Dla Claire Danes za najlepszą aktorkę pierwszoplanową w dramacie
Damian Lewis - za najlepszego aktora pierwszoplanowego w dramacie
Mandy Patinkin - za najlepszego aktora drugoplanowego w dramacie
Morena Baccarin - za najlepszą aktorkę drugoplanową w dramacie
Rupert Friend - za najlepszego aktora z występem gościnnym w dramacie
najlepszy serial w kategorii dramat.
Co o tym myślicie? Nie wiem kompletnie co tam szuka Morena Baccarin, ale reszta jak
najbardziej na tak.
No może Mandy Patinkin w końcu się doczeka a może i reszcie się uda coś urwać:D.
A ja życzę Rupertowi Friendowi. Jego rola była świetna, szczególnie podczas pięcioetapowego dymanka:-)
Mam pytanie: warto zabierać się za ten serial? Na FW ma wysoką ocenę a poza tym zachęcają mnie bohaterowie, Damian Lewis i Claire Danes których bardzo lubię :)
Warto bo różni się od pozostałych (tematem, bohaterami) i po kilku odcinkach rzeczywiście wciąga. Nie powiedziałabym, że jest to najlepszy serial w historii telewizji. Ma też swoje wady - pewne sceny są zbyt długie i wątek romantyczny jest dla mnie nieprzekonujący, wręcz powiedziałabym, że główni bohaterowie najbardziej mi się podobają gdy są daleko od siebie. Jednak warto obejrzeć, choćby za przedstawienie rozterek i różnych problemów postaci.
Każdy serial ma swoje wady, wszystko ma wady, to normalne. I zawsze taka ocena będzie subiektywna. Dla Ciebie wątek romantyczny nieprzekonywujący, a dla mnie jego specyficzność czyni ten serial genialnym. Do tego rewelacyjny scenariusz, w którym jeden odcinek z drugim się tak zazębia, że człowiek nie może wytrzymać tygodnia czekania i zaczyna tworzyć teorię. Jeszcze nigdy nie widziałam serialu, w którym scenarzyści w tak genialny sposób stworzyliby historię, która nie ma praktycznie żadnych luk, wydarzenia są przemyślane, wiarygodne i jedno wynika z drugiego. Tutaj nie ma miejsca na przypadkowe wydarzenia bądź nieistotne bzdury. Wszystko ma swój cel. Nie widziałam ani serialu ani nawet filmu, który miałby lepszy scenariusz i to właśnie scenarzystom należą się, obok Danes, Lewis i Patinkin, największe pochwały, bo bez tej ekipy nie ma Homeland.
He, Binula a tak narzekałaś na po finale pierwszego sezonu, a jak na Brodiego najeżdżałaś:D.
Dla mnie specyficzność wątku romantycznego spowodowała, że go nie zauważyłam. Cały czas myślałam, że ona udaje, żeby go zdemaskować, a tutaj w którymś momencie wyskoczyli z wielką miłością. W sumie ciągle jestem tym zaskoczona. Zupełnie nie czuję pomiędzy nimi chemii. Jest to chyba pierwszy serial, który oglądam, gdzie występuje takie zjawisko. Nawet w żaden sposób im nie kibicuję w tym aspekcie. Co ona w nim widzi, pozostaje dla mnie tajemnicą. Dla swojego zdrowia psychicznego powinna się trzymać z daleka.
Scenariusz faktycznie ciekawy, ale najbardziej podobał mi się ze względu na historię nawróconego żołnierza. Mogli mocniej pójść w tym kierunku, no ale wiadomo, że to serial amerykański.