Ten serial to jakies nieporozumienie - jest tak sztuczny i naciagany fabularnie, ze jako widz tego nie
kupuje. Facet siedzi 10 lat w jaskini w iraku i nagle bez zadnego psychologa, psychiatry trafia do
rodziny ktora beszta go o to ze rzucil sie na fotoreportera..... no przeciez kazdy normalny czlowiek
by sie nna niego rzucil, a co dopiero wiezien-marine. Wkurzajaca zona, wymuszone sceny sexu,
wymuszona akcja, sztuczna gra aktorska - lipa.
Nie oglądałeś serialu uważnie, siedział 5 lat i 3 w lepszych warunkach:D.
A badany był jest to powiedziane w pierwszym odcinku i pan profesor ponoć stwierdził że jest z nim okej.
Wymuszone sceny seksu rządzą:D, ależ się męczył:D.
A amerykańskie służy to imbecyle vide ostania sprawa wielkim ''zdrajcą'' więc to w pewnym senie realistyczny serial:D.
No i tak mnie naszło że nawet nie poprawny politycznie:w serialu były do tej pory dwie postacie które były Afroamerykanami:Walker i Essex i chyba nikt nie powie że były to postacie pozytywne:D.
Dziwne że Obama lubi ten serial:D.
Najlepsza scena seksu Broddy/Jess to ta z odcinka trzeciego i mina Carrie bezcenna:D.
Myślę dokładnie tak samo jak Ty. Zaczęłam oglądać ze względu na Damiana Lewisa. Obejrzałam 3 odcinki ale już nie mogę. Akcja sie taaaak wlecze, do tego ta Carrie jakaś taka irytująca. Wymyśliła sobie, że Brody to zdrajca i tak jedzie na tym non stop. W ogóle też sam fakt, że CIA nie dziwi fakt, że terroryści trzymali żołnierza marines tak długo. Po co? Na co im on jeśli nie miał żadnych informacji lub wyjawił to co wiedział, a do tego wraca nagle i wszyscy mu wierzą, takie to naciągnę że masakra. Przecież to z daleka śmierdzi. Przez trzy odcinki ciągle to samo: Carrie podgląda, albo lata za tym Saulem; Brody łazi po tym domu w sumie bez celu; żona święta, dzieci cudowne. Nie przekonuje mnie ten serial.
To, że przez pierwsze trzy odcinki Carrie tylko gapi się w monitor i podgląda Brody'ego, nie oznacza, że będzie tylko to robić przez wszystkie 24 odcinki : ).
Heh ; ). Poza tym, ja tam się akurat wkręciłam od samego początku, ale wydaje mi się, że fabuła przecież musi się rozwinąć - gdyby Carrie dowiedziała się czy Brody jest terrorystą, czy nie już na początku, to oglądanie Homeland byłoby bez sensu. A tak serial prowadzony jest w ten sposób, że nawet po dwóch sezonach trudno jest jednoznacznie stwierdzić, czy jednak nim nie jest... Mnie to tylko zachęca do dalszego oglądania Homeland : ).
Ja wiem, że niektóre seriale potrzebują trochę czasu żeby się rozkręcić i nie mam tak, że zniechęcam się od razu ale jakoś nie mogę tego oglądać. Postacie mnie jakoś nie przekonują, klimat i w ogóle akcja jakaś taka rozlazła.
temat na serial bardzo dobry. spodziewałem się ejdnak więcej akcji szpiegowskich, zwrotów akcji, ogólnie więcej napięcia. ktoś napisał, ze akcja się rozwinie w którymś tam odcinku. to po co oglądać to co wcześniej. skoro np. pierwsze rozwleczonych 6 odcinków możńa było streścić w 2. w serialu dużo niepotzrebnych wątków. liczyłem, że akcja będzie się kręcić wśród środowiska agentów i terrorystów. odcinki według mnie naciągane (wykształcona pani agent a nie odróżnia faszyzmu od nazizmu) i ostatnia minuta każdego powinna zachęcić do obejrzenia kolejnego. niestety tak nie jest. dotrwam do końca 1 serii i może poszukam czegoś innego.
Czepiasz się,pani agent była wtedy nawalona a sami naziści chyba nie widzą różnicy pomiędzy tymi ideologiami. Co do rozwleczenia ,tak do samochodu po dwóch odcinkach szybki jesteś:).
Masz na myśli wątek miłości Carrie-Nick. To akurat jeden z najlepszych wątków lubiany zwłaszcza przez fanki tego serialu.