Po raz kolejny, z najwyższym uznaniem, dam koreańskiej produkcji wysoką notę. Parasite, Squid game, a innej kategorii Zombie Express to produkcje, w mojej osobistej opinii, niezwykle ciekawe. Być może nie mam racji, w końcu nie wszystko jestem wstanie obejrzeć i ocenić. Jednak dla mnie azjatyckie kino, a w tym wypadku koreańskie, wprowadza do X Muzy powiew czegoś nowego i bardzo budującego. To się po prostu dobrze ogląda i jednocześnie skłania do różnorakich refleksji. Dzisiejsza cywilizacja, przy całej naszej wiedzy, okazuje się w obliczu czegoś totalnie niezrozumiałego, całkowicie bezbronna. Przecież Korea Południowa, to jedno z tych kilku państw na świecie, gdzie wiedza naukowa i techniczna, jest na najwyższym poziomie. I cała ta technologiczna otoczka, przy czymś absudalnym, a jednocześnie porażającym, zostaje zdmuchnięta jak świeczka na wietrze. Wykorzystując dzisiejsze środki masowej komunikacji, możemy zbudować świat, którego nie powstydziłoby się Średniowiecze z jego stosami. Wtedy palono czarownice, które w złośliwy i magiczny sposób rzucały uroki. Choroby, nieurodzaj, pryszcz na nosie, mógł być przyczyną oskarżenia niewinnej osoby i skazania jej na śmierć. W Hellbound "ukarany" zapowiedzią śmierci człowiek, staje się źródłem oskarżeń nie tylko dla niego ale i całej rodziny. Stawała się ona zakładnikiem "grzesznika". To doprowadzało do kolejnych tragedii. I choć tutaj za stos robi trójka szaroburych "hulków", a wyrok i jego wykonanie, wydaje się być poza jurysdykcją ludzką, to jednak mechanizmy, które rządzą społecznością, są podobne. Mało kto staje w obronie skazanych, a jeśli już, to często jest za to atakowany. Ciekawą postacią jest pierwszy Prezes Nowej Prawdy. Jako skazany wie, że spotka go śmierć. I próbuje przekazać światu swoje wezwanie do nawrócenia. Aby innych nie spotkał jego los. Jednak jego początkowy, z gruntu szlachetny, plan, zostaje kompletnie zaprzepaszczony przez następcę. Tworzy on organizację, która z czasem stała się po prostu platformą bogacenia się i budowania wpływów dla najwyższych jej władz. Czyli stała się organizacją opartą na hipokryzji. Czy taki był pomysł pierwszego prezesa? Wydaje się, że nie. Z drugiej strony, czy dziś nasz Kościół, przy całym fundamencie na jakim jest zbudowany, nie zatracił swojego pierwotnego posłannictwa? Ja widzę korelację (choć ten serial oczywiście w bardzo daleki sposób do tego nawiązuje). To też opowieść o ludziach którzy widząc zakłamanie Nowej Prawdy, chcą przywrócić dawny porządek. A ten przywrócony "stary-nowy" świat też przecież nie będzie lepszy. Bo nie w tym rzecz. Dlaczego więc warto walczyć o jego przywrócenie? Czym więc jest ten nasz "wolny" świat? Jest, moim zdaniem, darem. Darem od Boga, który umieszczając nas tutaj, pozwolił nam działać, praktycznie bez ograniczeń. W oparciu o wolną wolę. Zarówno w wyborze dobra jak i zła. I co pięknie podsumował kierowca taksówki na koniec szóstego odcinka. Helbound pokazuje nam, czym byśmy byli, gdyby Bóg interweniował zawsze i wszędzie w sposób jaki by uznał za właściwy. Gdyby nakładał na nas natychmiastowe kary, za każde odstępstwo od Dekalogu. Przestalibyśmy być wtedy ludźmi, a stalibyśmy się gromadą zastraszonych kundelków. Kundelków, które w imię obawy przed nieuchronna karą, nie byłyby zdolne do żadnego sensownego działania. To właśnie możliwość czynienia dobra i zła czyni nas ludźmi wolnymi i niech tak zostanie. I Hellbound jest dla mnie taką filozoficzną nowelką, która w oprawie horroru, w ciekawy i wciągający sposób przypomina nam istotę człowieczeństwa. Polecam gorąco.
Mądrze napisane. Jedynie, co do pierwszego prezesa, mam wątpliwość czy chodziło mu o to, by" innych nie spotkał jego los". Czy on uważał się za grzesznika? Wydaje mi się że nie, ale może coś ominąłem. Na pewno chciał wykorzystać sytuację do wprowadzenia nowego porządku, który będzie bardziej wg niego sprawiedliwy. Przeprowadzić rewolucję, dzięki której prawa ludzkie nie będą miały znaczenia, a ludzie sami będą się oceniać i wymierzać sobie sprawiedliwość (vide zabójstwo zabójcy żony policjanta). A to już brzmi jak krwawa rewolucja i fanatyzm godne potępienia.