Co sądzicie o tym odcinku? Uważam, że jest jednym z lepszych w tym sezonie. Wspomnienia o Mischy lub
rozbijająca się filiżanka były czymś, na co bardzo czekałam, zważywszy na to, że ten sezon opiera się na
książce "Hannibal". Więcej takich momentów.
Również bardzo się cieszę, że nareszcie wspomnieli o Abigail. No i dobrze, że Freddie żyje, chociaż nie było
to zaskoczeniem.
No i ma rację. Nie dość, że go wystawiła to jeszcze do wyra z Hannim poszła. Litości.
Will ma teraz lepszą partię, z Alaną w depresję można wpaść. Zobaczcie od kiedy się z nią nie zadaje pozytywnie się zmienił, wynormalniał, nie jest już mongołem takim.
oglądam, tak z ciekawości jak się to wszystko potoczy, ale już tylko forward, forward, forward .......
http://i1.kwejk.pl/site_media/obrazki/2014/05/2e4fda671100553592058b0b77aa116b_o riginal.jpg?1400164459
https://www.facebook.com/seryjnyhani
To nawet spoko stronka xD
https://scontent-a-fra.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/t1.0-9/s403x403/10172796_143644 6769929185_593178293500083648_n.jpg
Mocno spóźniona recenzja, wszystko juz właściwie zostało napisane, więc tylko kilka uwag, dla tradycji.
Poziom kiczu osiągnąl stan krytyczny.Ilość rogacizny wzrosła w zastraszajacym tempie. Efekty specjalne wołają o pomstę do nieba.
Serial nie osiagnął jeszcze poziomu The Walking Dead, który oglądam się siłą rozpędu z niemal całkowitą obojętnością na losy bohaterów, ale jest już blisko. Właściwie Lecter i Will przestają mnie ciekawić - poględzą, posmędzą, połypią na siebie, Will uroni łezkę, Hanni zarzuci jakiś głęboki tekst o Bogu, śmierci i wewnętrznym rozwoju, i tak co odcinek...
Jedzenie ortolanów. Chyba najbardziej obrzydliwa rzecz, jaka miała miejsce w tym serialu. A biorąc pod uwagę interpretacje Fullera...nie to,ze skojarzyło mi sie z jakoś szczególnie z czynnosciami seksualnymi, ale zostało to wszystko tak nakręcone, żeby podkreślić zmysłowość doznania.Tak więc cos jest w tym co Fuller opowiada.
Dziękuję Ci za ten post, a w szczególności za jego pierwszą część. Mnie się nie chciało tego pisać :)
Ależ proszę bardzo :) Jestem ciekawa (choć szczerze mówiąc, umiarkowanie) co tam w dzisiejszym odcinku wysmażyli...
Generalnie słabe robią się te filozoficzne rozmowy Hannibala z Willem, czasami z Jackiem (jak się pisze po jankesku Jack'iem? Żeby ktoś nie myślał, że jakiś Jacek z Polski tam wpada na terapie). Pierwszy sezon ok ale teraz to wygląda tak jakby 2 osoby chciały wyjść na inteligentne, więc używają skomplikowanych zwrotów. Te sceny z łzami to lipa ale ptaszki mi się podobały.
Ja dopiero dzisiaj zauwazyłam, że jako tako pokazany jest proces przyrządzania ich. I te scena, gdy sobie ptaszek pływa w tym czerwonym, taka subtelna aluzja.........
Si si seniorita, też tak myślę :)
Aż się boje obejrzeć następny odcinek, skoro ten mnie tak wymęczył :/
Może trzeba założyć jakąś grupę wsparcia dla takich jak my, oglądających Pewne Seriale siła rozpędu i Dla Pojedynczych Odcinków które Dają Nadzieję :D
To widać zaraźliwe, bo ja też zaczynam tak mieć: z jednej strony siłą przyzwyczajenia chcę obejrzeć jutrzejszy odcinek, a z drugiej obawiam się, że stężenie absurdu wzrośnie jeszcze bardziej...
Głębokie rozczarowanie, jakim był dla mnie ostatni odcinek napawa mnie obawą, co też i nowy przyniesie..
Pozytywnym aspektem takiej sytuacji jest to, że dzięki temu bardzo szybko mogę osiągnąć poziom zobojętnienia i wtedy wpadnę w stan lekkiego otępienia i lajtowego podchodzenia do serialu :D Głupoty będę wtedy spokojnie hejtować żując brokuła, a serial będzie tylko delikatnie irytować, zamiast doprowadzać do szewskiej pasji, jak teraz :)
Najgorzej jest w sytuacji jak z Walking Dead, kiedy słabizna jest przetykana całkiem dobrymi odcinkami dającymi fałszywą nadzieję, przez co tworzy się toksyczny związek widza z serialem :D
Mówisz, że kolejny "fak up" będzie morderczy? Ten odcinek to albo będzie mocna zapowiedź finału albo typowy przedfinałowy zapychacz z atrakcjami typu Hannibal dyndający nad świnkami.
bydzie pani, bydzie. Ja już tylko czekam na walkę MMA w wykonaniu Jacka i Hanniego.
sekszualy to były szkice Hanniego w ostatnim odcinku. Ach, ta miłość grecka...
A bo to zostały dwa odcinki tak? Łaaaał...
Nie wiem, strach się bać, co to teraz będzie :) Raczej spodziewam się kolejnych głembokich rozmuf o zabijaniu, pewnie będzie przynajmniej jeden tekst o Bogu, Jack będzie paczył, Alana się wygłupi, Will się zaszkli ocznie, a Mason zachichocze mrocznie. Do tego będzie przynajmniej jedno obrzydlistwo, pod które zostanie dorobiona ideologia (na 99% seksualna).
I będzie łoś.
Haha :)
Pięknie :)
Te gadki po prostu są źle napisane. Cały serial źle napisany jest, a łoś nie ratuje sprawy, ani inne zwierzęta :)
Alana ma niby cierpieć bardzo czy coś.
To jest to: pomysł jest dobry, wykonanie leży.
"Alana ma niby cierpieć bardzo czy coś."
pffftffffttttttt *khem* oh dear I'm so sorry
http://37.media.tumblr.com/24d094d476d7796f353c7cbc6ce010e2/tumblr_mpeqpw6y8d1r0 6m1wo1_1280.png