Uczucia ambiwalentne. Z jednej strony odcinek nudnawy, bez większego napięcia, z drugiej jednak wiadomo, to się
teraz będzie tak sączyć powoli, podświadome nie spodziewałem się większych zawirowań. Niestety, nic o ciąży. ;)
Aczkolwiek gdzieś już ktoś rozważa tę sprawę: http://uk.eonline.com/news/477349/5-reasons-we-re-freaking-out-that-
carrie-is-spoiler-alert-on-homeland
Rozbawiło mnie unieruchomienie senatora Andrew Lockharta. Przy okazji, w wątku: "Bitwa postaci "Homeland"
uśmierciłem moją ulubioną aktorkę Morgan Saylor, odtwórczynię roli Dany Brody (byłaś świetną aktorką, Twoja rola
zasługuje na kilka nagród Emmy, szczególnie w kategorii: idealna mimika fochów oraz wymowa słowa 'SZCZREJŃŻ').
Na jej miejsce wstawiłem senatora Andrew Lockharta. "Wiecie co z nim zrobić!!!" ;)
Też nie mogę ustalić, czy odcinek mi się podobał. A więc plusy:
- zamkniecie senatora. ROTFL :-)
- fajny motyw werbunku
- czyżby motyw Dany ucichł? Whoa!
- w sumie cały odcinek trzymał w napięciu
A teraz minusy:
- zieeeeew... Niby trzymał w napięciu, ale w sumie same smęty. Z serialu sensacyjnego zrobił się serial psychologiczny. Tu przesłuchanie, tu dochodzenie, tu agent trzyma kawę, tu analityk nożyczki. Ktoś coś wie, ten nie wie, ten co nie wie już wie a policjant wie że nic nie wie. Zrezygnowany Quinn rezygnuje z rezygnacji, Carrie znów się dziwi i na tym koniec.
- wciskanie kitu. Zabójstwo które widzieliśmy nie miało zupełnie miejsca, to znaczy miało miejsce ale wyglądało inaczej, i to że widzieliśmy mordercę to okazuje się że to nie był morderca, a że wyciągnął broń to wcale że nie, bo to ktoś inny. Tak to długo kity możemy sobie wciskać i wszelkie problemy rozwiązywać, drodzy reżyserzy. Jeszcze chwila i się okaże, że nawet zamachu w CIA tan naprawdę nie było.
Reasumując - wiele się nie dzieje i chyba widać jaki los czeka serial. Raz na 3 odcinki pojawi się Brody popychając akcję do przodu, reszta to pokazanie gierek CIA. Za kilka odcinków coś wybuchnie żeby było trochę akcji i kolejny sezon odpękany. Póki co to bohaterem tego sezonu jest dla mnie senator Lockhart. Kurde, lubię faceta!
Jaki serial sensacyjny???!!! To nigdy nie był serial sensacyjny. Serial jest w kategorii Dramat. I od 1 Sezonu jest oparty na psychologii. Tak samo jak nasz świat. Wszystkie Wojny, Szpiegostwo itp. jest w głównym stopniu oparte na psychologii.
Hahaha! Miszczu!
Odcinek ujdzie w tłoku, a przynajmniej uszedłbym, gdyby był jednym z pierwszych. A tak, to po drugiej połowie sezonu spodziewałem się szaleństwa i czadu.
Brody pokazał się aż w jednym odcinku i nijak nie popchnął akcji do przodu. Odcinek był tylko po to, abyśmy wiedzieli, co się w ogóle z nim dzieje.
Odcinek bardzo dobry, ale nadal nie trzymający poziomu 1 i 2 sezonu. Widać ewidentnie, że zmienili się scenarzyści, jest dużo dłużyzn, jak scena z Mirą przed lustrem, niektóre niepotrzebne sceny. W poprzednich sezonach nawet mało istotne sceny później miały jakiś swój sens.
Zaczynają nas ewidentnie naprowadzać na kilka spraw, w tym odcinku było to trochę łopatologicznie wprowadzone moim zdaniem:
- Mira nie jest do końca czysta, odegra jakąś ważną rolę w tej rozgrywce Saula i Carrie,
- Carrie ma mieć wątpliwości co do poczynań Saula
- ta nowa pracuje dla CIA 5 minut i już się do tej roboty nie nadaje,
- Quinn był black opsem, teraz ma wątpliwości przy każdej okazji i prawdopodobnie spiknie się łóżkowo z Farą, żeby im raźniej było,
- u Carrie zacznie być widać ciążę
Wkurza mnie w Homeland najbardziej to, że poprzednie sezony miały taką konstrukcję, że praktycznie każdy odcinek wnosił mega dużo nowych rzeczy, każdy zostawiał nas z opuszczoną szczęką, a tutaj zrobili z tego serialik sensacyjny, który niby nie jest taki zły, ale czar zdecydowanie prysł. I nie jest to kwestia tego, że nie ma Brody'ego ani zbyt dużej ilości Dany na ekranie. Po prostu szwankuje scenariusz.
Domyślam się w jakim kierunku serial pójdzie dalej, jak uratują Brody'ego, co będzie z Quinnem, Farą, Saulem, Mirą itd., a tak być nie powinno.
Ja nie jestem w stanie przewidzieć jak się skończy ten sezon. W sumie jest pełen podziwu jeśli ty potrafisz. Mi Sezon jak na razie się podoba. Wszystko zależne od gustu. Ja po prostu lubię wolny przebieg akcji. I tak mi się wydaje że tak właśnie jest jeśli chodzi o szpiegostwo. Wszystko musi zostać skrupulatnie zaplanowane gdyż cierpliwość jest cnotą bogów.
Jesteś chyba pierwszą osobą, która chwali sezon, bez żadnego "ale". Z ulgą przeczytałam Twój komentarz :)
Osobiście oceniam ten sezon również na plus. Pierwsze dwa sezony trzymały w napięciu, były dynamiczne - bo agencja też tak działała, teraz CIA musi się podnieść z gruzów, sytuacja w serialu jest więc adekwatna. Poza tym poziom jaki sobie ustanowili w pierwszych dwóch sezonach sprawił, że oglądam nadal z zainteresowaniem, choćbym miała przez cały odcinek oglądać wątpliwości Quinna. Bo tu nie chodzi tylko o płomienny romans Carrie i Brody'ego, o strzelanki i podsłuchy.
Faktycznie, akcja zwolniła, ale może to i lepiej.
Kiedy Javadi rozmawiał z Carrie odniosłem wrażenie, że za zamachem na Langley stoi osoba pracująca wewnątrz agencji.
Akcja jak akcja, ale tej intrygi z dreszczykiem już nie ma. Bo mnie tak naprawdę nie obchodzi kto stał za zamachem, skoro nie był to Brody, Saul, Carrie ani Quinn.
Natomiast kwestia Brody zdradził/nie zdradził z pierwszego sezonu i udowodnią mu/nie udowodnią z drugiego była według mnie bardzo interesująca.
Tak samo zaczyna się sypać jedna z moich ulubionych postaci - Quinn. Uważam, że są powoli charakterologicznie niekonsekwentni, jeżeli chodzi o tę postać.
Odcinek dobry choć dość powolny. Co do ciąży to scena w łazience bardzo wymowna... Lubię Javadiego choć jest draniem, dla Saula jest równym przeciwnikiem... Rozterki Quinna nieco irytujące. Dar Adal mi się coraz bardziej nie podoba, nie zdziwie się jak ma coś wspólnego z zamachem. No następny odcinek zapowiada się ciekawie. A w dziewiątym to dopiero powinno być;-).
- Brody daje kluczyki temu generałowi??? http://www.youtube.com/watch?v=-euC4BZuetQ
Dobre - nie zauważyłem tego wcześniej. No i dalej wiemy , że nic nie wiemy. Brody mógł być winny lub niewinny tego zamachu.
Jeśli idzie o kluczyki to w 2x4 Nick oddał samochód do myjni po incydencie z krawcem i kazał go wyczyścić w środku więc musiał oddać kluczyki. CIA podejrzewało przez chwilę właściciela myjni bo był muzułmaninem, może to on dorobił klucze i dał komu trzeba?.
Myślę , że możesz mieć rację . Tamta scena była dość dokładnie pokazana być może nie bez powodu , szczególnie , że w tym serialu codzienne czynności bez znaczenia raczej nie są pokazywane .
Mogło być i tak. Ja mam wrażenie , że ładunki wsadzono do samochodu Nicka już po przyjeździe na uroczystości pogrzebowe.
Mniejsze ryzyko , że ktoś coś zauważy - bo taki ładunek trochę miejsca zajmuje. Poza tym wydaje mi się , że to była jedna z możliwości przeprowadzenia zamachu. Nicka mogło tam przecież nie być , na przykład Quinn mógł go jednak odstrzelić. Było o włos.
Poza tym swobodne przestawienie samochodu VIP-a przed siedzibą CIA , miejscu bądź co bądź pod nadzorem. A o monitoringu ani słowa ani Carrie ani Saul ani ani. Chyba teraz się za to wezmą , tylko czemu tak późno.Jeżeli w przyszłych odcinkach wrócą do sprawy monitoringu , to ręcę trochę mi opadną . Zobaczymy.
Nadal jest to propozycja na tyle interesująca , że będę dalej śledził losy bohaterów. Ale kilka rzeczy mnie mierzi.Np:
1- brak jakiegoś śladu śledztwa bezpośrednio po zamachu w CIA - no mało z tego wątku wywleczono na światło dzienne , a chyba powinno być ponad wszelką wątpliwość wyjaśnione kto, jak , udział osób wewnątrz CIA , taśmy monitoringu dookoła budynku CIA . A tu zaraz plan majstersztyk, Javadi łyka haczyk nie wiem , nie wiem.
2 - akcje "spójrz mi w oczy i powiedz prawdę" teraz Saul sprawdza tak Javadiego , a w domu nie może porozumieć się z żoną . Nie chce wiedzieć , nie widzi czy jeszcze coś innego. A wcześniej Carrie bezpośrednio po wybuchu orzeka grożąc Brodiemu bronią i lustrując jego oczęta , że mu ufa , wierzy i wogóle ratuje mu skórę. Łyknę to , ale niech potem prowadzi rzetelne śledztwo , a teraz to wygląda tak , że znowu na ładne oczy wszyscy wierzą Javadiemu. Myślałem naiwnie , że dowody materialne są warte więcej niż wątpliwe relacje hipotetycznych źródeł informacji.
3 - w tym odcinku mnie rozwaliła wpadka Quinna. Nazwałbym to jednak wpadką scenarzystów. Dopiero co go widzimy jako jednego z najlepszych agentów terenowych CIA (nocne akcje niczym Zorro), teraz w porze dziennej łapie się w jakiś babciny monitoring. Oczywiście Javadi i Carrie weszli martwą strefą. Można i tak ale ja twierdzę , że to sztuczne budowanie napięcia.
4 - przepraszam forumowiczów, pozwolę sobię na małą szpileczkę. Im więcej czytam o wielkiej, romantycznej miości Carrie i Brodiego, tym bardziej mam ochotę , żeby to jednak Brodie był zamachowcem. Tak mam:)
1 - odp. wybuch niszczy monitoring, po co maja wyjaśniać wiadomo kto stoi za zamachem na CIA chyba że chodzi Tobie o per persona
2 - odp. jak się nie ma namacalnych dowodów pozostaje tylko wiara w słowo to przecież żadne odkrycie
3 - odp. Co tu do rozwalania to nie są supermani, żadna wpadka scenarzystów, działali w pospiechu praktycznie wszystko wyczyścili co byli w stanie , jak uważasz że Quinn miał potem latać po całym osiedlu i sprawdzać dom po domu, może monitoring był ukryty w jakiejś dziupli w domu bo sąsiad z ukrycia chciał nagrywać np. włamywaczy etc.
4 odp. Carrie w moim odczuciu lekko drażni swoim zachowaniem, seks przy okazji , ciąża itp. ale nie zapominajmy jaki towarzyszy jej stres w pracy i z czym się boryka ("choroba psychiczna") to jest serial w dużej mierze psychologiczny a nie kino akcji, widz bardziej powinien się skupić na przemyśleniach różnych postaci i nie oczekiwać akcji Brodiego w stylu Rambo .
Na koniec moim zdaniem serial trzyma wysoki poziom nawet rzekłbym że bardziej staje się zawiły, rośnie co odcinek napięcie fakt faktem że rodzina Brodiego troszeczkę zamydla atmosferę ale dla każdego coś ciekawego.
1- wybuch może zniszczyć kamerkę, zapisy są na komputerach w takich bunkrach, że sobie można wysadzać. Wyjaśniłoby to np. kto przestawił auto Brodiego. Dookoła siedziby CIA jest mnóstwo kamer , różnego rodzaju czujników. Do tego zapisy z satelity. Stwierdzam , że śledztwo prowadzone jest z dużą nonszalancją.
2 - jak nie ma dowodów materialnych to robimy wszystko by je zdobyć . Wiara to ewentualnie w kościele , w wywiadzie to raczej aberracja.
3 - Może i w dziupli. Javadiego ani Carrie nie złapał. Jeśli to dla Ciebie w porządku to w porządku. Mi to się jakoś nie widzi i sztucznie wyszło
4 - To chyba nie do mnie pisałeś. Bo ja tylko lekko wyszydziłem roztkliwianie się nad romantycznymi pragnieniami niektórych współforumowiczów, by się ułożyło między C. a B. Jaki Rambo? Pozdro.
4 nie był bezpośrednio do Ciebie 1 owszem zapisuje się nagrania ok nie mamy sprawozdania co to za miejsce wybuchu może był blisko zapisów nie ma to znaczenia bo były tam same szychy i dziesiątki samochodów pełno ludzi rozumiesz co najmniej 300 osób jeden drugiego zasłania więc teoretycznie gówno mogli zobaczyć łatwo coś przeoczyć skomentuję tylko jeszcze 2 no widać że jesteś nie w temacie gra szpiegów agentów w dużej mierze polega na blefowaniu , kłamaniu udawaniu że się komuś ufa jeśli nie ma się dowodów rzeczowych jak pisałem nie pozostaje nic jak tylko wierzenie na słowo polecam przeczytanie kilku książek Fredericka Forsytha bardzo ciekawie opisane sztuczki agentów.
Oczywiście operacje psychologiczne i dezinformacja nie są mi obce - także z książek Forsytha. Polecam sobie przypomnieć scenę sprzed wybuchu. Carrie i Nick patrzą na samotnie stojący samochód Brodiego przy auli w której odbywa się uroczystość pogrzebowa Waldena. Zapis z monitoringu rozwiałby wątpliwości co do przeparkowania samochodu. Może wyjaśniłoby też kto jest wtyką w CIA.
"Im więcej czytam o wielkiej, romantycznej miłości Carrie i Brodiego, tym bardziej mam ochotę , żeby to jednak Brodie był zamachowcem. Tak mam:) "
Mam dokładnie tak samo :D Ogólnie wątek romansowy powinien być ukrócony :( Sezon 2 jest dla mnie pod tym względem porażką [jakbym chciała oglądać romans, to bym włączyła sobie romans, do diabła :)]. A Brodie jest winny! Jego winą jest choćby to, że założył kamizelkę z materiałami wybuchowymi i miał zamiar wysadzić się wraz z innymi ludźmi. Nie ważne, że ostatecznie tego nie zrobił. Dziwi mnie cała ta "Wielka Miłość". Mam nadzieję, że rozwiną to w kierunku rozłamu w relacjach Brodie - Carrie" i Rudy wreszcie pokaże czy ma jaja czy jednak stracił je podczas któregoś z wybuchów :)
Najgorszym scenariuszem byłoby, gdyby się okazało, że akcja z kamizelką była operacją heroicznego Amerykanina [Brodie], który mając jakieś informacje [zdobyte podczas pobytu w niewoli - nie pytajcie jak :)] postanowił poświęcić się i zabić Złego X (czyt. jakaś zakonspirowaną grubą rybę w szeregach władzy USA), ale tak się nie stało. Stchórzył etc. i teraz "biedaczek" Brodie wini się za to, że się nie wysadził, co w konsekwencji doprowadziło do późniejszego ataku na CIA (bo Zły X mógł kontynuować swoje dzieło). Jeśli tak się stanie będę mega zawiedziona!!!!
Nie sądzicie, że będą chcieli wyautować Petera w tym sezonie???? Bojam się. To fajna postać, choć szkoda, że uwikłano Go w tak durną akcję z monitoringiem zwłaszcza, że pozostali dostali się do domu niezauważeni...
Bardzo bym nie chciała, aby wyleciał z serialu. Lubię Go coraz bardziej.
Co do niego nie zdziwie się jak to właśnie on zginie pod koniec sezonu zabity przez Dar Adala...
Ale ja często nie mam racji:-). Co do Quinna brakuje mi jeszcze tekstu w stylu:I cry when done killing.
Od roku nawijałeś o ciąży Carrie i voila - jest w ciąży. Ty jesteś w jakiejś zmowie ze scenarzystami, a nas tu tylko podpuszczasz:-)
No widać wujek Gansa czyta to forum;-). A na serio to chyba Claire to wymyśliła. Ciekawe jak Carrie ukryła ciążę w psychiatryku?.
Marnują tą postać w serialu. Ma potencjał i na początku fajnie to prowadzili , nawet na początku sezonu 3. Ostatnio jakoś tak dali ciała.
Rozumiem jego rozterki , ale może mu przejdzie. Mam nadzieję , że będzie miał większy udział w scenariuszu.
Ten czuję, że otrzymał od producentów pocałunek śmierci, mam nadzieję, że się mylę. Jak nie będzie Brody'ego ani Quinna, to ja tego dalej nie oglądam.
Obstawiam że Quinn w finale sezonu kapnie się że to Dar Adal jest odpowiedzialny i spróbuje go zatrzymać ale nie da rady ale to taka moja lekko szalona teoria;-).
Aaa... ja ze strachu o Quinna zobaczyłam obsady na imdb poszczególnych odcinków. Jego nazwisko widnieje do ostatniego, ale nie ma jeszcze obsady pierwszego odcinka 4 sezonu...
Być może to tylko nieistotny szczegół, ale czy to że Javadi musiał zmieniać dwa razy koszulę może mieć jakieś znaczenie? Najpierw poplamił się keczupem, kazał sobie przynieść nową, tą z kolei zabryzgał krwią; wyjechał w jednej na spotkanie, wrócił do samolotu w innej, do tego inny garniak. Jeżeli musiał się obawiać obserwacji "swoich", to taki szczegół mógł zwrócić uwagę Irańczyków, w efekcie nie wiadomo czy wyjdzie z samolotu na nogach...
Wszyscy, którzy mamroczą, że nic się nie dzieje zapominają, że prawdziwy wywiad to nie James Bond. Praca prawdziwego wywiadu jest pokazana w filmie "Szpieg" z Gary Oldmanem. Dlatego ja cenię Homland, że nie idą w stronę taniej sensacji. Wątek ciąży - w ogóle mnie to nie obchodzi. Prognozuje, że Dar Adal odegra jeszcze sporą rolę w tym serialu...
Odcinek zajeb.....
Chyba najlepszy odcinek 3go sezonu jak dotąd, chociaż szału nadal nie ma. Strasznie słaby motyw, żeby głownego bohatera pokazywać raz na 7 epizodów...
Mam pytanie, czemu ta młoda muzułmanka pracująca dla Saula tak jęczała jak dowiedziała się, że wysyłają Javadiego do Iranu? Czemu tak ją to przejęło, czemu wręcz lapała nożyczki żeby go zabic? Strasznie irytująca baba swoją drogą a tym jeczącym, skrzywdzonym wyrazem twarzy ;)
A przepraszam, +100 dla odcinka za brak pierdołowatej rodzinki. Od A do Z najbardziej irytujace 3 postaci wszelkich seriali. Ever. Nie da się ich oglądać napawdę, poziom gry aktorskiej, atrakcyjność ich historii i wszystko wokół po prostu nóz sie w kieszeni otwiera. Tak więć dzieki Bogu chociaż za ich brak.
Mnie cały czas zastanawia Saul....nie jest dla mnie jednoznaczna postacią i nie zdziwiłabym się,gdyby w rzeczywistości okazał sie podwójnym agentem w służbie Izraela-jakoś za bardzo po trupach do celu dąży.
Z tą ciążą Carrie to naprawdę bez sensu wyskoczyli ,a wiadomo,że ten wątek trzeba będzie kontynuwać....wrrrrr....
Petera rozmemłali do końca tymi stwierdzeniami o braku wiary w działania CIA.A tak mógł się fajnie rozwinąć.Teraz przy najbliższej akcji może sobie palnąć w łeb!byłoby szkoda...
ja też mam takie odczucia co do Saula
bardzo lubię tę postać
jest kur... .inteligentny, nieodgadniony, ma mózg mega szpiega
ale coraz częściej zastanawiam się co on kombinuje, do końca jego zachowanie nie jest dla mnie jasne i tez czekam na niespodziankę
jak do tej pory najlepszy odcinek sezonu trzymający poziom poprzednich
po pierwsze - zero rodzinki Brodyego
dwa - akcja z Javadim i zamknięcie Lockharta
trzy - budowanie napięcia pytaniami kto faktycznie stał za zamachem, kto przekazał kluczyki...
po tym odcinku odcinku odnoszę wrażenie, że bombę Brodyemu wpakował do samochodu Dar Adal z Peterem Quenem... i to Dar Adal jest tym kretem...