Jestem na etapie początku 4 sezonu i zastanawiam się, czy warto oglądać dalej.
To wątek historii Brody'ego wciągnął mnie w serial. Rozumiem, że nadal toczy się wojna i to jest szeroki kontekst serialu, jest kontynuacja w postaci rządu, który ma budować dialog (jawny motyw działania Saula), jest dziecko Carrie i Brody'ego, kilka niewyjaśnionych wprost wątpliwości (kto dał żyletkę, komu najbardziej pomógł zmieniony filmik w mediach z wyznaniem Brody'ego, motyw działań Walkera, Saul jako jedyny poza bazą CIA podczas wybuchu...).
Pytanie jednak, czy dalej jest jakieś nawiązanie?
Od końcowki 3 sezonu Carrie zachowuje się irytująco i choć do tej pory starałam się usprawiedliwiać to jej relacją z Brodym (zrozumienie, miłość), chorobą i rolą (specjalistka od Abu Nazira, współpraca z Saulem) to sytuacje, do których doprowadza jak ta, gdzie Quinn zatrzymuje ją strzałem; i dalej w 4 sezonie, gdy staje się królową dronów, bez uczuć do swojego dziecka i bez refleksji nad zabijaniem cywilów, zastanawia mnie sens oglądania dalej.
Warto?
Znam ten ból, ja też oglądałem ten serial dla Carrie i Brodiego. Zaś pod koniec trzeciego sezonu zniszczyli wszystko co ten serial budował przez trzy sezony w imię pseudo innowacji.
Czwarty sezon mnie osobiście nudził przez 80 procent czasu, do tego irytujacą jak nie wiem co Carrie na którą nie idzie patrzeć. Dopiero odcinek 10 i 11 był dobry. Finał był na pewno najsłabszy z wszystkich sezonów. Obejrzałem z sentymentu. Piąty sezon jest już lepszy, Carrie nie irytuje przynajmniej.
Zastanawiam się tylko czy dalej oglądamy rozgrywkę Saul, Carrie i patrzymy na ręce, bo tropimy wielkie przekręt czy to po prostu nowy wątek, który się zazębia z poprzednim, jest naturalną kontynuacją zamkniętego wątku?
Nie ma żadnej rozgrywki, Saul nie miał nic wspólnego z zamachem na CIA to już twórcy dawno mówili.
Tak w ogóle, dzięki za odzew. Co to znaczy, twórcy dawno mówili..? Nie śledzę tego co poza serialem, po pochłonęłam w kilka dni kolejne odcinki.
Po drugim sezonie gdy niektórzy spekulowali czy aby Saul nie miał czegoś wspólnego z wybuchem twórcy stwierdzili że co jak co ale on akurat jest czysty(stary nudziarz:-)).
4 sezon jest najlepszy ze wszystkich imo. Twórcy ograniczyli do minimum zbędne wątki rodzinne i jakieś romanse, a skupili się głównie na sprawach stricte szpiegowskich. Carrie nie odwala jak w poprzednich sezonach, dzięki czemu serial ogląda się o wiele przyjemniej. Jedyny minus to finał. Żeby nie spojlerować napiszę jedynie, że serial wrócił w finale do swoich korzeni i przypomniał jedynie jak marne były poprzednie sezony w porównaniu do tego.
Odpowiadając na swoje własne pytanie już po seansie 4 sezonu i rozpoczęciu 5: Wątek pojawia się tylko podczas halucynacji Carrie i nie ma większych nawiązań poza odkryciem długoletniego szpiega w szeregach CIA, co może wyjaśniać niektóre tematy.
Sezonu 4 i 5 to nowe historie, nowi bohaterowie, którzy budują serial i są najmocniejszą stroną serii, w moim odczuciu.