Jakkolwiek uwielbiam ten serial to muszę nieco po krytykować scenarzystów, moim zdaniem mają oni lekką megalomanię twórczą. objawia się to tym że wymyślają wątki które za wiele nie wnoszą i w efekcie sprawiają wrażenie nie dokończonych.
Czytałem ostatnio na przykład że wątek z potrąceniem przez samochód miał wnosić do serialu znacznie więcej tymczasem jedyna rzecz jaka z niego wynikła to mega depresja Nicka i Carrie która go tak ładnie pocieszała:D(jakby ten powód był potrzebny:D). Podobnie tłumaczenie tego że Nick nie miał podsłuchu w odcinku dziesiątym ponieważ jego informacje się sprawdziły uważam za naprawdę idiotyczne, naprawdę nie powinno mu CIA tak łatwo odpuszczać(wiem to nie jest realistyczny serial ale takie tłumaczenie to głupota).
Ponoć scenarzyści chcieli też zabić Brodiego w odcinku siódmym lub ósmym, no całe szczęście z tego zrezygnowali a to co z nim zrobili jest o wiele ciekawsze i jest dla niego ''karą''.
Słowem scenarzyści powinni nieco lepiej skoordynować swoją pracę widać że chcą by było ciekawie ale wychodzi to niekiedy kiepsko i tak trochę nieprofesjonalnie...