Przyznam, że nie jest to pażdzierz, nie jest to też miernota ani słabizna z jakiej to Polacy są znani, jest to po prostu serial średniawy, na miarę średniawego serialu Netflixa - a wy się nad nim rozpływacie jakby to niczym nowego Tytanika zrobili. Ake że 8 czy 9? Oszaleliście!
Sceny akcji dość poprawne, dupy nie urywają.
Ale poza nimi, akcja wlecze się strasznie, że można przysnąć.
Średnie dialogi i teatralna gra aktorska. Najgorszy aktor - Joachim Lamża, albo ciężko zrozumieć co on w ogóle mówi, a jak już mówi to mówi niczym jakby czytał z kartki, zero spontaniczności i realizmu w jego grze - jakby grał w Klanie.
Zastanawiam się skąd wynika ta przeciętność - czy to specjalność Holoubka czy może scenarzysty Bajona. I daliby szansę zagrać jakimś mniej znanym aktorom to może wyszłoby to lepiej.
Najważniejsze - nie ma się czego wstydzić, ale nie ma się też nad czym zachwycać.
Większość to opinie oplacanych trolli, stąd takie zachwyty i wysokie oceny. Nie pierwszy raz i niestety ostrzegam - nie ostatni
Oj nie przesadzaj. Ludzie po prostu mają syndrom patriotyzmu i sztucznie go zachwalają bo to jest po prostu polskie, jakby to był serial o katastrofie w Chorwacji zrobiony przez Chorwatów - przeszedłby u nas bez echa. Dzisiaj słyszałem wywiadu ze scenarzystą w radiu Zet (Trzy Pytania na Koniec Dnia na YT), Pani Lubecka normalnie słodziła mu tak że szkoda gadać, a to przecież nie troll.
Co zabrakło ci fajnopolaku czołowych postaci egiebetflixa ? Rzeczywiście brak wyzwolonych transów i ideologii gender w tym filmie i takie to Polskie wstrętne, a nie unijne.
Głównie to fajnopolacy oglądają Netflix, więc chyba coś Ci się pomyliło. Chciałeś uderzyć twórcę wątku a sam się walnąłeś i to w glowe.
Chyba nie zrozumiałeś. Na Netfliksie średnio co drugi tytuł, który trzyma się jakoś kupy i nie wyzwala efektu wyłączania po odcinku czy dwóch jest tak samo komentowany. Nie chodzi tylko o polskie produkcje.
Nie będę się wypowiadał za ogół. Dla mnie to rewelacyjny serial. Jako katastroficzny bije na głowę cukierkową wizję Titanica. Tu widac chaos, prawdziwy żywioł rzucający ludźmi,czuć zimno, fale, bezradność. Titanic (choć dobry film) to inna szuflada, raczej rozrywkowa. Do tego udało się pokazać kawał dobrego filmu sądowego ze wszystkimi układami mienionych lat oraz przejmujacego dramatu. Szczególnie to widać w roli granej przez Wasilewską. Genialna. Gorzej wypadła kapitanowa i jej wątek. O rewelcyjnej wizualnej stronie nie będę pisał dużo, to górna półka i podkreślam - to nie Titanic.
włóż okulary i przeczytaj sobie moje pierwsze zdanie. Ludzie nie czytają a pierwsi do krytykowania i hejtowania, tylko dlatego że ktoś miał odwagę napisać i pomyśleć coś innego niż wszyscy.
Serial właściwie ratuje ostatni epizod, trochę też 4-ty. Jakby nie to to mamy do czynienia z typową polską nadmierną histerią w każdej scenie i całkowitym przerysowaniem sytuacji społecznych. Mimo że to fikcja, to jednak podsumowanie nadaje wszystkiemu co widziliśmy wcześniej jakiegoś wartościowego sensu.
Troszkę histerii musi być, przecież to też oglądają wzmożone lemingi główni odbiorcy NetFlixa
tutaj się zgodzę, że końcowe odcinki trochę ratują ten serial. I nadal twierdze że nie jest zły, ale już Wysoka Woda miała więcej w sobie charyzmy.
Wiesz, żegluję trochę rekreacyjnie po morzu i sceny rozgrywające się podczas katastrofy, szczególnie początek pierwszego i drugiego odcinka totalnie mną wstrząsnęły w tym, jak bardzo naturalistycznie i wiarygodnie zostały zrealizowane. Ciarki i gula w gardle. Czarnobyl pierwszym odcinkiem również w podobny sposób elektryzował, ale tutaj to było dużo silniejsze odczucie, być może dlatego że mam osobiste odniesienie ze względu na hobby.
Aha, i musze pochwalić jedną aktorkę - najlepiej zagrana rola to rola Pani Kaczkowskiej, zagrana przez Justynę Wasilewską.
Aktor po prostu musi tak grać, byśmy widzieli w nim konkretną postać, a nie aktora i to jeszcze sztucznie udającego kogoś. Peruka, strój czy charakteryzacja nie wystarczą, trzeba dobrze oddać charakter danej osoby, oddać go samym sobą... poprze niebycie sobą a bycie kimś innym,. wczucie się w kogoś zupełnie innego, wtedy dopiero można osiągnąć realizm - i tutaj udało się zagrać i postać zdesperowanej wdowy z lekko patologicznego kręgu społeczeństwa, która przechodzi nawet wewnętrzną metamorfozę baaaardzo realistycznie. Brawo Justyna!
Niestety po przeciwnej stronie mogę postawić Panią Różdżkę, która nie okazała się być magiczna tym razem i pasowała do tej roli jak pięść do nosa, a metamorfoza postaci była w niej żadna.
Wg mnie wsadzenie do głównych postaci samych znanych aktorów bardziej zaszkodziło niż pomogło artystycznie temu filmowi.
Sceny na mostku
Spójrzcie we własne okno jak wygląda w trakcie silnej burzy, posłuchajcie też jakie odgłosy daje uderzanie deszczu o szyby.
A tutaj co my mamy na mostku za oknem w trakcie wielkiego sztormu? - ewidentnie ekrany. Wycieraczki jakby wycierały suche szyby. Niby morze w tle szaleje a tu nic w okno nie uderza, ani deszcz ani fale - ale za to słychać efektowne grzmoty piorunów. Teatr jak nic.
Ja zdaje sobie sprawę, że ze względu na te ekrany LCD pewnie unikano tam wody jak ognia, ale ludzie, przecież to widać od razu, że sceny od środka mostku są inaczej kręcone, a sceny na zewnątrz kompletnie inaczej i w innej lokacji - w dobrym filmie takich rzeczy nie da się wyłapać na pierwszy rzut oka. Stąd ta lekka teatralność filmu sprawia, że nie jestem aż tak zachwycony jak niejedna osoba. 7 - to max ile można dać temu serialowi, i to tak na zachętę.