Nie no nie mogę z tego całego sezonu co za porażka, postać mr president, która daje się robić jak dziecko cały czas przez Dar'a w momencie jak sam Dar daje tyłka raz po raz a tu się daje sfilmować Maxowi, a tu nie panuje nad podwładnym, który sam atakuje Quinna i zabija niemkę, albo trzymają podmienione auto w garażu (po co? utylizacja tego to żaden problem a wybuch tylko zwrócił uwagę służb no parodia). Odcinek 12 to gwóźdź do trumny tego serialu, po pierwsze zero logiki, po co Dar dzwonił do Carrie? Tylko ocalił jej życie i spalił cały plan, w ogóle jak Saul przeżył wybuch bomby w jadącym przed nim aucie a on nie ma nawet zadrapania i najgłupsze z najgłupszych czyli śmierć Quinna. WTF przecież wystarczyło schylić głowę i tak nic nie widział zza potłuczonej szyby, mógł schylić głowę i wcisnąć gaz do dechy i przejechać no come on! Po co ten cały cyrk z przywracaniem go do życia jak nie było żadnego ciekawego wątku tylko powolny upadek doświadczonego przez los człowieka, kiedyś lubiłam ten serial za akcję i mimo wszystko jakiś optymizm, że jest walka i ją wygrywamy, ochraniamy czyjeś życie, dbamy o bezpieczeństwo a teraz nie ma w tym serialu nic, nic kompletnie oprócz wykrzywionej gęby Carrie, która najpierw chce utopić swoje dziecko w wannie a teraz nagle budzą się instynkty macierzyńskie jak jej dzieciaka zabrali słusznie zresztą moim zdaniem, kto w normalnym świecie pozwoli zachować dziecko kobiecie która w piwnicy trzyma zawodowego zabójcę z uszkodzonym mózgiem a przy łóżku naładowaną broń! Z dniem dzisiejszym kończę przygodę z tą parodią serialu.
masz rację, w tym sezonie facepalm leciał co 10 minut ... można spieprzyć wszystko a to jest przykład jak zrobić to doskonale.
Straszna niekonsekwencja w budowaniu postaci. Cudowna pani prezydent , która nagle zostaje Stalinem w spódnicy? Seriously? Co ci durni scenarzyści sobie myślą?
Przez Trumpa czy nie wypadło to raczej żałośnie... A Quinn chyba chciał popełnić samobójstwo i mu nie zależało po prostu... Tak czy inaczej jeśli sezon 7 serialu będzie równie beznadziejny jak finał 6 to faktycznie trzeba się pożegnać z serialem. Najbardziej mnie bawi, że Carrie niby taka bohaterka, takie układy z panią prezydent, którą praktycznie z Quinnem uratowali przed śmiercią, a dzieciaka jeszcze jej nie oddali. I to, że nie mogła (bała) się przyznać opiece społecznej, że ta praca to dla Białego Domu... WTF? Nie ogarniam tego wątku.
Procedury czy nie, myślę że wystarczyłaby rekomendacja z Białego Domu(pieprzenie w którymś odcinku, że pani prezydent nie może używać urzędu do załatwiania swoich prywatnych spraw na tle finału wypada raczej zabawnie)...
No ale ta sprawa była by bardzo osobista. A ci wszyscy co ich wsadzili(ponoć na podstawie dowodów) mogli chcieć ją zabić.... Może Keane chce wykorzystać to dziecko jakiś w następnym sezonie przeciw Carrie.
Na pewno to dziecko się pojawi. Już widzę:"bądź moją marionetką bo nie dam ci dzieciaka" hehe ;).
Co racja, to racja z tą Fran. Samo pokazanie tej biurwie z opieki społecznej stałej blachy do wejścia do WH spowodowałoby, że biurwa posrała by się ze strachu i zaczęła się mocno zastanawiać, ile jeszcze popracuje. A tu proszę. Carrie prawie że stoi przed biurwą na baczność i nie ma siły nic zrobić.
Ale była afera jakby Burwa albo ktoś inny poleciał do gazet z anonimowym donosem nawet...
Się okazało, że Dar nie brał udziału w Planie zabójstwa, Dar chciał ją nastraszyć, aby zmiękła i grała według reguł jak poprzedni prezydenci. Dar pewnie wiedział o pierwszym zamachu, jego ludzie go przygotowali, był tak przeprowadzony, aby nie narobić wiele szkód - na moście. Petera też nie chciał zabijać. Jak odkrył akcję z fałszywą stroną Petera też się zdziwił - Peter był szykowany na kozła ofiarnego, gdyby zamach na prezydent się udał. Dara pewne rzeczy przerosły i sam o tym mówił Saulowi. Prezydent nie słuchała Carrie bo chęć zemsty była silniejsza. Sprawdziło się to co Dar mówił, ona chciała zlikwidować CIA i dopięła swego. Dar wierzył, że bez CIA USA nie będzie USA i jedyną deską ratunku było stworzenie wrażenia, że Iran stanowi poważne zagrożenie.
Ja myślę że Carrie była naprawdę wku.... z powodu że tak ją wykorzystali co zresztą sam szef sztabu przyznał. Ciekawe co teraz planuje?. Ta ostatnia scena dość zagadkowa.
Właśnie o to mi chodzi, Dar niby tak kozaczy do najwyżej postawionej osoby w państwie (bo w stanach prezydent to nie to co u nas, tam trzyma całą władzę) i udaje mu się nią manipulować a tu popełnia takie głupie błędy jak dać się nagrać Maxowi, ta scena była tak beznadziejna, potem te groźby Dara do Maxa, trzymanie go za kark wtf albo właśnie to co powiedziałeś, że Dar w ogóle nie ogarnia sytuacji i okazuje się, że jest nikim- cały ten zwrot akcji naciągany jak guma od gaci. W ogóle to, że koleś z porażeniem mózgowym czy co tam Quinn miał odgadł ich wielki plan, zrobił zdjęcia jak podmieniają ciężarówkę XD i namierzył gościa do którego Dar zadzwonił sobie na komórkę xD tacy zawodowi zabójcy a nie używają szyfrowanych linii xD Niekonsekwencja w prowadzeniu postaci Quinna to też koszmar, koleś który nie może sobie butów związać i nie pamięta swojego imienia lata ze spluwą po mieście i namierza zawodowych szpiegów kurna, a potem ginie jak kretyn. Chyba faktycznie popełnił samobójstwo bo nie można brać na poważnie tej sceny. Pierwsze odcinki obiecywały dużo bo wreszcie coś nowego, Carrie chroni muslimów zamiast ich załatwiać ale potem to się kotfasi coraz bardziej, cieszyłam się, że nie zabili Quinna w s5 a teraz żałuję :/ czemu zrobili z tego serialu taką mielonkę zamiast jakiegoś prawdziwego morału i trochę realizmu no kurna
Z Peterem to nie do końca tak. On robił pewne rzeczy instynktownie odruchowo, bo tak był szkolony. Butów nie mógł zawiązać bo do tego są potrzebne dwie sprawne dłonie, a do strzelania z pistoletu jedna. On traktował każdego w otoczeniu jako potencjalne zagrożenie, to było jego przekleństwo ale dzięki temu udało mu się trafić na trop gościa z naprzeciwka, dalej już się potoczyło. A co do Dara to po prostu trafił na równych albo mocniejszych od siebie. Spisek nie był organizowany przez byle kogo, tylko przez generała, który miał dostęp do poważnych środków. Dar myślał, że generał wykonuje jego polecenia, a to generał wykorzystał Dara. Sam spisek trochę naciągany, bo co by zrobił jeden generał z oddziałem komandosów, gdyby spisek się udał? Murowana czapa za coś takiego, nawet od przeciwników pani elekt. Naciągany sprzęt do namierzania wykorzystany przez Petera.
Kurcze faktycznie jak mi to przedstawiłeś to faktycznie ma to sens, szczerze to nie oglądałam zbyt uważnie, ten serial oglądam z przyzwyczajenia ale nudzą mnie wątki bo zawsze wiem jak to się skończy czyli "carrie ratuje świat". Niemniej dziękuję za wyjaśnienie. Smutno mi bo Peter zginął, spodziewałam się czegoś więcej to wszystko.
bo w stanach prezydent to nie to co u nas, tam trzyma całą władzę
słucham? widać, że nie znasz się na polityce stanów. dalsze czytanie twoich wypowiedzi jest jak dyskusja z kimś o fizyce kwantowej, kto nie zna tabliczki mnożenia.
W stanach ustrój określa się jako ustrój prezydencki. Prezydent jest głową państwa i naczelnym dowódcą sił zbrojnych, a także przywódcą partyjnym, promotorem ustaw, kierownikiem administracji, powołuje sędziów czyli rządzi sądownictwem, powołuje sekretarza stanu i kierowników wszystkich resortów. Ma władzę prezydenta i premiera w jednym, posiada prawo weta, wydaje rozporządzenia prawodawcze i proklamacje. Nie ośmieszaj się, jak nie masz argumentów ani nic ciekawego do powiedzenia to po prostu nie komentuj zamiast udawać profesora fizyki kwantowej w momencie gdy nie znasz podstawowych jej praw :)
I jeszcze jedno. bezpośrednio pod niego, jako głowie państwa, podlega NSA, przed którą srają ze strachu wszyscy tajniacy Ameryki.
Sama się ośmieszyłaś pisząc to. Poczytaj coś innego niż Wikipedia i WP, a najlepiej pojedź do stanów.
Tak właśnie wygląda dyskusja z zaciekłymi fanami tej serialowej szmiry czyli ty podajesz cytat/argument a oni tylko krzyczą głośniej "nie bo ty nie rozumiesz tego serialu/nie znasz się/nic nie wiesz etc". Nie muszę np próbować heroiny, żeby wiedzieć jak działa bo ktoś to już zbadał i opisał, po co mam jechać do stanów żeby uczyć się o ustroju tego państwa co to jest za argument XD?
meh, nie chce mi się dyskutować z tobą skoro uważasz to za serialową szmirę. Pytanie tylko. Po co widziałaś tyle sezonów, skoro to szmira?
"Daje się sfilmować"
Czy on mu pozował do tego filmu? Proces rekrutacji do tamtej organizacji był wyjątkowo żmudny i Dar miał totalne prawo czuć się tam bezpiecznie. To, że jedną z osób tam był Max było dla niego po prostu pechowe.
"nie panuje nad podwładnym"
To nie był jego podwładny, co było wprost powiedziane.
"trzymają podmienione auto w garażu"
Tutaj możnaby wymyśleć parę racjonalnych wytłumaczeń, ale mi osobiście też się to nie podobało.
"wybuch tylko zwrócił uwagę służb"
Celem była propaganda i przyciśnięcie Keane.
"po co Dar dzwonił do Carrie?"
Aby uratować prezydent-elekt. Przecież on nie chciał jej zabić. Nie współpracował przy zamachu z generałem i jego ludźmi. Czy Ty oglądasz to z jakąkolwiek uwagą?
"Saul przeżył wybuch bomby w jadącym przed nim aucie a on nie ma nawet zadrapania"
Saul jechał pierwszym samochodem, a eksplozja dotyczyła drugiego, z Ronem i sobowtórem Keane. Samochód Saula pokazany jest na przewrócony na bok po eksplozji drugiego, więc nie ma podstaw, żeby zakładać śmierć jego pasażerów.
"śmierć Quinna. WTF przecież wystarczyło schylić głowę i tak nic nie widział zza potłuczonej szyby, mógł schylić głowę i wcisnąć gaz do dechy i przejechać no come on! "
Po pierwsze to zapewne mógł mieć nadzieję, że szyba wytrzyma ostrzelanie. Po drugie to nie wyobrażam sobie prowadzenia samochodu na pół-leżąco i to na małej przestrzeni. Zaryzykował swoim życiem, żeby mieć pewność, że samochod pojedzie tam gdzie powinien. Była to również decyzja impulsywna, więc analizowanie jej pod kątem rozsądku jest bez sensu.
"kiedyś lubiłam ten serial za akcję i mimo wszystko jakiś optymizm"
LOL
Homeland to nie jest produkcja akcji, a optymizm to ostatnie słowo, jakiego bym użył, aby go opisać. Ty w ogóle nie rozumiesz tego serialu.
Reszty nie komentuję, bo jest za głupia.
No i AMEN.
Mi osobiście podobał się 6 sezon a błędy wiadomo zdarzają sie wszędzie np fakt że prezydent elekt nie mogła pomóc carie z dzieciakiem bo nie może niby użyć władzy w celach osobistych - tutaj troche wybielili ameryke bo w żeczywistości raczej korzystają ze swojej władzy na codzien. Lubiłem quina i szkoda że zginął ale on w jakimś procencie chciał zginąć tylko chciał zginąć ZA COS i to mu sie udało bo uratował prezydenta. Nie był sprawny i nie czuł sie wpasowany w nowe życie. Jak dla mnie homeland sie nie zmienił , nadal trzyma mocny poziom. Podoba mi sie że nie wybielają żadnej strony bo jadą również na CIA. Szkoda że dar już raczej nie zagra bo lubiłem tą postać i daje mi to teraz do myślenia to co powiedział soulowi że elekt jest jakaś dziwna , 5 minut pozniej z zemsty aresztowała wszystkich jakby dostała jakiegoś obłedu i zastanawia mnie co ona teraz odpier.... może być i tak że Dar miał racje. Czekam z niecierpliwością na kolejny sezon!
No jest dziwna. Przez chwilę kombinowałem czy aby nie jest nawet rosyjskim szpiegiem. Ale to jednak było by absurdalne.
"Celem była propaganda i przyciśnięcie Keane." chodziło mi o bombę w garażu nie na moście
"... To, że jedną z osób tam był Max było dla niego po prostu pechowe." Daj spokój człowiek, który pracuje tyle lat w służbach powinien jednak przeprowadzać takie spotkania w zamkniętym pomieszczeniu zwłaszcza, że takie tam były a nie na widoku na pietrze gdzie kręcą się pracownicy, ta scena miała tylko naprowadzić Carrie na rozwiązanie tej sprawy robiąc z widza głupka.
"To nie był jego podwładny, co było wprost powiedziane." Dar był zdziwiony obrotem spraw i ja też bo Dar mógł przewidzieć, że zechcą uciszyć Quinna, myślał że tak o pozwolą mu żyć w chatce nad jeziorem z całą wiedzą...?
Aby uratować prezydent-elekt." to spoko, że w ostatnim momencie i akurat do Carrie, sens i logika w tym, że hej (przewijałam sceny z nim, totalnie mnie nie ciekawiła ta "intryga" wiedziałam, że w ostatnim momencie Dar coś zmaluje a Carrie ocali świat i proszę przewidywalność lvl milion
"bla bla bla ... zakładać śmierć jego pasażerów." a gdzieś ty tam wyczytał, że zakładam śmierć pasażerów? Ale jak obok twojego auta wybuchnie drugie a ty dachujesz no to masz obrażenia i wymagasz hospitalizacji
Jeśli chodzi o Quinna, jak sens ma dla ciebie brak jakiegokolwiek unikania kul w momencie jak Quinn jedzie prosto na blokadę w jednym kierunku, wystarczyło wcisnąc gaz i przytrzymać kierownicę od dołu, on nie robił żadnego manewru a i tak nic nie widział bo szyby były całe ostrzelane, obejrzyj sobie tę scenę jeszcze raz.
Jak serial o szpiegach, bombach, atakach terrorystycznych, strzelaniu itp to nie jest kino akcji to ja nie wiem co dla ciebie jest. Ale jak czytam twoją analizę, w której zero logiki to stary ten serial to faktycznie stworzony dla ciebie xD "reszty nie komentuje bo nie mam argumentów" spoko, powodzenia w oglądaniu kolejnych sezonów, z super ciekawymi intrygami, nieprzewidywalną fabułą i fascynującymi postaciami. Peace
Dar nie wiedział, że Peter wie o spisku. Dar się o tym dowiedział dopiero jak Peter odwiedził go w celu namierzenia zamachowca. Dar miał wiedzę taką, że Peter mieszkał u Carrie i mu odbiło i wziął zakładników. Zamknął go w chatce zamiast wysyłać do psychiatryka i ściągnął Astrid by się nim opiekowała. Zatem Dar też nie mógł wiedzieć, że jego partnerzy w spisku będą chcieli zabić Petera bo za dużo wie.
Ile to było? 6 tygodni? Od całej tego zamachu w tym czasie Saul napewno doszedł do siebie po tym koziołku samochodem.
Chyba oglądasz ten serial zupełnie bez zrozumienia. Dar Adal nie kierował całą akcją, inne ważne postacie, którym nowa prezydent nie odpowiadała również były w to zamieszane. Więc to nie 'jego podwładny' nie posłuchał go, lecz zabójca działał na zlecenie Generała zapewne, w końcu to człowiek z jego oddziału. A Dar zwyczajnie nie był w to wtajemniczony, bo za bliskie relacje łączyły go z Quinem. Dar Adal był grubą rybą, szefem CIA na bliski wschód, ale nie był najważniejszą osobą w Agencji.
I dlatego też, gdy zorientował się, że nie chodzi tylko o kontrolę nad prezydent, lub jej oczernienie, a o fizyczną eliminację, zareagował. I zadzwonił do Carrie. Nie chodziło mu o zamach stanu, lecz inni konspiratorzy grali ostrzej, niż przypuszczał.
Saul przeżył wybuch, bo jechał w pierwszym aucie. W powietrze wyleciało drugie, z osobistym doradcą Prezydent Elekt.
A Quinn nie miał szans tego przeżyć. Wedle ciebie, kule trafiają tylko w szybę? Uratował ich, bo odjechał na tyle daleko, by nie być w zasięgu snajperów, by 'przypadkowa' kula nie zabiła prezydent. Poświęcił się, ale innego wyjścia nie miał. Szukasz realizmu, a chcesz by cudownie stał się kuloodporny, lub policjanci i służby strzelały ślepakami.
Jak masz zamiar tak uważnie oglądać serial, jak to pokazane zostało w twym komentarzu powyżej, to faktycznie, lepiej sobie odpuść. M jak Miłość, czy Pamiętniki Wampirów bardziej ci się pewnie spodobają.
Hehe możesz przed sobą udawać, że ten serial to jest nie wiadomo co a ja jestem jakaś głupia bo ni rozumiem, ale gdy to oglądam to widać po prostu dziury w scenariuszu i cudowne przypadki tak rażące w oczy że nie wiem, jak wy to kupujecie, chyba sami zamykacie oczy i tylko słuchacie co tam mówią xD ogólnie to pierwsze 3 sezony były dramatem psychologicznym na najwyższym poziomie ale potem zostało ilu? Czterech bohaterów w okół których dzieje się ciągle to samo? Carrie, Saul, Peter i Dar. Takie głupoty jak to Carrie, jedyna która wpadła na pomysł, że na dworcu w Berlinie jest bomba, bo oczywiście nikt na monitoringu nie obczaił jak banda ciapaków muzlimów wnosi jakieś żelastwo do podziemi xD absolutnie nie podejrzane zwłaszcza, że kilka dni wcześniej zagazowali Petera na żywo i jest najwyższy alarm zagrożenia antyterrorystycznego. I takich przypadków i głupot to jest multum, i oczywiście jedna alkoholiczka z chorobą dwubiegunową (a objawy tej choroby też są zupełnie inne niż to pokazują) jest w stanie ocalić Berlin, gdzie niemieckie służby sobie nie radziły ofc, jest w stanie przy pomocy swojego kalekiego kolegi ocalić prezydent stanów zjednoczonych, najważniejszą osobę w państwie jednego z największych mocarstw świata. Kurde nie ma w tym nic złego, że mamy bohatera serialu i on sobie radzi rozwiązując zagadki, ale ona niczego nie rozwiązuje, wszystko się dzieje obok niej, Quinn magicznie wpada na trop tej całej podmiany auta (w ogóle dlaczego ten siwy obserwował mieszkanie Carrie? tam chyba dlatego, że Dar podejrzewał że współpracuje z mr president,i akurat tego siwego posłali... no coś takiego, ależ zbieg okoliczności, may may) i Max filmuje Dar'a, który sobie gada na widoku z kolesiem, z którym knuje przeciw prezydentowej, nie no spoko.
Kurde jak wy kupujecie to ok ale nie mówcie, że to jakieś kino najwyższej klasy i że nie mam powodu być rozczarowana gdzie po 6 sezon ginie moja ulubiona postać tylko dlatego, że nie chciało mu się głowy przechylić. I nie kolego, Quinn wychodził z dużo niebezpieczniejszych misji, nie jest kuloodporny ale przejechać przez blokadę zwykłych policjantów bez zginięcia to jest w zdolnościach faceta, który przeżył wybuchy, Bagdad, ataki terrorystyczne i próbę zagazowania bronią biologiczną.
Kurcze ja rozumiem, że jak mi teraz streścisz fabułę to to wszystko ma jakieś ręce i nogi, że Dar tego nie zaplanował bo to inni a on nie wiedzial i teraz nagle dzwoni do carrie, żeby odrkećić co nabroił i w ogóle to on jest dobry a w ogole to teraz mr president jest zua ale nie ważne bo Carrie i tak wszystko naprawi.
Ehh cieszę się, że połowę przewijałam bo to wszystko jest to samo co w tym sezonie z tą ruską Saula z tym, że teraz wrobiomy jest Dar i cała "intryga" jest dużo gorsza ale oczywiście to i tak nie ma znaczenia, oni nie muszą nic robić przecież Carrie czuwa. Nie potrzeba oglądać tego ze zrozumieniem bo kluczowe sceny i tak dzieją się "bo tak" a rozmowy postaci mają to wszystko tylko posklejać, żeby tacy ludzie jak ty mieli potem podjarę "ale to wymyślili łał, ale intryga, nie wpadłbym na to". Obejrzyjcie sobie true detective, albo Life z tym aktorem co gral Brodiego, tam są ciekawe intrygi a nie to. Pozdrawiam i bez urazy dla fanów serialu ale mam prawo mieć inne zdanie, a jak ktoś mi pisze "jak się nie podoba to oglądaj m jak miłość" zamiast jakiegoś naprawdę dobrego serialu. Jak ty w sumie znasz obok Homeland tylko m jak miłość i coś o wampirach to się nie dziwię, że taki fan jesteś xD pzd
Trzy pierwsze sezony z Lewisem były najlepsze. Potem gorzej/nierówno. Life to chyba najciekawszy serial Damiana, bardzo ciekawa postać.
Life genialny serial, właśnie sięgnęłam po Homeland z uwagi na Lewisa, 4 sezon Homeland obejrzała bo "może się pojawi" xD głupie wiem ale jakoś nie mogłam przyjąć do wiadomości, że ciągną serial bez niego, potem przyzwyczaiłam się do Quinna i meh. A oglądałeś billions? Ciągle się waham czy oglądać bo jak skasują po 2 sezonach albo znowu go uśmiercą to nie zdzierżę
Pierwszy sezon jak na razie. Serial dobrze zrobiony i zagrany ale tematyka dość nudna jak dla mnie.
W ten sposób możesz napisać o każdym filmie i serialu. Bo co tak naprawdę nie jest przewidywalne? Jeśli nie jest to dokument, to trzeba brać poprawkę na odrobinę fikcji. A że bohaterów jest kilku, to wiadomo, że dziwnym trafem cała intryga prędzej czy później obracać się będzie głównie wokół nich.
Poleciłem takie seriale, a nie inne, bo Homeland nie jest przecież wybitnie skomplikowany, a sporo rzeczy uszło Twej uwadze. Lepiej zatem polecić coś prostszego w odbiorze. Gdybym uznał, że masz lepszy gust, poleciłbym pewnie Twin Peaks, Sopranos, In Treatment, Ja Klaudiusz, czy z nowszych Legiona. Ale... no właśnie, ale. Skoro przewijasz seriale, to może Moda na Sukces w takim razie będzie czymś, co uderzy w Twe gusta.
Pozdrawiam.
Ja ci daję konkretne przykłady z serialu udowadniając, że to syf a ty piszesz jakieś frazesy, więc powtórzę, nie każdy serial jest przewidywalny w aż takim stopniu i nie każdy wprowadza rozwiązania fabularne tak naiwne i nieprawdopodobne. Ostatnie sezony homeland są coraz gorsze a ten ostatni jest najnudniejszy, wątki dzieją się obok siebie bez przyczynowo-skutkowości a łączą je tylko głupie sceny, w których postacie zachowują się idiotycznie.
Wątki uszły mojej uwadze i je przewijałam bo ą nudne, przewidywalne i mało logiczne co wyjaśniłam w mojej wypowiedzi, oglądanie homeland odzwyczaiło cię widzę od analizowania najprostszego nawet tekstu.
Nie no 6-ty sezon to jakaś masakra a finał jest tego dopełnieniem,jeszcze 5-ty jakiś trzymał poziom choc już pomału się rozłaził w logice ale ten ostatni to jakaś żenada...Jak można Carrie i Saula olać przez panią prezydent gdzie oni poświęcali swoje życie dla nie no jak!Ja tego nie kupuje przecież zero w tym logiki!
Bo to taki tandetny shockers,liczyli że Trump wywinie podobny numer i będą mogli mówić jacy to są aktualni, dać im Emmy za to. A tu Trump okazał się być dość umiarkowany w sumie i po realiźmie. Ale sezon ogólnie nie był tak zły. Dwie zalety
-Nowy Jork(szkoda że tak mało plenerów.
-Aktorstwo Ruperta Friend (chyba w żadnym sezonie nie grał tak dobrze).