Tym razem nie proszę o tytuł, tylko sama proponuje. O to chodzi, że za każdym razem jak oglądam How I Met Your Mother nie mogę oprzeć się wrażeniu, że ten utwór: Michael Bublé - Haven't Met You Yet jest motywem przewodnim serialu.
Takie moje, chore skojarzenia :)
Ta piosenka idealnie pasuje do Teda i do jego rozterek życiowych związanych z odnalezieniem tej jedynej :) (do mnie troche tez :)