PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=650378}

Hannibal

2013 - 2015
7,9 88 tys. ocen
7,9 10 1 87505
6,9 27 krytyków
Hannibal
powrót do forum serialu Hannibal

- Scena otwierająca ze 'śmiercią' Hannibala była nakręcona świetnie, widać że Will zaczyna się 'zmieniać'.
- Dopiero teraz zdałem sobie sprawę, że w odcinku nie było chyba ani jednej sceny z Alaną. Pewnie dlatego tak mi się podobał.
- Dlaczego ludzie ZAWSZE przewracają się podczas ucieczki?
- Hannibal: "Czy jesteś w stanie wyobrazić sobie rozrywanie kogoś na strzępy?" i ten przebłysk uśmiechu na twarzy. Powalająca scena :)
- Chyba jestem dziwny, bo bardziej poruszył mnie ranny piesek Willa niż porozrywani ludzie. Hmmm.
- "Jesteśmy kwita" - oj, chyba nie. Przez Lectera skończyłeś w wariatkowie, Will. Za to jeszcze się nie odwdzięczyłeś.
- W następnym odcinku Freddie, hurrra!
- Ugh, ale tępe krówsko też. Trudno, jakoś ją przeboleję.

Ogólnie całkiem niezły odcinek.

ocenił(a) serial na 10
kelas_aina

To byłby susz na suchary, gdyby Chilton był jego lekarzem. Poza tym nie zabili Chiltona.

jocisko

Fakt, że nie było Chiltona już dwA ODCINKI, uważam za osobistą obrazę. I skandal.

orvaldi

Podzielę moją recenzje na dwie części.
1.
Kolejny dobry odcinek, kontynuacja mojej Willomanii, powoli wchodzę w fazę otaku, już nie mogę oderwać wzroku od Hugh.

Wizualnie - znowu ładnie z absolutnie piękną sceną podduszania Hannibala, już sama nie wiem, które kolory mi się podobają - standardowy serialowy sepio-kobaltowy (w tych kolorach widzę ten serial ^^), czy te monochromatyczne. Do tego kilka innych pięknych widoczków.

Podoba mi się Peter, aktor go grający jest GENIALNY, jego mimika i gestykulacja jest wspaniała i niewymuszona - rzadko można zobaczyć taki talent, który gra w tak naturalny sposób osobę chorą psychicznie - wszystko bez popadania w śmieszność i karykaturę.
Wspólna scena Petera z Willem - myślę, że urocza to odpowiednie słowo. I taka... normalna. Przy tych wszystkich wysublimowanych, poważnych rozmowach obecnych w serialu odświeżająco zabrzmiało hasło o byciu dobrym dla zwierząt. I jak cudownie było widzieć normalnego Willa, który się ŚMIEJE na widok czegoś.. znowu, normalnego, dobrego, zwyczajnie zabawnego :)

Dobra scena z Margot - trochę się bałam, co z niej zrobią, ale na razie jest ok. Dobry kontakt z Willem, uf, obyło się bez kolejnego "łomansu".
Słoneczko za hasełko Willa o porównywaniu notatek. Chmurka za wspomnienie Bedalii - powinien zdawać sobie sprawę, że jeżeli kobita żyje, Hanni za taką "zdradę" jej już na pewno nie odpuści.

Ciekawe były również ciągłe dwuznaczne rozmowy - wszystkie dotyczące urabiania Willa przez Hannibala i przechodzeni na czarną stronę mocy tego pierwszego. Iiiiii przechodzę....

2.
..... do drugiej części mojej recenzji - a mianowicie długo oczekiwanego fak apu, który mam wrażenie dokonuje się właśnie na moich oczach.
Przede wszystkim zaznaczam - zdaję sobie sprawę z tego, że to może (ale też nie musi) być częścią planu Willa i Jacka - ale okej, w tym momencie, w tym punkcie historii, z trupem w gabinecie Hannibala, mamy właśnie Willa - mordercę.
I mi to nie pasuje.
Absolutnie kupuję Willa organizującego morderstwo Lectera zza krat więzienia.
Kupuję jego grę - nie grę, cokolwiek to było, kiedy mierzy do niego z broni - i rezygnuje.
Kupuję jego fantazje o duszeniu Hannibala.
Tak samo wściekłość do oprawcy Petera jak i opiekuńczość, braterstwo z Mr. Irokezem.
Wiele rzeczy kupuję w tym serialu, nawet bardzo dziwnych, ale nie kupuję tego wtłaczania Grahama w bycie mordercą i to cackanie się z: azali zabije, czy nie i czy sam z sie, czy pod złowieszczym wpływem pewnego psychiatry.

I jeżeli ma to być plan ujęcia Hannibala, jeżeli ceną złapania go ma być człowieczeństwo Willa - to ja grzecznie podziękuję.

Will - mimo tego ze jest popaprany, teraz nawet bardziej niż zwykle - to nie jest Hannibalem.2. Will jest popapranym - ale wciąż człowiekiem! Z ludzkimi emocjami - wyolbrzymionymi, skrzywionymi - ale jednak wciąż ludzkimi. I na tym to polegało! Mam teraz patrzeć, jak będzie (udawanie, czy nie) stawał się Nowym Modelem Willa Na Podobieństwo Pewnego Boga z Kościami Policzkowymi Jak Brzytwa? To ma być ten grand master plan? Jestem WYSOCE sceptyczna.
Will został w okrutny sposób skrzywdzony - przez Lectera. I to jego nienawidzi, jego chce zniszczyć, pokonać, nawet zabić.
Nie rozumiem i nie kupuję Grahama idącego do tego celu po trupach - dosłownie - innych ludzi. Czyżby Fuller zapomniał, kim jest Will, byle było ciekawie w serialu i jakoś dociągnąć do finału?
Will już się zmienił. I to bardzo. I jest w tej zmianie NIESAMOWITY. Prosiłabym tego nie poptuć :)
W każdym bądź razie widząc ciało tego chłopaka (nie żeby sobie nie zasłużył za to co zrobił Busterowi, fak ju ju tłat. No i Will wyglądał kozacko czekając na niego^^) i stojącego nad nim Willa, czułam wyraźnie, że to nie jest w porządku i zaczyna się cudowanie.
Następny odcinek sugeruje, że cudowanie się rozkręci :(

Sorry, tak ja to widzę :(

Na koniec nagrody specjalne:
- za tekst "jestem tym gościem, który nie zabił wszystkich tych ludzi" :DDDDDDDD
- Will moje słonko, poszedł po Bustera i go przyniósł. Jak prawdziwy mężczyzna. Wziął kluchę pod pachę i rura do domu, a nie udowadniał swojej męskości gonieniem za przeciwnikiem, olewając krwawiącego w śniegu sierściucha. <3
- Will i Hannibal się kochają. Sorry, ale sny nie kłamią :P
- uszatka, sybirka, putinka, rasputinka - czy cokolwiek miał na głowie Hannibal :D

ocenił(a) serial na 2
emo_waitress

Peter jest świetny, aktor grający jego postać odwala kawał dobrej roboty. Cała ta scena była super i przekonuje mnie, że Will NIE MA beretu zrytego na obraz i podobieństwo Hannibala. Doktorek nie ma uczuć, on je udaje. A Will je nadal ma, reaguje jak normalny człowiek. Peter jest bardzo przenikliwym gościem - miałam wrażenie że on domyśla się, co przechodzi Will. Ogólnie obydwaj aktorzy grali bardzo dobrze, Dancy się wyrabia :)

Wybaczam mu zabicie gościa od Obcego - już gdzieś Jocisku napisałam, że znalazł się w patowej sytuacji - miał giwere, był sam jak palec na odludziu. W sumie mu się nie dziwię, chociaż moim zdaniem Fuller z*jebał akcję z tym wspólnym oprawianiem trupa, które będzie miało miejsce w kolejnym odcinku (vide trailer). Całe to wmawianie psychopatii w Willa jest chybionym pomysłem; taki z niego potwór jak z Hannibala materiał na męża i ojca, zwyczajnie jedzie sztucznością na odległość.

Wkurza mnie, że Fuller traktuje postać Willa jak półgłówka odmawiając mu wolnej woli. Książkowy i filmowy Will nigdy nie był głupcem. Miał kłopotliwy dar i płacił za niego wysoką cenę ale potworem ani bezwolnym narzędziem nie był.

ocenił(a) serial na 10
kelas_aina

Ja nie odczuwam, że wmawia nam się niepoczytalność Willa. Chociażby przez scenę z Peterem. Bo co właściwie ona była? Co wnosiła oprócz zapewnienia widzów, że z Willem w porządku? I po co motyw z bieganiem po rannego pieska? Przecież można było te scenę inaczej rozegrać, pies nie musiał uciekać...

kelas_aina

Naprawdę myślisz, że Hannibal nie ma kompletnie uczuć? Ja bym powiedziała, że ma tylko niewłaściwie ukierunkowane ;) On odczuwa radość, smutek, złość, żal, ekscytację - ale w stosunku do trochę innych rzeczy, niż zwykli ludzie. I inaczej je okazuje. Pulę uczuć ma tą samą, co każdy człowiek, tylko rozdanie jest inne :P Po zakończeniu poprzedniego odcinka zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że Hannibal jest zdolny do odczuwania czułości ;) Na tym polega jego popie*dolenie, że on ma wszystkie rzeczy w głowie wywrócone na lewą stronę i nie kłóci mu się lubienie kogoś i jednoczesne krzywdzenie tej osoby. Ale to nie znaczy, że udaje sympatię.

ocenił(a) serial na 10
TorZireael

Jedyne co on naprawdę czuje to podziw. Szczególnie do samego siebie.

jocisko

Do samego siebie, to na pewno :D Nie chodzi o to, że chcę tu jakoś bronić Hannibala, co to, to nie ;) Ale wypranym z innych uczuć bym go nie nazwała. Łezki uronił na sesji u Bedalii, znaczy się jakiś smutek odczuwał :D Na sędziego się wyraźnie wkurzył - bardzo nie lubi, jak coś idzie nie po jego myśli, czyli się irytuje. Mnie się wydaje, że on lubił Abigail i naprawdę lubi Willa. Znowu: sesja u Bedalii i rozkminy o przyjaźni. Mnie uderzył wyraz jego twarzy, jak mruczał Willowi swoje refleksje w zakończeniu Su-zakany - widziałam sympatię, fascynację, jakieś, bo ja wiem - ciepło? Wiem, to brzmi jak kosmiczna herezja xD

ocenił(a) serial na 10
TorZireael

Nie, nie brzmi. On odczuwa dużo rzeczy, ale niekoniecznie na poziomie emocjonalnym, poświęcenia... On potrafi się rozczulić, wzruszyć itd, ale nie ma w sobie jakiejś nie wiem stałości w tym. Nie poświęci się dla tego co podziwia, nie przełoży nic ponad własne dobro i własną chęć zabawy i ciekawości i własne ego. Może prezentować piękne krokodyle łzy, może nawet być czuły, mieć jakieś odruchy, ale nigdy nie zrezygnuje z siebie na rzecz kogoś innego. Nie potrafi kochać, potrafi podziwiać, potrafi stymulować się ludzkimi bodźcami (sztuka, piękno, interakcje między ludźmi, a nawet słowa i własne odruchy). Jego łzy po Abigail były szczere, ale biorąc pod uwagę, że to on pozbawił ją doczesnego żywota... Płakał pod wpływem "stymulacji" jaką wywołała u niego jej śmierć. Urok zjawiska go wzruszył, najpierw ojcował jej i potem ją stracił, a strata tej pracy wykonanej nad Abigail spowodowała u niego 'smutek'. Coś w stylu komponowania ciekawego i nowego utworu i spalenie nut z no konieczności. Kto nie płakulkałby?

Naprawdę lubi Willa, był ciekawym "okazem" jaki mu się przypętał pod nogami.. A teraz? Jego koronne dzieło... Boskie stworzenie boskiego Hannibala. Zawalony kościół made by Hannibal. I "kocha go", "podziwia" i pęka z dumy. Oczywiście jest dumny z siebie jako Stwórcy, podziwia siebie patrząc na Willa. Nie przeszkadza mu to sprowadzić na "syna" małego kataklizmu w postaci zabójcy, bo pewnie nie jest zwolennikiem bezstresowego wychowania.

On wręcz wpada w furię, gdy coś idzie nie po jego myśli, gdy ktoś myśli nie po jego myśli. Ledwo trzymał się w ryzach, gdy Freddie popełniła artykuł, który nie był mu w smak. Takie jawne podważania jego boskości jest wyjątkowo rude i Hanni szybko musi nadrobić zaległości, gdyż no jest Bogiem. W ramach "odch.amienia" czy jak to nazywa "odzyskania apetytu" popoluje na króliki i czuje się w zgodzie ze sobą.


Co Hannibala rajcuje najbardziej... Na co świecą mu się oczka... Na wizję ludzkich skalpów... Zawsze myślałam, że Hannibal jest brutalnym potworem na boku swojego "bogowania" i ciekawości "what would happen", ale myliłam się. On jest psychopatą najpierw, a dopiero potem inteligentnym, oczytanym, eleganckim panem z chorą psychiką. Chowa się w tej swojej skorupce z której czerpie przyjemność, ale nie oszuka swojej natury. Jest monstrum, choćby ubrał się w najpiękniejsze garnitury i oddawał się najwspanialszym rozrywkom to i tak tym, czego pragnie jest krew.

jocisko

Widzę, że masz temat gruntownie przemyślany :)

No właśnie, zastanawiam się jaki właściwie cel miało nasłanie ksenomorfa na Willa? Był ciekawy, co Will zrobi? Chciał go przywołać do porządku, żeby się przestał stawiać? Chciał go sprowokować do morderstwa, w ramach wychowywania bestii? Czy wszystko po trochu? Bo na pewno nie chciał go zabić - jeśli Hanni chce kogoś zamordować, to ten ktoś już jest trupem.

Zastanawiam się, czy Hannibal byłby się w stanie dla kogoś zmienić, pohamować swoje mordercze instynkty dla kogoś kto by go szczególnie zachwycił. Niestety, chyba nie. Do tego potrzebne jest poświęcenie, empatia, a tak jak piszesz, do tego Lecter nie jest absolutnie zdolny. On lubi dominować, manipulować i kształtować po własnej myśli - a jak ktoś nie spełnia jego oczekiwań - tym gorzej dla tej osoby.

To ciekawe, bo on odczuwa samotność i będąc inteligentnym człowiekiem, powinien wyciągać z tego wnioski. Ale on uważa siebie za najdoskonalszy twór na tej Ziemi. Swoją samotność zaś ma za dopust typowy dla geniuszy, nad którym czasem można się zasmucić, ale ogólnie to się go pielęgnuje z dumą, bo świadczy o wyjątkowości.

Nie wiem, jak to jest z tą jego potwornością. Bo to nie tak, że on nie potrafi nad tym zapanować - nie jest typem psychopaty, który biega z siekierą i szlachtuje kogo popadnie, bo nie potrafi się powstrzymać. Myślę, że on zabija i konsumuje, bo lubi i uważa to za ciekawą perwersję, nad którą mógłby zapanować - ale nie chce.

ocenił(a) serial na 10
TorZireael

Chciał "posprzątać" pacjenta o "wspaniałych postępach" i no wszystko po trochu. Była gdzieś dyskusja dlaczego Will go zabił i zaniósł do "taty"? No cóż, wszelkie podkulenie ogona i telefon do Jacka byłby podejrzany dla Lectera, sugerowałby, że "Becoming" nie idzie zgodnie z planem.

On jak najbardziej odczuwa samotność, ale jako brak podziwu, brak "modlitw pochwalnych" dla Boga, którym jest. Braknie mu stworzeń, które go kochają, które odwzajemniają jego "miłość stwórczą". Dlatego sądzę, że będąc w ciupie dostając listy od ewentualnych wielbicieli będzie w Siódmym Niebie, gdyż jego boskość chcąc nie chcąc byłaby na piedestale.

Jednocześnie bardzo lubi swoją władczość, jego żądza krwi sprawia mu wiele przyjemności, daje mu poczucie osobowości, co biorąc pod uwagę jego rozdęte ego jest bardzo ważne. Dlatego to nie ten typ psychopaty, który zabije odpowiednią ilość ludzi i da się złapać. On rozkoszuje się w swoim byciu Bogiem i nie zrezygnuje z tego.

On nie jest pierwszym lepszym psycholem, który biega po wsi z siekierą, on jest psychopata, nie zaś chorym psychicznie człowiekiem całkowicie zeżartym przez chorobę. To jest cząstka jego osobowości, bardzo miła cząstka, którą kocha, jego wyjątkowość. Jest zdolny do kontroli na nią w stopniu niemal doskonałym, ale i tak całe życie temu podporządkowuje. A kiedy zabija, zabija z wyboru, dopuszcza do siebie bestię, którą tak pielęgnuje i którą kocha.

kelas_aina

Ależ ja doskonale rozumiem, ze Will nie miał wyjścia. (a nawet jakby miał, to uj, niech by zaciukał dziada). Tylko czy Will, którego znamy zarzuciłby zwłoki na plecki i popylił do Lectera? Żeby mu coś udowodnić? Wkraść się w łaski?
To samo by osiągnął, gdyby wezwał policję, a POTEM poszedł do Lectera i opowiadał, koloryzował, zmyślał, udawał - cokolwiek, żeby uczynić papę dumnego.

"Fuller z*jebał akcję z tym wspólnym oprawianiem trupa, które będzie miało miejsce w kolejnym odcinku (vide trailer)." ://///////////////////
TAK sobie Fuller wyobraża bonding, zacieśnianie więzów między H i L? Dobre! A mówią o fanach Hannigram, że są chorzy, bo wolą, żeby się łączyli ze sobą trzymając się nawzajem za siusiaki. Ha! Przecież wiadomo, że zdrowe, normalne osoby zawiązują przyjaźnie nad paszczetem z człowieka.

"Całe to wmawianie psychopatii w Willa jest chybionym pomysłem; taki z niego potwór jak z Hannibala materiał na męża i ojca, zwyczajnie jedzie sztucznością na odległość." "Wkurza mnie, że Fuller traktuje postać Willa jak półgłówka odmawiając mu wolnej woli. Książkowy i filmowy Will nigdy nie był głupcem. Miał kłopotliwy dar i płacił za niego wysoką cenę ale potworem ani bezwolnym narzędziem nie był."
Zgadzam się.

ocenił(a) serial na 2
emo_waitress

Cholera, poczytałam sobie to...
http://www.avclub.com/article/hannibals-bryan-fuller-intimacy-between-will-and-h -203741

Czyli jednak Fuller chce zje*bać postać Willa i ogólnie cały serial zrobieniem z niego psychopaty...

kelas_aina

Przemiana - owszem, ale już się prawie dokonała. Will jest inny. jest niesamowity. Teraz to już zaczyna się babranie.
Nie poprawia się czegoś, co już dobrze działa - to się kończy psuciem!
Nie rozumiem tego myślenia, że Will, żeby stał się silny, "lepszy Will", to musi stać się mordercą. No ludzie.

ocenił(a) serial na 10
kelas_aina

Serio... Czytam NIEEEEEEEE

ocenił(a) serial na 10
kelas_aina

Przeczytałam. Moim zdaniem Fuller sobie tylko pitoli. On strasznie powierzchniowy jest. Odnoszę wrażenie, że nie potrafi swoim umysłem udźwignąć złożoności historii i postaci Hannibala. Ociera się o komiksowość. O tu mamy Willa i Hannibala, który próbuje zrozumieć siebie w złym zachowaniu innych ewentualnie jest "Agentem ciemności", jakiś "bromance" (te słowo zaczyna mnie wnerwiać) a poza tym to o w książkach Harrisa była transformacja i my mamy swoją transformacje u Tiera i ogólne bla bla. A przyznania, że kombinezon Randalla był filmowany przez zbliżania, bo mieli mało czasu i zrobili go na odpier.dal bo to telewizja... No kur.wa... doceniam szczerość, ale Chryste tu chodzi jakiś elementarny PR.

kelas_aina

Słabe to jak nie wiem :/ Pie*dolenie o Szopenie, za przeproszeniem. Zaczynam się bać, że sprawdzi się mój czarny scenariusz: Willowi do reszty odbije szajba, odkryje w sobie bestię, utożsami się z Hannibalem, znowu trafi za kratki jako Ripper, prawdziwy Lecter da nogę i koniec końców okaże się, że Hannibal, którego znamy z "Milczenia owiec" to podszywający się Graham...

Nie chcę, żeby Will stał się psycho. To nie jest fajne, to nie jest mądre, to nie jest intrygujące. To nawet nie ma sensu.

Nie komentuję tekstu, o tym jak filmowali kostium Randalla . Zalatuje to wszystko taką chałturą...

emo_waitress

Mówił Ci już ktoś, że fajnie się czyta Twoje teksty nawet jeśli się człowiek nie do końca z nimi zgadza? :P

- Will ma zdecydowanie za mało one linerów. Szkoda, bo świetnie mu wychodzą :D

-Podpisuję się pod wszystkim, co napisałaś o Peterze - gość świetnie sobie radzi aktorsko, śmiem stwierdzić, że wiedzie prym razem z Madsem i Hugh.

-Buster nową gwiazdą! Chyba wszystkich bardziej ruszył piesio niż reszta ofiar Ksenomorfa z Baltimore razem wzięta xD I Will się zachował jak smartass na miarę Bedalii - miast według klasycznego schematu ganiać po chaszczach in the middle of nowhere i zgrywać kozaka, wziął nogi za pas jak rozsądny człowiek.

- Haha, no mówię - kroczek po kroczku, Hannigram rozkwita i to w tak subtelny sposób, o jaki nie posądziłabym tego serialu. Naprawdę, nie wiem, czemu tak mnie Hannigram bawi :D

- co do uszatki / sybirki / putinki / rasputinki - masz i napawaj się tym widokiem: https://31.media.tumblr.com/991f5051b5ff9f7ba3df86556f1bbe7b/tumblr_n4m94rjyv71r vs9wso1_500.png

- Mnie się nie podobała cała afera z Randallem. Nosz, głupi był ten jego kostiumik niemożebnie :/

- Myślę, że Will mógł wspomnieć o Bedalli w ramach swojego nieodgadnionego masterplanu. Może jakaś prowokacja?

- I obawiam się, że jakiś romansik z Margot mogą niestety Willowi sprezentować :(

- Osobiście nie ogarniam pomysłów twórców odnośnie Willa. Nie mam pojęcia, o co im chodzi, co Will chce zrobić, jak, gdzie, po co i na co. Może jestem zwyczajnie tępa, ale dla mnie cały serial coraz bardziej zamienia się w bełkot. Po świetnych kilku początkowych odcinkach, gdzie przymykałam oko na bzdury, twórcy stali się koszmarnie niekonsekwentni. Moim zdaniem wyłazi brak pomysłów :/

TorZireael

Powiem ci, że ja osobiście podziwiam każdego, kto przeczyta i dotrwa do końca moich wypocin :D

Ty mnie nie strasz łomansem z Margot, przecież powiedziała, że lubi baby, niechże nie cudują! To już będzie kolejna postać, która z oryginalnie homoseksualnej, nagle mocą męskości głównego bohatera, stanie się nagle bi :/

Onelinery Willa wychodzą mu dobrze, bo je wypowiada z kamienną/ tudzież "mam wyj*bane" twarzą. To jest bardzo śmieszne :>

Buster ftw! Ugh, nie obrażajmy najdoskonalszego tworu we wszechświecie - czyli Xenomorfów :D

Ja też nie ogarniam. Liczę po cichu, że to się jakoś wyjaśni, ale nie ukrywam, że w momencie wejścia Lectera do gabinetu pęknął się mój Hello Kitty balonik pełen uwielbienia dla tego sezonu. Trailer następnego odcinka nie pomógł.

ocenił(a) serial na 2
emo_waitress

ten romans z Margot był gdzieś sugerowany na anglojęzycznych stronach dość dawno temu. Więc jest możliwe, że ten wątek został ad hoc zmieniony....

ocenił(a) serial na 2
TorZireael

Mam wrażenie, że Fuller czuje, że nie będzie 3 sezonu i zamiast doszlifować to, co ma teraz, postanowił upychać wszystkie wątki w kilku ostatnich odcinkach. Niestety serial robi się niespójny przez to wszystko, szkoda, bo miał do dyspozycji fantastyczny materiał i dobrych aktorów.

kelas_aina

Z jednej strony smuteczek, że serial się może skończyć tak szybko - no bo Mads i Hugh i ja bym sobie ich bardzo chętnie pooglądała jeszcze przez jakiś czas. Ale z drugiej strony, nie wiem, czy zniosłabym jeszcze jeden sezon tych Alan, Jacków, łosi, empatii i psychopatów-filozofów ;)

ocenił(a) serial na 2
TorZireael

Dzisiaj oglądałam sobie sezon 1 na DVD i rozmyślałam o tym drugim. I niezależnie od tego, że jestem fanką tematu i że przywiązałam się do Mikkelsena i Hugh, to chyba wymiękłabym. Ilu jeszcze seryjnych zabójców wymyśliłby Fuller? Ile kwestii ściągnąłby z książek? Ile wątków zostałoby powielonych (głównie tych o głupim FBI i wrabianiu niewinnych ludzi)?

A najbardziej wkurza mnie to, że Fuller i reszta nie doceniają potencjału, jaki tkwi w aktorach. Zlikwidowali świetnego Gideona (Eddie Izzard musiał mieć wielką radochę grając tę postać), wywalili Chiltona, który był re-we-la-cyjny, pozbywają się Freddie (która wkurza, ale jest barwna i wnosi sporo życia do serialu). Chwała Bogu, że nie mogą zabić Hannibala :)

kelas_aina

Nie strasz, Chillton przecież wróci, nie? Nie zabili go na śmierć, chyba o.O Freddie też do odstrzału? Chyba ominęły mnie istotne spoilery :D

Najgorsze, że choć wkurzam się na głupotę twórców i uwielbiam hejtować wszystkie facepalmowe akcje, których nie brakuje, to jednak będę tęsknić za Hannim i Willem :( I tak w ogóle, żal mi Madsa i Hugh, że ten projekt, nie z ich winy, wyszedł taki zakalcowaty.

ocenił(a) serial na 2
TorZireael

Może i wróci, ale jakoś naciągane mi to się wydaje. Freddie jest definitywnie do odstrzału, wklejałam już gdzieś bredzenie Fullera o tym, że czeka ją podobny los co książkowego Loundsa...

ocenił(a) serial na 10
kelas_aina

Może oczyszczają pole i budżet do Clarice? xD

ocenił(a) serial na 10
kelas_aina

Zabiją Hannibala i będzie wracał w wizjach Willa... "Dextera" widziała? :) Można? Można :D

ocenił(a) serial na 2
jocisko

Idąc Twoim tokiem myślenia można także zabić Willa, który będzie żyć we wspomnieniach Hanniego :)

ocenił(a) serial na 10
kelas_aina

Można zabić Hanniego i Willa, którzy będą żyć w wizjach... Alany :)

ocenił(a) serial na 2
jocisko

Alany z jadłowstrętem zamkniętej w szpitalu psychiatrycznym po odkryciu tożsamości Rippera? Jak najbardziej :)

ocenił(a) serial na 10
kelas_aina

Prędzej Will ją zabije w ramach ochrony swojego mentora.

ocenił(a) serial na 2
jocisko

To raczej ona zabiłaby Willa w obronie Hanniego...

ocenił(a) serial na 10
kelas_aina

No zagięłaś mnie :) Nagle finał nie wydaje mi się taki oczywisty.. Ona mierzy do niego, więc może jednak nie jest takim krówskiem? :) Wierzę w nią, mimo wszystko xD

ocenił(a) serial na 2
jocisko

Nie, myślę że serio to ona strzeli do Hanniego, z bólem serca co prawda, ale...

Mam tylko nadzieję, że serio nie zabiją Willa. Chociaż w sumie - powinni, ponieważ w 3 lub 4 sezonie miała objawić się Molly Graham, do czego potrzebny byłby Will w pełni sił duchowych i fizycznych :)

ocenił(a) serial na 10
kelas_aina

Hmm 3czy 4 sezon to naprawdę mglista przyszłość. Mógłby to być najlepszy sezon w którym Hannibal byłby odkrywany itd... Ale nie zdziwię się, gdy serial zwyczajnie anulują.. Zresztą nie jestem osamotniona w opinii.

orvaldi

Odcinek bardzo fajny ale końcówka od sceny pod domem Willa do samego końca super.

"- Chyba jestem dziwny, bo bardziej poruszył mnie ranny piesek Willa niż porozrywani ludzie. Hmmm." - mnie również super piesek :D

Fajnie, że nie było Alany ta postać naprawdę psuje ten serial, fajna również Margot - aktora pasuje do roli psychopatki, jest jakaś tajemnicza. Już drugi odcinek na plus dla Crawforda widać mózg mu rośnie. Hannibal jak zawsze super ale najbardziej podobała mi się ostatnia scena. Jedyne czego szkoda to braku wyjaśnienia co z Chiltonem i Miriam, już przy ostatnim odcinku to pisałem. Will również dobrze wypadł, widać, że podpuszcza Hannibala.

Odcinek był nawet realny co rzadkość w tym serialu, może poza tą sceną z dachem tira trochę przesadzili.

ocenił(a) serial na 8
orvaldi

Czy ktoś zauważył, że w rzeczywistości niedźwiedź jaskiniowy odżywiał się niemal wyłącznie roślinami.

FAKK3

Powiedzieli to chyba technicy - w dość zabawnej scenie, nawiasem mówiąc.

ocenił(a) serial na 9
orvaldi

Promo 10- tego odcinka AXN Korea :
http://www.spoilertv.com/2014/04/hannibal-episode-210-naka-choko-axn.html

ocenił(a) serial na 10
dziobak69

http://www.youtube.com/watch?v=A3tYBouruZs

ocenił(a) serial na 10
dziobak69

No mówiłam, że Alana wykracze? Mówiłam, żeby nie było xD

ocenił(a) serial na 2
jocisko

Ale co wykracze? BTW: ona tam strzela do Willa (lub Will do niej)...

ocenił(a) serial na 2
jocisko

pisząc "ona" mam na myśli Freddie...

ocenił(a) serial na 10
kelas_aina

Will nie ma broni, równie dobrze to może być jego "wizja" na miejscu zbrodni. Freddie strzela, ale niekoniecznie do Willa. Lubię ten model Suzuki.

Alana... kto miał za długi jęzor i wydał Freddie?

ocenił(a) serial na 2
jocisko

A czego Ty się po tej pipie spodziewałaś? Oczywiście, że podkablowała, ponieważ Freddie śmiała sugerować, że coś z jej ukochanym popychaczem Hannim nie tak jest... Rzuciła grudą błota w posąg bóstwa.

ocenił(a) serial na 10
kelas_aina

Dumna jestem z mojej umiejętności analizy jej osobowości xD

Nadawałabym się do team Jacka? :)

ocenił(a) serial na 8
orvaldi

Zawiódł mnie ten odcinek i to bardzo. Morderstwa przedstawiona w poprzednich odcinkach były dość nietypowe, ale powiedzmy, że mieściły się jeszcze w granicach "realności", natomiast to, co nam scenarzyści zaserwowali w tym odcinku to było już istne science-fiction, połączenie Mentalisty z Supernatural. Psychopata uważający siebie za misia, biegający w specjalnym metalowym rynsztunku umożliwiającym mu przegryzanie kości i dającym nadludzką siłę. Nie tędy droga, oj nie tędy.

Z kolei wątek pokręconych relacji Willa z Hannibalem również staje się powoli jałowy, bez celu. Zbyt długo to przeciągają.

Znam jednak świetne seriale, w których również przytrafiały się dłużyzny i naciągane wątki, jednak potem poziom znowu wzrastał. Mam nadzieję, że ten odcinek to po prostu "słabszy dzień" Hannibala.

el_amigo

nadludzką? czy ja wiem... miał pazury, miał kły :) po prostu rzucał się na ofiarę i ją rozszarpywał, miał do tego pomocne rurki które dawały mocny uścisk, widziałeś jak testował kość :) odc bardzo dobry fajny pomyśl z tym zwierzęciem w ciele człowieka :)

el_amigo

"Jałowy" - tego określenia mi brakowało :)

el_amigo

Zgadzam się w pełni z twoją opinią. Każdy odcinek według mnie jest coraz słabszy. Nuda.