Oglądałem pierwszy sezon do końca, bez większego zachwytu, ale jednak mnie wciągnął,
jak to serial. Ale co z tego. Końcówka i w sumie całokształt do bani. Brody, bohater
narodowy i przede wszystkim przykładny mąż i ojciec, dzień po zabraniu ich na wycieczkę
idzie się wysadzić w powietrze, przedkładając nad dobro swoje i swojej rodziny sprawę
zemsty za śmierć dzieci terrorystów. Przy czym niewiele wcześniej zapewnia, że wszystko
będzie dobrze, "będziemy teraz szczęśliwą rodziną", a wszystkie wojny są złe. Będąc
wcześniej pionkiem w armii amerykańskiej, stał się teraz pionkiem w ich rękach. Przypadek
sprawia, że ładunek nie wybucha (!), co chyba tylko odbiera filmowi resztę wdzięku i jest
wstępem do wykreowania kolejnego komercyjnego tasiemca.
Ogólnie strata czasu. Ode mnie 2/10 i dyszka dla Claire Danes, której kreacja w tym filmie
była niesamowita (sam Damian Lewis wypadł w mojej opinii bardzo słabo - zastrzegam, że
chodzi o grę aktorską)