Oglądam już chyba tylko z przyzwyczajenia bo oczy i uszy bolą. Starsze babki z infantylnymi problemami. Miało być śmiesznie, a jest żałośnie.
Odcinek piąty i Carrie wytykająca Mirandzie, że zjadła jej jogurt i banana było żenujące. Ale już skalę żenady wywaliło, gdy zaczęły sprzątać stół, żeby Seema go mogła "obejrzeć". Normalnie emocje jak na grzybach.
Dokładnie. Okropne jest wytykanie jedzenia osobie którą się gości w domu. Sposób w jaki Carrie zwraca się do Mirandy jest tak protekcjonalny i paskudny. Ogólnie w tym sezonie Carrie jest bardzo złośliwa dla Mirandy np.poprzyjęciu.
Dokładnie, sama nie wiem dlaczego w ogóle odpalam kolejny odcinek, z zażenowania oczy się pocą. Odrealniony, głupi, bohaterki karykaturalne, wydumane problemy. Carrie mędząca na temat okna, zjedzonego banana, a potem wszyscy wokół niej skaczą żeby się jej przypodobać. Ta kobieta ma tak wybujałe ego jak słaby jest ten serial. Żenada to mało powiedziane.
Dokladnie tak... zaprosiła przyjaciolke, a potem wspomina jogurt i banana...zbite okno bo sie ,,nie da wymienic" niech sobie dyktę wstawi jak i kiepskich to bedzie miala lux i klasę...popieprz w tym mieszkaniu w butach na obcasach, jakby nie mogla ich po prostu zdjąć, nic nie robi, niczym sie nie zajmuje... no i powiedzieli sobie z Aidanem, ze zaczekają na siebie, wyznają sobie milosc, a ona wielce zdziwiona, ze jak to Aiden wymaga od niej zeby nie spała z nikim i ona pyta ,,mam nie uprawiać seksu przez 5 lat?" No tragedia wielka, a poza tym jesli by jej zalezlo mogłaby przeprowadzić sie w okolice jego miejsca zamieszkania i po sprawie.
Tak I w ogóle ten Aidan zle sie postarzal, jakis ciepły sie zrobil, miota się, tu dzieci, tu Carrie, seks z byla zona....Aidsn z SATC mial kregoslup I wiedział co chcial, a tu jakis nie wiem ciapowaty, obrzydliwe trochę juz te sceny keksu Carrie z nim, tak jakby człowiek o dziadkach myślał w tym kontekście
Nie pamietam go praktycznie z SATC i generalnie słabo ten serial pamiętam, bo też nie byłam jakąś ogromną fanką, ale właśnie może chcieli pokazać, że osoba która była jakas, radzila sobie i miała kręgosłup może się zmienić pod wpływem wielu przykrych i ciężkich sytuacji. Sytuacja Aidena jest moim zdaniem trudna i w sumie on chce dobrze i trzeba też zauważać, że staje na wysokości zadania i dzieci są ważniejsze niż Carrie. Więc nie wydaje mi się, że można by się przyczepić w tej kwestii do niego (chociaż akcja z byłą żoną, reakcja carrie jest moim zdaniem strasznie słaba) Troche jego największym minusem jest to, że jest nudny i tutaj zastanawiam się czy nie będzie przewrotu z sąsiadem z dołu.