udała.

ocenił(a) serial na 7
Grievous

IMHO oryginalne stargate bylo za dlugie i za bardzo rozwleczone, duzo lepiej ogladalo mi sie atlantis czy swietne universe. szkoda ze oba nie doczekaly sie sensownego zakonczenia.

Floyt

Fakt, SG1 powinno się skończyć na 7 sezonie, potem ciągnęli już na siłę. Z kolei Atlantis w końcowych sezonach robił się przesłodzony (a szkoda bo początkowo był to mroczniejszy serial niż SG1) a Universe to nieudana podróbka nowej wersji Battlestar Galactica. Stargate na poważnie? Czemu nie. Ale to było Stargate o dupie Maryny i bez pomysłu. Jedynie postać Rusha i tytułowe Gwiezdne Wrota trzymały mnie do końca tego serialu...

ocenił(a) serial na 7
Grievous

Mi sie universe podobało własnie za ten klimat BSG - fajne połączenie klimatu dwóch serialów. Poza tym podobał mi sie strasznie sam statek jak i pomysł antycznego statku przemieżającego wszechświat od setek lat. Moim zmarnowali wielki potencjał i świetny pomysł.

Floyt

Ja tam liczę na kontynuację :)

ocenił(a) serial na 10
Floyt

BSG bardzo mi się podobało, trochę mniej niż SG, ale SGU to dno i 10 metrów mułu :/. Pierwszy i ostatni odcinek tylko mają jakiś poziom.

Grievous

Ja najpierw skreśliłem SGU po kilku odcinkach a później je chętnie obejrzałem właśnie za tą zmianę klimatu. Mimo że trochę trąci Battlestar Galactica ale to mi nie przeszkadza. I największy plus że w jednym sezonie SGU wcisnęli więcej zróżnicowanych ras obcych niż w dziesięciu SG1(i nie biorę pod uwagę humanoidów różniących się nosem albo uchem )

Floyt

"+Pomimo nieustannych prób zajęcia SGC i kilku skutecznych prób, poziom zabezpieczen w bazie a nawet jej stacjonarnej ofensywnej obrony pozostaje na tym samym miejscu, aby w razie braku pomyslu na odcinek baza mogla zostac opanowana ponownie."

to w ogóle jest najśmieszniejsze, że wszystkich ludzi, podejrzane przedmioty i różne choroby przenoszą bezpośrednio na ziemie, powinni jakąś stacje buforową zrobić na innej planecie

ocenił(a) serial na 9
pakemonus

A zrobili przecież coś co się nazywało Alpha Site (czy Side), chociaż to chyba była baza zapasowa.

Zabezpieczenia też wprowadzali sukcesywnie, przesłona nie była jedyną metodą ochrony (jeśli się nie mylę, oświetlali przejście do wrót bronią z tymi reflektorami usuwającymi maskowanie po epizodzie z oddziałem dywersantów w kształcie pajęczaków).
Swoją drogą, baza pokazana jest bardzo schematycznie - jest jeden właz, którym w magiczny sposób można wydostać się na powierzchnię, ale nie pokazano już, że po drodze jest cała masa drzwi, szczelnych śluz i t.p. Pamiętaj że to była baza rakietowa - po ogłoszeniu alarmu można było ją szczelnie zamknąć (zdjęcia masywnych drzwi bunkra to nie przypadek) na wypadek radzieckiego ataku atomowego. Górne pokrywy w komorze wrót też były zamykane w sposób szczelny - bazy tego typu są samowystarczalne przez kilka miesięcy - powietrze jest regenerowane, zapasy wody z podziemnych cieków i studni głębinowych, prowiant suchy ma kilka lat przydatności do spożycia (swoją drogą, jadłem i nawet smaczne, ale nie polecam na dłuższą metę - sama chemia, trwałość nie bierze się znikąd).

A co do uzbrojenia... Te KMy trochę nie na miejscu, ale by uszły (rykoszety!) przy otwartych wrotach, ale ta wyrzutnia rakiet na wprost wrót to mnie osłabiała (jak kto nie wie, to zapalniki pocisków rakietowych uzbrajają się po wystrzeleniu dopiero - i zazwyczaj zapalnik uzbraja się po ok. 1-2 sekundy po wystrzeleniu - na dystansie ściana-wrota to mogły najwyżej smrodu narobić i guza komuś nabić)

ocenił(a) serial na 10
acidrain84

LOL z tą rakietą mnie rozwaliłeś ale masz rację:).

ocenił(a) serial na 10
Floyt

ale nie zaprzeczycie, że przynajmniej jedno się nie zmienia w żadnyej serii SG (Universe jeszcze nie oglądałem)....a mianowicie dowódcy drużyn O'Neill/Mitchell/Sheppard. Cała 3 nie ma pojecia o czym mówią naukowcy/są aroganccy/i zawsze walną jakimś dobrym hasłem :D

ocenił(a) serial na 9
askuta

Niestety, tylko O'Neill miał dobre teksty - w pierwszych sezonach, później to już takie nieco na siłę komentarze. Mitchell to niestety już gość z innej bajki - ani to śmieszne, ani specjalnie poważne.

Floyt

oj tam oj tam, dzisiaj oglądam całą serię od początku i widzę AA-12 w pierwszym odcinku :)

ocenił(a) serial na 8
Floyt

ciekawy wątek.
Jak na razie (początek 5 sezonu) serial ogląda mi się bardzo przyjemnie, ale jedna rzecz (oprócz Teal'ca ;)) denerwuje mnie niemożebnie: przekonanie amerykańców o ich wyjątkowości i wyższości.
Przykład pierwszy z brzegu: asteroida ma na 99% walnąć w Ziemię, więc ewakuujmy ludzi, ale tylko naszych. Reszta ludzkości niech spędzi ostatnie chwile w nieświadomości; i tak zginą, więc po co ich denerwować.
Zawierajmy sojusze w imieniu Ziemi, ale niech o tym wie tylko nasz prezydent. Bo reszta "jest niegotowa".
Biedni ruscy zostali przedstawieni jako ostatni nieudacznicy i głupole, których bohaterscy amerykanie muszą ratować.
Ja rozumiem, że zrobiłby się chaos, gdyby włączyły się inne narody i pewnie misje nie mogłyby wyglądać jak dotychczas, ale jakieś to mimo wszystko słabe. Liczę, że ten problem zostanie głębiej poruszony w dalszych sezonach.