Wyciekł do sieci premierowy odcinek trzeciego sezonu. Czy ktoś już widział?
ja widziałam, byłam bardzo ciekawa jak rozwiążą sytuację po tym cliffhangerze, ale na to trochę musimy chyba jeszcze poczekać ;))
no na razie szału nie ma, dużo wątków do rozwiązania i jak zwykle jeden kozioł ofiarny :). Najlepiej obejrzeć i samemu ocenić.
Odcinek dobry, tylko szkoda że mamy powrót do schematów akcji z 1 sezonu - czyli biedna Carrie płacze cierpi i obrywa... na dodatek końca cierpień nie widać, wręcz przeciwnie, szykuje się gehenna minimum przez parę następnych odcinków a być może przez cały sezon.
Dla mnie dziwne jest trochę zachowanie Soul'a. Zakładając, że ten cały wybuch nie był przez niego ukartowany( bo takie hipotezy dało się przeczytać w internecie) to on chyba nie zdaje sobie sprawy z tego co uczynił. Po pierwsze skłamał pod przysięgą na co jest wielu świadków, po drugie oskarżenia jakie wysunął względem Carrie powinny mieć skutek więzienia dla niej i zarzutów konspiracji z terorystą. Niby taki przyjaciel a jednak rzuca Carrie na pożarcie. To nie powinien być serial, który kończy sie przysłowiowym happy endem ale wydaje mi się, że mogli spróbować inaczej prowadzić intrygę niż przez oskarżanie Carrie.
Ja też już obejrzałam=) Soul w roli szefa był, jak dla mnie, najbardziej intrygującym elementem tego odcinka. Na początku niezmiernie mi się podobał, to jak zmagał się z odpowiedzialnością za agencję, a jednocześnie stał murem za Carrie. W końcu oskarżył ją, bo zdał sobie sprawę, ze tych dwóch rzeczy nie da się połączyć. Jako przyjaciel zdradził ją, jako szef uratował CIA.
Z innej beczki: Ten odcinek jest jakby doskonałym zapisem zaburzeń Carrie. Przez cały czas zachowywała się dziwnie, nieracjonalnie, nieodpowiedzialnie i w końcu agresywnie. Udałam się do wujka Google po szczegółowe objaśnienie, czym jest choroba, którą scenarzyści obdarzyli Carrie. I naprawdę, w miarę czytania byłam coraz bardziej pełna podziwu dla Claire Daines. Jej bohaterka często nas irytuje, wielu jej wręcz nie lubi, właśnie dlatego, że tak genialnie zagrała tę chorą psychicznie postać. W świetle diagnozy choroby, wszystko co robiła i robi, nabiera sensu. Chapeau bas, Claire.
Bolesny jest fakt, że efektywna praca w takich firmach jak CIA opiera się na balansowaniu na granicy prawa. A osiągnięcie celów nieraz wymaga przekroczenia tej linii. I dalej jak w książce: nikt nie rozlicza zwycięzców. A przegrani muszą się tłumaczyć ze wszystkiego.
I taką mamy sytuację. Przesłuchania komisyjne z góry skazują na porażkę, bo nie wierzę aby różne niewygodne fakty wyszły na jaw. Lub ktoś im pomaga :-) Soul wybrał "mniejsze zło".
Irytuje mnie tylko Quinn. Kurde, komandos zaprawiony w bojach i mięknie mu serce. To nic że terrorysta przeżyje, to nic że akcję diabli wezmą, to nic że CIA szlag trafi i posypią się głowy. Ojejkujej, nie wykonam rozkazu bo mi szkoda.
Ja zwróciłam uwagę na co innego. W pozostałych pięciu akcjach brały udział helikoptery, całe jednostki bojowe ze specjalistycznym sprzętem, a w tym jednym wypadku, w roli samotnego superbohatera - Quinn. Hmm.... Zdaje się, że po prostu musieli go jakoś upchnąć w tym odcinku.
O, i w końcu uświadomiłem sobie dlaczego Homeland już mnie tak nie kreci :-) Mieli bardzo fajny pomysł a jego siła polegała na tajemnicach. Nie było wiadomo kto jest kto i co rusz białe stawało się czarne. A mniej-więcej od połowy drugiego sezonu zasadniczo wszystko się wyjaśniło. I jeżeli scenarzyści nie zaproponują nam kolejnego intrygującego zwrotu akcji, to będzie to zwyczajny serial sensacyjny. Tam gonią, tak strzelają i kolejny odcinek odptaszkowany...
Skończyłem na drugim sezonie, ale raczej to drugi nabrał tajemniczość, o ile w pierwszym od razu po drugim odcinku pewnie znaczna większość wiedziała, że Brody na tą chwilę jest terrorystą i w kolejnych tylko wszystko odsłaniali po woli z przeszłości i że Carie to najlepsza agentka CIA, która na 100% będzie z Brodym walczyć, kiedy inni nie tak bardzo i tak też było przez cały pierwszy sezon, żadnej niespodzianki o tyle końcówka drugiego, trochę pogmatwała i nie jestem pewny kto zrobił zamach, mam trzy typy.
W 10-tym odcinku 7-go sezonu Brody okaże się poczwórnym agentem (naprawdę jest Chinką z chińskiego wywiadu), Carie zmieni płeć i wstąpi do Al-kaidy, Nazir żyje i zostanie prezydentem USA a Soul skończy na zmywaku a Anglii. Sądząc z ciągnięcia wątków to całkiem możliwe :-)
Jesteś dwiema osobami? Na początku piszesz, że mocną stroną serialu była tajemniczość i nie wiadomo kto jest kto, a później ironicznie piszesz o tym samym jako czymś złym i tak samo drugi sezon ci się nie podobał,a był jeszcze bardziej tajemniczy i nie było wiadomo kto jest kim.............
Mam rozdwojenia jaźni, ale tylko czasami :-) Tak - tajemniczość była rewelacyjna, ale tylko w pierwszym sezonie. Gdy już karty zostały rozdane rozpoczął się drugi sezon: akcja, polityka i walka. I to było bardzo dobre. Ale moim zdaniem Homeland powinien zakończyć się na 2 sezonach jako zamknięta opowieść o walce człowieka z samym sobą, odpowiedzialności polityków i poświeceniu ludzi dla sprawy (z obydwu stron barykady). Teraz boję się tego, że będą ciągnąć do bólu i sztucznie generować wątki żeby tylko wyciągnąć kasę. Bo - obym się mylił - cały potencjał i siła przebicie Homeland już się skończyła, teraz będzie o tym jak agenci się gonią, terroryści knują, nie ma prawd oczywistych itp. Czyli to co już było w tysiącu odsłon.
Przecież trzeci sezon będzie ostatnim(na szczęście)tak więc nie będą odgrzewac kotleta bez konca.
Miały byc dwa ale przekonali Claire,tak samo w pierwszej wersji Brody miał zginac juz w pierwszym sezonie ale spodobał sie widzom i darowali mu zycie :P
No o Broddym to wiem. Ale zarówno Damian jak i Claire mają kontrakt na pięć lat. A to gadanie to po to by dostać więcej kasy. Claire naprawdę nie narzeka na garze,podobnie Damian...
ja mimo,ze lubie ten serial to uważam,że 3 sezony wystarczą mimo,że inne "moje"seriale się wykruszają(Breaking Bad,Dexter).
To tak zawsze mogą przedłużyć, znam kilka "seriali", które miały się co sezon definitywnie kończyć a w końcu powstało 5 i więcej czasami.
Jakie są te 3 typy? Bo u mnie chyba podobnie. Potrafię uzasadnić wersję zamachu w wykonaniu:
a) tajemniczych arabów (klasyczna wersja)
b) Brodiego - pół klasyczna ;)
c) Saula - ostry hardcore, w to bym celował ;)
No ale był na terenie kraju który nie kocha ameryki i ma niezła obronę przeciwlotniczą......
Poza tym ponoć CIA nie dysponuje takimi środkami.
A mi się zachowywała dość normalnie i zrozumiale w stosunku do sytuacji.
Tylko scena na schodach mi się nie podobała;-)
No Quinnn też mnie trochę wkurzył z tą ckliwością ale miał tak już pod koniec zeszłego sezonu.
Oby nie płakał przez połowę sezonu, bo Carrie go raczej nie ''pocieszy'' z tego co wyczytałem(całe szczęście).
ja oglądałam, świetny, choć szkoda że Carrie się znowu obrywa, skoro jest z nich najlepsza. kiedy 2 odcinek ?
Odcinek niezly , poki co mamy masowa rozpacz , Soul srednio sobie radzi , Carrie to juz w ogole czolga sie po rynsztoku . Quinn uronil lezke nad trupem dzieciaka , pewnie wezmie przyklad z Carrie i zacznie pic (oby tylko nie poszedl na calosc i nie zaczal sie puszczac jak Ona ;)) . Obstawiam , ze dokumenty ktore Quinn wyniosl z twierdzy tego pionka , beda kluczowe w pierwszych odcinkach 3 sezonu . Niecierpliwie czekam na powrot Brody'ego , minelo juz ponad 60 dni , a On siedzi gdzies sam , bez rodziny , wariatki i Ameryki .Zna konsekwencje kontaktu z rodzina , badz tez Carrie , ale ile wytrzyma ? Oby nie dlugo , przeciez musi byc jakas odskocznia od wiecznie placzacej super agentki ;)