Zawiera wszystkie plotki i teorie spiskowe, niewiele faktów i mnóstwo fantazji z czapy scenarzysty. Zabrakło mi tylko kolizji z rosyjską nuklearną łodzią podwodną, rekinów, nazistów, chłopca z dolnego pokładu, z bliska jeszcze piękniejszego, seryjnego mordercy grasującego na Bałtyku, kosmitów i konklawe odbywającego się w maszynowni, podczas którego zostaje wybrany czarny papież.
PS. Scenografia świetna, ale jedna rzecz się nie udała, na każdym ujęciu chodnika, na każdym bez wyjątku, jest ta cholerna kostka bauma, wrzód, który zalał Polskę, a w 1993 był dopiero symbolem podwórek najbogatszych.