Co myślicie o przedostatnim odcinku sezonu? Czekam na Wasze opinie.
Odcinek sam w sobie świetny, a do tego znakomicie ustawił akcję na finał. Ta swoista lekcja historii Brody'ego nabiera zupełnie nowego znaczenia po tym, jak zakłada wybuchową kamizelkę. Trudno przypuszczać, by sam się wysadził (z bardzo prozaicznego powodu, jakim jest przedłużenie serialu o kolejny sezon), dlatego ja obstawiam, że ten sprzęt szykowany jest dla kogoś innego (Walkera?). Zaskoczyło mnie też to, że wsypał Carrie - trudno powiedzieć, czy podyktowane było to tym, że poczuł jej oddech na swoich plecach, czy też zdecydowały bardziej powody osobiste. Generalnie odcinek jak dla mnie na 9/10 - po zbyt dalekich jak na mój gust śródsezonowych wycieczkach osobistych miałem pewne obawy odnośnie dalszej spójności serialu, ale na szczęście się one nie sprawdziły.
Odcinek pokazał jedynie obsesję Carrie i nic po za tym nie wniósł nowego(chyba za słabo znam angielski).Pytanie czy Brody się wysadzi na pewno ma zamiar co było widać w zapowiedzi przyszłego odcinka z której również wynika że Carrie się w nim zakochała a on jedynie ją wykorzystał czyli nic dla niego nie znaczy co pokazał donosząc Brody odkrył karty i na razie wygrywa
Saul dowiedział się o Carrie, Brody dostał bombową kamizelke, Carrie rozkminiła to czego nikt inny nie mógł (tragedia Abu Nazira), Carrie straciła prace, córka Brodego coś podejrzewa.
Fakt, chyba za słabo znasz angielski skoro uważasz że to nic nowego :P
Odcinek świetny. Gra Danes absolutnie genialna. Jak Emmy nie dostanie to będę bardzo zdziwiony. Twórcy serialu są mistrzami w budowaniu napięcia, a jak obejrzałem zwiastun finału to mi szczena opadła i w sumie dalej nie mogę jej podnieść. Masakra, jak ja tydzień wytrzymam!!
Odcinek bardzo ale to bardzo słaby. Ostatni odcinek przed finałem, a jeden z najnudniejszych w tym sezonie. Nic nowego nie pokazali, wszystko w patetycznym stylu i do bólu przewidywalne. Carrie - irytująca. Jednak wiadomo już dlaczego dostała rolę psychicznie chorej kobiety- identyczna kreacja w zeszłorocznym Temple Grandin ( HBO ), dlatego nie sądze, że za taką samą rolę dostanie znowu nagrody. Zero odpowiedzi na nurtujące pytania widzów zwiastuje tylko jedno- ogromny cliffhanger i kontynuowanie poszczególnych wątków za rok co jest tylko brakiem szacunku dla widza ze strony stacji. Tak generalnie analizując fabułę odcinka 11, wystarczyło obejrzeć zwiastun tydzień temu, który przedstawiał wszystkie główne sceny. Podsumowując raczej bez emocji przed finałem.
"w zapowiedzi przyszłego odcinka z której również wynika że Carrie się w nim zakochała a on jedynie ją wykorzystał czyli nic dla niego nie znaczy co pokazał donosząc Brody odkrył karty i na razie wygrywa"
SPOILER
Zapowiedź właśnie pokazuje, że Brody jednak coś poczuł do Carrie.
Brody doniósł, bo musiał, aby plan Abu Nazira nie upadł przez dociekliwość Carrie. To wcale nie wygląda tak, że Brody zdradził się przed Carrie. Po prostu może być facetem, którego prześladuje jego był nierównoważona emocjonalnie kochanka. Teraz przełożeni Carrie nie uwierzą w żadną jej teorię, jest spalona. Jedynie Saul może ją dalej wspierać, bo wierzy jej i dostrzegł te same prawidłowości w działaniach terrorystów co ona i rozumie, że ma się wydarzyć coś większego. Nie wiedzą tylko o śmierci Issy, to ten brakujący element układanki, nad którym się zastanawiali. Myślałam, że Issa nie był synem Abu Nazira, a jednak tak, chyba, że to znowu jakiś trik dla widzów. Tak więc zarówno Saul i Carrie na pewno nie są kretami. Ten odcinek miał podobno wyjaśnić kto nim jest, ale ja tego nie dostrzegłam. Brody prze do przodu niezależnie od swoich uczuć, jakby był zaprogramowany. Co jest ciekawe, bo po tym odcinku widać, że jednak na żonie i dzieciach mu zależy, a mimo to działanie na rzecz terrorystów jest nadrzędne. Wynika też, że impulsem do działania dla Abu Nazira była śmierć jego syna, czyli jednak motyw osobisty. Widać, że w planie Brody'ego, jakikolwiek by on nie był- wysadzi się czy ktoś inny to zrobi- może przeszkodzić jego ciekawska córka. I to całkiem logiczne, bo terrorysta lepiej działa, jak nie ma przy sobie bliskich, którzy zaglądają mu do bagażnika.
Moja wszelka sympatia do Brody'ego została ostudzona przez ostatnie dwa odcinki. Wobec swojej rodziny zachowuje się wyrachowanie i wszystko robi w jakimś konkretnym celu. Nawet dzieci zabrał do tego miasteczka, żeby zrozumiały, że trzeba walczyć o swoje. A właściwie chodziło o odebranie kamizelki.
Carrie załatwił na szaro, chociaż ona była wobec niego lojalna. Nie zdradziła nikomu, że znał Abu Nazira, zabił Walkera, itd. itp. On tymczasem wsypał ją do Estesa, którego zresztą uważam za kreta. Od samego początku chciał zwolnić Carrie, miał nawet taki zamiar jak po eksplozji leżała w szpitalu, ale zrobił to dopiero wtedy, kiedy podwykonawca jego przełożonego (czyt. Abu Nazira) doniósł na nią. Swoją drogą jestem ciekawa co takiego Carrie powiedziała przez telefon, że Estes od razu ją zwolnił. Wszyscy teraz wiedzą, że ona ma bipolar I disorder i jest kibel na całego.
Dla mnie nie wynika z zapowiedzi, że Brody coś czuje do Carrie. To wszystko część jego planu. Teraz uważam nawet, że spał z nią, bo wiedział, że ona jest dla niego największym zagrożeniem. Ja jako jedna z niewielu zaciekle broniłam ich relacji, ale teraz zmieniłam całkowicie zdanie. Skoro on teraz jest taki wyrachowany, to i w 6 oraz 7 odcinku musiał taki być. Nie ma innej opcji.
Jak dla mnie odcinek naprawdę bardzo dobry. Co prawda rzeczywiście niczego nie wyjaśnia ponad to, co już widzieliśmy w poprzednich odcinkach, ale jako odcinek przedfinałowy jest naprawdę dobry. Atmosfera odcinka jest dziwna i pełna napięcia. Nie widziałam wcześniej aktorki grającej Carrie w innych filmach, więc sceny Carrie w szpitalu są dla mnie fantastycznym popisem aktorskim. Przerażenie i niedowierzanie Saula odbieram jako coś w stylu "Jak mogłem jej wierzyć? Jak ona mogła pracować w tajnych służbach? Czy wszystko, co mówiła, to wynik chorego umysłu?"itp. Sceny z Brodym trochę słabe. Potwierdzają miłość do dzieci (choć zdrada wskazuje, ze jednak syna Abu Nazira kochał bardziej), ale niekoniecznie do żony (wciąż nie wiem, czy to tylko przykrywka, czy rzeczywiście odżyła jego miłość do Jessici). "Lekcja historii" nie ma dla mnie żadnego znaczenia, skoro pojechali tam tylko dlatego, by Brody mógł odebrać kamizelkę, czyste wyrachowanie. Jeśli całość miałaby mieć jakiś sens, to Brody musi się wysadzić w powietrze, inaczej, to rzeczywiście będzie niepoważne... Może nie wybuchnie, może tylko da sygnał terrorystom, że on rzeczywiście chciał się wysadzić i będą mieć większe zaufanie do przyszłego kongresmena? Wsypanie Carrie przez Brody'ego (szok!) i ostatnia scena ze zdzieraniem całej tablicy w domu Carrie - wisienka na torcie.
Dla mnie również rewelacje. I powtórzę za resztą - gra Danes niesamowita, zwłaszcza w pierwszej połowie, kiedy była "nieuspokojona". Mandy Patinkin też znakomity, jego ciche przerażenie zachowaniem Carrie tylko wzmocniło te sceny, a moment, kiedy ją przeprasza, obwiniając się - poruszjąca. A, i scena Carrie z ojcem, jego zrozumienie i próba powstrzymania jej też niezła. No po prostu wszystko związane z Carrie było świetne w tym odcinku.
Co do Brody'ego to już nie można mieć złudzeń. Wszystkie nadzieje, że może być tajnym agentem czy że toczy własną grę, która ma na celu zniszczyć Abu Nazira poszły się j***ć. Praktycznie się pożegnał z dziećmi i zoną. Z tej całej rodziny najfajniejsza jest Dana, coś czuję, że może odegrać dużą rolę... W promo pokazane jest, że słyszy/widzi rozmowę Carrie z jej matką, może będzie jedyną, która uwierzy Carrie. Poza Saulem
Brody musiał spanikować, kiedy Carrie zadzwoniła, dając do zrozumienia, że wie już prawie wszystko, tylko jednego małego sczzegółu jej brakuje. Zdecydowanie ruch, który rusza serial, jako że to znak dla Carrie, że miała rację od początku.
Największy minus odcinka to to, że sprawa z kretem w ogóle się nie posunęła... Gdyby Estes nim był, byłoby idealnie, to + uratowanie prezia przez Carrie pozwoliłoby jej wrócić do pracy. Ale coś mi się nie wydaje.
Gra Danes faktycznie świetna, człowiek z szokiem obserwował to, co ona wyprawia. Ten odcinek wprowadził jeden potężny nowy element - teraz wreszcie wiemy czym grozi niebranie leków przez Carrie. Nareszcie poznaliśmy jej naturę w pełni, a nie tylko tę kontrolowaną przez prochy. Utwierdziła mnie w przekonaniu, że kompletnie się nie nadaje na agentkę CIA. Ludzie z tą chorobą nie powinni mieć odpowiedzialnych stanowisk, czego ten odcinek był najlepszym przykładem.
Brody jak dla mnie nie pokazał, że zależy mu na dzieciach. Zrobił im tę lekcję historii, aby po jego śmierci miały go za człowieka walczącego o swoje przekonania, a nie zwykłego zbrodniarza i zwyrodnialca. Wideo z zapowiedzi również to potwierdza.
jestem ciekawa tylko jednego - weekend z Carrie był ukartowany czy nie. Jak tak, nie daruję skurczybykowi.
A nie przyszło wam do głowy że Brody może być biseksualny wiem że środowiska islamskie tego nie popierają ale wtedy na działce powiedział do Carrie że kochał Abu Nazira i że Nazir mógł z niego sobie z niego takiego pazia(niewolnika) potem Brody przeszedł na ich wiarę i robi swój prywatny Dżihad czyli ma pozwolenie od samego Boga na wszelkie działania prowadzące do raju nawet te których islam nie aprobuje
Raczej więcej ludzi z wyobraźnia takich jak ona powinno pracować w CIA a nie tylko odpowiedzialni i rutynowi urzędnicy którzy nie potrafią przewidzieć zadnego ruchu terrorysty jesli nie podsunie sie im pod nos. Terroryści to nie armia działająca wg jakis zasad opisanych w kodeksie, ataków na WTC chyba nikt nie przewidywał oprocz hollywoodzkich scenarzystów . Ten odcinek raczej jest przykladem ze to Carrie jest najblizej rozwiazania sprawy z Nazirem i wogole tylko dzieki niej CIA ma jakies tropy.
Fakt sposób w jaki doszła do pewnych wniosków jest genialny tylko całą jej pracę skreśla fakt że jest chora psychicznie ukrywała to przed przełożonymi przed Salem(domyślał się)każda służba wywiadowcza ma jakieś środki prewencyjne na taki właśnie wypadek tutaj to nie zadziałało bo nie brała leków powinna być odsunięta do lżejszych prac typu obsługiwanie niszczarki a nie grupy rozpracowującej terrorystów.Piszesz że terroryści nie są armią z kodeksem to czym w takim razie jest Koran a raczej jego fragmenty traktujące o Świętej Wojnie(Dżihad) i te zasady stosowano na długo przed powstaniem USA i pojęcia terrorysta więc osoba silnie wierząca(fanatyk ,rebeliant , czy jak ich tam nazwać) będzie miał obiecane życie wieczne i 100 dziewic w raju pod warunkiem że zginie w Świętej Wojnie to znajdzie sposób aby dokonać ataku na wyznaczony cel(cele) i żadna agencja rządowa nie będzie w stanie tego przewidzieć choćby nie wiem jak była świetna.Brody raczej nie wierzy w cały ten raj on to robi z zemsty za Issę tak wynika z całego tego sezonu i kwestią otwartą pozostaje fakt czy zdoła się wysadzić czy braknie mu cochones.Wracając do WTC sposób w jaki dokonano tych zamachów był opisany 20 lat wcześniej w książce Surwowa pt.Specnac
Pomimo tego ze chora psychicznie nawet w tym odcinku bliska byla rozwiązania zagadki, brakowało jej śmierci syna Nazira i dowiedziała by sie ze Brody chce wysadzic viceprezydenta. Nie mowie ze powinna kierować agencja ale jako dodatkowy analityk bioracy leki sie przydaje. Zeby wniknąć w chory umysł fundamentalistów tez trzeba byc troche chorym :)
Nie chodzi mi o jakies 100 dziewic i Koran tylko ze ich największa bronia jest zaskoczenie, ataki trudne do przewidzenia i wykrycia, dlatego tez jak juz bylo to w wielu filmach i serialach np 24 standardowe procedury i działania FBI CIA czy innych agencji nie sprawdzały sie. Zawsze znajdowała sie jakaś osoba działająca lub myśląca poza stereotypami dzięki której udawało sie wszystkiemu zapobiec :) Takie są reguły tego typu filmów i tutaj będzie podobnie.
To że rozpracowała do niemal do końca to fakt i temu nie zaprzeczę ale właśnie cały jej dorobek może zostać podważony tym że jest niespełna rozumu aż do momentu zaistnienia faktu(realizacja zamachu).Po 11.09 i Madrycie nie ma już elementu zaskoczenia gdyż każdy podświadomie zdaję sobie sprawę z istniejącego zagrożenia i zdaje sobie sprawę że to może się stać w jego mieście czy państwie więc pozostaje tylko idea i motywy polityczne wrogowie wewnętrzni jak ten w Norwegii.Brody zamierza wysadzić wiceprezydenta za to co zrobił i w tym akurat wypadku jakby trochę mu kibicuję aczkolwiek nie popieram sposobu w jaki on to robi powinien zginąć sam wiceprezydent a nie wszyscy wokół niego którzy pewnie nie przyczynili się do tego ataku na ten obóz czy co to tam było gdzie zginą Issa
cos chyba nieuwazne ogladalam, prosze o pomoc
w jaki sposob Carrie domyslila sie, ze ktos bliski Nazirowi zginal w tym zamachu?
Nie chodzi że w tym konkretnym zamachu. Carrie ma przeczucie poparte niską aktywnościa terrorysty że coś się musiało wydażyć dla niego ważnego. Jednak Carrie nie wie co i próbowała się dowiedzieć u Brodyego.
Dokładnie - coś czuje, że to będzie najlepsze 90 min tego sezonu, nie moge się doczekać :) Już zaczynałam się bać, że ten serial dryfuje w stronę jakiegoś przewidywalnego melodramatu z romansidłem w tle, ale po ostatnim odcinku zwracam honor scenarzystom. Claire jest genialną aktorką, przeszła samą siebie w tym epizodzie :)
Zastanawia mnie tylko na czym zbudują akcję w sezonie nr 2. Po promo ostatniego odcinka wnioskuję, że Galvez, a nie Estes może być kretem. Zobaczymy.
Bardzo dużo oczekuję od tego zakończenia, oby nie za dużo...
Tak, będzie trwał 90 minut. Damian Lewis i Claire Danes są za Homeland nominowani do Golden Globe'ów, tak samo jak sam serial w kategorii Najlepszy serial dramatyczny. Miodzio.
Trzymam kciuki za Claire Danes. Pokręcona ta jej postać, ale daje radę, a ostatni odcinek to był czad w wykonaniu tej aktorki. W całej piątce nominowanych dorównuje jej tylko Julianna Margulies za Żonę Idealną, ale ona już dostała za tą rolę złoty glob więc myślę, że Claire ma duże szanse. Natomiast Damian Lewis ma ogromną konkurencie i nie stawiam na niego.
90 minut ? - pozostaje się cieszyć !
Nawet pisze na początku promo, że specjalny 90 minutowy odcinek. Też myślę, ze Lewis niestety nie ma szans, a szkoda, bardzo lubię tego aktora, szczególnie w "Homeland" i "Life". Klasa za sam idealny amerykański akcent :)
Claire Danes otrzymała Złoty Glob zeszłego roku za rolę w Temple Grandin (HBO). Jeżeli ktoś oglądał to mam nadzieje, że potwierdzi mój pogląd, że jej rola w Homeland to identyczna gra aktorska ponieważ w Temple Grandin też grała osobę chorą psychicznie, dlatego moim zdaniem nie zasługuje na nagrodę w tym roku. HFPA układająca nominacje Złotych Globów jest bardzo stronnicza i niezrozumiała oraz nie ma w zwyczaju się mylić stąd powtórka jej nominacji w tym roku można długo wymieniać aktorów, którzy mogli by się znaleźć w tej kategori. Jednak analizując ten "koszyk" myśle, że walka rozegra się pomiędzy Claire Danes, Mireille Enos i Julianna Margulies. Damian Lewis niestety w tym roku nie ma najmniejszych szans ( pomimo jego talentu muzycznego;-) )na statuetke i w moim odczuciu jest najgorszym aktorem z "5" nominowanych.
Ja to widzę tak(pisze nie czytając jeszcze wszystkich komentarzy)Czy wyrachowanie Brodyego wzgledem rodziny?Nie sądzę,myslę że on sie zegnał z rodziną(na końcu z żoną-dopełnieniem była scena seksu tym razem na warunkach jej)Ta ich wspólna wycieczka to było dwa w jednym,czyli równiez dla niego przeanalizowanie dotychczasowego życia,do czego został stworzony,zaprogramowany,jaką rolę będzie musiał odegrać ważną(pokazane na przestrzeni wieków-znamienna bitwa z przeszłości,czyli bedzie musiał wykonać coś niekonwencjonalnego,zaskakującego).Brody powrócił ale zarazem odrodził sie do czegoś innego,wie jaka spoczywa na nim odpowiedzialność(a przynajmniej tak mu się wydaje-scena gdy stoi jak słup soli przez dość długi czas).Ktoś wcześniej pisał,ze Brody nie moze zginąć,dlaczego?Przecież drugi sezon moze być na temat innego wykolejeńca,którego Carrie bedzie szpiegować(ale to tylko moje domysły)Ja osobiście uważam że powinien zginąć dla dobra serialu...
To rozumiem,ze dzisiaj ostatni odcinek składający sie z dwóch,czyli 12 i 13 razem?
Bo filmweb pisze zaplanowanych 13
Serial składa się z 12 odcinków, z czego 12 ma 90 minut i leci dzisiaj w nocy naszego czasu w USA.
Ja nie będę oglądać serialu dalej, o ile Brody zginie. I myślę, że wiele osób zrobi podobnie, więc o ile go uśmiercą, strzelą sobie samobója.
Myślę, że się mylisz i większość ludzi zrobi dokładnie odwrotnie. Historia ma się zakończyć definitywnie, Brody ma zrobić zamach ( czy inną "wybuchową akcję ) żeby się wyjaśniło jakie ma plany i myśli, musimy poznać tożsamość "wtyczki" w CIA oraz zobaczyć schwytanie/zabicie Walkera. Nie po to napięcie i akcja była tak bardzo dawkowana przez 11 odcinków, żeby teraz twórcy zrobili cliffhangera. Będę wielce rozczarowany jeżeli główne wątki się nie wyjaśnią i serial zostanie z otwartym zakończeniem przez rok. Nie po to twórcy zwodzili przez cały sezon i dawali widzowi domysły żeby sam dochodził do wyjaśnienia sprawy żeby teraz zostawić mnie z kolejnymi domysłami. Zadowolony będe tylko wtedy jeżeli następny sezon będzie kontynuowany w konwencji The Wire, główny motyw bohaterów i ich historie ale nowa "zagadka i tajemnica" ta musi się zakończyć.
Tak powinno być ale ludzie z Showtime są nieprzewidywalni i cholera wie jak to zrobią a należy pamiętać że trailer czy zapowiedź nowego odcinak jest tak zmanipulowana aby zapewnić oglądalność ile było już sezonów że po finale każdy miał niedosyt
Dla mnie jest pewne, ze Saul jest kretem, najważniejsze nie wyszło pierwsze badanie na wyrywaczu kłamstw, skłamał że to nie on dał ostrze więźniowi. Brody doniósł na Carrie, ale zauważcie w jakim momencie, kiedy Saul poskładał jej prace w kawałki i okazało się, że jest bliska rozwiązania sprawy. Po tel by sie z nia spotkał, nawet żeby wybadać ile wie.Poza tym beda nas chcieli mocno zaskoczyc, wiec kret nie moze byc anonimowy, to bedzie jeden z głownych bohaterów, taki sam numer zrobili w Flash Forward.Troche podobne w klimacie seriale.
Jak trzeba mieć nasrane we łbie żeby za jakiegoś dzieciaka iść się wysadzić? Dla mnie ten powód to jakieś nieporozumienie. Koleś ma rodzinę żonę, dzieci ale jak widać to dla niego to nic. Chce sobie założyć kamizele z C4 i iść zabić ludzi którzy byli odpowiedzialni za nalot :D Dla mnie taki człowiek to jedne wielkie zero.
A co ty zrobił byś dla swojego dzieciaka w ogóle co zrobiłeś dla swojej Ojczyzny NIC
Na pewno to nie będzie atak na bezbronnych ludzi,bo byłby taki sam jak ci co zrobili nalot a więc na co?
piekielny84 a co ta ojczyzna robi dla nas? Daruj sobie takie górnolotne teksty, to nie miejsce na nie.
Dziwi mnie, że człowiek, który ma 27 lat ( na to wskazuje nick osoby piszącej tekst o ojczyźnie) jeszcze pisze takie rzeczy i nie widzi co się dzieje w tym kraju. Piszę to zupełnie poważnie i bez zaczepki. Momentami naiwność ludzi mnie przeraża.
To nie naiwność tylko to czego inni nie widzą lub nie chcą widzieć oczywiste jest to że każdy chce czerpać profity od innych nie dając nic w zamian.Kraj jest jaki jest i nie będę się wdawał w polityczne brednie i zostanę przy tym co mam i wyniosłem z domu a wy róbcie co chcecie
To Ty zacząłeś z politycznymi bredniami (dobre słowo na to, co napisałeś) z tekstem o tym co użytkownik zrobił dla ojczyzny.
Mu sie wydaje,że on wybiera mniejsze zło czyli moze wybierze jakiś cel militarny,albo ważnego wojskowego,który ma wpływ na spiralę przemocy ,ale to i tak bezsensu i trochę naiwne z jego strony...
Prawda jest taka że jak by się wojska z rożnych krajów nie wpierdalali do krajów muzułmańskich to by nie było wojen :) Po prostu Talibowie i inni bronią swojego kraju przed najeźdźcą i grabieniem .