Kiedy kapitan Binter prawie, że zapomniał z granicy polsko-niemieckiej tych nagrań miałam w głowie "o boze, jak dobrze że się wrócił".
Ale dalsza scena gdzie jednak umiera w wypadku... szczerze trochę wjechała mi ta scena na łeb xD zamurowało mnie totalnie bo od początku polubiłam tę postać, a sam Żurawski zagrał go świetnie