Jak w temacie, mimo że dopiero 4 odcinki to tak naprawdę nic ciekawego się nie działo. Jak dla
mnie za dużo Carrie, za dużo Dany, za mało Brodiego. Myślę nad zaprzestaniem mojej przygody z
tym serialem, czy ktoś ma podobne odczucia ?
No właśnie poprzedni sezon zakończył się grubo i liczyłem na mocne odcinki od początku tego sezonu. Na razie mamy jakiś zapychacz scenariusza Dany'e, co jest nudne. Fabuła idzie w kierunku kto stał za atakiem, ale nie ma nic na razie konkretnego. Brody był w 1 odcinku i na razie nie zapowiada się by szybko wrócił Trochę bieda, ale liczę, że się rozkręci.
Też na to liczę, ale coraz trudniej zmotywować mi się do oglądania kolejnych odcinków
W tym celu polecam trening w postaci 8 sezonu Dextera, jak to przetrwasz to i dasz radę z Homeland.
chyba należę do wyjątków, bo mnie od początku ten sezon zainteresował, może nie tak jak poprzednie, ale trzyma poziom. Nudził mnie może jeden odcinek na cztery dotychczas wyemitowane. Mimo to, zgadzam się z opiniami, że jest za dużo Dany, a za mało Brodiego, bo to jeden z najciekawszych wątków. No i jak dla mnie zdecydowanie powinno być więcej Quinna :D
Mam podobnie :( dwa pierwsze sezony były znakomite, oglądałam je z wielką przyjemnością, teraz...jest nijak, nie czuję klimatu. Ale daję jeszcze serialowi szansę. Mają w planach 4 sezon, ale jeśli ten obecny nie poprawi lotów to się pożegnam bez żalu.
Generalnie jestem zdania, że wydłużanie seriali do kilku sezonów w 99% nie wychodzi im na dobre ( wyjątek "Six Feet Under" - 5 sezonów), tempo spada, klimat siada, wszyscy są zawiedzeni. Trzy sezony to wg. mnie złoty środek.
Dla mnie największym problemem 3 sezonu jest to, że serial zatracił swoją oryginalność. Pomysł na 1 sezon - nawet jeśli fabuła zawierała logiczne błędy - był genialny i bardzo na czasie. Atak na CIA wyrządził serialowi sporą krzywdę, to było tak nierealne, przynajmniej w tych okolicznościach pokazanych w serialu, że jak widz nabieram coraz większego dystansu do historii. Obejrzałem dotychczas cztery odcinki 3 sezonu i jak na razie to tylko przeciętny serial o CIA, dobrze zrobiony, ale nic więcej.
Sezon 1 i 2 zajebisty.
sezon 3 to wygląda tak jakby fabuła sie skończyła na przedostatnim odcinku 2 serii. Dalej wymyślają nowy wątek nowy wróg bo oglądalność dobra
Z perspektywy czasu ocenisz zapewne, że działo się tyle, że... bez wartkiej akcji, po tych 4 odc mozna sobie zadać wiele pytań, kto z kim a kto przeciw komu i po co?
tak, jeśli mają powstawać takie odcinki to wolałbym żeby serial skończył się na drugim sezonie
Niestety, mam podobne odczucia.
O ile pierwsze dwa sezony były ciekawe, trzymały w napięciu, czuć było klimat, tajemniczość, o tyle na 3 sezonie serial się jakby wypalił - zabrakło pomysłów.
Brak Rudego to ogromny mankament, wątek Carrie i Saula beznadziejnie nudny, niepotrzebnie rozwijane wątki upadku rodziny i problem Dany ze sobą... Jedynie wprowadzenie nowego czarnego charakteru (Jalawiego) daje jakąś nadzieję, że się rozkręci.
Już lepiej było jakby zakończyli serial na tej eksplozji w CIA i pokazali Brody'ego żyjącego sobie w luksusie w jakimś ościennym państwie (np. u szejka jakiegoś) - po tym jak uniknął sprawiedliwości.
Ale spodziewam się, ze zaskoczą Nas jeszcze jakimiś zwrotami akcji. To może być "cisza" przed burzą...