Oglądnęłam pierwszy sezon i bardzo mnie wciągnęła fabuła, intryga, tajemniczość postaci Brody'ego. Z dużą ciekawością zaczęłam oglądać 2 sezon i.... cóż zauważyłam, że jest dużo słabszy od 1, i to nie dlatego że brak pomysłu na dalszy rozwój wydarzeń, ale traktowanie często widza jak idioty.... Ileż to scen typu: pusta droga, nikogo w pobliżu, a tu auto zaczytujące się tuż tuż i nikt nie wie, że ktoś kogoś śledzi..... córka mądrzejsza od wszystkich agentów CIA., Brody zapracowany jako kongresman, a tu nagle znika na kilka dni i nikogo z kongresu to nie interesuje.... tego typu przykładów można mnożyć i to im dalej 2 sezonu, tym tego jest więcej. Serial byłby naprawdę dobry i wciągający, ale oglądając go coraz częściej zadawałam sobie pytania, czy naprawdę scenarzyści uważają odbiorców za takich głupków. Wiele takich "uproszczeń" można by jakoś załagodzić, tylko trzeba było chcieć.... Oby trzeci sezon, na który czekam niecierpliwie, był trochę bardziej dopracowany...
A tak na marginesie, Saul jest dla mnie mega zagadką ;-) Biblijnie podchodząc do sprawy, to król Saul był niespełna rozumu..... ;-) a tu?