Nareszcie czuję klimat starego dobrego Homeland. Ten odcinek to najlepszy dowód na to, że
Homeland funkcjonuje tylko i wyłącznie z Carrie i Brody w pakiecie. Wywołuje niesamowite
uczucia, choć nie ma w nim ckliwości i prostych rozwiązań.
Wprowadzili Brody'ego z powrotem do gry dość płynnie, moment kiedy Carrie pierwszy raz
wchodzi do jego celi rozwala na łopatki. Aktorzy prawie nic nie mówią w tej scenie, ale ich
mimika i mowa ciała jest powalająca. Za samą tą scenę należą się kolejne nominacje do
wszystkich ważnych nagród.
Sama misja, na którą wysyłają Brody'ego wydaje się bardzo wysokiego ryzyka. Szanse, że
Brody wróci są prawie zerowe, jestem zatem ciekawa czy to pożegnanie Lewisa z serialem. Z
drugiej strony liczę na to, że wróci, inaczej rozstanie jego z Carrie wyglądałoby inaczej. Poza
tym Brody nadal nie wie, że Carrie spodziewa się jego dziecka. Zapewne powie mu to w
momencie, kiedy będzie tracił wiarę i zmysły w Teheranie.
Świetnie rozegrany motyw z kochankiem Miry. Wiedziałam, że Saul jest altruistą, ale że pozwoli
pogrzebać własną karierę dla wyższego dobra - tego się po nim nie spodziewałam. Po tym
odcinku lubię tę postać jeszcze bardziej.
Dar Adal najwyraźniej gra w drużynie Saula, miał mnóstwo okazji do storpedowania misji, ale
popierał go we wszystkim. Ciekawe czy pokaże jeszcze jakieś drugie oblicze. Cały czas
myślałam, że pogrywa z Saulem. Z drugiej strony - skąd Lockhart wiedział o Caracas? Szkoda,
że Saul go nie spytał.
Minusy tego odcinka to zdecydowanie za mało Quinna i mało wiarygodny wątek z Daną.
Przecież jak ona komukolwiek powie o powrocie Brody'ego albo jakakolwiek kamera go
uchwyciła, to to nie tylko koniec misji Brody'ego, kariery Saula i Carrie, ale i wyrok śmierci dla
Brody'ego.
Podsumowując - szkoda, że dopiero 9 odcinek sprawił, że będę czekać na szpilkach na
następny odcinek, ale ważne, że serial wrócił do korzeni. Oby tak dalej, a z powrotem zasłuży
na ocenę 10/10.
dziwie sie tym pozytywnym opiniom. Najwyrazniej niektorym wystarczy dac brodiego i wszystko jest znowu cacy. Niestety najwieksze wady serialu pozostaly. Coraz wieksze nielogicznosci, brak subtelnosci drugiego i przede wszystkim pierwszego sezonu sprawiaja ze ogladam poziom procedurala. Do tego skrajnie kiczowata scena z corka..
Pluje sobie w brode, ze kupilem w ciemno ten sezon na itunsie, bo jest bardzo zle
Dobrze mi sie ten serial oglada. Choc fabularnie nie jest zbyt spojny i jest zupelnie nierealistyczny w opisie pracy sluzb specjalnych, to jednak pod wzgledem, powiedzmy, artystycznym, wyglada naprawde dobrze. Niektore sceny sa wysmakowane. Fajnie jest budowany klimacik, urzekaja detale. Ciesze sie, ze to nie jest glupawy serial akcji, ze strzelaninami i poscigami samochodowymi, zamiast tego kladzie sie nacisk na sportretowanie bohaterow wraz z ich niuansami charakterologicznymi i psychologicznymi. Odpowiada mi ta formula.
Mam jednak nadzieje, ze gdy trzeba bedzie opisac obrazy dynamiczniejsze to tworcy siegna po szersza palete srodkow a producenci wyloza wieksza kase na realizacji trudniejszych scen. Wlasnie teraz sie cos takiego szykuje. Bedzie pustynia, beda miasta i miasteczka perskie, bedzie Teheran. To nie lada wyzwanie. Ciekaw jestem jak koncowke sezonu nakrecono i czy przeznaczono na to odpowiednie srodki finansowe by bylo to wiarygodne i przekonujace.
Kręcili końcówkę w Maroku. www.youtube.com/watch?v=4VaAn8I90JM. Bardzo ładny wschód słońca, choć scena trochę nudna.
A ja mam obawy, bardziej mi odpowiadała stylistyka serialu knucia intryg agenturalnych. Pojawienie się Brody' ego w akcji komandosa może skutkować następnymi odcinkami w stylu Rambo.
Na szczęście to tylko 3 odcinki do końca, może tego nie skopią.
To tylko wiedzą ludzie związani z produkcją tego serialu, ja tylko mogę zaznaczyć to co widziałem w zwiastunach kolejnego odcinka.
I powiem, że będzie takie małe Rambo. Mam nadzieje że brody szybko się w topi w ich struktury jako agent CIA i wtedy serial powróci do stylu szpiegowskiego.
Fantastyczny odcinek. Wszystko nabiera sensu, nawet wątek Dany. Bo czy scena jej ponownego spotkania z ojcem byłaby tak emocjonalna bez niego? Kapitalne aktorstwo Lewisa. Oglądanie Brody'ego w takim stanie po prostu bolało. Świetnie rozegrane spotkanie z Carrie. Wątek z misją samobójczą Brody'ego (nie oszukujmy się) może być najbardziej spektakularnym w historii serialu i zmieni wszystko. Oj wiedziałem, że będzie się działo!
9/10
Czytałem w jakimś wywiadzie że Claire miała by ochotę zrobić sobie ,,przerwę,, od grania w tym serialu więc może być jej o wiele mniej w następnym sezonie. Damian zaś stwierdził że granie w tym serialu to kontrakt na lata. I w sumie jak Nick zginie to będzie to dość typowe zagranie.
Niech się cieszy, ze ma robotę, przedtem nie grywała nigdzie przez lata. Ludzie to jednak nie potrafią docenić tego co mają.
W sumie to by nie było takie złe,Carrie jest bardzo dużo w tym sezonie a ja chętnie bym się czegoś dowiedział o na przykład Quinie czy nawet tej Farze(tylko bez chusty proszę;-)). Poza tym wydaje mi się że Carrie raczej nie zmieniła swej decyzji z końca zeszłego sezonu. Ona już tyle zrobiła dla kraju że czas by kraj zrobił coś dla niej.
Fakt, przeżyła w te 2 lata więcej niż większość ludzi przez całe życie.
Widziałeś nową fryzurę Claire? Wygląda fantastycznie. Ciekawe czy będzie miała ten kolor w 4 sezonie.
Mówisz o tym złotym kolorze?, jeśli o tym to tak sobie zrobiła choć,ona lubi takie eksperymenty, kolor ogólnie bardzo ładny. Lepszy numer to to co Damian napisał Obamie jako dedykację. Carrie zrobiła dla kraju więcej niż trzech dobrych agentów w czasie całej swojej kariery. Polecam książkę;-).
Jaką książkę?
Ja ją pamiętam całe życie w blond włosach, a kojarzę ją jakieś 20 lat.
Już się nie mogę doczekać następnego odcinka.
Homeland: Carrie's Run:
Homeland Novel Mocna rzecz;-). No i uwielbiam ostatnie zdanie jak Carrie patrzy na zdjęcie Nicka po raz pierwszy. Warto przeczytać jak nasz chwilę.
Jestem w trakcie czytania tej książki, jestem jakoś w połowie, jak Carrie udaremniła atak w Nowym Jorku.
No to wiele nie zdradziłem;-). A zmieniając nieco temat:czemu Saul i Mira przez dwadzieścia lat małżeństwa nie doczekali się ani jednego dziecka?, wie ktoś może?.
Oglądam serial od początku, moim zdaniem za bardzo przyspieszył w porównaniu z tempem poprzednich odcinków .Trochę zaczyna "pachnieć " Delta Force, Rambo , czyli amerykańskim patriotyzmem.
Nawet twórcy się śmiali, że przy scenie biegania Brody'ego z special ops, chcieli podłożyć muzykę z Rambo.
Wiadomo, że serial serialowi nierówny, ale dobrym serialem szpiegowskim jest też The Americans oraz (o wiele słabszym) Covert affairs.
obejrzałam na spokojnie drugi raz
odcinek o niebo lepszy od poprzednich
Rudy jest - to najważniejsze ;)
jednak nie mogę uwierzyć,że po takim totalnym zaćpaniu się i wyczerpaniu organizmu Brody po 16 dniach biega jak komandos, strzela, przyswaja informacje, no kaman!
mało Quinna :(
niech Dana zostanie ze ścierą w tym motelu do końca 10 sezonu:)
nie zrozumiałam jednej rzeczy: Saul mówi o Carrie, że zamknie ją w szpitalu....potem już do tego nie wraca, po co takie gadanie?
Liczył że nakłoni Nicka do współpracy sam i nie bądzie jej angażować. Może Saul wie o ciąży ale nie robi z tego wielkiego halo bo wie że tylko pogorszy sprawę.
Carrie nigdy nie miała brać udziału w całej akcji z Brody'm, podejrzewam, że chcieli ją utrzymać w szpitalu do momentu zabicia Akbariego przez Brody'ego.
Brody jednak nie wykazywał żadnych chęci przeżycia, nawet nie próbował się uratować z tego jeziora, więc należało zmienić taktykę i postawić go do pionu. Jako że Saul znał całą przeszłość Brody'ego i Carrie, wiedział, że tylko ona może go doprowadzić do wzięcia udziału w tej karkołomnej akcji.
I jeszcze coś: plan Saula to jakaś utopia.
Trudno mi uwierzyć w możliwość jego realizacji. Dlaczego nikt tego nie kwestionuje?
Tam gdzie jest fanatyzm religijny nie może być dobrze, nigdy.