- Scena otwierająca ze 'śmiercią' Hannibala była nakręcona świetnie, widać że Will zaczyna się 'zmieniać'.
- Dopiero teraz zdałem sobie sprawę, że w odcinku nie było chyba ani jednej sceny z Alaną. Pewnie dlatego tak mi się podobał.
- Dlaczego ludzie ZAWSZE przewracają się podczas ucieczki?
- Hannibal: "Czy jesteś w stanie wyobrazić sobie rozrywanie kogoś na strzępy?" i ten przebłysk uśmiechu na twarzy. Powalająca scena :)
- Chyba jestem dziwny, bo bardziej poruszył mnie ranny piesek Willa niż porozrywani ludzie. Hmmm.
- "Jesteśmy kwita" - oj, chyba nie. Przez Lectera skończyłeś w wariatkowie, Will. Za to jeszcze się nie odwdzięczyłeś.
- W następnym odcinku Freddie, hurrra!
- Ugh, ale tępe krówsko też. Trudno, jakoś ją przeboleję.
Ogólnie całkiem niezły odcinek.
Jak mnie ten sus zadziwił xD Zaczęłam się zastanawiać, czy Fuller nie poszedł na całość i nie wprowadził do akcji jakiegoś mutanta-zabójcy albo wilkołaka czy innego wampira.
No co, Hannibal przecież geniuszem jest, to mógł sobie eksperymenty genetyczne w piwniczce robić, prawda?
W sumie racja - dziw bierze, że jeszcze twórcy na to nie wpadli. Biorąc pod uwagę dotychczasowe supermoce Hanniego, nie byłoby to takie od czapy. :D Ech, kolejny dowód, że to my powinniśmy pisać scenariusze.
Jeśli chodzi o tą scenę gdzie 'bestia' zabija kierowcę ciężarówki, to tak mi powiało Supernatural'em, że aż się spodziewałam innej czołówki :D
Mi natomiast powiało X-Files i też się spodziewałem innej czołówki ;) Gdzieś czytałem, że Fuller coś wspominał o takim trochę "paranormalnym" rozpoczęciu odcinka i chyba mówił o tym :)
Mnie nie podszedł, zmęczyłam się oglądając i zaliczyłam parę facepalmów. Z zabiciem "bestii" to jeszcze nie takie naciągane, jak na ten serial - Will sprawił sobie jakąś armatę zamiast dawnego pistolecika, może dobrze wycelował i finito. Tylko, że trup nie miał nigdzie rany postrzałowej, a nim zdążyłam wyłączyć trailer, Will zaprezentował poobtłukiwane kostki dłoni - czyli co, gołymi ręcami ubił gościa przyobleczonego w egzoszkielet? :/
SIŁĄ WOLI GO UBIŁ. Ta niezwykła empatia mu się wreszcie przydała.
BTW: zauważyliście na poczatku odcinka, że dokładnie pokazali Hannibala rany na rękach?
Przecie to Hanni ubijał siłą woli... Myślisz, że Will podłapał od niego jakie sztuczki? ;)
Faktycznie, nie zauważyłam wcześniej - za bardzo się skoncentrowałam na torsie opiętym szczypiorkową koszulą :P
Poprzednio to nie było ich prawie (czy też w ogóle) widać. A tu masz - blizny na 15 cm z widocznymi szwami...
Oj tam :) Who cares xd Czarny płaszczyk Hannibala rekompensuje mi czapkę, blizny i tego Predatora na ciężarówce :)
I czy bardzo źle, jeśli jarają mnie nawet siwe włosy Hannibala tudzież Madsa?
Bo ja wiem? O gustach się nie dyskutuje, ja wolę jarać się chłopami spotkanymi w realu, ale jeśli lubisz :)
Jeśli chodzi o figurę to jak najbardziej tak, co do twarzy to już trudniej, bo Madds ma specyficzne rysy. W tej czapce jakoś mi się z typem kaukaskim kojarzył.
Czytam was teraz i muszę zapytać - czy to na poważnie z tym romansem Willa i Margot, czy tylko rozdmuchana plota, bo się wolno stojący osobnik płci żeńskiej pojawił koło wolno stojącego Willa, a wiadomo - chłop koło baby = to musi być miłość!
No bo przecież Margot wyraźnie mówi o sobie, że dla rodziny jest niewłaściwą płcią i gustuje w niewłaściwej płci! Czyli zachowali tę jej cechę z książki, więc jak to - będzie się lesbijka romansować z Willem, czy nie? Bo ja wiem, że loczki i aparycja sarenki mogą być mylące, ale Will to jednak, wiecie, chłop jest :D
"Aparycja sarenki"... o matko, padłam xD Will niczym Bambi...
Ja się ogólnie skłaniam ku tezie, że Willowi dobrze zrobiłaby jakaś "akcja na sianie" :P ale patrząc po puli kobiet dostępnych w serialu, to co jedna, to gorsza. A Margot to już w ogóle pomysł z kosmosu - tylko wiesz, pofatygowała się do niego na chatę, wyżłopali whiskey, pogawędzili i co, para w gwizdek? ;) Z drugiej strony, Will jest strasznie nierandkowalny, mnie się wydaje, że jeśli romans to tylko w ramach chytrego planu mającego na celu obalenie Hannibala. No i zawsze może być gorzej - powrót skruszonej Alany...
Myślę, że gdyby Will mógł pogadać z babą tak jak gada z Peterem (czyli normalnie i bez gierek psychologicznych), toby mu zaraz nierandkowalność przeszła. Na chwilę obecną podsuwają mu osobnice w typie Alany lub Margot...
Patrząc na zajawkę od AXN Korea boję się tych sex scenes... Jesli to będzie trójkącik Will/Alana/Hannibal? Nawet w czyiś fantazjach....
może ktoś podrzucić to promo od AXN Korea, bo nie mogę jej znaleźć, wszędzie jest tylko ta z Freddy
ja właśnie szukam tej zajawki z kolacją, bo wszędzie jest tylko ta z rozmową Freddie z Alaną
Ale przecież wiesz, wszyscy w tym serialu są tacy do przodu, nabzdyczeni, skupieni na Rzeczach Wielkich, że nie ma szansy, żeby Will spotkał kobitę o prostych wartościach, jak troska o małe zwierzątko. Taką, z którą można się pośmiać, która budzi przyjazne, pozytywne uczucia, obok której nie trzeba udawać i być spiętym.
Ja naprawdę nie wiem, czy kiedykolwiek widziałam w tym serialu kogoś równie nie męczącego Willa, jak Peter. Przy każdym musi udawać, a jak spróbował zaufać - został wydymany :(
Tak szczerze mówiąc, to Hannibal tak strasznie się mądrzy chwilami, że jest aż nudny. Rozumiem miłość do antyków czy eleganckich imprez, no ale ile można...
Mimo swoich anomalii Peter to taki promyk słońca. Myślałam że się popłaczę, gdy w poprzednim odcinku tamten z opieki społecznej mu zwierzątka zabrał.
Łobuz. Zasługiwał, żeby posiedzieć w brzuchu konia :/
Jak to jest, że na widzach zawsze większe wrażenie robi to, co się dzieje ze zwierzątkami niż z ludźmi? :D
W przypadku tego serialu zbrodnie na ludziach są tak udziwnione, że kompletnie nie odbieram ich jako realistyczne (np. człowiek drzewko itp.). Litości. A ranne zwierzę - no cóż, poczytaj sobie na FB strony organizacji pomagających zwierzętom...
Fakt, wszystkie ludzkie ofiary są pokazywane jako mięso armatnie. A zwierzaki niczemu niewinne i w dodatku główny bohater ma z nimi więź emocjonalną.
Zgadzam się. Odcinek słaby, z resztą od momentu wypuszczenia Willa ze szpitala scenarzystom wyraźnie zaczęło brakować pomysłów na fabułę, która staje się nudna i bezcelowa. Bardzo mi szkoda, ponieważ jestem fanem tego serialu.
Hmm poza tym wszystkim Mads powinien dostać jakąś nagrodą, a nawet kilka za sam tylko moment, gdy mówi "Beautiful". Po raz pierwszy widzę w nim aż takiego psychola. Pięknie się rozmarzył na wizją Randalla i pięknie pokazał, kto tu jest bestią.
On się rozmarza coraz bardziej. W trailerze kolejnego odcinka widać było, jaki rozmemłany jest z zachwytu faktem, że Will będzie razem z nim oprawiać trupa.