Bardzo smutny odcinek....
Carrie coś tam ryczy ale w sumie bez przekonania(również aktorskiego u Claire).
Javadi dogadał się z Adalem i ośmieszył/skompromitował Saula. Scena w samochodzie jak jedzie na spotkanie z prezydent elekt słaba, niestety, ale ogólnie nie wierzę w nic co powiedział w jakimkolwiek momencie odcinka. Nie kupuje więc tekstu o męczeńikach(to apropo mojej ulubionej teorii:-)).
Adal knuje ostro. Również w sferze medialnej. Mam nadzieję że ten żołnierz co dał nagranie temu pseudo dziennikarzowi zrobił kopię i ujawni że syn prezydent miał prawo by nazywać go bohaterem a nie tchórzem, jest na to spora szansa bo nie wyglądał na przekonanego.
Quinn(będzie dłuższy wywód) - cały ten wątek Quinna w domku w lesie kojarzy mi się bardzo z sezonem pierwszym. Broddy też znalazł broń, ale jej nie rozładował. Broddy też się ściął z Carrie, ale jej nie uderzył(ani wtedy ani nigdy) w przeciwieństwie do Quinna w tym odcinku. No fakt nie było żadnego najazdu Leona amatora w pierwszym sezonie. Tylko w drugim Quinn miał zabić Broddiego ale tego nie zrobił. Carrrie z Broddym też robili(nie pokazali, okej ten wywód jest od rzeczy). Ogólnie rzecz ujmując to że Quinn ją uderzył mnie wkurzyło. Nie rozumie czemu Adal nie kazał zabić Quinna w szpitalu choćby przez przedawkowanie leków a zamiast tego wysłał jakiegoś tempaka. Aż tak jest sentymentalny czy jak?.
I szkoda Astrid, nawet jeśli faktycznie miała pomóc Quinna zabić.
* Javadi mógł do końca nie być przekonany, że Saul wiezie go na spotkanie z panią Prezydent Elekt, może miał nadzieje, że Saul też ma jakieś układy i sojusze z innymi i mógł lepiej na tym wyjść niż z Adalem i to co mówił Carrie było prawdziwe
* Nie pokazaliby tego żołnierza na początku odcinka z takim patosem, by nie zrobił czegoś jeszcze w przyszłych odcinkach
* Astrid nie mogła chcieć pomóc zabić Quinna, może chciała go zwerbować
* Jakoś nie wierze żeby w jeszcze gorszym świetle postawili izraelskie służby, dlatego myślę, że Etaia oczyszczą jakoś i on pomoże Saulowi
i jeszcze jedno - Dar po prostu dał Quinnowi szanse żeby siedział na tyłku, a jeśli Peter nie będzie siedział spokojnie to odstzał, ten typ snajper po prostu śledził poczynania Quinna i zrobił to co musiało być zrobione, a dlaczego w domu a nie np. koło motelu gdy Quinn śledził nie tego typa co trzeba? sama Astrid powiedziała, że wszyscy sąsiedzi wyjechali z okolicy, minimalizacja ryzyka ot co.
Szkoda Astrid, bardzo ją polubiłem, ale wydaję mi się, że teraz powróci stary Quinn.
Mam nadzieję, że to draśniecie go w okolicach głowy oraz szok jaki przeżył oglądając śmierć Astrid spowodują jakieś zmiany w jego zdrowiu i przywrócą starego Quinna.
Zastanawiałem się kto w finale zabije Dar Adala, ale teraz to już chyba wiadome.
,,Cudowne ozdrowienie,, było by słabe. W ogóle Quinn już tyle razy oberwał w tym serialu, to się już zaczyna robić nudne. Ja mimo wszystko wątek bardzo złego Adala uważam za taki sobie, bo poza wszystkim to ciekawa niejednoznaczna postać .
Astrid szkoda! Ale bardziej szkoda, że zrobili z niej cizię pt "just friend??????????"
tfu, tfu, tfu! eee
Adala to bym sama wykończyła :) I to tak mniej więcej od drugiego sezonu. A na dzień dzisiejszy jest już spora kolejka tych którzy chcieli by go zabić. A Quinn to chyba z tej wody wynurzył się już odmieniony.
Raczej będzie się chciał mścić na tych którzy odpowiadają za śmierć Astrid która go NAPRAWDĘ kochała i się o niego martwiła i on ją chyba też choć za późno to zrozumiał.