Co sądzicie o tym odcinku? Uważam, że jest jednym z lepszych w tym sezonie. Wspomnienia o Mischy lub
rozbijająca się filiżanka były czymś, na co bardzo czekałam, zważywszy na to, że ten sezon opiera się na
książce "Hannibal". Więcej takich momentów.
Również bardzo się cieszę, że nareszcie wspomnieli o Abigail. No i dobrze, że Freddie żyje, chociaż nie było
to zaskoczeniem.
A jest jakiś serial, w którym jest taka postać? :)
Ta ptaki... Chyba nie kazali im ich naprawdę jeść... Ten montaż taki podejrzany. I jeszcze Will zapytał, czy z kośćmi jeść...
W Breaking Bad jest Skyler. Jest całkowicie normalna. Nie wiem, czy jest jakoś bardzo dobra i szlachetna, jest po prostu... normalna. Strasznie hejtowana przez widzów, więc coś musi być z odbiorem normalności przez publikę.
Margot mogła taka być. Już nawet nie musiała być kulturystką. Ale wystarczyłoby, jakby nie była lesbijką z męskich fantazji stworzonych przez red tjuba, mogła być "męska". Mogłaby się nosić po męsku, ale uwaga - to nie znaczy od razu wymiany adresów krawców z Hannibalem. Chciałabym zobaczyć Margot w adidasach na terapii u Hannibala i jego spokojne podejście do niej. A tak to wygląda jakby Hannibal był zainteresowany tylko eleganckimi paniami i panami - nawet Will zmienił stylówę jakby pod jego gust.
Kojarzę ją w z memów.
Może po prostu przeciętny widz uznaje normalność za nudną? I z miejsca wymaga ona hejtu?
Ale mnie rozmarzyłaś z tą wizją Margot w Adidasach. Piękne to by było. Moje feministyczne serduszko zaczęło być szybciej. Ubolewam nad wizją kobiet w tym serialu i ogólnie w wszelkiego rodzaju popkulturze. Mniej więcej zawsze to są istoty z cyckami i nie za bardzo coś więcej, więc taka Margot.... Rozmarzyłam się...
Jeśli dla Ciebie postać Skyler jest jak to rzekłaś "całkowicie normalna" to ja już rozumiem skąd ta drama, natłok emocji całkowicie zaburzający racjonalną ocenę tego co obejrzałaś - "emo" w nicku w końcu zobowiązuje.
Bardzo przeszkadza, że na forum FilmWebu namnożyło się trolli tego typu, przeszkadza to w normalnej dyskusji o fabule, a jedynie implikuje gonitwę chaotycznie skleconych przemyśleń - totalnie bezcelowa wymiana zdań.
Problemem jest, że ludzie całkowicie skupiają się na tym czy ich wizja tego co chcą zobaczyć zgadza się z tym co właśnie oglądają, jeśli się nie zgadza, nie jest tak jak wg nich "powinno być" to na wstępie film zostaje skreślony i zdissowany.
Ja nie mówię, że scenarzyści w tym serialu robią jakąś świetną robotę w kontekście takiej najbardziej zrozumiałej i odpowiadającej rzeczywistości logiki zachowania bohaterów - ta fabuła rządzi się swoją własną logiką (zapewne w jakiś sposób bazującą na powieściowym pierwowzorze), z odcinka na odcinek staje się to coraz bardziej zrozumiałe, natomiast faktem jest, że estetyka tego wszystkiego, przerysowanie tych epizodycznych, "złych" bohaterów (jak Mason) nie trafi do każdego widza, do mnie nie trafia.
Skarbie, ale ja cię pierwszy raz na oczy widzę, to skąd ty możesz wiedzieć, że jestem trollem na podstawie jednego wpisu?
Jakbyś na forum zajrzała ze 3-4 tygodnie temu, to byś zobaczyła moje długie recenzje w których wypowiadam się pozytywnie o serialu Hannibal - i kim wtedy bym dla ciebie była? Agentem Fullera? Opłaconym klakierem enbisi?
Coś się tak doczepiła do emo, a nie do kelnerki, wszak nie nazywam się tylko emo :P
Uwaga: lekcja net-etykiety:
- nie atakujemy użytkowników
- spieramy się na argumenty
Nie zastosowałaś się do żadnego z powyższych. Zamiast napisać: nie zgadzam się z tym, że Skyler jest normalna kobietą, bo *tu wstaw swoje argumenty* pojechałaś po mnie i po moim nicku. Do tego bez zapoznania się z moją osobą i moimi wpisami wyzywasz mnie od trolli. W realu też jak nie zgadzasz się z kimś to wyśmiewasz ich wygląd lub nazwisko? Gratuluję poziomu kultury.
Jakoś potrafię prowadzić dyskusje z innymi użytkownikami, często są to bardzo ciekawe wymiany poglądów, w których zgadzamy się, lub się ze sobą spieramy - ale ogólnie jest kulturalnie i merytorycznie. Jak widać to z tobą jest problem, skoro nie potrafisz się zdobyć na normalną odpowiedź na czyjś post bez wyzwisk i prywaty.
Prywaty tam nie było oprócz tego, że stwierdziłam fakt, że mocno emocjonalne są Twoje wpisy w tym temacie, wyzwisko owszem "troll", bazując na tym co tutaj pisałaś, ale nie tyczyło się to tylko Ciebie.
Co do Skylar nie o tym jest tutaj dyskusja, więc po co mam offtopować stosem argumentów? Dla mnie (i pewnie nie tylko dla mnie) zachowanie Skylar przez wszystkie sezony BB nie było normalne, hejty nie biorą się znikąd. Może w ostatnim sezonie nie było to aż tak oczywiste, ale pewne działania tej postaci umieściłabym w kategorii #działań_nie_bardzo, zresztą chyba na tym polegała jej rola.
Mam wrażenie, że do konkretnych odcinków na forum powinny być dwa tematy. Pierwszy dla ludzi, którzy zwyczajnie lubią ten serial, chcą pogadać o sprawach przyziemnych takich jak fabuła, gra aktorów, postacie itp. i drugi dla ludzi, którzy mają własną wizję serialu i co tydzień piszą to samo, że serial nie trzyma się książki - tak jakby to była jakaś nowość. To temat o serialu więc męczące jest czytanie wpisów w stylu "jak to źle, że nie zrobili wątku XXX jak w książce". Czasami żeby przeczytać jakąś fajną opinie trzeba przejść przez 2 strony fantazji o gejowskim związku Willa z Hannibalem.
Nie mówię, że to zabronione bo każdy ma prawo pisać co chce ale naprawdę jak ktoś po 2 sezonach dalej nie rozumie, że ten serial nie będzie się trzymał książki to jest to co najmniej dziwne. Swoją drogą dobrze, że jest zainteresowanie.
"W Breaking Bad jest Skyler. Jest całkowicie normalna. Nie wiem, czy jest jakoś bardzo dobra i szlachetna, jest po prostu... normalna. Strasznie hejtowana przez widzów, więc coś musi być z odbiorem normalności przez publikę."
No przecież Skyler to taka Alana Breaking Bad, więc jak może nie być hejtowana. :>
W ogóle wreszcie mogę sobie poczytać bez ryzyka, bo w końcu podgoniłem z Hannim. :D Mniej więcej dostrzegam co miałaś na myśli, mówiąc że nie podoba Ci siękieruek w którym zmierza serial, ale ja aż tak krytycznie do niego nie podchodzę. Może dlatego że od początku nie miałem po nim jakichś dużych oczekiwań, a i nie znam książkowej fabuły (filmów oczywiście jestem fanem). :)
Serdecznie witamy w naszej skromnej... yyyy... restauracyjce :3 Czym chata bogata ;)
Duuude, Skyler nie jest Alaną, jak możesz! :o Alana to w ogóle inna forma życia, przyobleczona w formę człowiekowatą. Skyler to taka zwyczajna kobita, która w pewnym momencie dostaje w głowę mężusiem i jego cudowaniem. Dla mnie ta postać była stuprocentowo wiarygodna, wszystko w niej kupowałam.
Na pewno nie kupiłabym jej wsparcia dla metałoltera i przystąpienie do jego działalności jako Córka Anarchii z symbolicznym przyobleczeniem się w skóry, co było powszechnym marzeniem wśród użytkowników forum :D
Mniej więcej do 8 odcinka Hannibala wszystko mi się podobało (no ok, większość), może tym bardziej czuję się teraz oszukana, poptuli mi zabawkę :(
To na przystawkę dwa ortolany poproszę. A na danie główne bitki z Alany duszone w sosie musztardowo-cebulowym, nic wymyślnego bo jam prosty człek jest. Do popicia Don Perignon rocznik 1953, ewentualnie Amarena rocznik 2013. Rozumiem, że zamówienie u Kelnerki? :D
Ja jakoś nie odczułem drastycznego spadku formy. Fakt, Jack zrobił najgłupszą rzecz jaką mógł i jak na szefa behawioralnej (czy jak to tam nazwali) jednostki FBI, to inteligencją nie błysnął. No ale może brak choćby cząstki inteligencji u szych z FBI jest charakterystyczny dla tej alternatywnej rzeczywistości, w której nikt nie wpadnie na to, żeby przejrzeć kamery w muzeum, szpitalu albo żeby podejrzanemu, który zabija raz na tydzień założyć tzw. ogon i złapać go in flagranti. :P
Ortolany wyszły. Technicznie wyleciały, ale branżowo mówię, że wyszły, żeby nie wypaść z roli :)
Służę uprzejmie, oto bitki. Na koszt firmy *szarmancki ukłon*
Dla mnie niestety jest spadek formy, wręcz odczulam to jak jakieś tąpnięcie. Tak jakby od dwóch odcinków praktycznie co scena, co wątek, wszystko jest jakieś takie nie przemyślane, z dupy i dane czysto dla efektu, ale bez zachowania sensu.
Hannibal miał zawsze ciągoty w stronę efekciarstwa i przerostu formy nad treścią, ale jakoś w tym sezonie udawało im się to dość ładnie balansować.
Natomiast od dwóch odcinków odnoszę wrażenie, że forma zabiła treść i przejęła kontrolę nad serialem. Zmanierowane rozmowy dwóch dorosłych przecież mężczyzn, wyglądających jak s*ający kot na puszczy - w każdym innym środowisku zostaliby wyśmiani od nadętych, zblazowanych hipsterów, pieprzących smutki nad sojową latte. Już ja bym im robotę znalazła!
Do tego Fuller już chyba nawet nie czai się z tym, że bierze książki, zaznacza markerem co mu pasuje i wkleja do serialu, uzupełniając swoimi wizjami. I potem wychodzą różne kwiatki.
Obserwuję kilka blogów na tumblrze fanów Hannibala i oprócz hardkorowych fanów zauważyłam również coraz częściej pojawiające się pytania i wątpliwości wobec poczynań twórców.
Jedna blogerka, otwarcie przyznająca się do bycia lesbijką, jest tak oburzona przedstawieniem Vergerówny, że w ogóle ogłosiła rozstanie z serialem.
W sumie jej się nie dziwię. Mnie w ogóle obraża traktowanie kobiet w Hannibalu. Jedna Bedalia nie ratuje całości. Poza tym żeńskie zestawienie wygląda tak: jedna kobieta umiera, druga została pokrojona w plasterki, trzecia uciekła ratując życie, czwarta była przetrzymywana bodajże dwa lata i miała uciętą rękę, piąta została zabita, szósta ma wycięte narządy rozrodcze i usunięty płód, siódma została prawie zabita, a ósma została wykorzystana przez mordercę dla alibi - poza tym jest obrazą dla kobiet :)
Jak na serial, w którym podobno "nie krzywdzi się kobiet" powyższe zestawienie nie wygląda dobrze.
Jak myślisz, czy w trakcie smętów o zabijaniu Will jest poobklejany podsłuchami? :)
Tak idąc od końca:
Byłoby to na pewno logiczne, czyli całkiem prawdopodobne, że.... nie ma :D. Pomyślałem o jakimś dyktafonie czy czymś takim, już pod koniec poprzedniego odcinka. A pewnie i Jack na żywo podsłuchuje, skoro w tym siedzi. Wiadomo, od początku nie wierzyłem w morderstwo Freddie, ale jeżeli niedźwiedzioczłek jest sprawką Willa, to nie do końca wiem co o tym myśleć. Mi by to pasowało to tych dwóch śmieszków z ich podejściem do ludzkich zwłok- gdyby byli wtajemniczeni, no ale przecież był dizajn (chyba że był dla zmyły).
Co do kobiet, to się zgadzam, choć nie analizowałem tego pod tym kątem. Ale mężczyźni też nie są jakoś pozytywnie przedstawieni, z tym że w drugą stronę - jak nie mordercy, to psychopatyczni lekarze, szaleni hodowcy świń,przygłupi agenci etc.. (no ale przynajmniej, żyją i mają wszystkie części ciała; #Gideon :D) Taki urok tego serialu, że postacie są przerysowane (i poobcinane) i nikogo normalnego tam nie ma. :P
Do książek się przymierzałem kiedyś, ale w mojej bibliotece były akurat powypożyczane. Mam akurat w tym tygodniu termin zwrotu wypożyczonych, to sobie oblukam czy nie ma, choć na fali popularności serialu może być ciężko.
No cóż rozmawiają - w końcu to film o psychiatrze mordercy - to na czym ma bazować. :D Rozmowy o śmierci na kozetce. :P
A jak ortolanów nie ma to jestem zawiedziony. A co Pani poleca na deser?
Murzynek albo Babka do wyboru :D
Randall, jego zabójstwo, zawleczenie do Hannibala stawiają Willa i Jacka w dziwnym świetle.
Bardzo mi się podobały książki Milczenie owiec i Czerwony smok. Po Milczeniu autentycznie się bałam. Wywarła na mnie większe wrażenie, niż film.
No, zabójstwo, to jeszcze by szło wytłumaczyć w ten sposób, że nie musiało ono być zaplanowane, czyli Will zrobił to w obronie własnej. Albo zabije albo zostanie zabity. Wtedy po fakcie mógł się skontaktować z Jackiem i uznali, że można tę sytuację wykorzystać. :>
I tak pewnie było - ale podczas potencjalnego procesu wyjdzie na światło dzienne takie potraktowanie zwłok i klops :) Will zabił w obronie własnej - i miał do tego prawo, ale to co zrobił później - ustalone z Jackiem czy nie, przekracza pewne granice.
Tak samo można zapytać co z ciałem "Freddie", przecież to musiało być spalone ludzkie ciało, skoro Hannibal użył je potem do performensu.
Może jakieś bezimienne kobiecie wzięli, wykroili schab, potem spalili... - oczywiście wszystko na miarę serialu :)
No cóż, czasem trzeba coś poświęcić w miarę wyższego celu... Byleby nie zatracić po drodze człowieczeństwa, że tak to określę dramatycznie. :P
Każdy uczciwy człowiek trzyma w zamrażarce ludzkie części zamienne koło lodów cynamonowych. Ja też :D
Pełna zgoda z Wami. Wszyscy tacy wyrafinowani, ah i oh. Mason burzy ten światek, ale to zwyrol. Tęskno za pozytywną postacią w takim klimacie. Brak albo takiego typowego gliny z filmów - co to da w mordę, poprzeklina i swoje wymyśli. Albo obrazoburcy o jakim mówicie, który by był wyrafinowany w swoim braku wyrafinowania. Jack miał potencjał, żeby kimś takim być, ale zamiast tego woli się bawić z H. i resztą w grę, w którą nie do końca potrafi grać. Słoń w składzie porcelany.
A co do odcinka to Hannibal i Will w duecie mnie już męczą. Jak i sam serial. Rewelacyjny był początek drugiego sezonu, ale po wypuszczeniu Willa poziom znacznie moim zdaniem spadł. Liczę, że przyszły sezon zacznie się z sami-wiecie-kim w klatce i znowu będzie fajnie.
Wychodzi na to, że najlepiej jest, jak Will i Hanni są oddzieleni i maja utrudnione widzenia. Bo faktycznie wtedy serial był wg mnie najlepszy :)
Bo ileż można słuchać tych samych rozmów o śmierci i zabijaniu. Można oszaleć.
Był taki Peter :( niezbyt czysty, niezbyt schludny, za to kocha zwierzątka. I jako jedyny wywołał szczery uśmiech u Willa i jest jedyną osobą, obok której Will czuje się normalnie, nie musi grać, udawać.
Peter był świetny ;_;
Aktora będe mógł podziwiać w serialu który się szykuje,mianowicie: Constantine
Znam tylko 1 Constantine'a,więc chyba tak xD.
Tu masz trailer serialu:
https://www.youtube.com/watch?v=uPE2oBnzROY
Constantine wygląda jak żywcem wyjęty z komiksów.
NIektórzy piszą że przypomina im to Supernatural(nie wiem,nie oglądałem serialu)
Wszystko fajnie, tylko po co tam ta baba, czuję rołmans, który spieprzy cały serial *rzyg*
Film Constantine jest gitara :) Ma najlepszego Diaboła na świecie :D
(obok tych z Supernatural)
Odcinek pełen niespodzianek. Dotychczas obstawiałem, że to Jack jest "ślepcem" w tym towarzystwie, a tu takie miłe zaskoczenie.
Wątek Vergerów coraz bardziej interesujący i choć serial ma coraz mniej wspólnego z książką, liczę, że zobaczymy jak Hannibal karmi psy Masona jego twarzyczką.
Biedny Will został podstępnie użyty jako ogier rozpłodowy :D. Tak w ogóle to w dużym muzeum z pewnie ważnymi eksponatami oczywiście nie ma ani jednej kamery?! Te buce z FBI zachowywały się, jakby byli wielce szczęśliwi, że Freddie nie żyje.
Też nam nadzieje, że Alana skończy jak te biedne ptaki- utopiona w wódce i upieczona :D
Chłopaki z laboratorium już parę razy wyskoczyły z chamskimi tekstami pod adresem ofiar. Ale faktycznie, to jak potraktowali "ciało" Freddie było niezbyt eleganckie, o ile dopuszczałam do siebie 1 procent prawdopodobieństwa, że Fredie nie żyje, po tej scenie właśnie nabrałam pewności że to nie ona - to było zbyt nonszalanckie.
Zawsze gdy ich widzę myślę "Ooo niedługo powinnam się śmiać", ale nigdy mi nie wychodzi. To takie wymuszone, gdy robią za humor. Ciekawe czy geeki wiedziała, że to podpucha?
woow ! za to co Mason zrobił siostrze należy się baardzo sroga kara !! utrata twarzy to zdecydowanie za mało :)
Nie wiem jak wam, ale mnie pobieranie łez przez Masona skojarzyło się z Dexterem i jego trofeami ;-)
Rzeczywiście coś w tym jest. Aż mam ochotę sobie jeszcze raz Dextera obejrzeć (oczywiście do 6 sezonu max.).
Fajny odcinek, wspomnienia o Abigail na plus. Mason jest dobrą postacią niby psychol ale realniejszy od wszystkich pozostałych, bo te ich "inteligentne" dialogi chwilami są śmieszne. Dobrze, że Jack zmądrzał - właśnie tak go sobie wyobrażałem od początku. Jak tak dalej pójdzie może go nawet polubię :D
Nie rozumiem tylko jednej rzeczy. Hannibal podpuścił Masona z tym dzieckiem żeby się zabawić Willem + zawsze jakieś urozmaicenie, że wpieprzył się w czyjeś życie, steruje kimś (Margot i Mason). Ok ale czemu Will poszedł do Masona? Co chciał tym osiągnąć? Nie zabił go bo nie jest mordercą tak jak myśli Haniek więc nie widzę sensu pójścia do tej hodowli.
dał mu w mordę i podpuścił go na Hannibala Myślę że to wystarczające powody ;p
Mi osobiście bardzo przypadł do gustu duet Hannibal'a i Will'a, przyznam, że poczułem się zawiedziony gdy się okazało, że Will działa cały czas przeciwko Hannibalowi.. Ale cóż, odcinek świetny! :D