Jak myślicie, czy serial zakończy się w momencie poznania matki (jak twierdził Josh Randor w ostatnim wywiadzie), czy twórcy pokażą nam, jak Ted doprowadza ją do ołtarza? Mam nadzieję, że zobaczymy tę drugą możliwość.
Może jestem naiwny, ale myślę też, że matkę poznamy już w szóstym sezonie, który jest zapowiadany jako "powrót do korzeni" i klimatem ma przypominać dwa pierwsze (wg mnie - najbardziej romantyczne). Może teraz Ted będzie się starał o serce Matki, jak to wcześniej było z Robin?
Jakie są Wasze przypuszczenia?
Była o tym parunasto-postowa dyskusja na moim forum:
http://forum.howimetyourmother.com.pl/
(Zaraz poszukam dokładniejszego linka)
Moje zdanie jest takie, że w szóstym sezonie dowiemy się, kto jest matką (wygląd i ogólne cechy charakteru), a w siódmym poznamy bliżej jej osobę. Prawdopodobnie nie będą od razu razem (Matka i Ted) - stanie się to dopiero w ósmym sezonie (ponoć kontrakt mają na 8 sezonów, więc ósmy=ostatni), gdy się pobiorą, a ostatnie 5 minut odcinka to będzie takie pokazywanie lat do momentu początku opowieści. :)