z tymi nogami to ktoś by mógł coś sobie pomyśleć ; d

skoro zgłaszasz się na pokutę. .. to jestem w stanie wymyślić coś odpowiedniego. zaczniemy od wąsika i odpowiednich oh i ah. a potem najgorsze..... fartuszek!!

Co do nog to ja musialbym byc operatorem odkurzacza;), albo moge powiedziec ze glodnemu chleb na mysli:D

Wasik jest w gotowosci, ohy i ahy trenuje ale na dramatach:D, o wojennych filmach nie wspomne bo chyba wszystkie widzialem:D

Fartuszka nie potrafie sam zalozyc i tutaj mamy problem:P

no no aluzja to aluzja była taka duża ze aż w tylek gryzla. nie zwalaj teraz na mój głód ; d

oh! wojenne są dobre. mogłabym powiedzieć jak na gosposie przystało ze to może mieć coś wspólnego z tymi mundurowi:d tak na poważnie daj kilka tytułów.

nie umiesz. no to widzę ze potrzebujesz kolejnego szkolenia jeśli wąsik i kwestie opanowane juz masz ; d

Melduje sie na rozkaz:P Nie ze od razu jakis pantofel nie nie!;) Gdzie ten odkurzacz, gdzie trening?:D

Fartuszek to na gola klate idzie?:D Chyba mozna negocjowac?:D

Filmy wojenne czy bardziej dramaty co potrafia lezke wycisnac?:D

wojenne, choć w sumie dramatem też nie pogardzę,jak będzie dostatecznie dobry:) ale wole wojenne,wczoraj ściągnęłam,, 5 dni wojny" dziwnym przypadkiem z wąsikiem^^

Co do fartuszka to zależy,wiesz, jak się prezentuje w jednej iw drugiej formie xd
Na miano pantofelka trzeba sobie zapracować,nic nie ma za darmo:)

No to moze na poczatek taki mix.
http://www.filmweb.pl/Zycie.Jest.Piekne
http://www.filmweb.pl/film/Chłopiec+w+pasiastej+piżamie-2008-420136

Moze jeszcze interesujesz sie pilka nozna?:P

Z fartuszkiem to zalezy jaki efekt jest pozadany:D No jak pantofel to jakis stan przejsciowy to zabieram nogi za pas i w dluga:D aaaaaaaaaaa:P

Piłką nie... wole siatkę xd a co?

Chłopca w paskach oglądałam z 3 razy, Wąsik tam gra xd
tego drugiego nie znam więc sobie ściągne.
A masz coś w stylu Helikopter w ogniu,za linią wroga ?:)

efekt pożądany zależy od sytuacji i nastroju xd
oj tam nie trzeba uciekać,to nie straszne i nie boli xd

Mialem pisac ze raczej nie chcesz czegos w stylu Helikoptera w ogniu:D, jak sie pomylilem:D Faktycznie zapomnialem ze jest tam helmutem:D

Szeregowca, Plutona, Lowce Jeleni, Apokalipse, Full Metal Jacket pewnie widzialas, podam pare ktore sa warte ogladniecia ale nie ma takcich fajerwerkow jak w Hikopterze:D

http://www.filmweb.pl/film/Braterstwo+broni-2004-109360
http://www.filmweb.pl/film/Bestia-1988-36992
http://www.filmweb.pl/film/Kwiaty+wojny-2011-633570
http://www.filmweb.pl/film/Boże+Narodzenie-2005-204199
http://www.filmweb.pl/9.Kompania
http://www.filmweb.pl/film/Ostateczne+rozwiązanie-2001-94717
http://www.filmweb.pl/film/Na+Zachodzie+bez+zmian-1979-37300
http://www.filmweb.pl/film/Idź+i+patrz-1985-35185
http://www.filmweb.pl/Ziemia.Niczyja
Dobra bo zara pol zbioru filmwebu podam...

Nastroj i sytuacje mozna kontrolowac, albo tworzyc:D Mowisz i masz:D, albo nie mowisz i tez masz haha

A widzisz,suprise! ogólnie poza tymi z czasów I i II WŚ to lubie te o działaniach na Bliskim wschodzie,coś o operacjach specjalnych,takie tam.
Helikopter w Ogniu to perełka :) Lubię takie najbardziej. Ogólnie to ja obejrzę każdy film jak dobry,tylko nie romansidła.. .
Niektóre z tych co podałeś znam,ale za pozostałe dzięki,będzie zapas na jakiś czas ^^

Czyli wychodzi na to że i tak mam :D

Juz za wojenne filmy masz i masz:D Moze cie nimi zasypie i nie bedziesz miala czasu na rozmyslanie o mojej karze:P i procesie rekrutacji.

Temu kto przeczyta te wszsytkie posty nalezy sie nieprzerwany miesiac ogladania scen milosnych w gronie gosposi:P

na to zawsze znajdę czas xd


Że jako nagroda za czytanie czy kara ?:D bo w sumie nie wiem czy ktoś byłby w stanie to przeżyć xd

Dla jednych nagroda dla innych kara, jedynie gosposia moglaby dac rade to przeczytac i przezyc:D, moze nawet oha i aha zapoda, bo to prawie jak romansidlo, no moze z lekka nutka jakiejs akcji na oddziale psychiatrycznym haha

Moze oglosimy konkurs?:D

Samo życie pisze realistyczne scenariusze i niekiedy scenarzyści filmowi po te doświadczenia sięgają. Ale nawet zwykła fikcja może być urealistyczniona, tak się stało z genialnym moim zdaniem serialem The Wire o tematyce społeczno-politycznej, z elementami kryminału.
W świecie literatury warto sięgać po biografie, a czasami nawet po autobiografie prominentnych pracowników wywiadów albo agentów. Są one ocenzurowane, ale przebija kilka ciekawych szczegółów. Polecam "Człowieka bez twarzy" - autobiografię Markusa Wolfa, byłego dyrektora STASI.
Byli pracownicy CIA udostępniają niekiedy informacje o szczegółach operacyjnych niektórych misji np. David Forden z grubsza opisuje współpracę z pułkownikiem Kuklińskim.
Oczywiście zawsze trzeba brać poprawkę na to, że to CIA decyduje o tym, które materiały mogą ujrzeć światło dzienne i zwykle przedostają się one do opinii publicznej za pomocą rozmaitych publikacji albo wywiadów kilkadziesiąt lat po wydarzeniach. CIA skrupulatnie dozuje te dane, by nie ujawniać swoich obecnych technik operacyjnych. Wiemy jednak, że świat przedstawiony w Homeland to czyste science-fiction, począwszy od tych absurdalnych przygód członków kierownictwa CIA lub szefów oddziałów terenowych a skończywszy na wymieszaniu zakresu kompetencji i uprawnień poszczególnych sekcji.

Wiadomo, że analityk, pracownik CIA z jakiejkolwiek sekcji analitycznej, nie pracuje w terenie, od tego są inni, inaczej wyszkoleni i inaczej predysponowani pracownicy. Takiej radosnej twórczości i dziecięcej spontaniczności w agencji oczywiście być nie może, bo każdy dyrektoriat zna swoje miejsce w tej układance.
W tym serialu, być może po to by zwiększyć dramaturgię, na pierwszej linii znajdują się nie tylko dyrektorzy oddziałów, ale nawet sami dyrektorzy CIA. Jest to zabawne po prostu.

Byli dyrektorzy CIA opowiadają o tym jaki mieli zakres działań i jakimi zadaniami organizacyjnymi, koordynacyjnymi i politycznymi się w agencji zajmowali. Jeśli kogoś to interesuje warto sięgnąć po te publikacje. Ale oczywiście byli dyrektorzy CIA muszą uważać na słowa i cedzić informacje, bo mogą złamać prawo. Przekonał się o tym David Petraeus, który przekazał autorce swojej biografii dane poufne, za co został skazany na 2 lata więzienia w zawieszeniu i grzywnę.
Oczywiście, w CIA też pracują tylko ludzie. Nie wszyscy byli lojalni, wielu popełniało proste błędy. Ale jest jasne, że facet od informatyki nie będzie tam biegał po ulicy z pistoletem, kobieta z sekcji analitycznej nie będzie zakładała podsłuchu, a szef CIA nie będzie osobiście, w dodatku w warunkach terenowych, na obcej ziemi, prowadził przesłuchania osoby podejrzanej o szpiegostwo. Nawet w zwykłej korporacji każdy zna swoje miejsce, rozumie hierarchię i zakres uprawnień, i w czymś konkretnym się specjalizuje, a nie jest od wszystkiego. Od wszystkiego są pracownicy firm amatorskich.

Witam pana ponownie, nie zauwazylem ze to ty walnie przyczyniles sie do powstania kola gosposi (kur domowych, wladczyn gospodarstwa domowego, itd). Jakbys chcial dolaczyc i nie palasz juz nienawiscia mozesz dac cynk, mam pewne wtyki w tym gronie, jeden gospos juz jest i sobie calkiem dobrze radzi.

pamiętaj moj drogi ze u nas selekcja ostra i mamy hierarchię wiec rekrutacja jest dość ciężka ; d

Przeczytalem jego ostatniego posta w tej konwersacji o polszczyznie i dostal bana na dolaczenie do gangu, jedyne co moze zrobic to sie teraz poplakac:D Mozecie mu zaoferowac darmowego spychologa, jak sie wygada to moze mu przejdzie, ale moze to byc dosc ciezki przypadek:D

Hahaha tzw. przypadek beznadziejny.
Gosposie nie świadczą takich dobrych rad za darmo i komuś kto jest spoza ich kręgu:)
Tam w Homeland była taka jakaś psycholog w S4, odeślemy do niej,choć pewnie nie była dostatecznie realistyczna xd

Gosposie pewnie mysla tylko o sobie, wiec kazda usluga bedzie i tak na ich korzysc:P Mam lepszego doctora dla niego, babka z Sopranosow:D

No wiesz jak tak możesz,my mamy otwarte i jakże ciepłe serce...nigdy, nie myślimy tylko o sobie. My to nie Carrie!

Doktor Dolittle też się nada xd

No jesli nei myslicie o sobie to mnie biedaka przygarnijcie:D Dajcie troche uczucia:D, tylko nie w postaci wspolczucia podczas mojej walki z domowymi obowiazkami:D

Na Broddym jej zależało, potem zrobiła się z niej zimnazimna s....,teraz chyba już taka nie jest ale moim zdaniem przedobżyli w drugą stronę.

No zależało temu się nie da zaprzeczyć. Bardziej niż było to rozsądne.
Teraz to trudno określić. z jednej str. nadal mam wrażenie że jest taka bez serca trochę, niestety muszę przytoczyć ten fragment który ci się pewnie nie spodoba:)
ale jaka osoba czeka 9 dni żeby zacząć szukać przyjaciela który wykrwawiając się zniknął?Bo raczej nie przyjaciółka.
Jonasa też by mogła starać się odzyskać gdyby chciała( chyba że to jeszcze nastąpi).
Z drugiej strony widzieliśmy ją z Franny i Jonasem w domu i była całkiem w porządku,nie chciała wracać do CIA,więc trudno stwierdzić co w niej teraz piszczy.
Jak dla mnie nadal jest popieprzona jeśli chodzi o relacje międzyludzkie,nie rozumiem pewnych jej zachować jako człowieka.

No akurat miała dużo na głowie nie miała czasu myśleć co tam u Quinna. Chyba tak naprawdę to dziecko jest dla niej najważniejsze(prawidłowo!).

Poważnie? ale wytłumaczenie... takiego to nigdy jeszcze nie słyszałam. zostawić przyjaciela(dzięki któremu w sumie żyje jeszcze) na śmierć bo miała dużo na głowie.Nice. aż strach pomyśleć jaki z niej człowiek co takiego wytłumaczenia używa w takiej sytuacji.
Teraz dziecko jest dla niej najważniejsze,ale jakoś nie odniosłam wrażenie że zostawia Quinna bo musi rozwiązać tą sprawę i odzyskać córkę. ani razu tak nie powiedziała.gdyby tak było to daleko gdzieś by miała kto wydał na nią ten wyrok,brała by córkę i uciekła jak Quinn jej radził.
poza tym mogła chociaż kilka h poświęcić żeby go poszukać i nikt nie miałby pretensji. Nie wspomnę że nawet jeśli nie miała czasu zając się kimś innym jak zwykle to mogła przyjść do Astrid ,to chyba nie zajęłoby jej dużo czasu i nie odciągnęło od próby pojednania z córką.

Oj tam, teraz przez trzy odcinki zapewne będzie go ratować, nie czepiaj się. Ucieczka nie jest w jej stylu dała to już do zrozumienia.

Nie jest pocieszeniem że idzie ratować jak albo jest za późno, albo idzie bo teraz ma czas... faktem jest że to zrobiła.
Owszem,nigdy nie podejrzewałam że ucieknie ; )

Lepiej późno niż wcale :-), poza tym pytała Jonasa gdzie Quinn i chyba doszła w trakcie tej rozmowy do wniosku że nie ma sensu go szukać, za duży teren czy jakoś tak to było.

pytała go gdzie jest a Jonas odpowiedział że wyszedł krwawiąc żeby umrzeć i pewnie to zrobił.
ej każde kolejne wyjaśnienie jest gorsze od poprzedniego,co by ona nie myślała to jeszcze gorzej xd jak znajdzie go jako trupa to może się obudzi xd chciałabym żeby nast. razem on albo ktoś inny stwierdził że nie ma sensu jej pomagać xd

Będzie bardzo zdziwiona jak zobaczy na filmie,że Quinn żyje i może za chwilę zginie.I wtedy włączy jej się turbodoładowanie do ratowania kumpla.I pewnie nagle sobie uświadomi,że go kocha i żyć bez niego nie może.I jak zwykle ruszy do ataku.I go uratuje.Albo nie.I będą żyli długo i szczęśliwie.Albo nie.

Jakże to romantyczne :-). We fragmencie następnego odcinka widać jak Carrie rozmawia z Astrid i mówi że nie widziała go dziewięć dni. No to musi być miłość bo amerykańskie gosposie się tego domagają.

Ta miłość życia z jej strony. ona woli takich facetów którzy doprowadzą ją na skraj chyba,to wątpię by Quinn się zaliczał. chyba nie jest odpowiednio zepsuty. Ani student,ani terrorysta,ani jej szef.

W tym serialu raczej nie dostajemy tego co byśmy chcieli więc chyba możesz być spokojny i nie bd musiał oglądać tego. w końcu amerykańskie gosposie też chciały happy end dla niej i Brodyego i jakoś dostały coś odwrotnego. Może reżyserzy poszli po rozum do głowy i w tym przypadku zrobią podobnie.

Oby :-). No ale jeśli lubi takich to jak wytłumaczyć Jonasa?, wyjątek potwierdzający regułę?.

Dokładnie tak,czasami odskoczyć od reguły trzeba )
Chociaż Quinn do normalnych facetów to też nie należy. Nie.Żart. nie będę cię przerażać. ALe ja nie miałabym nic przeciwko nim razem,mimo że uważam żę Carrie nie zasługuje na niego,z drugiej strony lepiej dopasowana by była z nim niż z Jonasem xd koło młyńskie. Tak naprawdę wszystko zależy od tego jak oni to rozegrają. Jesli dobrze to nie będzie ważne kto z nią jest,a jesli spieprzą coś to kto by to nie był będzie zle :)

Mogę zapytać,czemu tak nie lubisz Quinna i wątku wspólnego z Carrie,całkiem mnie to ciekawi xd wie że gdzieś wcześniej pisałeś że to oklepane że pracują razem,ale tylko o to chodzi? Bo przecież jej miłość z Brodym to też mega oklepana była :)

Nie była oklepana, właśnie ten wątek wyróżniał ten serial z masy innych. Wątek Quinna od momentu gdy wyszło kim on naprawdę jest w drugim sezonie jest mega oklepany jak dla mnie, ot kolejny niby straszny killer który nie jest taki straszny, typowa postać dla gospoś. Może jakby chociaż wybrali aktora który by bardziej pasował do roli i był po prostu...mniej przystojny wyszło by to lepiej.

No co ty, kobieta zakochuje się w złym facecie którego początkowo nie cierpi,albo o coś podejrzewa. Ile to było na przykład takich które zakochały się w skazańcu ,albo przestępcy. Trudna miłość i oddzielne światy,faktycznie. Zero oklepania. To nawet nie było zaskoczeniem od momentu kiedy Carrie gadała z rudym pod kościołem.

Faktycznie watek schematyczny,dwóch pracujących ze sobą ludzi się w sobie zakochuje to mamy wszędzie bo tak to już bywa że to realistyczne jest więc nic dziwnego że i oklepane.
Poważnie? to zabójca musi być brzydki żeby być przekonujący? O tym nie pomyślałam ale zapewne to taki chwyt,wiadomo nie bez powodu bardzo często dobierają aktorów przystojnych...a włąśnie że przez to że on jakoś tak nieco dziwnie gra mi pasuje,nie pokazuje za dużo uczuć i to pasuje.
Mnie mnie nie było oklepane bo nie było takie oczywiste. do S4 nawet do głowy mi nie przyszło że Quinn może coś od niej chcieć. No i postać ciekawa,oklepane by było gdyby odszedł z agencji i zmienił się w misia domowego,wtedy przyznałabym ci 100% racji :)
może powinieneś jutrzejszy odcinek oglądać przez palce:)

Tak czy inaczej mnie Homeland od zakończenia wątku Brodiego tak bardzo nie interesuje, wszyscy bohaterowie są mi obojętni w sumie. Jak sobie przypomnę jak niecierpliwie czekałem na sezon trzeci po naprawdę dobrym finale sezonu drugiego i jak szukałem wszelkich informacji przecieków.... Oglądam z przyzwyczajenia. Mam odczucie że szczyt popularności Homeland zaliczył paradoksalnie w finale trzeciego sezonu. W tym piątym sezonie choć jest całkiem dobry nie potrafią przebić bariery dwóch milionów widzów, ba nawet półtora miliona widzów. To chyba też zasługa tego naprawdę daremnego czwartego sezonu, coś im tam przybyło ale chyba mnóstwo ubyło. Chyba z tego powodu raczej Quinna też nie zabiją bo za dużo by potencjalnie stracili widzów. Mnie po prostu Quinn do siebie nigdy nie przekonał, dotąd podobał mi się tylko jego wątek paradoksalnie w czwartym sezonie na początku i końcu sezonu, szkoda że odpuścił.

I może pora skończyć te offtopy, tego się nie da czytać przez głupi porządek na forum Filmwebu.

troszkę za późno na to jej turbodoładowanie:)

No właśnie chyba nie bd zdziwiona bo ten sneak peek to chyba się dzieje przed tym jak rozmawia z Astrid. A skoro by uważała że nie żyje to po co kazała by jej go szukać... gdyby stwierdziła że nie żyje to jeszcze pół biedy, ale skoro wiedziała że żyje to już nie ma dla niej wytłumaczenia.
Wolę żeby go znalazła Astrid i żeby on kopnął Carrie w tyłek xd
jak usłyszę znów że ,,nie przestałam o tobie myśleć " to chyba stracę wiarę w ludzi i to że posiadają rozum i jakiekolwiek serce"

Na turbodoładowanie nigdy nie jest za późno.Zwłaszcza w przypadku Carrie.Musi mieć jakiś cel w życiu. A ja się właśnie obawiam,że scenarzystom nie wypaliła miłość C+B więc teraz ją uszczęśliwią Quinem.A Jonas to tak tylko w zastępstwie,no bo z braku laku...

Miłość C+B była najlepsza, wszelkie inne wątki tego typu to niewypały moim zdaniem.

Co prawda to prawda.Czuć było między nimi chemię.I mimo,że rudy początkowo strasznie mnie wkurzał to jednak mocno im kibicowałam.Aż do trzeciego sezonu,kiedy czekałam z napięciem aż go scenarzyści w końcu uśmiercą.A Quinn?Bardziej pasował do tej babki co mu pokój wynajmowała niż do Carrie ;)

Mówisz o tej dużej młodej dziewczynie ?
No co ty, ona chyba jakaś młodzutka była i żyła w normalnym świecie, ale przyznam że bardzo ładnie się względem niej zachował.
Quinn do Astrid pasuje,ta przynajmniej się o niego martwi xd

Tak o tej dużej.Nie pamiętam czy była młodziutka,myślę,że wiekowo niewiele młodsza od Q.Ale tak na serio- oni pasowali do siebie jak C.do Jonasa.Astrid na bank coś do Q. czuje,jakoś tak to wynika z jej zachowania.Tylko on niespecjalnie coś do niej.Oprócz modnej wśród byłych "przyjaźni".

nie wiem ile Quinn ma lat. ale Quinn chyba ponad 30 ma a ona wyglądała na 23 może...nie wiadomo.

Przyznam że wątek jego z tą dziewczyną był całkiem miły,a Astrid,zgadzam się. Ona na pewno nadal coś do niego czuje a on do niej może też ale raczej nie w takim stopniu jak ona do niego,kiedyś musieli być razem,czy się spotykać tak było powiedziane w S4. Ona jego ubrania w sowim mieszkaniu nadal miała. wystarczy spojrzeć że o co by jej nie poprosił jednym słowem,ta bez żadnego wahania mu to daje. To raczej mówi samo za siebie. Nadal mam nadzieję że powie kilka slow niemiłych Carrie xd
tak naprawdę to każdy jest w stanie pasować do każdego xd wszystko zależy jak reżyserzy nam to pokażą.
Jonas by się nadał gdyby nie zostawił Carrie w tym bałaganie i nie uciekł, Quinn by się nadał gdyby nie był taki zimny i obojętny czasami, Brody by się nadał gdyby nie był zdradzieckim psycholem-terrorysta.
myślę że ludzie chcą Carrie i Quinna razem bardziej niż z Jonasem bo sa tej samej gliny ulepieni i wiele razem przeszli, Jonas troszkę nie pasuje do obrazka,na pewno nie bez powodu zrobili to tak że on nie rozumiał tego co Carrie robi i odszedł z jej światka.

Co do turbodoładowania bo mój komentarz chyba się nie pojawił,to będzie za późno jak on zginie albo zostanie trwale uszkodzony. Obawiam się czy reżyserzy nie chcieli ich razem dać,ale stwierdzili że jednak nie pasuje to do postaci i teraz go zabiją by uniknąć innych rozwiązań. Quinn byłby dla niej chyba najlepszy jak dla mnie bo ją zna rozumie i ten cały ich świat też rozumie i zna, tylko jakoś nie widzę tego obrazka gdzie Quinn siedzi w domu z Carrie i franny xd chociaż całkiem uroczo wyglądało kiedy się bawił z dzieckiem na weselu.
mam nadzieję że się mylę,ale jakoś nie wiem jak inaczej chcą to rozwiązać. nie mogie tylko o ich wątku ale calej tej sytuacji. bo co,Carrie go znajdzie,obojętnie w jakim stanie i niby co dalej xd

Pomyliłaś imprezy to był pogrzeb. I Quinn wykazał się tam kompletnym brakiem wyczucia czasu z tym swoim wyznaniem, pod koniec zaś pokazał że nie traktuje jej poważnie wyjeżdżając bez słowa.

hahah wesele, wiem że pogrzeb,zupełnie nie wiem skąd wzieło się tam wesele...

Faktycznie,on jest taki paskudny,tyle złego jej zrobił że chciał z nią być bo wybrał zły moment. Paskudnik.a ona zawsze taka porządna i pomocna. Właśnie widziałam w ostatnich odcinkach. Nie wierze że na poważnie tak myślisz.

Nie chce mi się znów pisać tego samego bo już raz pisałam. nie będę wyliczać ile razy Carrie postąpiła jak czarownica i nie sądzę by Quinn zajmował 1 miejsce w rankingu kto i kiedy zrobił paskudnie drugiemu. Mógłbyś mieć co do niego racje,gdyby po drugiej stronie nie stała Mistrzyni samolubstwa.

Nie twierdzę że ona święta, zwłaszcza w pod koniec trzeciego sezonu i przez cały praktycznie sezon czwarty. W piątym z kolei przegieli w drugą stronę i zrobili z niej niemal świętą(ja wciąż tą pierwszą sceną piątego sezonu jestem zniesmaczony).

padają z jednej skrajności w drugą xd
którą dokładnie sceną? Znacznie bardziej podoba mi się Carrie poprzednia niż taka... zmiękczona.to jak nie ona. jej oddanie pracy w poprzednich sezonach było wciągające a teraz z tym całym,,normalny świat,córeczka,Jonas I love you bla bla bla " to takie jakieś patetyczne patrząc na jej poprzednie występy.
W S4 całkiem ją lubiłamm no poza akcentami z Franny.
Odnosze wrażenie jakby reżyserzy zatrzymali dziecko i potem nie wiedzieli co z nią zrobić więc pchali ją z kąta w kąt.

Pierwsza scena piątego w kościele. Te kwestie o miłości do Jonasa recytuje tak jakby w nie nie wierzyła. Mogli wątek faceta na stałe podarować, bo w sumie niepotrzebny. Niech dzieckiem zajmie.

Pewnie ten per333 to niedowartościowany polonista, bo pisanie głupot na temat agentów na podstawie kilku jakiś autobiografii to wyczyn nie lada dla niego musiał dobrze się na szukać a i tak gó...wno znalazł w gogle.
Generalnie nie da się określić jednoznacznie działania wywiadu, owszem są standardowe procedury ale co agent to inna taktyka, zachowanie, mentalność ludzka.
Jakby był bystrzejszy to powołał by się na dokumentalne relacje z różnego typu wydarzeń agentów wywiadu, tam nie ma mowy na picowanie i ubarwianie jak to ma miejsce w książkach. Fakt zdarzenia nagranego na wideo i komentarz agenturalny daje jakiś pogląd na warunki jakie panują w tego typu akcjach. A w książce jak to w książce na pewno nie tak realistycznie jak w sprawozdaniu.

@Ybor. Przeczytałam tę waszą dyskusję i z początku miałam wrażenie, że per333 zagalopował się uciekając się do argumentów ad personam. Niestety, w każdym kolejnym poście Ty uporczywie dowodziłeś, że jednak mial rację. I wiesz co? W końcu mnie przekonałeś.