Odcinek zdecydowanie ciekawszy od poprzedniego, kilka rzeczy się wyjaśniło. To że kumpel tego muzumłanina jest szpiclem czułem od początku. I od razu zaproponowali śmieszny układ. W sumie można było nagrać tego informatora nawet bez jego wiedzy i z tym iść do sądu(no chyba że Carrie to zrobiła). Choć nie wiem jak taki dowód działa w sądzie.
Quinn ma dalszy ciąg swoich problemów, nic nowego, ale podoba mi się w tym sezonie jego postać. Dobrze że ostatnia scena z z Carrie nie była zbyt ckliwa (już myślałem że od razu wylądują w łóżku).
Carrie-chyba wyznaje podobny pogląd jak Vitto Corleone:zemsta najlepiej smakuje jako potrawa podawana na zimno. Nawet Saulowi się nie przyznała że jest doradcą pani prezydent elekt, moim zdaniem teraz dopiero może spróbować coś zmienić w polityce CIA.
Gdy Saul już wysunął swoje podejrzenia względem Carrie i to jej bezpośrednio, to od razu wiedziałam że się nie myli, że Carrie pewnie ściemę wali. No i się okazało, że tak. Saul jest jednak naiwny, ale widać z jego strony ogromne zaufanie do swojej byłej współpracownicy i przyjaciółki, to się ceni. Sama nie wiem czy ten pomysł mi się podoba, pożyjemy zobaczymy, ale trzeba było jakoś powiązać Mathison z prezydent elekt, bo to niby główna oś fabularna sezonu w końcu. Sprawa z muzułmaninem staje się ciekawsza, oby było jeszcze lepiej. Najbardziej podoba mi się Quinn. Jego losy śledzę z dużym zainteresowaniem. Jego relacja z Carrie też wciąż mnie ekscytuje. Mathison naprawdę go kochała, choć w poprzednim sezonie jeszcze po tym co się Peterowi przydarzyło chciała do Jonasa wrócić i jak ten ją definitywnie porzucił to nagle do Quinna pognała znowu i to mnie wciąż drażni. No ale mimo wszystko Peter nie jest jej obojętny i bardzo dobrze że się nim opiekuje.
Na razie obecny sezon podoba mi się. Oby tak dalej.
Posicnal jej tak porzadnie ubuchem;)
Cos bardzo male zainteresowanie s06?! Nie ma Quinna w formie, wiec nie ma kur domowych... Tak pialy z zachwytu jeszcze kilka lat temu...
Jak to nie tylko w formie?, a pierwszy odcinek to co :-).
A serio to w sumie dobrze że póki co nic z tego.
chyba byłoby ciężko tak od razu w łóżku wylądować ;) Quinn to by musiał najpierw się wziąć ostro za rehabilitacje :) Ale spoko, ona zaraz się wkręci w misje i Peter pójdzie w odstawkę na najbliższe 10 odcinków.
Zgadzam się co do sceny łóżkowej Carrie i Quinna. On teraz nawet nie wie dokładnie kim jest, jest zdezorientowany itp., itd., no i zapewne też nie wie co czuje do Mathison czy do kogokolwiek innego. Musi najpierw bardziej stanąć na nogi, aby myśleć o czymkolwiek więcej z Carrie niż do tej pory.
może czeka aż Carrie schudnie z tych potężnych bioder?Ja tez czekam już 6ty sezon...