Obejrzałam przedpremierowy pokaz w Gdyni. Po pierwszym odcinku dziękowałam losowi, że nigdy nie musiałam i pewnie nie będę musiała pracować na morzu. Scena sztormu tak realistyczna, że aż czuć zapach morskiej wody w powietrzu. Miazga! Emocje są tak prawdziwe jakby się tam walczyło razem z załogą o przeżycie. Drugi odcinek nie ustępuje pierwszemu. Jeśli kolejne utrzymają poziom to będzie najlepsza produkcja jaką od wielu lat widziałam
No właśnie emocje nie są prawdziwe. Momentami są komiczne. Cały ten serial wyszedł niestety słabo.
Pracuje juz prawie 5 lat na morzu na dużym 300 metrowym statku i nawet omijając ogromny cyklon, który widać na mapach pogodowych od kilku dni, sztorm potrafi być tak duży na samych krańcach cyklonu, setki kilometrów od epicentrum, że talerze lecą, w kabinach niezabezpieczone przedmioty, jak stoły czy krzesła przesuwają się od jednej do drugiej strony, a spać idzie jedynie na sofie co jest pod kątem 90 stopni od łóżka (efekt kołyski).
A ja myślałem, że oni zatopili statek żeby wyszło bardziej realistycznie... ;P
Ale obecność takiego Szyca obniża poziom serialu. Aktor z niego żaden, co udowodnił w takich gniotach jak Kac Wawa czy Bitwa Warszawska. Niech lepiej gra nadal w crapach w towarzystwie Karolaka. Jeżeli serial czy film ma być wybitny, to grzechem jest nie wziąć Dorocińskiego, Kota czy choćby Arka Jakubika.
Ło matko boska. Typowe polskie pitolenie, a chciało by sie powiedzieć coś językiem Pana Łomży, ktory gra rolę wiceminister. On by to ujął najlepiej, po polsku
A co Ty masz na jego krytykę? To że Ci się nie podoba?
W "Heweliuszu" ma de facto mniejszą rolę i gra ok, bez rewelacji, ale też bez czegoś do przyczepienia się.