Dziwie się, że tyle osób jest rozczarowanych zakończeniem, które według mnie jest bardzo dobre. Od początku
liczyłam, że Ted będzie w końcu z Robin. Postać matki była nadmiernie wyidealizowana, przez co ciężko się z nią
utożsamiać, gdyby jeszcze dodali cukierkowe zakończenie, to byłoby już kompletnie niewiarygodne...