Jak Wam się podobał 2 odcinek 5 sezonu? Jak dla mnie był świetny. Stara Carrie dała o sobie znać tuż przed opuszczeniem ekipy z Libanu. Koniecznie musiała zostać i wyjaśnić sprawę nieudanego zamachu. Poza tym znowu płacze :) Nie ma się jednak co dziwić. Dziennikareczka mi się nie podoba, mam nadzieję, że jeszcze jej się oberwie. I tak dobrze, że ją aresztowali. Jestem strasznie ciekawa jak rozwinie się sytuacja z Quinnem, w końcu jego kolejnym celem ma być sama Carrie. Czy za to zlecenie rzeczywiście odpowiedzialne jest CIA? I czy ma to związek z zamachem na Carrie w Libanie? Zapowiada się intrygujący, pełen emocji wątek. Twórcy serialu pewnie jeszcze nie raz nas zaskoczą.
Aha czyli tym szyfrem tam bylo napisane Carrie? Bo ogladalam w beznadziejnej jakosci i widzialam tam biala kartke a nie napisy.
Pewnie Saulowi zaparowaly binoke i zle szyfr napisal:D
Tak na powaznie to jakos za szybko, ale w sumie to zanosilo sie juz po 1szym odcinku, ze Quinn bedzie mial taka 'robote'. Poczekamy, zobaczymy;)
Odcinek drugi, ciekawy.
Od czego by tu zacząć może od Carrie. Twórcy chyba przesadzają z tym robieniem z niej świętej, w tym odcinku wyszło że została abstynetką (no bez przesady, kielicha wina mogła by wypić). Scena po zamachu:moim zdaniem mocno przesadzona reakcja, ona już kilka takich zamachów nawet w tym serialu przeżyła). Tak wiem ona ma tą swoją chorobę. Wątek Quinna bardzo dobry, podoba mi się. Niestety mam przeczucie że za tydzień chłopak się rozklei i będzie usychał ze swej niespełnionej miłości do Carrie(obym się mylił). Scena jak Carrie rozmawia z Jonasem, słabe to. Zwróciłem jednak uwagę na brak nieśmiertelnego sformułowania:- kocham cię -. Czy ktoś zauważył że wszystko wskazuje na to że nowym dyrektorem CIA został Dal Adam?. Myślę że Saul zgodnie z maksymą:ważna jest misja, nie ludzie ma przerąbane jeśli idzie o jego karierę w CIA a może i gorzej.
I na koniec dowcip:czemu Angela Merkel wpuściła 10 tysięcy uchodźców z Syrii?. Odpowiedź:bo twórcy Homeland potrzebowali dziesięć tysięcy syryjskich statystów.
Oj jak młodzi ludzie nie znają życia. Jeśli ktoś jest alkoholikiem, to decydując się na abstynencję, musi ją zachować do końca życia. Wypicie nawet szklanki rozwodnionego szampana może skończyć się powrotem do nałogu. 9 miesięcy to jest dobry wynik, naprawdę dobry, taki, który dobrze rokuje.
Tylko ona nigdy tak do końca nie była alkoholiczką. Ona raczej po alkoholu miała ochotę na przygody z różnymi facetami... No fakt biorąc pod uwagę że jest w związku raczej wolała by tego uniknąć.
w poprzednich sezonach niemal za każdym razem gdy wracała do domu sięgała po kieliszek (albo więcej) wina - to nie jest problem z alkoholem? nie musiała się upijać, wystarczy wydawałoby się niewinne sięganiem po lampkę lub dwie. przecież ten jej problem widoczny był gołym okiem
była alkoholiczką i będzie już do końca życia
na dodatek żeby normalnie funkcjonować musi brać leki, które nie najlepiej współistnieją z alkoholem
nie chodzi o przygodny seks, tylko o autodestrukcyjne zachowania
Co do Dara Adala to się właśnie nad tym zastanawiałam. Może oficjalnie to Saul jest dyrektorem a on tak naprawdę zarządza? Kurde, nie wiem. Chyba, że Saul jest odpowiedzialny za placówkę w Langley i tylko tam jest szefem. Nie ogarniam tego na razie xD
Saul jest tylko dyrektorem do spraw związanych z Europą, jest to powiedziane w pilocie w scenie jak rozmawia z Carrie.
ale w sumie gdyby Saul był tylko szefem w USA to by nie leciał raczej do Berlina, Dar by to zrobił, chyba że musiał zostać na miejscu bo coś tam.
Przy takiej aferze dyrektor danego departamentu musi się raczej osobiście pofatygować. Główny dyrektor zaś chyba nie koniecznie.
Odcinek obejrzałam, dobrze się bawiłam, lepiej niż na pierwszym "Co tam u cioci Carrie?". Ale widać, że serial już się kończy, co tam jakieś sensacje, teorie spiskowe, walka wywiadów... liczy się, że Carrie jest w niebezpieczeństwie i to jak nasza bohaterka się wymsknie spod topora.
Poza tym węszę seksy pomiędzy nią a Quinnem. Ona ma problem, przy rudym dziennikareczka się kręci, on jeszcze nie wie, że ona została, nie zdążył więc się wkurzyć, Quinn przecież jej nie zabije, ale razem będą bronić jej du.py. Wręcz autostrada do seksów.
Jakby była z Broddym to by ją opłaty za roaming telefoniczny za rozmowy Beirut-Berlin zrujnowały ;-). A z Jonaskiem szybko poszło...
Czekałem na to aż Quinn dostanie zlecenie na Carrie ale nie sądziłem ,że to nastąpi tak szybko O_o . Ciekawe jak się zachowa.
Mnie osobiście drugi odcinek strasznie nudził. Motyw z Bejrutu jak powtórka 4 sezonu, info w skrytce Quinna bardzo przewidywalne, zapewne ją zgarnie siłą i będzie chronił.
Liczę na to, że Berlin będzie bardziej na pierwszym planie, nie mam już ochoty na motywy na Bliskim Wschodzie.
ja mam wrażenie,że seria pomału zjada juz swój ogon,tak naprawdę mocne były tylko trzy sezony,wiadomo z jakiej zresztą przyczyny a czwarty niestety już lekko niedomagał.
A pro po Carrie,trzeba być mega naiwnym i do tego głupim by się ugadywać z hezbollahem mając taką przeszłość na kącie :D
I tak nic nie przebije odcinka 3-go (V sezon), gdzie Carrie uprawia seks w spodniach (23:30) ;)