Jestem swiezo po... UWAGA SPOILERY UWAGA SPOILERY UWAGA SPOILERY UWAGA SPOILERY UWAGA SPOILERY UWAGA SPOILERY UWAGA SPOILERY UWAGA SPOILERY UWAGA SPOILERY UWAGA SPOILERY UWAGA SPOILERY UWAGA SPOILERY UWAGA SPOILERY UWAGA SPOILERY UWAGA SPOILERY UWAGA SPOILERY UWAGA SPOILERY UWAGA SPOILERY UWAGA SPOILERY UWAGA SPOILERY UWAGA SPOILERY UWAGA SPOILERY UWAGA SPOILERY UWAGA SPOILERY UWAGA SPOILERY UWAGA SPOILERY UWAGA SPOILERY Odcinek dobry, cały nie był tak zniewalający jak sama końcówka.
Ted i Barney - śmiesznie choć jeden z głupszych ich pomysłów haha
Lily i Marshall - motyw ze zmniejszonym mieszkaniem mega wymiatał jak dla mnie w tym odcinku, i te wrzaski Robin jak co chwile zrzucala jakas lampe ;p
Ted i dziecko- juz od dawna wiadomo ze chce miec rodzine-nic zaskakujacego
Barney i dziecko - no to sie nam chlopina zmienia, mozliwe ze w glebi duszy caly czas chcial miec rodzine jakiej on nie mial jak byl maly + imię dla małej hahaha Hurricane :D
No i na koniec
Barney i Robin ... nie zrobię Wam tego haha :) ale gdybym nie oglądała na leżąco to bym spadła z krzesła!!!!!!!!!!!!!!!!!!
A ja myślę, że nie będą już wracać do wątku z Norą. W najbliższym czasie na horyzoncie ma się pojawić inna kobieta (Quinn?), która stać ma się wkrótce dziewczyną Barneya. Słyszałam, że ma pozostać w serialu aż do końca 7 sezonu. Co sugeruje... że to z nią Barney będzie się chciał ożenić, ale ostatecznie zrozumie swój błąd, rozstanie się z tamtą i, oczywista, zwiąże się z Robin (nie przesądzałabym ze ślubem, choć to najbardziej prawdopodobne).
Jak dla mnie to jeden z gorszych odcinków. Mam nadzieję, że następne będą lepsze.
Nie byl taki straszny ten odcinek.
Nawet fajne bylo jak rozmarzyli sie Ted i Barney.
Z tymi lampami to sie zgodze, ze bylo irytujace.
Niestety nie bylem zaskoczony slowami Robin, bo nie moglem sie doczekac co bedzie w tym odcinku i wczesniej czytalem to na forum;)
Ogolnie nie bylo czegos takiego co by sie zapamietalo lub wgniotlo w fotel (no chyba ze dla niektorych sa to slowa Robin)
Szczyt formy tego sezonu chyba byl tydzien temu...
Ja gdzies czytalam, że był casting do roli dzieci robin i wymogi były takie, by dzieciaki miały blond włosy, co oczywiście wiele do główkowania nie daje. A odcinek taki sobie, prawde mówiąc spodziewałam się takiego zakonczenia po zachowaniu robin. :)
ale to przecież głupota, ciemne włosy to gen silniejszy, więc nawet jeśli R miałaby dzieci z blondynem, na 90% miałyby ciemne włosy właśnie.
ugh, to następnego odcinka niecałe dwaaaa tygodnie.
świadczy to chyba o tym, że na pewno nie mamy do czynienia (znowu) z 'fałszywym alarmem':
www(kropka)serialowa(kropka)pl/12256/how-i-met-your-mother-co-bedzie-sie-dzialo- u-robin/
jak nie połączą B&R to zwątpię. Od 4 sezonu scenarzysci dają nam do zrozumienia, ze Barney moze byc z Robin...ale jak to na scenarzystów HIMYM przystało, koncówka bedzie całkiem inna czyli taka jakiej bym nie chciala;/
B&R<333
Odcinek fajny. Jestem tylko ciekaw kiedy wcisną tego faceta ze sklepu(kiedy Robin z Tedem kupywali sławne czerwone lampasy:D). Ten koleś miał się spotykać z Robin(tak mówil narrator)
ale ten gosciu juz sie nie pojawi...scenarzysci planowali wiecej odcinków z tym aktorem ale dostał on jakas inną propozycje i zrezygnowal z HIMYM.
Odcinek z pewnością słabszy od zeszłotygodniowego, lecz przyznam szczerze, że uśmiałam się przy nim :) Jeżeli po prostu się ogląda dla samego oglądania, bez oceniania, to wtedy są same zalety. Lilly z jej dziwnymi erotycznymi snami i panią oficer, krótki motyw, ale rewelacyjny.
Widać, że cała piątka dojrzewa, myślą o poważnych związkach, to i wiadomo, że odcinki nie będą już takie jak kiedyś. Motyw Teda i Barneya świetny, Ted zyskuje w oczach - przestaje być ciapką jak w ostatnich paru odcinkach.
Najpierw było "we should buy a bar", potem "we should start a band", a teraz "maybe we should start a family" heh podoba mi się, ciekawe co wymyślą następnym razem :D
Ogólnie przyjemny odcinek; ciekawi mnie czy Marshall i Lilly zostawią sobie w końcu ten dom, czy jednak się go pozbędą.
słaby odcinek, nic więcej nie mogę powiedzieć.
ciekawe tylko z kim Robin jest w ciąży ;>
ja mam nadzieję że dziecko jest Kevina, co jednak nie przeszkodzi Robin w ślubie z Barneyem.
Kto mógłby tego chcieć? W jakim celu? Zresztą nie wydaje mi się, by twórcy mieli ambicję na pogłębianie tego serialu.
Podejrzewam natomiast, że mogą zrobić zabieg podobny do tego, z Barneyem i Norą (patrz: przed ostatni odcinek). Może Robin w końcu przyzna się do zdrady, a Kevin jej to wybaczy i będzie chciał zająć się nią i dzieckiem, nawet jeśli okaże się, że nie jest jego.
cóż, ale dziecko na pewno nei jest Kevina (jeśli przeżyje) gdyż nie miałoby blond włosów jak te dzieci z castingów ;) moze nie przezyje, ale to bez sensu.
ja bym chciał właśnie, żeby to dziecko było Kevina, chociaż R będzie na końcu z B, bo to zakończenie nie jest do końca szczęśliwe, i takiego właśnie bym pragnął - zresztą, zakończenie i tak nie będzie szczęśliwe; w końcu ktoś musi zostać odtrącony, Barney bądź Kevin.
"ja mam nadzieję że dziecko jest Kevina" --> "ale dziecko na pewno nie jest Kevina"
Wygląda, jakbyś się kłócił z samym sobą. ;-]
Oj tam. Odtrącony Kevin to niewątpliwie mniejsza tragedia, niż odtrącony Barney (i widze, i Robin mieli więcej czasu na przywiązanie). Jakoś to przeżyje; My również.
no bo kurde, ja bym chciał żeby to było jego dziecko, ale jestem przekonany że tak się nie stanie ;)
ciekawe, dlaczego do Kevina pozwolili nam się przywiązac, a Nora występowała tak rzadko? o.o
E tam. Ja potrzebuję znacznie więcej czasu, by się przywiązać. ;-] Zoey występowała znacznie częściej i co z tego? Chyba nie tylko ja odetchnęłam z ulgą, kiedy się jej wreszcie pozbyli... ;>
dziwne że nikt z was nie zwrócił uwagi na według mnie najśmieszniejszy (jak zawsze zresztą, wkońcu Segel jest najlepszym aktorem z nich wszystkich) motyw pt. Marshall i jego chęć zostania ghostbusterem, uwielbiam te[ jak to pisze wikipedia cultural references] odwołania do muzyki filmów w himym, i jeszcze jak spotyka Erniego Hudsona, a ten pyta się "who are you gonna call?" no poprostu mistrzostwo świata scenarzystów, totalnie mój typ humoru !
co do waszego wątku rodem z m jak miłość, który widzę że wzbudza największe zainteresowanie.....jestem przekonany że to dziecko Barneya ;]
wiadomo że Barneya i że on z Robin wezmą ślub a poza tym wydaje mi się że ona nie spała jeszcze z kevinem
nawet jezeli spała z Kevienm, to z związku w Hindusem na pewno nie wyjdzie blond dziecko (Robin też jest brunetką)!! a są już artykuły że dziecko będzie miało blond włosy bo będzie pokazane w przyszłości ...
swoją drogą jeżeli sie to okaże naprawdę dziecko Barneya to scanrzayści wszystko zepsują bo już będzie wiadomo na pewno że Robin i Barney są razem, a takto pozostawały nam domysły ...
dalej zostają nam tylko domysły :D w końcu nie wiemy, czy Robin w ogóle spała z Kevinem, jeśli tak, to nie dowiemy się czy jest ojcem dopóki dziecko się nie urodzi, testy genetyczne wykonuje się po urodzenia dziecka (chyba że są wskazania medyczne.... a ustalenie ojcostwa raczej takim nie jest:P) - oczywiście jeśli dziecko będzie jasnowłose - jak to co niektórzy piszą - sprawa będzie raczej przesądzona.... Wiadomo natomiast, że ma pojawić się nowa dziewczyna w życiu Barneya.... czy wiązałby się z kimś nowym, wiedząc, że niedługo zostanie ojcem? Nie sądzę.... :p Ehhh mamy nad czym myśleć :)
to że dziecko byłoby Barneya nie znaczyłoby jeszcze, że będą razem, moim zdaniem wprost przeciwnie, zmniejszyło by na to szanse. w końcu twórcy chcą nas zaskoczyć.
Blond włosy, no okej. A skąd pewność, że to po tatusiu? Nie wiem czy pamiętacie, ale Robin jako nastolatka miała właśnie blond. Moim zdaniem nie na włosy a na karnację trzeba tu patrzeć ;).