I tak po prostu... (2021)
sezon 2, odcinek 11
- podstawowe informacje
- lista wszystkich sezonów
- Opinie i Nagrody
- multimedia
- Rankingi
- pozostałe
powrót do forum s2e11 
ocenił(a) serial na 7
Ten odcinek wynagrodził męki z pierwszego sezonu. Bohaterowie wreszcie dojrzeli i można było oglądać ich poczynania bez nuty zażenowania. Na pierwszy rzut oka widać, że twórcy wzięli sobie do serca uwagi fanów po pierwszym sezonie. Nowi bohaterowie są swietnie napisani, przez co wierni fani z czasów Sex w wielkim mieście zaczynają brać ich losy do serca. Rozmowa Che i Mirandy na przyjęciu była jakby oczkiem puszczonym w stronę widza, odbudowa charakteru Steve’a 10/10, Charlotte trzyma poziom i jej przerysowanie dobrze współgra ze stonowanym Harry’m. Rozwój Carrie jest miłym zaskoczeniem. Jeden z najlepszych odcinków z całej serii Sex w wielkim mieście i Just like that. Zakończenie pozwala na wypłynięcie na szerokie wody w 3 sezonie.
Moim zdaniem zakończenie jest żartem. Carrie i Aidem po 10 latach mogą w końcu stworzyć związek ale z powodu problemów rodzinnych zostanie to odłożone na kolejne 5 lat? Może się powinni umówić na spotkanie z okazji 70 urodzin Carrie?!
Spodobała mi się przewrotność sytuacji. To Carrie była tą co odchodziła i łamała serce Aiden’owi. I nie spodziewałam się niczego innego po charakterze Aiden’a, problemy synów=rzuca wszystko i ich stawia na pierwszym miejscu. Bo on, w przeciwieństwie do Carrie, zawsze wiedział czego chciał (żona, dzieci), był rodzinny i miał poukładane w głowie (jak na osobę z tradycyjnymi wartościami przystało) Classic American. A czysto logicznie kolejny sezon to będą kolejni partnerzy Carrie ;)
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
