Bez spoilerów.
Jestem świeżo po ostatnim odcinku, i generalnie jestem zadowolony, choć im dłużej nad tym pomyśleć tym szybciej zadowolenie mija. Po pierwsze mało akcji w sensie efekciarskich potyczek herosów, tak jakby zabrakło pieniędzy na dopracowanie tego aspektu...szkoda. Ale nie zrozumcie mnie źle, akcja jako tako toczy się zawrotnie, lecz nie efekciarsko i tyle.
Ginie jeden z głównych bohaterów (nie zdradzę kto by nie psuć nikomu zabawy). Generalnie lubiłem tę postać, a wiedząc wcześniej ze ma być znaczący dla serii zgon, obstawiałem zupełnie kogo innego do odstrzału...niestety nie wyszło. Jak sami zręsztą zobaczycie, zgon ten dla fabuły dalszych odcinków, przynajmniej kilku początkowych, nie wyrządzi żadnych większych zmian. Scenarzyści pięknie wyretuszowali całość, tym samym dając możliwość dalszego uczestnictwa w serialu aktorowi który rzekomo miał umrzeć.
Wybaczcie mi tę enigmatyczną wypowiedz, po prostu nie chcę nikomu psuć satysfakcji z oglądania, więc liczę na to że rozmowa o tym odcinku rozkwitnie tutaj gdy juz więcej ludzi go obejrzy.
nie no, ja myślę, że Matt tak wkręcił Sylarowi, że tylko będzie mógł latać. w końcu zabił Nathana i być może przejął jego zdolność, co nie było pokazane. założył może Matt mu taką blokadę, tak jak kiedyś Peter nie mógł nic z siebie wykrzesać póki się nie przebudził.
ale chyba zapomnieliśmy o kolejnej nieścisłości. otóż jak się pozbyli ciała Nathana ? przecież po takiej akcji w tym budynku wszystko by było kontrolowane i niełatwo by było wynieść zwłoki dorosłego mężczyzny, jeszcze tak by jego brat i córka nie widzieli ....
Zgadza się, przejął. Co zreszta we wczorajszym odc można było dość łatwo zauważyć, jak kierował ruchami Claire przed spotkaniem z prezydentem, gdy to urządzili sobie małe randez-vous przy winku. Całą scenę Claire robiła co jej kazał :P
;)
To do mnie było, że unosił sam siebie? Halo, przecież wiadomo, nigdy nei miałem co do tego wątpliwości :P
;)
Ale Peter przejął WSZYSTKIE moce Sylara. Tak Fuller w XXXX wywiadzie mówił, tak było napisane w spoilerach i nawet tak było powiedziane w odcinku.
Ja mam nadzieje że właśnie kolejny sezon pójdzie w stronę 5 lat w przyszłość i się okaże że jednak całkowicie przyszłości nie idzie zmienić.
Może na to wskazywać:
- Peter nie ma zdolności regeneracji więc może dostać bliznę
- Sylar jest Nathanem
- Peter nie wiedział że Sylar jest Nathanem gdy ten do niego przyleciał i 'zobaczyliśmy' przez drzwi epicką walkę :P
być może te dziury w Herosach są celowe. później się wszystko powyjaśnia. zobaczymy ...
Że go dotknął nie znaczy że wszystkie przejął gdzie było pokazane że posiadł wszystkie zdolności Sylara? Jakby tak było to by nie uciekł tylko walczył i by go pokazali z innymi mocami a nie tylko zmiennokształtność
Ktoś mi powie po co ta cała akcja z wymazywaniem pamięci Sylara??
Nie łatwiej było dać Nathanowi krew jego córki? Przecież by wrócił do życia :/
Kijowy finał, z tego serialu już nic wyjątkowego nie będzie.
Jak Noah dostał kulkę w głowę to krew Claire go uratowała więc czemu tu tego nie użyli??Słaby sezon ,choć 4 chapter był najlepszy po 1.
nie jestem jakimś ogromnym fanem tego serialu i nie śledzę wszystkich odcinków, ale ten akurat widziałem i nie rozumiem, czemu dziwicie się tak, że Claire nie uratowała Nathana. Przecież nie chodziło o to, żeby go uratować, ale żeby w jakiś sposób unicestwić Sylara (bo zabić go przecież nie mogli). I kto tu nie ogląda uważnie ?
PRzecież Noah dostał kulkę w GŁOWĘ <w oko> i podejrzewam, że stracił też sporo krwi, no halo, W ŁEB DOSTAŁ! I go uratowali krwią Claire...
:/
Od dawna się czaiłem, żeby wciągnąć się w Lost, jakoś nie miałem czasu, koniec tego sezonu sprawił, że mogę się wreszcie za niego wziąć :)
Takie szczęście w nieszczęściu, hehe :D
"Nawet jeśli Twoja teoria miałaby rację bytu to przypomnij sobie ile czasu, siły i zachodu wymagało pozyskanie mocy Elle w normalny sposób. Czyli co, Peter go z pięści, a ten mu hyc moc? ;) "
Ty naprawdę nie rozumiesz o co tam chodzi - Sylar przejął moc Elle od razu jak do niej podszedł, a "tak długo" jak to piszesz trwało wyładowywanie złości przez Elle na nim. Przecież od zmiennokształtnego
przejął w sekundę. Nawet z tego co pamiętam nie msuiał specjalnie dotykać tylko mocno się zbliżyć i wystawić rękę.
To tak po 1 jak wszczepic krew Claire Nathanowi skoro ma rozciete gardlo i nie ma polowy krwi ? Szwy mu zalozyc i dac krew ?
po 2 zdaje mi sie ze Peter ma aby 1 moc
po 3 Peter niemoglby udawac Nathana bo co z Claire ?
po 4 Glupota w odcinku w jednym strzelaja 5 strzykawkami w Sylara i nic a teraz pada po 1 ?
po 5 szkoda ze Hiro nie umarl caly czas ludzilem sie ze moze zginie ;/
po 6 takie pytanko : Dlaczego Sylar nie odzyskal starych mocy z 1 sezonu typu super sluch itd mial tam jakis wypadek ale powinien je odzyskac jak teraz znow stracil wszystkie moce to przestane ogladac ten serial
po 7 latał dzieki zdolnosci telekinezy
"Nie łatwiej było dać Nathanowi krew jego córki? Przecież by wrócił do życia :/"
Może ma inną grupę krwi?
Co do ostatniego punktu to coś ci się pomyliło. Walka odbyła się w trzy osoby: Syler, Nathan i Peter. Sylar nie mógł być jednocześnie dwiema osobami.
bzdury.. chcesz wiedzieć jak unicestwić Sylara? Odciąć mu je*aną głowę i zakopać z dala od reszty ciała.. jeśli z tego by się wykaraskał to może wtedy uznał bym za rozsądne patent z zamianą osobowości bo na razie to G dało!
Masz racje. Poza tym ten sezon byl pelen niescislosci. Np. Matt w jednym z odcinkow mowi, ze nie wiedzial o istnieniu syna, a na poczatku sezonu 2 tlumaczy, ze rozstal sie z zona bo podejrzewal, ze dziecko nie bylo jego. Rozumiem, ze tego typu seriale moga zakonczyc sie w kazdej chwili, lub trwac w nieskonczonosc, poniewaz scenariusz tworzony jest na biezaco, ale bez przesady.
Moim zdaniem ten sezon byl beznadziejny i tak jak skonczylem ogladac PB po sez 2 tak Herosi stracili po 3 jednego widza.
Moim zdaniem, te całe akcje z 'polowaniami' na Sylara teraz w ogóle nie leżą. On ma tyle mocy [Patrzcie na sam pierwszy sezon, ma nawet kirokinezę! A jakoś o tym wszyscy zapomnieli...] że nie ma rady, by Peter-kretyn i jego rodzina mogli go złapać. Scena w limuzynie z prezydentem była tak naciągana, że aż śmieszna, zupełnie jakby telekinezą nie mógł powstrzymać Petera, zupełnie, jakby człowiek_który_się_leczy [Patrzcie - Claire nie można upić ani otruć!] był podatny na mocne psychotropy.
To było śmieszne i żenujące. Sylar stał się niepokonany, ale 'sprytem' Petera nadal da się go złapać w pułapkę na myszy?
To śmieszne...
Głupie to jest kompletnie, że już wszystko prawie umie. Jeszcze nie ma tylko władzy nad czasem, niewidzialności i telepatii. Jak którąś z tych umiejętności zdobędzie w kolejnym seoznie to ten serial stanie się żenujący.
hmm... jakby tu zacząć, odcinek miał tyle dziur...
Najsłabsze zakończenie z sezonów :/ Kilka ciekawych scen było ale odcinek słabszy od ostatnich.
Znów Nathan ginie i żyje jak co sezon, myślałem że wkońcu go zabiją ale nie, zmarł to musieli zamienić Sylara w Nathana i to nie w dobry sposób tzn. Sylar udaje Nathana zostaje prezydentem itp, tylko przez kryzys tożsamości z lekką pomocą Parkmana Sylar myśli że jest Nathanem. Próbowali to wytłumaczyć że on musi porozmawiać z prezydentem naprawić to wszystko, jakby nie mógł tego zrobić Pietrek(który po dotknięciu Sylara dostał tylko zmiennokształtność zamiast wszystkich mocy sylara ?!) albo Parkman. Skoro wreszcie zabili Nathana to mógł taki zostać zdarza się trudno i tak jeszcze nie wiadomo jak wyzdrowiał w 3 vol. ale wg. 2 vol. mogli by mu dać krew Claire.
Sylara w skórze Quinto pewnie nie zobaczymy już chociaż pokazali na zakończenie scenkę w której słyszy późniący się o minute zegarek, na pewno mu się przypomni że jest Sylarem ale czy zmieni się w Quinto z powrotem wątpię :P
Jeszcze Tracy wróciła niczym T1000 z Terminatora, domyślałem się że tak właśnie będzie ale czy mi się to podoba jeszcze nie wiem :P
Teraz Fuller będzie miał więcej czasu na stworzenie i dopracowanie 4 sezonu więc jestem dobrej myśli że 4 sezon będzie dużo lepszy od 3ciego :)
ta cała sprawa a'la T100 to raczej trzecia z sióstr, aniżeli Tracy. To bylo jeszcze do przełknięcia. Wychodzi na to ze heroes to jedyny serial gdzie aktorzy nie muszą sie martwić o to czy ich bohaterowie zgina w serialu, bo i tak pozniej reanimują ich pod postacią klonow (Nikki-Tracy), lub innych sztuczek (Nathan-Sylar).
Dziur od cholery, za łatwo zlapali Sylara, niby jakim cudem Peter podszedl do prezydenta aby się w niego zamienić, i co z nim zrobil...Tak samo jak Sylar, gdy brał "twarz" doradcy prezydenta, w okolo pelno ludzi, a on od tak sobie go unicestwił i zamienil się w niego.
Mialem nadzieje ze Hiro wykorkuje, bo mam juz dosyc jego infantylności i kretynizmu, zamiast tego zabrali już po raz kolejny, i jak sami się reklamują, na stałe, Nathana, którego o dziwo lubię. Bezsens był także kiedy to Sylar przykuł do sciany Danko, później swobodnie sobie chodził i gadał, pomimo to Danko wciąż był przykuty do ściany. Przecież bez gestów palcami Sylar nikomu nic zrobić nie może. Druga sprawa, niby czemu Sylar latał??, nie odebrał mocy Nathana, zabił go pozniej i to także bez odbierania mocy i sławnego juz wcinania się w głowę. Ukochany syn nie żyje, choć jest możliwość uratowania go (nie wyglądało to na wybór, tylko na brak opcji, choć jak wiemy jest mozliwość uratowania Nathana krwią córki) , kochająca Matka wybiera aby jej najwiekszy wróg grał rolę jej syna, i mało tego prawie bez zadnych emocji czy innych odruchów człowieczeństwa przytula się do niego, niczym rodzona matka. Wnioskując z koncówki tylko Angela, Matt, i Noah wiedzą kim naprawde teraz jest Nathan, reszcie herosów Parkmann "zamydlił" oczy. Tyle błedów a moze i wiecej ja odnalazłem, jestem pewien ze jest ich wiecej. Jesli sie gdzies pomylilem to prosze mnie poprawić.:)
Według mnie to Tracy ponieważ, bawiła się lodem a to także woda i dlaczego miała by się mścić na żołnierzykach z budynki 26?
Latający Sylar też dziwne ale w końcu jakoś się znalazł na dachu wtedy gdy pierwszy raz rozmawiał z Danko może zjadł kogoś po drodze latającego może chłopaka Claire z 2 sezonu? Ale to tylko przypuszczenia takie rzeczy powinni wytłumaczyć...
A Danko pewnie zobaczymy w kolejnym sezonie skoro przeżył.
"Bezsens był także kiedy to Sylar przykuł do sciany Danko, później swobodnie sobie chodził i gadał, pomimo to Danko wciąż był przykuty do ściany. Przecież bez gestów palcami Sylar nikomu nic zrobić nie może."
telekineza nie polega na gestach palcami, ale na sile umysłu, kesty palcami tylko pomagają w wizualizacji
"Druga sprawa, niby czemu Sylar latał??, nie odebrał mocy Nathana, zabił go pozniej i to także bez odbierania mocy i sławnego juz wcinania się w głowę."
telekineza zaawansowanemu użytkownikowi daje możliwość lewitacji ('skoro możesz przenosić inne przedmioty to czemu by nie przenieść siebie')
"telekineza nie polega na gestach palcami, ale na sile umysłu, kesty palcami tylko pomagają w wizualizacji"
Eeee... wizualizacji to chyba na ekranie telewizora. Wszystkie te zdolności są wymyślone, więc takie tłumaczenie troche naciągane. Może potrzebuje tych gestów, może nie - w sumie nie wiemy...
""telekineza nie polega na gestach palcami, ale na sile umysłu, kesty palcami tylko pomagają w wizualizacji"
Eeee... wizualizacji to chyba na ekranie telewizora. Wszystkie te zdolności są wymyślone, więc takie tłumaczenie troche naciągane. Może potrzebuje tych gestów, może nie - w sumie nie wiemy..."
nie, to nie jest naciągane tłumaczenie, to jest wyrwane z kontekstu parapsychologicznej definincji makro-psychokinezy (pragnę zaznaczyć, że słowo "telekineza" już nie funkcjonuje - zostało niedawno zastąpione słowem "psychokineza" i podzielone na mikro i makro psychokinezę...) - on nie potrzebuje tych gestów...
:)
Ale gdzie to w filmie było powiedziane? Gdzie w ogóle powiedziane, że to co on robi to jest zgodne z definicją telekinezy (jakakolwiek by ona nie była)? Pisze to z przymróżeniem oka, bo co to za różnica...
Pytanie do Was - pamiętacie jak w którejś serii pojawił się Sylar jako pozytywna postać? To miała być przyszłość, prawda? A więc Sylar wróci :-)
szczerze mówiąc chyba ta przyszłość nie wróci. ale oby nawiązali do którejś przyszłości to wybaczę im 'Fugitives' :P
Mnie tylko ciekawi, co tam wymyślą w 4, co to za gości zabijała Niki.
Dlaczego nie uratowali Nathana dając mu krew Claire, tak jak zrobili kiedyś z Noah? A Sylera gdzieś zamknąć. I czy Peter przejął wszystkie zdolności Sylara czy tylko zmienianie kształtów.
Chyba nie oglądacie uważnie. Oczywiście, że przejął wszystkie moce Sylara. Przecież go dotknął.
A mi się odcinek bardzo podobał. Wszystko się ułożyło w spójną całość, Peter wrócił, Sylara na razie nie ma. Jedyne, co mi się nie podobało to powrót Tracy - po co ona komu? Ona coś wnosi do serialu? Zawsze mnie nudzą sceny z nią. ;X
Czasem mam wrażenie, że oglądacie ten serial tylko po to, żeby na coś ponarzekać... no proszę was.
ja mam tylko nadzieje z następny sezon będzie dobry i ciekawy ten był nudny długi i długi ostatni odcinek sezonu ocenia ma 5\10 w sumie zero zaskoczenia wiadome było kto zginie wiadome było kto przeżyje serial traci umnie punkty robi się z tego jakieś smallvile ;\
A ja myślę, że nie przejął wszystkich mocy. A to dlatego, że pomimo przejęcia od niego mocy w dalszym ciągu krwawił. Po drugie to nie jest raczej Tracy tylko trzecia z sióstr Barbara.
Mówiłem tydzień temu, że będzie kupa? I co? Kupisko wręcz wyszło.
Głupszego uśmiercenia Nathana bym nie wymyślił.
Co do Tracy to wspominałem kiedyś, że jestem przekonany, że przeżyła i że wróci. I miałem rację :)
I co teraz? Hiro do domu pojedzie, Sylar za tydzień sobie przypomni kim jest i zacznie znów wszystkich zabijać.
Danko scenarzysta olał, tak jak myślałem.
Najbardziej beznadziejne zakończenie jakie moża było sobie wyśnić.
Chyba po Heroes'ach. Przynajmniej dla mnie. Nie wiem czy jest sens dalej oglądać, jeśli kolejny sezon ma być taki jak ostatni... Pora na coś nowego :)
PS: Nie, nie ogladamy, żeby narzekać, poczytaj sobie inne nasze posty w tematach Heroes'owych. Jak odc dobry, to się chwali. Jak beznadziejny, to się gnoi. A jak sezon się kończy tak jak się ten skończył, to nas nosi. Także sprawiedliwie jest.
No i co tu powiedzieć, hmm dziwne że Peter zabrał Sylarowi tylko zmiennokształtność zamiast wszystkich(inaczej dostałby pierdolca jak poprzednio kiedy nauczył się podstawowej zdolności Sylara)chociaż scenarzyści i tak moga to zmienić bez podania powodu.. I to jest pierwszy niuans, drugi to jak już wszyscy tu napisali debilny pomysł zrobienia z Sylara Nathana, jakby go nie można normalnie ożywić krwią Claire...Trzeci to to że mały japończyk nie kipnął. Na pewno wszyscy którzy już nie mogli znieść tej postaci od tygodnia zacierali ręce a tu kicha. Powrót Tracy, hmm ogólnie to potrzebna ona w fabule jak rybie rower i z tym się chyba większość z Was zgodzi. A co nas czeka w następnym sezonie? Zapewne kryzys tożsamości Nathana który pewnie stanie się przez jakiś przypadek mordercą i się zacznie z nim wojenka bo poczuje chęć zabijania. Może jakiś nowy badguy, ale po wszystkich mocach Sylara i papy Petrelli nie liczę na fajerwerki...Ogólnie jaka seria taki finał...
Ale Peter przejął WSZYSTKIE moce Sylara. Tak Fuller w XXXX wywiadzie mówił, tak było napisane w spoilerach i nawet tak było powiedziane w odcinku.
Po wielkim "WTF?!" z jakim skończyłam oglądać finał nie chicało mi się nawet tu niczego pisać. No ale paluszki świerzbią.
Mam wrazenie, że ten odcinek był robiony na kolanie - scenarzyści podczas wcinania lunchu rzucali pomysłami w stylu "pierdyknijmy go o ścianę, dajmy trochę pedofilskich wibracji, szczyptę homoseksualnych podtekstów, krew, wrzaski i Volia! finał gotowy!". No i wykorzystali starą dobrą kart - zabijmy Nathana na koniec sezonu, w końcu co to za finał bez krwawiącego Pasdara! Ech...
Nawet nie chce mi się pisać o fabule. Skróćmy do kilku plusów i minusów:
+ Hiro i groźba wybuchającej głowy. Może chociaż w obliczu śmierci przestanie się zachowywać jak rozpuszczony dziesięciolatek.
+ Peter po raz kolejny udowadnia, że wychodował w tym volume mózg i nie boi się go używać. Aż serce rośnie!
+ Niemoralna propozycja Sylarie style. Urocza scenka, a Sylar dobrze prawi - za jakies 60 lat wszyscy których zna umrą, i Mr. Gray będzie jej jedyna stałą. I tak, mają ze sobą mnóstwo wspólnego, począwszy od skłonności do użalania się nad sobą.
- Sylar jako Nathan. To jedna z najdziwniejszych rzeczy, jakie wiedziałam w telewizji. Przemianowanie swojego wroga w syna i brata? Czy ich przypadkiem nie pop*****ło? Przecież to oczywiste, że za jakiś czas będzie miał prześwity swojej faktycznej osobowości, a jak już wróci, to urządzi im masakrę.
- Parkman jako głupia kukiełka. Wystarczy słowo o jego synie, a on robi najbardziej bezsensowną i okrutną rzecz, jaką można było zrobić. Sylar to sukinkot, ale odebranie osobowości i wciśnięcie w rolę kogoś innego? Nie do wybaczenia.
- Scena walki, a raczej jej brak. Ja wiem, ze kryzys i w ogóle, ale przy tym walka z finału 1 sezonu to epicka bitwa. Brak słów.
+/- Tracy. To głupie, ze producenci nie potrafią się pozbyć aktorów, mimo że pozabijali postacie. Ale z drugiej strony, kiedy Angela przestała być twarda, to Tracy zostaje jedyną głowną postacią żeńską, która nie chlipie i robi za ładne tło (Pani Bennet nie liczymy, ona rzadzi!). Heh, z resztą kobiet w Heroes jak na lekarstwo.
Sumując, to był dziwny sezon. Parę świetnych rzeczy, od groma tandety i debilizmu, zniszczenie dobrych postaci i podreperowanie tych niewydarzonych.
Ale największe, niewybaczalne błędy - zabicie zajebistego Adama dla wskrzeszenia o kant *upy dającego się rozbić Papy Petrelli i zmarnowanie romansu Elle i Sylara.
Zobaczymy, co wykombinują dalej.
PS. Hultek, kim jest ten JediAdam? XD
To co, z najbardziej zagorzałych fanów serialu, tylko moja opinia będzie optymistyczna? :D
Przyznam się do jednej największej wady tego niestety ostatniego odcinka... Nie pokazali finalnej walki ;( Jakieś błyski, światła... Nie tego oczekiwaliśmy.. No, ale mniejsza z tym, zwłaszcza z tymi wpadkami (latający Sylar?, głupota ojca Claire? przecie sam wrócił z martwych dzięki krwi Claire!, wszystkie moce od Sylara?, co to za moce bez latania i zatrzymywania czasu? ;), wyszło całkiem nieźle!
Co więcej.. poczułem klimat I sezonu, tak, tak - czułem to zwłaszcza w chwilach konfrontacji naszych bohaterów.
Co do naszego przewidywania kolejnych losów bohaterów... Wydaje mi się, że scenarzyści serialu zaglądają na te forum i albo zatrudniają tłumaczy i na podstawie tego poprawiają swoje scenariusze (by nas zadowolić), albo ściągają nasze pomysły!
Każdy bystrzak, w tym ja ;D, wiedział, że Pani Lodowa, zamieniła się w wodę po tym jej przejściowych ochłodzeniu (moc zamiany w wodę była już w Heroes, tzn. w jednym z webisodów).
Jednak, by nie dać forów scenarzystom, stawiam również, że to trzecia z bliźniaczek, która taką moc posiada i się bezwzględnie mści na byłych oprawcach jej siostry.
Sylar, no tak, kto by wątpił w jego powrót? Wiadomo, że jego głód będzie silniejszy... Oczywiście na inne moce. Będzie miał koszmary, może nawet mokre noce, ale w końcu dojdzie to tego, kim tak naprawdę jest, np. przy obieraniu ziemniaków się mocno skaleczy.. minie parę sekund, rany już nie ma, albo nie będzie mógł zasnąć, bo będzie słyszał zegar śpieszący się o dwie sekundy...
Danko.. niestety znów chciał wykiwać "przyjaciela". Jestem tylko pewien, że tylko go uprzedził - postać ta na pewno zginie w początkowych odcinkach, lub zmażą jego imię z kart scenariusza, jak to było z siochą Micah, Molly, panem, przy którym moce nie działają... No nic.
Każdy kolejny rozdział (lub najlepiej sezon) to powiew świeżości. Nowe moce, nowe wątki, nowe postaci. Każdy to chyba potwierdzi. I na pewno, muszę Wam się przyznać, będę tęsknił i z niedoczekaniem czekał na nowe odcinki.
I wiecie co w tym najlepsze? TVP1 spełnia moją największą prośbę - od 5 maja wyemituje po dwa odcinki I sezonu, by zaraz potem puścić.. drugi sezon! :D Czyli cały maj, czerwiec, lipiec, sierpień z naszymi bohaterami w tv! :) Gdyby tak zaraz od września wyemitowali IV sezon w Stanach... to byłoby tylko spełnienie największych marzeń.
Ja może trochę sprostuję... Rzeczywiście odcinek kompletnie nie trzyma się kupy. Po pierwsze Sylar zrobiłby miazgę z Natana i Petera w 5 sek. ale ok. Peter dotyka Sylara i ma jego moc, lub moce. Pytanie jakie, wszystkie? Jeżeli tak to również powinien się sam leczyć. Jeżeli nie to jakim cudem przeżył taki pojedynek? Bez pozostałych mocy Sylara to przecież powinien wyparować.
Syler nie potrafi latać, ale potrafi unosić przedmioty, było już o tym. W odcinku w którym zabrał moc kobiecie z supersłuchem było... Zapytała go " Jakim cudem nie słyszałam twoich kroków?" Odpowiedział: "Bo ich nie było." Unosi sam siebie po prostu Poza tym nie zawsze Sylar ruszał palcami. Oglądajcie uważnie, nie wypisujcie bredni ,typu "Sylar nie mógł latać", "Dlaczego nie ruszał palcami". I to chyba jedyne co można logicznie uzasadnić w odcinku. Pozostałe aspekty pozostawiają wiele do życzenia. Kolejna sprawa to krew Claire, rzeczywiście wydawało by się to lepszym rozwiązaniem,a nie zmiana Sylara. No przecież to jest jakiś bezsens... A nawet jeżeli nie to pozostał Peter. Naprawdę finał sezonu został zrobiony bez pomysłu i kompletnie nie trzyma się całości. I jeszcze końcowy pochówek kiedy to widzimy na stosie ciało Sylara a nie Natana? To przebrali go czy jak??? Może ja też nieuważnie oglądałem bo tego nie rozumiem. Mają trupa Natana, zmieniaja Sylka w Natana i pala Syalra zamiast Natana...? Jedynym logicznym rozwiązaniem jest to że Matt maczał w tym palce. Odcinek żenada, widać że sami się gubią w wątkach i mocach, całemu serialowi nie wróżę nic dobrego... I chyba to był ostatni sezon który oglądałem w całości.
No oglądałeś nieuważnie.
Spalili tego shapeshiftera, którego Sylar razem z Dankiem zabił i od którego wziął moc zmiany kształtu, a który to lezał gdzieś w kostnicy, trzymała go firma. Ukradli ciało żeby reszcie wmówić, że to Sylar :P
Ale jednak to nie zmienia faktu, że odcinek do dupy ;)
Pozdrawiam.
wkurza mnie to ze pisze posta a wyswietla sie przed postami z godziny 14 nie ma postow w kolejnosci czasowej no nie wazne jeszdcze 1 pytanie mam Sylar przejal moc lalkarza tak ? bo pamietam ze lalkarza dal Danko ale poza tym to juz nie
Jeszcze raz... Sylar unosił sam siebie. Po więcej wyjaśnień czytaj mój post wyżej...
Co do ciała, to ok. Mój błąd:) Każdemu może się zdarzyć...