PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=595358}

Homeland

2011 - 2020
7,9 67 tys. ocen
7,9 10 1 66874
7,5 25 krytyków
Homeland
powrót do forum serialu Homeland

Na początku zaznaczę, że serial mi się podobał. Oglądałem go z przyjemnością choć
sytuacje, które tam zaistniały to czyste sci- fi

Przede już sam początek jest całkowicie nierealistyczny - uwolniony z niewoli żołnierz
piechoty morskiej z faktu bycia w niewoli przez 8 lat staje się bohaterem narodowym?
Widać ewidentnie, że scenariusz Homelandu jest oparty o izraelskie doświadczenia -
absolutnie nie przystające do sytuacji w USA. Istniał co prawda precedens - były
kandydat na urząd prezydenta John McCain, jednak on zanim spędził w niewoli parę lat -
wraz z innymi więźniami, dokonał bohaterskich czynów pilotując swój samolot w
straceńczych misjach nad Wietnamem Północnym.

Weryfikacja informacji uzyskanych od jeńca i sprawdzenie, czy nie przeszedł na drugą
stronę - Naprawdę scenariusz serialu to czyste w tym względzie sci-fi. Zaręczam, że po
ośmiu latach spędzonych w niewoli, ktoś przybywający do USA zostałby poddany długim
wielomiesięcznym badaniom, gdzie poddano by weryfikacji jego opowieści o pobycie w
niewoli. Zaliczyłby wiele badań na poligrafie, badanie reakcji mózgu na tomografie, po
szczegółowe badania psychologiczne. Gdy Gary Powers wrócił z niewoli radzieckiej po
dokonanej wymianie jeńców, był pod obserwacją FBI do końca życia, a kontrwywiad CIA
prowadził przez wiele lat szczegółowe śledztwo, mające wykluczyć, czy będąc w niewoli
Powers przypadkiem nie stał się podwójnym agentem.
To standardowa procedura bowiem z metodami prania mózgu i nawracania jeńców oraz
robienia z nich uśpionych agentów, Amerykanie zetknęli się w czasie wojny w Korei.
Właśnie tam po raz pierwszy Chińczycy i Rosjanie stosowali takie techniki wobec
pojmanych jeńców - żołnierzy USA. Dlatego śledztwo na własną rękę oficera CIA, który
chce zweryfikować wiarygodność i prawdziwe intencje jeńca, należy włożyć między bajki.
Takie śledztwo jest po prostu standardową procedurą.

I znowu z tej bajki wynika kolejna bzdura - niezweryfikowanego żołnierza - Brodego
zaprasza się do przesłuchania jeńca, którego podejrzewa się o to, że brał udział w jego
przetrzymaniu. Totalna bzdura. Pierwszym zadaniem każdego oficera wywiadu w takim
przypadku, byłaby weryfikacja historii Brodego. Ustalenie, czy nie było momentu, gdy
poszedł on na współpracę. To po prostu podstawa pracy każdego poważnego wywiadu.
Bzdurą jest pozwolenie na spotkanie face to face. Bzdurą jest sytuacja, gdy jeniec
popełnia samobójstwo, a naturalny podejrzany - sierżant Brody nie zostaje poddany
szczegółowym procedurom sprawdzającym. Bzdurą jest, że byłby w stanie przejść
badanie na poligrafie, i poddano by go tak w prostemu i prymitywnemu testowi na
poligrafie.

Kolejną bzdurą jest sytuacja, gdy pojawia się jego rzekomo zabity towarzysz niewoli, który
okazuje się być zwerbowanym terrorystą. W tej sytuacji znowu nikt nie weryfikuje, czy
sierżant Brody nie jest z nim w zmowie, To byłoby absolutnie naturalne postępowanie,
ponieważ z jego opowieści wynikało, że jego kolega został zabity, a Brody był tego
pewien. To chyba największa bzdura tego filmu. No może poza grasującym po
waszyngtońskiej dzielnicy rządowej snajperem, ściganym przez wiele tygodni listem
gończym z najwyższym możliwym priorytetem, który może oddać nawet trzy strzały bez
reakcji snajperów zabezpieczających rejon obrad rządu. Snajperów mających
opracowane wszystkie możliwe pola ostrzału i podgląd na cały ten rejon, przy pomocy
zaawansowanych urządzeń optycznych i detektorów kierunku strzału.

Mimo wszystko czekam na drugi sezon - może będzie mniej bajeru....

ocenił(a) serial na 7
Khair

Mam podobne odczucia. Serial podobal mi sie, ale traktuje wydarzenia w nim opisane jako czysta fantazje scenarzystow, niestety momentami ocierajaca sie o absurd.

Nie, w drugim sezonie nie bedzie mniej bajeru, bedzie go wiecej. Nie nalezy oczekiwac, ze pojawi sie wiecej sensu. Sam nie wiem czy mam ochote podejsc do drugiego sezonu.

ocenił(a) serial na 4
per333

Mnie to dziwi - to sięganie do oczywistego absurdu, aby stworzyć fabułę z dreszczykiem emocji. W sumie, gdy czyta się wynurzenia uczestników wojny z terroryzmem oraz przecieki z operacji specjalnych oraz działań terrorystów - naprawdę nie trzeba konfabulować żeby pokazać intrygujące widowisko, wciągające widza.
Przyznaje się, że napisałem o nadziei na drugi sezon bez takiego bajeru z dużą dozą ironii. Nie mam złudzeń, jeśli cała konstrukcja pierwszego sezonu została oparta o absurdalne założenia fabuły, to drugi sezon może tylko pogłębić ten stan.
Dalej czekam na dobry serial o wojnie z al-Kaidą, który nie będzie oparty o schemat super terrorystów vs debilini agenci CIA lub na odwrót - terroryści idioci vs genialni agenci CIA. A przecież przeciwko sobie stają zwyczajni ludzie z krwi kości.

ocenił(a) serial na 10
Khair

Znakomity post, z wieloma ciekawostkami ;)
Pierwsze trzy zastrzeżenia - pełna zgoda, ale jakoś jestem to w stanie zrozumieć. Homeland jest thrillerem psychologicznym z dużym naciskiem na ten przymiotnik. Budowany wokół relacji Carrie-Brody, na pytaniu bohater czy zdrajca i na kwestiowaniu samej Carrie.
Natomiast z punktem czwarty zgadzam się w 100% i nie umiem sobie tego wytłumaczyć. Walker był przecież jego przyjacielem, razem byli przetrzymywani, torturowani przez tych samych ludzi, w ten sam sposób... okazuje się, ze jeden z nich jest terrorystą i nikomu ale to nikomu nie przechodzi przez głowę, że Brody też mógł przejść na stronę wroga. Mało tego, chcą by został kongresmenem. Już chociaż z obawy przed głosami wątpiącymi czy spekulacjami co do czystości Brody'ego by nie decydowali się na taki rok. Mam nadzieję, że zostanie to podniesione w drugim sezonie - i na poziomie obywatelskim, i publicznym - może jakiś "wredny" dziennikarz zacznie się nad tym zastanawiać.

ocenił(a) serial na 4
forgetme

Może być dziennikarz... ponieważ w tym serialu jak dotąd wszyscy są zakochani albo zauroczeni głównym bohaterem sierżantem Brody - terroryści, agenci (i agentki) CIA, FBI, urzędnicy rządowi, politycy, koledzy oraz żona i dzieci oraz opinia publiczna. Do tego jest to ślepota absolutna, taka że łykają każde jego bull shit. Patrząc na konsekwencję z jaką przejawiają scenarzyści rysując głównego bohatera i zaślepione nim otoczenie, nie zdziwię się gdy w następnym sezonie vice prezydent zostanie skompromitowany lub wyeliminowany przez Brody`ego albo jego nowych kumpli. Zaś sierżant Brody zostanie następnym kandydatem - może nawet wygra wybory i zasiądzie w gabinecie oralnym... przepraszam owalnym, aby wprowadzić prawo szariatu w USA i ściganie niewiernych... Oczywiście w ostatnim momencie przeszkodzi mu w tym zamiarze agentka Carrie po lobotomii mózgu jeszcze z aparaturą na głowie, zabierając mu pióro, którym miał podpisać przejście Stanów na Islam i zakaz jedzenia wieprzowiny.

Khair

Co racja to racja zgadzam się w pełni z powyższymi przykładami jakie przytoczyłeś, zwłaszcza przykład Powersa jest tutaj dość wymowny. To tylko serial toteż scenariusz jest jak z księżyca, dodam od siebie że serial mi się, podobał i dawno mnie tak nic nie trzymało w napięciu, od czasu 24 godzin czy Dextera. Rozkręca sie na dobre i jestem ciekaw czy w 2 sezonie Carrie nie stanie się przez te elektrowstrząsy jakimś warzywem bo to byłoby głupio, Claire fajnie w tym serialu zagrała.
Moment jak se przypomniała imię zabitego syna Abu Nazira uważam za wspaniały moment w tym scenariuszu. Pomijając oczywiste nielogiczności scenariusza nadmieniam jednak że Homeland to jeden z lepszych nowych seriali

ocenił(a) serial na 7
KWallander_2

A tak w ogole to jakie bys jeszcze seriale polecil, bo szukam czegos smakowitego na poziomie?

Od razu zaznaczam, ze ogladalem Zakazane Imperium i American Horror Story. Oba seriale naprawde dobre, choc z zupelnie roznych bajek. W przypadku American Horror Story pojawiaja sie pewne "nierownosci", ale warto to obejrzec dla kreacji Jessiki Lange. Najlepsza rola serialowa od wielu lat (sposrod tych, ktore widzialem, rzecz jasna).

per333

Hmmm tematycznie podobne są 24 godziny , z innych trzymajacych w napięciu to Dexter i Braking Bad, jeszcze The Killing.

ocenił(a) serial na 4
KWallander_2

Obejrzałem kilkanaście odcinków serialu "24-godziny" - to dopiero odlot jeśli chodzi o fabułę z gatunku fantasy. Przy serialu 24 - godziny, nawet Homeland prezentuje miano prawie dokumentu. The Killing to inna para kaloszy - jak najbardziej polecenia warta produkcja, ze sporą ilością dłużyzn, ale bez przesadyzmu jeśli chodzi i nieprawdopodobne zwroty akcji.

Khair

aż mi się nie chce komentować tych twoich wypocin panie ekspercie od powrotów jeńców wojennych LOL

wajcha83

no i mamy reakcję eksperta od LOL (???!!!?) odzywek gimnazjalistów :)

mroovku

twój post wnosi tutaj najwięcej...

wajcha83

tak, to prawda :)

Khair

Bardzo fajnie to opisałeś, nie oglądałem tego serialu, a właśnie szukałem w komentarzach wskazówek czy to nie będzie jakiś serial-bajeczka. Thx ;) .

ocenił(a) serial na 8
PatrykMJN

Mimo oczywistych niewiarygodności - serial i tak wart obejrzenia. Ciekawe spostrzeżenia, swoją drogą, choć czasem cieszy mnie nieznajomość "procedur" podczas oglądania takich filmów. Znam ludzi, którzy z racji zawodu nie znoszą niczego opartego na wątkach policyjno-agencyjno-terrorystycznych, bo na każdym kroku wytykają błędy, od najprostszych (typu jakiś technik niszczący dowody) po totalne absurdy :) Ciekawa jestem, ile super nowoczesnych technik z seriali typu Dexter czy CSI to czysta fantazja scenarzystów. Ale bądźmy szczerzy, jeśli odejmiemy wszystkie te mało wiarygodne wątki - co nam zostanie i czy nie okaże się to zbyt nudne?

ocenił(a) serial na 4
Wirwanna

Nie wydaje mi się, że musi być aż taki odlot od rzeczywistości, aby można było wyprodukować film czy serial, który dałoby się oglądać z zaciekawieniem. Ja uważam, że jest to przejaw cienizny scenarzystów i producentów, a na końcu reżyserów. Naprawdę, jeśliby wziąć pod uwagę temat wojny z terroryzmem, o który zahacza fabuła omawianego tematu, jest tyle wiarygodnych relacji świadków wydarzeń, że nie zachodzi potrzeba aż takiej konfabulacji ocierającej się aż o groteskę. Nawet więcej - brnięcie w absurdy prędzej czy później staje się po jakimś czasie niestrawne dla widzów, stąd klapy kolejnych sezonów bardzo wielu seriali, które zdawałoby się mają potencjał, który został zmarnowany na początku, przez traktowanie widza jako niedorozwoja.

ocenił(a) serial na 7
Khair

Khair, doceniam Twój wkład w wypunktowanie absurdów scenariusza Homeland - pełna zgoda co do wszystkiego co napisałeś. Jednak Wirwanna ma też dużo racji. Kino rządzi się swoimi własnymi prawami i nie należy się tutaj doszukiwać 100% zgodności z rzeczywistością.. to nie Discovery Channel :) Gdyby ktoś się pokusił o pokazanie współczesnej wojny z terroryzmem w sposób taki, jak ona wygląda w rzeczywistości, to powstałby serial, w którym głowni bohaterowie spędzają cały czas przed ekranami komputerów... ;) Jeżeli jeszcze nie widziałeś, to polecam Generation Kill - miniserial HBO. Co prawda to trochę inna wojna (Inwazja w Iraku), jednak pokazana właśnie bardzo "realistycznie". Skutek? Nuda - nic się nie dzieje (jak mawiał klasyk:)

ocenił(a) serial na 4
ADi3ek

Przyznam się, że Generation Kill mi się bardzo podobał. Pożyczyłem go kumplowi, reakcja była podobna - może dlatego, że przejadły się nam patetyczne produkcje z superbohaterami, albo produkcje, których głównym walorem są spektakularne wybuchy i efekty specjalne, a fabuła jest dostosowana do percepcji 10 latka z USA.

Khair

Zajrzałem w ten temat, żeby zobaczyć jak rozwinęła się dyskusja i jestem szczerze zawiedziony Twoją postawą - każdą wypowiedź kończysz zdaniami które podsumowują osoby którym serial się podobał jako debili. Co jest z Tobą nie tak? Czy nie możesz wziąć pod uwagę, że takie produkcje (jak "Homeland") mogą się ludziom podobać i co ciekawe - ci widzowie nie są "dziesięciolatkami z USA"? Tak jak napisałeś, są seriale takie jak Generation Kill czy The Wire, ale nie znaczy to, że wszystkie seriale muszą być tak realne, bo inaczej nie mielibyśmy takich świetnych filmów jak np. trylogia Bourne'a bez popadania w efekciarstwo Transformersów czy Avengersów. Jeżeli tak ci się ten serial nie podoba, to nie obrażaj tych, którzy (jak ja) ze zniecierpliwieniem czekają na kolejny sezon i nie mają zamiaru sprawdzać w internecie, jakie procedury i na jakie wydziały podzielona jest CIA, bo zwyczajnie nie mają na to czasu.

Pozdrawiam.

ocenił(a) serial na 4
Miczal

Sorry, ale w którym miejscu obrażam ludzi, którzy oglądali komentowany serial? Nawet więcej - przeczytaj początek mojego komentarza, gdzie napisałem, że nawet mi się podobał (jako dzieło filmowe), więc dlaczego miałbym sam z siebie robić debila? Choć jak zaznaczam jest to produkcja pełna absurdów - co poważyłem się wytknąć. Też potrafię oglądać z przymrużeniem oka, jednak czasem aż prosi się napisać i skomentować, a choćby i po to ażeby inni ludzie nie traktowali tego jako czegoś autentycznego czy paradokumentalnego... co się niestety zdarza... ale to już inna historia. Co do seriali i filmów dla dziesięciolatków - nie zaliczyłem nigdzie Homelandu do tej kategorii, z drugiej jednak strony nie ma co ukrywać, że jest całkiem sporo chłamu, którego nie poleciłbym nawet rzeczonym dziesięciolatkom.

ocenił(a) serial na 9
Khair

oczywiście że Homeland jest bzdurny. To serial, a nie dokument. Gdyby scenariusz miałby być w 100% realistyczny to by trafił do Discovery a nie do stacji publicznej.

Doprawdy nie wiem czemu ludzie szukają logiki w amerykańskich serialach, które mają służyć rozrywce, a poszerzaniu wiedzy...

Jeśli ktoś nie potrafi przełknąć ogólnej bzdury to musi mieć spory problem z oglądaniem filmu akcji/sensacyjnych/kryminalnych (techniki CSI- love). A o sf i fantasy to już można zapomnieć! :P

ocenił(a) serial na 4
Daroo_3

Daj spokój... nie wysuwałem wcale tezy o tym, że Amerykance mają robić seriale und filmy oparte tylko o fakty autentyczne i zbliżone do realizmu. Choć już pisałem, jest całkiem sporo tematów i to naprawdę ciekawych, że nie trzeba aż tak bardzo traktować widza jak ostatniego bezmózga, który przełknie każdą bzdurę dochodząc do poziomu fana Terra Nova. Moim skromnym i mocno subiektywnym zdaniem, jeśli od początku nie wchodzi się w konwencję sci-fi lub fantasy, to dosyć często kolejne sezony takich serialowych produktów dochodzą do absurdów ciężko strawnych nawet w kraju big Macka.

ocenił(a) serial na 9
Khair

No bez przesady, Terra Nova to coś naprawdę wyjątkowo tępego i nie wydaje mi się żeby ktoś naprawdę czerpał rozrywkę z tego gniota.

Poza tym powiedz mi, jak sobie wyobrażasz fabułę Homlanda, gdyby miał spełniać te rzeczy które wypisałeś?

ocenił(a) serial na 4
Daroo_3

Fakt Terra Nova może jest przegięciem, ale też dobrym przykładem jak przeciętnego widza postrzegają producenci seriali - czyli krótko i dosadnie - jak stado debili.

Jak miałaby wyglądać fabuła Homelanda, gdybym ja ją napisał? Żeby miała ręce i nogi, a jednoczenie nie wykręcała facjaty od telewizora? Chyba nie sprawiłoby mi to większych trudności. Przede wszystkim, odrzuciłbym założenie, że ktoś zostaje bohaterem narodowym z racji tego, że spędził w niewoli 8 lat. Mój bohater zanim trafiłby do niewoli, już powinien mieć osiągnięcia kwalifikującego na bohatera. Po drugie - naiwne, ocierające się o infantylizm, przewerbowanie przez islamskich terrorystów głównego bohatera. Aż prosi się żeby zrobić to inaczej, o wiele bardziej wiarygodnie i na pewno ciekawiej. A więc przez miłość do miejscowej woman, co przy długotrwałej niewoli nie jest specjalnie naciągane. Jest więc szansa do pokazania w ciekawy i intrygujący sposób, wielkiego ryzyka jakie stanowiłaby taka miłość dla kochanków (szczególnie zagrożonej ukamienowaniem kobiety), z powodu przede wszystkim różnic religijnych. Urealniłoby to także konwersję głównego bohatera na islam, gdyż muzułmanka nie może poślubić niewiernego. Zaś jego wierność wobec nowej rodziny - czyt. nowych braci w wierze, mogła był być podtrzymywana także poprzez mniej lub bardzie subtelnie groźby wobec nowej ukochanej i ewentualnie owocu tej miłości w postaci dziecka. Ci ostatni zostając na miejscu, stanowiliby rodzaj, zakładników, a więc stali by się zabezpieczeniem, że Brody nie zdradzi sprawy. No i ciekawie z tej perspektywy wyglądałyby z psychologicznego punktu widzenia relacja Brody – „stara” rodzina, po jego powrocie z niewoli.

Na pewno też nie robiłbym z oficerów i funkcjonariuszy CIA i innych agend rządowych USA, totalnych kretynów, których iloraz inteligencji pokazany w tym serialu, kwalifikowałby ich do natychmiastowego powrotu do nauczania początkowego. Faktem jest jednak, że dobrze wyszkolony i zmotywowany agent, jest do pewnego stopnia w stanie oszukać nawet najsprawniejsze agencje wywiadowcze. Gdybym to ja układał scenariusz, sierżant Brody przeszedłby jednak standardową procedurę sprawdzającą, (a nie prywatną inicjatywę agentki CIA w tym względzie), co wcale nie musiałby być mniej dramatyczne, aby potem zostać konsultantem armii lub CIA w temacie terroryzmu. A jego sukcesy w tej nowej pracy mogliby specjalnie wzmacniać jego nowi protektorzy, spalając mniej istotne informacje i mniej ważnych bojowników na rzecz wspierania kariery byłego sierżanta Brody. I tym sposobem nasz bohater mógłby awansować szybko i wysoko stając się bohaterem narodowym, który sam udaremniał spiski i zamachy organizowane tylko po to, aby Brody mógł je odkryć.

ocenił(a) serial na 9
Khair

1 pomysł jak najbardziej mi się podoba, ale 2 gi już niezbyt. Imo nie wypaliłby.
Przede wszystkim w 2 pomyśle nie widzę Carrie jako jednej z głównych bohaterek.
No i jeśli by musiał przejść tą standardową procedurę sprawdzającą (która jak mówisz jest długa) to by był potrzebny timeskip , a w serialach nie jest to dobry pomysł.

'I tym sposobem nasz bohater mógłby awansować szybko i wysoko stając się bohaterem narodowym, który sam udaremniał spiski i zamachy organizowane tylko po to, aby Brody mógł je odkryć.' << nie brzmi to zbyt fascynująco... Serial zmieniłby się w podróbę Pentagon: Sektor E.

ocenił(a) serial na 4
Daroo_3

Nie uważasz, że bohater wojenny, który po wielu latach powrócił niezłamany z niewoli, aby jako konsultant CIA pokrzyżować zdradzieckie plany terrorystom na terenie USA, ma zdecydowanie większe szansę na nominację na kandydata na senatora, aby zadać zabójczy cios USA, tak zabójczy, że do ostatniego odcinka nie wiadomo o co chodzi - niż nieznany nikomu przeciętny sierżant, który jedynie wrócił z niewoli. I nie za bardzo wie, co ma zrobić. Wysadzić się w bunkrze, czy może zostać agentem wpływu? A jego mocodawcy są jeszcze bardziej skołowani i niezdecydowani - i to po tylu latach przygotowań. W moim subiektywnym odczuciu, to co napisałem, byłoby równie ciekawe, jeśli nie lepsze, ze względu na to, że nie trzeba by brnąć w kolejne absurdy... Zresztą i tak pies pogrzebany jest w szczegółach, reżyserii i aktorach.

ocenił(a) serial na 9
Khair

Prywatne śledztwo nie do końca normalnej agentki CIA, które przeradza się w mały romans brzmi ciekawiej, niż bardziej prawdopodobna fabuła. Na szczęście nie znam się na tych sprawach, więc 'techniczne' absurdy w fabule mi nie przeszkadzają. Nie oznacza to że wszystko mi się w serialu podoba., bo jednak jest parę durności które były dość irytujące. Mam nadzieję że drugi sezon będzie szedł w trochę innym kierunku niż pierwszy.
Chociaż jak dla mnie mogli by nakręcić nowy finał przed 2 sezonem...

Khair

Nie zapominajmy, że to tylko serial, który wg mnie oglądało się świetnie. To tak samo, jakbyś miał pretensje, o to że książki Toma Clanciego są nieprawdopodobne - nie chodzi tu o wiarygodność (do pewnego stopnia oczywiście), bo wtedy oglądalibyśmy jedynie kilka osób które nieustannie obserwują Brodiego na monitoringu lub zadają te same pytania na przesłuchaniu, wszystkie aplikacje używane CIA byłyby raczej bardzo nieczytelne dla laika, gdyby nadano im realny interfejs zamiast tego co dostaliśmy. W dodatku nie byłoby pewnie nawet 1/4 wątków, które miały miejsce w serialu.
W tej produkcji duży nacisk jest położony na głównych bohaterów i za to jak Claire Danes zagrała wahania emocjonalne Carrie należy się najwyższe uznanie (w 2 sekundy przejść z normalnego zachowania do rozpaczy - szacunek). Z niecierpliwością czekam na sezon 2gi i mam nadzieję, że ostatni, bo przedłużanie serialu na siłę, nigdy nie kończy się dobrze, a wolę oszczędzić sobie oglądania Nicka w roli prezydenta...

Pozdrawiam!

PS Tak z ciekawości, czy badania wariografem w ogóle się jeszcze stosuje? Myślałem że jego wyniki są podobne do rzutu monetą, a to nie byłoby korzystne w prawdziwym śledztwie :)

ocenił(a) serial na 4
Miczal

Wszystko podlega rozwojowi - wariografy też, doszło do nich jeszcze badanie na tomografie, który jest zaopatrzony w specjalne oprogramowanie do śledzenia zmian w mózgu.

Co do zastrzeżeń... to hmm, wkraczamy na pole minowe pełne subiektywnych ocen i preferencji. Ja tylko powtórzę - zależy jak się to nakręci i zagra. Jest taka scena w filmie - Dobry, Zły i Brzydki - kulminacyjnego pojedynku na cmentarzu - takich scen nakręcono wcześniej i później tysiące, a może nawet dziesiątki tysięcy. Co więcej - scena trwa dobrych parę minut, w trakcie której pokazywane są jedynie twarze aktorów i odtwarzana odpowiednia muzyka. Wydawałoby się, że to przepis na katastrofę i zniechęcenie widza, a przecież ta scena wgniata w fotel, jest niesamowita i niepowtarzalna.
Do czego zmierzam - jakieś tam trzymanie się realiów, nie popadanie w tani absurd, wcale nie musi prowadzić do powstania dzieła na miarę 17 Mgnień Wiosny, a wręcz przeciwnie - i na tym polega ocena kunsztu, lub nie, producentów, scenarzystów, reżyserów i aktorów. Nie przypadkowo przypomniałem scenę ze spagetti westernu, wyśmiewanego i krytykowanego za niespotykany wtedy naturalizm i realizm - no i gdzie są dzisiaj ci, co deprecjonowali owe dzieła, przeciwstawiając im lukrowane produkcje Hollywood, ze szlachetnymi szeryfami i kobietami z rakietowym biustem? Dzisiaj infantylizm tysięcy westernów hollywoodzkich jest praktycznie nie do strawienia, no chyba tylko przez pasjonatów, zaś filmy Sergio Leone nawet dzisiaj robią wrażenie.

Naprawdę, nie widzę żadnego przeciwwskazania, ażeby nakręcić ciekawy i intrygujący serial, gdzie 3/4 bohaterów nie będzie się zachowywać jak skończeni idioci, a od polowy serialu będzie się wydurniać tylko po to, aby można było nakręcić jeszcze jeden sezon, albo dlatego, że scenarzystom nie chciało się dopracować porządnie scenariusza.