88: You wanna ride? I got a van.
CARRIE: Hell yeah. I love suckin nazi dick.
"Or is this a stage 5 delusional getting laid". To był według mnie najlepszy tekst w Homeland. Spadałm z krzesła jak to usłyszałam.
Pff, ale cała scena genialna, Saul zapewnia, że Carrie "is turning this around", na co Quinn podgłaśnia dźwięki ostrego seksu, na co Saul ma reakcję z serii: facepalm.
I zapala papierosa, który jednak okazuje się gumą do żucia. Quinn jest tak sterany, że już nawet nie ma siły gumy żuć:-)
Ten sam odcinek, również Quinn: "I am listening and I'm hearing a bad idea that you wouldn't entertain in a million years if it wasn't for your personal attachment to a terrorist you were boning last night." :)
No pięcio etapowe coś rządzi:D.
Podobnie ''czarujący'' komentarz Quinna gdy się przebiera w szpitalu i Carrie jest speszona:-jakbyś nie widziała wcześniej fiu..-
A widzieliście Anne Hathaway parodiującą Claire Danes z serialu "Homeland"?
Choć uważam, że Anne Hathaway aktorsko do pięt nie dorasta Claire Danes, ta parodia wyszła jej znakomicie.
This is it:
http://www.youtube.com/watch?v=vLRYBVoL8g4
http://www.youtube.com/watch?v=4rMjVfg3350
Zabawne, prawda:)
Szczerze mówiąc, to uważam tę parodię za żenującą bo Hathaway nic zabawnego nie pokazała. Taką parodię sam mogę zrobić, z takim samym skutkiem. Pomijam już fakt, że pani Anne powinna raczej zająć się ciągnięciem dru-ta w zamian za Oskara, tak jak jej zależało bo aktorskiego poziomu Claire Danes nie osiągnie absolutnie nigdy.
Nie wystarczy się pokrzywić, pomachać łapami i drzeć ryja żeby zrobić udaną parodię czegokolwiek/kogokolwiek.
Normalnie te teksty uważam za mega oklepane i patetyczne, ale w tym wypadku chciałam usłyszeć proste "I love you".
* Normalnie te teksty uważam za mega oklepane i patetyczne, ale w tym wypadku chciałam usłyszeć proste "I love you".
Żeby nie było off topu: "You're the smartest and the fuc...' dumbest person I've ever known."
A mi się ''I love you'' wydaje patetyczne.
Zresztą czyny znaczą więcej niż słowa i mam nadzieje że pan B to jeszcze udowodni:D.
świetna była rozmowa brodiego i carrie kiedy jej mówi (cytuje z głowy): "pieprzenie żeby uzyskać informacje, powinnas dostać awans za wykazanie inicjatywy"
No chyba że okaże się że Broddy cały czas robił z niej wała.....
No to wtedy niezły w tym jest nie ma co:D.
A co do mało poetycznego pożegnania to mu się nie dziwię chwilę przed tym dostał ''kosza'' choć widać było że rozumiał sytuacje.
I chyba jednak bardzie to przeżywał nawet niż ona choć starał się nie dać tego po sobie poznać.
Ten dialog z ósmego odcinka faktycznie świetny i w sumie częściowo szczery, każdy facet by się tak zachował....
Nie dostał kosza. Oni nigdy by się nie wygrzebali z tej akcji, a tak jest chociaż cień szansy, że Carrie go wyratuje, no i ona będzie miała normalne życie. Dlaczego miał ją obciążać swoimi czynami. Do tego ona dała mu całą swoją kasę, którą zbierała na "rainy days".
A jeszcze jeden mi się przypomniał:Carrie odpowiadająca na pytanie Saula w odcinku 1X12:--Rape me in pants-tak to bodaj szło he mocne:)