Nie wiem czy był już taki temat. Nie chce mi się przeglądać ponad 800 wątków...
Zaczęłam oglądać "Friends" i już w pierwszym odcinku narzuciło mi się podobieństwo. Rachel dochodzi do grupy przyjaciół, Robin także nie jest od początku w grupie przyjaciół. W 3 odcinku "Friends" Chandler zaczyna palić, aż w końcu dochodzi do tego, że wszyscy wypominają sobie jakieś dziwne nawyki. W HIMYM też jest taka scena, choć ona bardziej mi się podoba. Ross jest hiperpoprawny, Ted też...
Chryste znowu ... no to jeszcze raz. w każdym serialu o przyjaciołach jest watek :
1. ktoś w grupie kocha sie w kimś w grupie
2. są przyjaciółmi
w każdym serialu o rodzinie
1. ojciec jest tym "rozrabiaką" który wpada w kłopoty
2. zawsze jest motyw z golfem
3. ojciec ma głupich kumpli itp itp itp itp
na miłość boską to że 2 odcinki na 9 sezonów przyjaciół i jak do tej pory prawie 7 sezonów HIMYM nie oznacza że to kopia !!!!!!!!!!!!!!!!!!! niektóre schematy zawsze się powtórzą !!
Ale widzę, że lubicie mimo wszystko każdy wątek o tej samej tematyce skomentować.
SzymonekJR, a mnie wcale nie chodzi o utarte schematy, o których napisałeś tylko o pewne sceny, które nie powtarzają się w każdym serialu o przyjaciołach i powinny być oryginalne. No, ale lepiej kogoś zjechać i napisać od razu w nerwach niż pomyśleć chwilę. Dziękuję za odpowiedzi. Nie musicie już nic pisać, bo widzę, że inteligentnej dyskusji to tu nie będzie.
Przecież tak też jest w życiu. Jest paczka znajomych, ktoś się w kimś zakochuje, czasami pary rotują :) Do tego chodzi się razem na imprezy, do baru, ktoś do grupy dochodzi, ktoś gdzieś wyjeżdża, ktoś się w kimś potajemnie kocha przez 2 lata np. No i jak ludzie się dobrze znają, nabijają się ze swoich wad. Naprawdę nie uważam, że HIMYM jest jakąkolwiek kopią Przyjaciół.
Jest bardzo dużo podobieństw, które moim zdaniem nie powinny mieć miejsca... To więcej niż utarte schematy. To raczej brak oryginalności. Zawsze jakiś scenarzysta pierwszy coś wymyślił, a reszta może nawet tylko podświadomie to powtarza... W obu serialach każdy odcinek jest o czymś innym i oglądając niektóre miałam wrażenie "deja vu".
Oba seriale lubie mimo to chociaż HIMYM traci powoli na jakości...
Dziękuję! Wreszcie ktoś zrozumiał!
a lubię HIMYM i podobają mi się "Przyjaciele", ale właśnie, wykorzystuje się sceny, które już gdzieś można zobaczyć.
Nie chcę sugerować, że scenarzysta idzie na łatwiznę i np. przerabia jakąś scenę z innego serialu i myśli, że widzowie się nie domyślą.
Martusia_18 napisałaś: "Oba seriale lubie mimo to chociaż HIMYM traci powoli na jakości..."
Ja uważam podobnie. HIMYM powinno skończyć się na 6 jak nie na 5 sezonie. A tu jeszcze pewnie 8 będzie.
W ogóle, to co moment jak oglądam HIMYM to mam wrażenie, że motywy zostały zaczerpnięte z "Przyjaciół".
Najświeższy przykład to w 1 odcinku 10 sezonu Przyjaciół Mike i Phoebe schodzą się, ale okazuje się, że umawiał się z jakąś dziewczyną. Kto to jest? Ta sama aktorka, która grała Natalie w 4 odcinku 1 sezonu HIMYM, żeby było śmieszniej dziewczyna zostaje porzucona przez Mike kiedy? Dokładnie w jej urodziny. Może by to przeszło gdyby chociaż inna aktorka była. To co w HIMYM zrobili to zmienili lasce imię i sprawili, że została rzucona w swe urodziny bardziej dramatycznie ;p
Wiem, że było wiele innych jeszcze tak skopiowanych, ale teraz tylko ta mi przychodzi do głowy :D
Podobieństw jest naprawdę wiele.
Rachel = Robin
Joey = Barney
Ross = Ted
Postacie te są bardzo do siebie podobne i przydarza im się nawet to samo.
Akcja obydwu seriali dzieje się w Nowym Jorku.
W obydwu przypadkach mamy nieszczęśliwy przypadek miłości w grupie (Ted i Robin, oraz Ross i Rachel).
Robin będąca i z Tedem, i z Barneyem = Rachel mająca romans z Joeyem i Rossem.
Ted i Ross nie radzą sobie w związkach i są pantoflarzami. Obydwaj też chcą być znanymi i szanowanymi w swych dziedzinach pracy.
Związek Barneya i Robin początkowo był tajemnicą. Tak samo jak związek Monici i Chandlera.
Podobieństw jest ogólnie mnóstwo. Ja lubię obydwa seriale i nie mam z tym problemu, ale mogliby być bardziej oryginalni :D
Rachel i Robin to zupełnie inne kobiety. Robin jest pewna siebie, śmiało dąży do swoich celów, a Rachel to typowa rozpieszczona, trochę głupia blondynka. Tak samo Joey i Barney to zupełnie inne pary kaloszy. Co z tego, że obaj wyrywają kobiety. W prawie każdym serialu amerykańskim masz taką postać. Barney wyrywa kobiety w przemyślany, zaplanowany sposób. Stosuje różne techniki, gadżety itp. Joey po prostu używa uroku osobistego. Ross i Ted może i są podobni, ale tego typu postaci można znaleźc i w innych serialach.
Większość amerykańskich seriali dzieje sie w Nowym jorku (tak jak w Polsce często mamy Warszawę).
"W obydwu przypadkach mamy nieszczęśliwy przypadek miłości w grupie " Takie wątki są i w innych serialach: Teoria wielkiego podrywu (Penny i Leonard), Hoży Doktorzy (JD i Elliot).
Postaci nie radzący sobie w związkach też mamy tysiące. Tak samo jak takich chcących być znanymi i szanowanymi. Związek utrzymywany w tajemnicy też nie jest jakimś super wyjątkowym wątkiem.
Szukacie podobieństw na siłę. idąc waszym tropem to Hoży Doktorzy, Teoria wielkiego podrywu i tysiące innych seriali to zrzynka z przyjaciół. Przesadzacie. Twórcy seriali opierają je o rzeczywistość w której żyją. A żyją w bardzo podobnej rzeczywistości.
Podobieństwo do Archiwum X - Fox Mulder całe czas szukał kosmitów, Ted szuka matki swoich dzieci.
delh, jeśli jesteś na tyle ograniczony/a to proszę, nie wypowiadaj się tutaj. akurat formuła HIMYM bardzo mi się podoba. uważam, że jest pomysłowa.
cybermitchnik, noo właśnie zauważyłam, że Ted jest kopią Teda! Martwi mnie to, bo najpierw obejrzałam HIMYM a teraz dopiero zaczęłam Przyjaciół i trochę mi smutno, że jednak dużo jest tych podobieństw :( i nie mówię o takich rozwiązaniach, które pojawiają się zawsze w serialach czy filmach o przyjaciołach.
tyveranthula, jeszcze nie doszłam do 10 sezonu, daleko mi do niego, ale zwrócę uwagę ;)
Ale! Marchall i Lilly -ich "wątek" z Przyjaciół nie jest zerżnięty :P I co z tego, że jest tyle podobieństw? Dobrze się ogląda, to się liczy ;) Może HIMYM jest dla tych, którzy tęsknią za Friends ;D
zgadzam się z ostatnim zdaniem ;) HIMYM jest świetnym substytutem. swoją drogą samo się niedługo kończy i będziemy potrzebowali zastępstwa - osobiście pokładam duże nadzieje w My Idiotic Twenties które zadebiutuje jesienią, ale wszystko zależy czy twórcy wykorzystają potencjał show w sposób zbliżony do użycia potencjału HIMYM, czy też pójdą w inną stronę ;)
Dokładnie ;) W tv jest tak, że coś co okazuje się czymś genialnym, świeżym, nowoczesnym i ogólnie wow, prędzej czy później znajdzie swoją kalkę(i to czasem nie jedną) Dlaczego? Bo ludzie tego chcą ;) Chcą to oglądać, dlatego producenci, scenarzyści itp "zabijają" jeden serial by nie ciągnąć go jak gumę do żucia i tworzą inny, z podobnymi elementami, które widz już zna i co najważniejsze-lubi :)
No tak, niepowtarzalna para :)
Oczywiście dla mnie HIMYM nadal będzie świetnym i zabawnym serialem!
Kolejne podobieństwo:
"Friends" - w jednym odcinku 1 sezonu kiedy Ross opowiada jakąś bardzo interesująca historię, chyba związana z nauką czy czymś tam, wszyscy zaczynają udawać, że śpią i tak śmiesznie chrapią.
"HIMYM" - kiedy Ted zaczyna się wymądrzać jego przyjaciele pierdzą rękami :P
Niektóre zapożyczenia naprawdę biją po oczach :) Jeszcze jedno podobieństwo miałam z głowy, ale wypadło...
Naprawdę chrapanie i pierdzenie to to samo i od razu mowa o zżynaniu z innego serialu? Nigdy nie robiłaś tak z kumplami, że jak ktoś gadał głupoty, to się tak wygłupialiście? My wtedy ziewamy wszyscy na przykład :) I co, mam powiedzieć, że Friends zerżnęli ode mnie i moich znajomych, bo z ziewania zrobili chrapanie? Ludzie, opanujcie się trochę - pieprzone sherlocki.
"Friends" nikt nie wie czym zajmuje sie Chandler oprócz tego iż pracuje w dużej firmie, podobnie jest z Barneyem...
"HIMYM" Robin nie może mieć dzieci, tak jak Monika i Chandler
w obu serialach jest kobieta (Rachel, Robin), ktora spala z oboma przyjaciolmi (Ross i Joey, Ted i Barney)
bardzo duzo podobienstw ale kocham oba seriale :D
jasne, że dużo ;D Dlatego podtrzymuje moja poprzednia opinie o tv :D Uwielbiam HIMYM ;)
Rzeczywiście jest sporo podobieństw, nie zagłębiałam się wcześniej tak jak Wy. Chociaż nie do końca Robin jest podobna do Rachel - Robin jest bardziej pewna siebie niż Rachel.
Niee. jak dla mnie sporo jest podobnych do siebie seriali, bo jeśli serial jest komediowy i opowiada o grupie znajomych to jaki może być? : D przyjaciół też oglądałam, ale jakiś nie wiadomo jakich połączeń między dwoma serialami nie widzę. ^^
http://www.youtube.com/watch?v=O6f5HKqJWWg
A tutaj jest o tych urodzinach i tej aktorce, co mówiłam wcześniej
Przesadzacie. Jak się przyczepić to do dwóch zupełnie różnych seriali można by znaleźć podobne elementy. Zwłaszcza, że tematy takie jak miłość, przyjaźń, szukanie drugiej połówki pojawia się w wielu filmach.
Jasne. Widziałeś jeszcze w którymś z seriali umowę między przyjaciółmi, że jak nie wezmą ślubu przed 40. to wtedy się pobiorą? W Przyjaciołach Phoebe i Rachel zawierają takie umowy. W HIMYM robi to Ted i Robin.
No... chyba że taki jest zwyczaj w Ameryce i w każdym serialu o przyjaciołach jest taki wątek ;) Ja nie spotkałam się z czymś takim w innych serialach czy filmach.
Ja uważam, że twórcy HIMYM wzorowali się na Przyjaciołach lub podświadomie wykorzystują podobne sceny.
Tyle, że robiąc serial o podobnej tematyce może sie zdarzyć, że twórcy wpadną na podobne pomysły. Zwłaszcza jeśli żyją w podobnej rzeczywistości. Poza tym mimo wszystko Jak poznałem waszą matkę ma zupełnie inną formę narracji, która jest tutaj bardzo wykorzystywana w opowiadanej historii (niedopowiedzenia, dzieki którym później jesteśmy zaskoczeni, gdy dowiadujemy się, że jednak było troche inaczej.
Wyżej napisałam, że podoba mi się formuła HIMYM i oczywiście, że nie jest żywcem zerżnięty z Przyjaciół. No ale jest wiele scen, które były już w Przyjaciołach. Wydaje mi się, że trochę za dużo.
Czepiasz się na siłę. Seriale mają podobną tematykę, zajmują się podobnymi sprawami (miłość, przyjaźń), więc trudno uniknąć powtórzeń. Równie dobrze możesz powiedzieć, że Star Wars to kopia Star treka, bo i tu i tu latają statkami kosmicznymi w kosmosie.
Teraz to Ty się czepiasz. Albo podałeś/aś beznadziejny przykład. Wybierz sobie.
Nie chodzi o tematykę serialu (miłość, przyjaźń), ale o pewne sceny. O ile mogę zrozumieć podobieństwo bohaterów, to pewne sceny nie powinny znaleźć się w HIMYM.
Twoje przykłady są właśnie na takim poziomie.
1. Ross i Ted mówią coś mądrego, a grupa na swój sposób to olewa. To naturalne zachowanie i nie dziwne, że pojawiło sie w kilku serialach. Po prostu okazują swoje znudzenie.
2. W pierwszym odcinku do grupy dołącza nowa postać (Rachel/Robin). To motyw tak częsty, że pojawia sie wprawie każdym serialu. Zazwyczaj szare, zwyczajne życie bohaterów zostaje zmienione przez nową osobę.
3. Wszyscy odkrywają swoje nawyki -to też poniekąd samo życie.
4. Hiperpoprawność (Ross i Ted)- takich ludzi jest na świecie sporo. Poza tym jest to model postaci często występujący w serialach. Ten mądry, który często zanudza bohaterów i się wymądrza. taka postać jest praktycznie w każdym serialu.
Mila_24 >>>> 5. Przy Barneyu nikt nie wie czym się on zajmuje zawodowo, choć pewnie i byliby tego ciekawi. A Chandler? Kilkakrotnie mówi przyjaciołom co robi, a oni uważają to za tak nudne, że o tym nie pamiętają.
6. "Robin nie może mieć dzieci, tak jak Monika i Chandler" Taki motyw jest dość częsty, może nie w sitcomach, ale ogólnie to w prawie każdym serialu ktoś nie może mieć dzieci
7. "w obu serialach jest kobieta (Rachel, Robin), ktora spala z oboma przyjaciolmi (Ross i Joey, Ted i Barney)" To też jest częsty motyw. Zwłaszcza gdy serial ma któryś sezon i trzeba skomplikować relacje pomiędzy postaciami.
Jakoś na siłę usprawiedliwiasz to wszystko. Dla Ciebie cały odcinek musiałby być taki sam jak w innym serialu, abyś uznał, że faktycznie jest coś podobnego. A poza tym nie mówimy o tym co dzieje się w życiu, tylko porównujemy dwa seriale, które traktują o paczce przyjaciół. I nie przekonuje mnie to, że jak są podobne motywy czy sceny w obu serialach to ok, bo to samo życie. Przecież można zrobić odcinek o np. złych nawykach w inny sposób, choć ten w HIMYM był wg mnie śmieszniejszy niż w Przyjaciołach. Ale w obydwu serialach jest taki sam. Siedzą sobie wygodnie na kanapach i sobie wygarniają.
Podobieństw jest bardzo dużo i według mnie nie należy ich usprawiedliwiać. Nie będę się powtarzał o które wątki i postacie chodzi, bo wszystko już było wymienione. Jak dla mnie, niestety, jest aż nazbyt widoczne, że twórcy HIMYM wzorowali się na Friendsach. Nie zmienia to jednak faktu, że oba seriale wprost uwielbiam (obecnie jestem w połowie 4 sezonu HIMYM) i na pewno obejrzę do końca. Friendsi to mój serial nr 1, jednakże HIMYM stoi także na bardzo wysokim poziomie i liczne podobieństwa nie przeszkadzają mi w oglądaniu.
Hej. Pozwólcie ze się wtrące...nie ogladałem jeszcze HIMYM, wieć nie mogę powiedzieć czy oryginalny czy nie. ale tak na prawde to nieistotne bo Przyjaciele, których bardzo lubię, to w sumie też po częsći zrzyna ...np ze Skrzydeł(poleam ten serial) Ktos jest mega schludny i porządny (Joe Hackett - Ross) ktoś kiedyś był mega gruby a teraz wyglada olsniewająco (Hellen - Monica) ktos jest mało rozgarniety (Loel , Joey) itp itd, masa tego jest, właśnie odświerzyłem sobie skrzydła i momentami skojarzenia są oczywiste...ale co z tego? oba seriale są świetne, a schematy muszą się powtarzać i tyle:)
Podobieństwo bohaterów może zdarzyć się w serialach, które mają zupełnie inną tematykę ;) Dlatego ja do końca tym się nie sugeruję.
Ale z chęcią zobaczę "Skrzydła" i ocenię.
HIMYM jest na swój sposób oryginalne, choćby z tego względu, że nie każdy wątek zaczęty w jednym odcinku jest rozwiązany w tym samym czy kolejnym. To wzbudza ciekawość i dlatego ogląda się dalej :) Spotkałam się z zarzutem, nawet chyba tu na filmwebie, że serial jest beznadziejny bo nie ma sensu oglądania serialu o nieudanych związkach, że nie jest to ciekawe. No cóż, dla mnie to nie tylko serial o nieudanych związkach, ale także o przyjaźni, snuciu planów na przyszłość i jak te życiowe plany są weryfikowane przez życie. Jest to serial komediowy, ale jakby spojrzeć na całość to tematyka i wątki są bardzo smutne.
Ja także zauważyłam podobieństwo do "Friends" :). Z opowieści moich znajomych wynikało, że HIMYM to taki oryginalny, zabawny serial. Niestety się rozczarowałam. Na każdym kroku jest dla mnie nieudaną podróbą "Friends". Zupełnie nie rozumiem fenomenu tej produkcji.
Jak mam się czepiać szczegółów, to oglądam HIMYM i Robin w 4x03 ma dokładnie ten sam rower co Phoebe :D
Różowy z tęczowymi frędzlami, białym, plastikowym koszykiem z kwiatkami i dzwonkiem. No i różowy kask. Tak mi się rzucił ten rower w oczy ;) Pewnie się czepiam, ale serio, jak dużo jest motywów z tym akurat rowerem? :)
http://www.youtube.com/watch?v=CCID1U_BQaQ
i
http://i48.tinypic.com/34gn7tg.jpg
Czasami zdarza się, że jakiś rekwizyt jest wykorzystywany przez wiele lat w różnych produkcjach :) Nie upatrywałabym w tym jakiegoś istotnego podobieństwa.