PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=221833}

Jak poznałem waszą matkę

How I Met Your Mother
2005 - 2014
8,0 209 tys. ocen
8,0 10 1 208723
7,1 23 krytyków
Jak poznałem waszą matkę
powrót do forum serialu Jak poznałem waszą matkę

Ktoś coś słyszał nowego na ten temat? Powstanie czy nie ? Jak myślicie?

ocenił(a) serial na 9
ktos1234321

Nie spodziewaj się wiele po drugim zakończeniu. Scenariusz nadal jest jeden i ten sam, jedynie inaczej zmontowali nagrane sceny odcinka finałowego. Możliwe, że odbiór finału wtedy się lekko zmieni, ale na pewno nie będzie to kompletna zmiana zakończenia i "happy ending".
Powstać już powstało i będzie dołączone do edycji dvd zawierającej sezony 1-9 "The Whole Story"

Co najlepsze będzie tam też wyjaśnienie sceny z ananasem ;)

ocenił(a) serial na 10
kubaczkowski

zapłaciłbym jedynie za wyjaśnienie sceny z ananasem, obył bym się bez reszty :D

ocenił(a) serial na 7
kubaczkowski

Z tego co pisał, reżyser ? scenarzysta? nie mam pojęcia kto, to oni właściwie do ostatniej chwili wahali się między dwoma zupełnie różnymi zakończeniami, więc mam nadzieję, że będzie to coś więcej niż zmontowane sceny ostatniego odcinka.

ocenił(a) serial na 10
ktos1234321

fajnie by było gdyby Robin nie rozstała się z Barneyem, bo bardzo im kibicowałam a Ted w końcu miał swoją żonkę... A tu klops ;/

ocenił(a) serial na 7
nta52

Ja też im kibicowałam, ale przez to, że chcieli uśmiercić Tracy zrobili z nich okropną parę, taką cukierkową i nierealną. Jednakże, nadal bym wolała , żeby się nie rozwiedli.

ocenił(a) serial na 10
ktos1234321

dla mnie idealnie do siebie pasowali...ale cóż tak sobie wymyślili producenci :)

ocenił(a) serial na 9
nta52

Jednak dzięki temu udało się w miarę rozsądnie zamknąć wątek Teda z "przyszłości" opowiadającego swoim dzieciom historię w której to Robin, a nie ich matka jest jedną z głównych postaci.

ocenił(a) serial na 8
matips

rozsądnie? rozsądnie to by było gdyby serial nazywał się "jak wasza ciotka Robin jest miłością mojego życia", wtedy zakończenie miałoby sens, ale tak? Zakończenie idiotyczne i przeczy wszystkiemu czego się dowiedzieliśmy o bohaterach. Robin i Ted nigdy, zwłaszcza po tak długim czasie i wszystkim co się w ich życiu stało, nie pasowali do siebie i posunęłabym się nawet do stwierdzenia, że ich związek nie miałby szans na przetrwanie.
Postać Barney'a też kompletnie rozwalona na końcu. Pod koniec zrobili z niego odpowiedzialnego, wspaniałego, kochającego faceta. Po co? Po to zeby w ostatnim odcinku cofnąć go w rozwoju do debila, który śpi z 31 kobietami w miesiącu a matkę swojego dziecka nazywa numerem?
Tragicznie zakończenie. Nie rozumiem scenarzystów. Jak można kilka lat fantastycznego scenariusza spieprzyć w pół godziny...

ocenił(a) serial na 7
googaify

To nie jest spieprzenie serialu w pół godziny, bo cały sezon 9 nazwałabym spieprzeniem, szczególnie gdy się zna już zakończenie i wie, że rozciągnięte na 20 pare odcinków przygotowania do ślubu kończą się ledwo wspomnianym rozwodem.
Jak dla mnie to Ted dla Robin jest dokładnie tym"homarem" o którym wspominała. Gdy tylko ogarnęła, że on znalazł miłość swojego życia to nagle jej się przypomniało, że go kocha. Ile razy Ted wyznawał lub okazywał swoją miłość, to go olała.