To nie była taka świetna końcówka jak wiele osób twierdziło-przynajmniej dla mnie. Napaliłem
się jak nie wiem co i w sumie było świetnie.... do pewnego momentu. Łapałem już "wczutę",
zaczynałem odczuwać, że to już się kończy i.... tak zepsuli z tą śmiercią Tracy i powrotem Teda do
Robin. Cała opowieść po to, żeby na koniec jednak poszedł do Robin, mimo, iż znalazł jednak
wyjątkową kobietę, jedyną taką na świecie? Nie kupuję tego. A jeszcze wcześniej rozstroili mnie
trochę z tym, że Robin i Barney się rozwiedli. Liczyłem, że w ostatnim odcinku będzie nastrój
euforii, miłości i spełnienia Teda i całej paczki do samego końca, a tutaj niestety tak nie było. Tak
czy inaczej, serial był świetny. A nie, przepraszam. It was LEGEN-wait for it-DARY! LEGENDARY!
High five!
Jak dla mnie zakończenie takie jak początek!
Ted z Robin z czego bardzo się cieszę, bo zawsze za nimi byłem.
Barney jako wieczny podrywacz plus córeczka co trochę go uspokoi:)
No i Marshall z Lilly jako para idealna, klasyczna rodzina.
Szkoda tylko, że cały sezon odbywał się w jednym dniu, a ostatni odcinek rozszerzył się na ładne parę lat.
Mogli skrócić fazę przedślubną do paru odcinkach, a resztę odcinków pokazać w dłuższej sferze niżeli skrócona wersja w jednym odcinku.
Wszytko tak skrócili: rozwód Barneya i Robin, awans Marshalla, ślub Teda, narodziny dzieci i ich dorastanie.
Wszytko to załatwili w paręnaście minut. Szkoda!
Ale mimo wszystko fajne zakończenie. Takie jakie marzyłem. Aż dziw, że tyle lat się "żyło" z bohaterami i koniec:(
Pozdrawiam:)
Miałam takie same odczucia- Po chole*rę tyle odcinków z dnia ślubu zamiast pokazać życie Trace i Teda, ale zapominamy o najważniejszym: Ted opowiada swoim dzieciom jak poznał ich matkę, a więc historia teoretycznie urywa się w momencie spotkania Trace. Za to rozpoczyna się inna : Ich wspólne życie, historia całej czwórki Teda, Trace i dzieci. To już materiał na kolejny serial.
Co do samego przewrotnego zakończenia: Wszyscy chcieli obejrzeć serial a dostali prawdziwe życie. Tak to już jest:kariera, żona, dzieci,rozwody, złe wybory i paczka przyjaciół się sypie. Trace bez wątpienia była miłością życia Teda a nie inkubatorem (jak to ktoś określił na forum), ale jego miłość platoniczna- Robin zawsze miała zarezerwowane miejsce w jego sercu. Są różne rodzaje miłości...
Ja się trochę zawiodłam. Myślałam, że Robin będzie z Barney'em. Gdy Barney powiedział, że będzie ojcem to pomyślałam, że spotkał się z Robin i poniosły ich emocje, no i stał się cud - bo jak wszyscy wiemy Robin nie może mieć dzieci. Bardzo wzruszyłam się, gdy mówił do swojej córeczki, to było coś pięknego :) Jak już jesteśmy przy dzieciach to jak dla mnie Lili i Marshall mogliby mieć jeszcze z piątkę :D Zszokowała mnie śmierć Tracy. Nie spodziewałam się, że umrze, myślałam, że będą wielką szczęśliwą rodziną z Tedem. Jakie nie byłoby zakończenie to serial jest mistrzostwem świata, przemyślany, wzruszający, śmieszny - rewelacyjny :) Mam nadzieję, że producenci nie będą kazali nam długo czekać i zrobią równie wspaniały serial :)
Inne seriale mogą być, ale to nie będzie to samo co ten fenomen. I dokładnie, spodziewałem się, że będą na zawsze razem i również liczyłem, ze po słowach "Tak poznałem Waszą matkę" będzie koniec serialu(gdyby do tego wcześniej nie uśmiercili Tracy) i byłoby dużo lepiej.
Śmierć Tracy chyba dla wszystkich była zaskoczeniem. Czekamy na coś nowego, może producenci nas pozytywnie zaskoczą :)
Dla mnie nic nowego od nich nie jest potrzebne, bo oglądam inne ciekawe seriale, po prostu HIMYM było wyjątkowe, z tą charyzmą Barneya itd.
Zakończenie tego serialu ? Odcinek numer 22 był naprawdę słaby. Jednak akceptowałem go jako zakończenie tego serialu. Natomiast ten ostatni odcinek 23-24 to jest totalna kompromitacja. To zakończenie psuje CAŁY serial. Ted z Robin? Przecież ta para znudziła się już w 3 sezonie. To pieprzenie Teda na temat miłości do niej maskara. Jest to jedno z najgorszych zakończeń jakie widziałem. Naprawdę zepsuło mi to cały obraz tego serialu. Jestem nieprawdopodobnie zniesmaczony.
Tym końcem Amerykanie tylko udowodnili jak nie potrafią kończyć ważnych seriali.
Mentalista i sprawa Red Johna - totalna beznadzieja.
Scrubs - 9 sezon to była istna pomyłka. Zakończenie 8 było jak najbardziej ok. Po co było robić 9 sezon z 13odc? Dodatkowo bez połowy obsady z wcześniejszych 8 sezonów.
Dexter - nie oglądałem ale słyszałem że również zawiódł.
Dodatkowo cały 9 sezon HIMYM był już słaby. Ostatnie 12-13 odc prócz 2-3 były mało śmieszne i przewidywalne.