Najsmutniejsze jest to, że z serialu i ustalonych faktów na temat katastrofy wyłania się obraz statku, który nie miał prawa opuszczać portu. To była pływająca trumna, a nie prom. Jednocześnie, pomimo tych oczywistych ustaleń, nie ma winnych. Co więcej nie jestem nawet w stanie ustalić kto był we władzach armatora Euroafrica w 1993 roku, kto naciskał na dalszą eksploatację Heweliusza? Nie tylko nie ma winnych, nie ma nawet oskarżonych. Niewinni ludzie zginęli, a do katastrofy nie doprowadziło morze, bo sztorm tylko unaocznił oczywiste i krytyczne wady, zaniedbania i wyższość zysku nad przepisami. Co to za państwo, które nie postawiło w stan oskarżenia oczywistych winowajców? Co to za państwo, które za nic ma rodziny ofiar?