PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=221833}

Jak poznałem waszą matkę

How I Met Your Mother
2005 - 2014
8,0 209 tys. ocen
8,0 10 1 208589
7,1 23 krytyków
Jak poznałem waszą matkę
powrót do forum serialu Jak poznałem waszą matkę

Po raz pierwszy oglądając coś w TV mało się nie popłakałem, dwie sceny, Matka w szpitalu i druga,
siwy stary Ted stojący pod oknem z niebieskim puzonem w ręku, czy może być coś bardziej
romantycznego niż miłość która przetrwała wszystko?

Moja recenzja;

http://dgeneracja.blog.pl/jak-poznalem-wasza-matke-final-9-sezonu/

SzymonB_filmweb

ja się najbardziej pobeczałam przy napisach końcowych, ta muzyczka w tle i wgl...
:(

ocenił(a) serial na 10
SzymonB_filmweb

Nie jestem zadowolona z zakończenia ani z tego całego sezonu.
Fajnie, że RiT byli na końcu razem, ale gdy zaczynałam oglądać ten serial lata temu, to płakałam ze śmiechu, a jeśli zdarzało mi się płakać w ostatnim sezonie, to dlatego, że było smutno, dołująco.
To trochę tak, jakby serial komediowy zamienić w dramat.

Od około 2-3 sezonów mam wrażenie, ze to zupełnie inny serial.
W samym zakończeniu też brakowało takiego humoru jak kiedyś. Nie dość, ze serial się kończy, to jeszcze wszystko w nim się sypie. Podwójnie łzawe. A to chyba nie o to chodzi w tego rodzaju produkcjach.
Skoro seria wystartowała jako komediowa i realnie śmiesząca, to powinno być tak aż do końca. A samo zakończenie bawić do łez, a nie wyciskać łzy...

W opisie powinni zmienić na "komedia, dramat", bo w 9 sezonie chyba nikt się nie uśmiał, ale z pewnością ktoś popłakał.

ocenił(a) serial na 7
poppyred

Jedyną sceną w ostatnim odcinku, gdy odrobinę się wzruszyłam był moment, kiedy Barney trzymał na rękach swoją córkę. Niestety to wszystko. Nigdy nie lubiłam porównań HIMYM do Przyjaciół, ale pamiętam, że w finale tego drugiego nie mogłam powstrzymać łez, a tutaj dominującym odczuciem był żal.
Liczyłam, że mata okaże się prawdziwą miłością, a pokazali (co potwierdzają słowa dzieci Teda), że to Robin ją stanowiła. Wiem, że życie jest brutalne, ale to w końcu serial komediowy, a w definicji to po prostu utwór z dobrym zakończeniem. Jedynym pozytywnym wątkiem był rozwijający się związek Marshalla i Lilly. Co do reszty to naiwnie liczyłam , że Barney i Robin będą bezdzietną parą, wspólnie podróżującą po świecie, natomiast Ted podkreśli to co wcześniej napisałam, że Tracy była tą jedyną i warto było na nią czekać. Zbyt pięknie ? No to dali nam rozwód i trupa, a historia Teda zatoczyła koło.

ocenił(a) serial na 7
j_babeczka

Dokładnie. Płakać mi się chciało tylko dlatego, że jedna z najbardziej epickich par w historii tv, Barney&Robin nie są razem :(

j_babeczka

Mi rozwód bardzo się spodobał, był bardzo w stylu tych postaci (ale nie w stylu ostatniego sezonu, gdzie non stop słodko parzyli sobie w oczy i stracili swoje charaktery). Ale nie wiem jak rozwijali się według ciebie Marshall i Lilly? Mieli tylko coraz więcej dzieci, Marshall rozwijał karierę (ciekawe co z Lilly...), ale zostali dokładnie tacy sami.

ocenił(a) serial na 7
mwop

Związek nie jest czymś statycznym. Każda nowa sytuacja wprowadza zmiany, które stanowią wyzwanie dla pary. Każde kolejne dziecko to nowe obowiązki i kompromisy. L i M zrealizowali się jako rodzice oraz zawodowo, a to ogromny sukces, który wymagał współpracy.
PS. Tak, nie wiadomo co stało się z karierą Lily po drugim dziecku, ale jednak miała przynajmniej przez pewien okres swoją wymarzoną pracę.

ocenił(a) serial na 8
poppyred

Dajcie spokój, postacie dojrzewały, minęło 9 lat od początku serialu. Miał być wzruszający, był wzruszający. Śmiech był przez 5 sezonów. Później nachodziła nostalgia i suche gagi... Finał był taki jaki miał być. To wielkie pożegnanie z serią, Barney dostał dziecko, Ted poznał matkę i oddał jej swoje życie, były z tego fajne dzieciaki. Ciotka Robin, była Ciotką Robin... Mimo wszystko TED czekał, na aprobatę dzieci 6 lat! Żeby móc się umówić z ciotką.

poppyred

Czyli 8 sezonów śmiechów to za mało aby przebić 1 sezon powagi? Ciekawe...

Nie rozumiem krytyki, że finał serialu pokazującego życie grupy ludzi jest życiowy - a życie to nie bajka.

ocenił(a) serial na 1
SzymonB_filmweb

Prawdziwa miłość? Która, bo już się pogubiłem. Matka okazała się być przystankiem na drodze do jedynej prawdziwej miłości (spluwam) a Matka została potraktowana gorzej niż którakolwiek z dotychczasowych partnerek Ted'a.

Cały sezon o ślubie którego efekt trwał 3 lata....karwia!

Fajnie, ale jednocześnie smutno zakończył się wątek Barney'a. Przynajmniej dziecko będzie miało fajnego tatuśka.

Osobiście czuję się zgwałcony emocjonalnie i jeszcze długo nie będę w stanie myśleć o tym finale na spokojnie.
Może za jakiś czas zdołam sobie wmówić że odcinek skończył się na ich spotkaniu na peronie. Póki co, serial sprawił że przestało mi się chcieć wierzyć w cokolwiek bo "miłość" Ted/Robin to zawsze było coś co tylko hamowało Ted'a przed prawdziwym uczuciem. A tu się okazuje że Cruella DeMon (jakoś tak mi się skojarzyło) to ta jedyna (PFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFF!!!!!!!!!!!!!!)

Na pewno Ted z Barney'em się teraz świetnie dogadują...



Jedna dobra rzecz z tego wynikła. Ostatni odcinek na tyle mnie obrzydził do serialu, że zupełnie nie będę po nim płakać a tym bardziej oglądać na nowo wiedząc jak to wszystko się skończy.
Dla mnie spadek z 9 gwiazdek na jedną, sry

ocenił(a) serial na 1
Equos

nie mówiąc o tym że jak Ted gada z dziećmi, to dzieci wypowiadają się za dnia, a Ted ewidentnie wieczorem

ocenił(a) serial na 7
Equos

To też było głupie, ale myślałem że jakoś wyjaśnią jak one wysiedziały ponad 200 opowieści taty. Po co najważniejsze połączyć Teda i Robin reszta jest nieważna.

ocenił(a) serial na 8
Equos

Brawo, 40 min z jednego odcinka zadecydowało, że z iluś tam tysięcy minut całego serialu obniżasz ocenę 9-krotnie. Powinieneś pracować jako krytyk filmowy.

ocenił(a) serial na 1
gawlacki

zniszczyło to sens oglądania tych wszystkich odcinków, po cholere traciłem tyle czasu? Żałuję tego teraz szczerze

ocenił(a) serial na 8
Equos

Wiesz, wygląda to tak jakbys puścił "focha" na serial za to, że zakończenie Ci nie odpowiadało... Żadne zakończenie nie zadowoliłoby wszystkich fanów, ale chyba musisz przyznać, że COŚ tam w tym serialu zasluguje na więcej niż 1? Zresztą mniejsza, nie mnie oceniać.

ocenił(a) serial na 1
Adzam_2

nie mam innych środków by wyrazić swój zawód. Może i zachowuję się jak dzieciak, ale uważam że mam do tego prawo inwestując nie mało czasu i emocji od dziewięciu lat.

ocenił(a) serial na 8
Equos

Oczywiście że masz do tego prawo, absolutnie Ci tego nie odbieram. Po prostu możliwe, że z czasem jednak zmienisz choć troszkę zdanie.

gawlacki

Dlaczego nie? Zakończenie wieńczy historię i jako takie bardzo mocno wpływa na ocenę całości, pozostawia ostateczne wrażenie. W tym wypadku w dużej mierze przekreśliło jakikolwiek rozwój bohaterów i sprawiło że dużą część wydarzeń przedstawionych w serialu można uznać za nic nieznaczące w ostatecznym rozrachunku. Do tego potraktowanie Matki po macoszemu i ukazanie, że to była jedna wielka bzdura, że to tak naprawdę nie Matka, jak serial starał się to usilnie pokazać, a Robin była prawdziwą wielką miłością Teda. Nie dziwię się takiej reakcji, ja osobiście swoją ocenę usunąłem całkowicie.

Equos

O, dokładnie, dla mnie to też jedyna dobra rzecz: nie będę w ogóle tęsknić za tym serialem. Miałam plan, żeby zacząć oglądać od początku ale po co? Żeby słuchać historii Teda o tym jak to czasem trezba sobie odpuścić i poczekać na coś lepszego... Jak żałośnie teraz by to brzmiało... i te wszystkie pożegnania z Robin... po co to było. Przynajmniej, dzięki temu że tak skopali finał, nie stracę już ani minuty na oglądanie tego srialu.

ocenił(a) serial na 9
SzymonB_filmweb

Matka wyszła na fabrykę dzieci. W serialu tak na prawdę w ogóle nie pokazali ich miłości do siebie, ani niezwykłości ich związku. Jej śmierci poświęcili dosłownie 5 sekund z 43 minut odcinka. I to zapewne najbardziej wszystkich boli, że ominęli główną postać, o ile nie najważniejszą, całego serialu- kluczową matkę. Potraktowali ją jak kolejną dziewczynę Teda, a nie jak kogoś specjalngo.

ocenił(a) serial na 10
himym

Bez przesady. Przecież został dla niej w NY, widac było ich miłość, ale to Robin była przez tyle sezonów. Życie nie jest idealne, są rozwody, są śmierci , i tak scenarzyści to rozwiązali. Ja zawsze czułem że będzie z Robin. Pamiętasz scene z zakładu Marshalla i Lily, Marshall mówił że to nie koniec. i wygrał zakład :) Ted skończył z Robin, czyż to nie idealne zakończenie na które wszyscy czekali?

ocenił(a) serial na 1
beenewbeniu

zamiast poświęcać cały sezon na ślub, który okazał się być bujdą na resorach, mogli przez ten czas pokazać związek Teda z Matką i pogłębić tą relację w oczach widzów.

ocenił(a) serial na 7
Equos

Uważam dokładnie tak samo. Najgorsze zakończenie EVER.

ocenił(a) serial na 8
Equos

Tu akurat przyznaje rację. Wątek ślubu przez tyle odcinków to dla mnie zagadka. Dla mnie jedyne wytlumaczenie to to, że nastawiało to nas na poznanie Matki i może miało spotęgować element zaskoczenia zakończeniem.

Equos

dokładnie, wtedy może byśmy widzieli, że Ted bardzo kochał matkę a z Robin został bo zawsze coś do niej czuł a skoro miłość życia umarła to lepiej się związać z kimś kogo się dobrze zna i w jakimś stopniu kocha niż być samemu. A tak to dla mnie matka tak jakby mu przeszkodziła ... Dla mnie to bez sensu bo para Robin i Barney podobała mi się bardziej. Ted z matką, Robin i Barney, Marshal i Lily taki powinien być koniec komediowego serialu.

ocenił(a) serial na 9
Equos

mnie też to najbardziej dobiło, że tak bardzo spłycili relację Teda z Tracy, przez co większość się burzy że Tracy była ostatecznie kołem zapasowym.. Wolę się trzymać wersji, iż tak nie jest..

ocenił(a) serial na 9
beenewbeniu

Błagam, dla nikogo chyba śmierć tytułowej matki nie jest lepsza niż odgrzewany kotlet z Robin. Tracy była wyjątkowa, sam Barney jak ją zobaczył to popędził by przedstawić ją Tedowi. My możemy się tylko domyślać, że to matka była miłością jego życia, ale w serialu, niestety, ukazana jest droga do serca Robin, a matka w tym serialu odgrywa tylko rolę rodzicielki dzieci, które potem słuchają jego wywodów. Mnie nie raz sam fakt związku Robin i Teda, tylko jak scenarzyści potraktowali matkę. Zrobili z niej drugoplanową postać, która była przez chwilę a potem wzięła i umarła, by mogli złączyć dwa kotlety ze sobą. Plus serio, ale gdybym była szesnastolatkiem, który wysłuchuje historii ojca po śmierci własnej matki i ten mówi, że zawsze tak na prawdę Robin była w jego sercu....niefajnie.

ocenił(a) serial na 1
himym

DOKŁADNIE! Zgadzam się ze wszystkim. Aczkolwiek chciałbym jednak zobaczyć szczęśliwe zakończenie Teda z Matką. Dla własnego zdrowia psychicznego.

ocenił(a) serial na 9
Equos

mnie też zniszczyli psychikę.. ;/ od rana nie umiem sie pozbierac

ocenił(a) serial na 8
himym

Po pierwsze : Faktycznie po macoszemu potraktowano śmierć Matki akurat w samym finale. Ale serio myślisz, że tutaj odgrywa tylko rolę rodzicielki dzieci? Ted przedstawia ją jako milość swojego życia, liczył wspólny czas i korzystał z każdego dnia spędzonego z Tracy, pamiętasz scenę, w której chciał żeby poznał ją choć 40 dni wcześniej? Dla mnie to chyba mówi aż za dużo o jego uczuciu do Matki.

Po drugie: to dzieci musza przekonywać Teda, że Robin jest w jego sercu i same go namawiają do takiego zakończenia. Przecież on mówi cała tę historię z szacunku do Matki i liczy na poparcie dzieci, dla mnie to oczywiste... pewnie gdyby się sprzeciwiły to w życiu nic by z tym nie zrobił,w końcu to honorowy Ted :)

Dla mnie to zakończenie to ponowne spotkanie dwóch osób po przejściach i szansa na wspólne przeżycie reszty ich czasu, nie klasyczny happy end albo przedstawienie Tracy jako osoby, która nic nie znaczyła...

ocenił(a) serial na 9
Adzam_2

Tracy znaczyła bardzo wiele i to nie ulega żadnym wątpliwościom. Ja to wiem, Ty i każdy rozumny człowiek też. Tylko chodzi tutaj o przedstawienie jej postaci. Matkę przedstawiono jako niezwykłą osobę, ale to widz musi się tgo domyśleć, bo jej osoba pojawia się kilka razy. KILKA RAZY w najważniejszym odcinku serialu. Nie mam zastrzeżeń do jej śmierci, ale do sposbu jaki została ukazana. Scenarzyści poświęcili za mało czasu TYTUŁOWEJ matce, która miała być kluczem w całej opowieści.
Niemniej uważam, ze to czysta głupota obniżanie oceny do 1, bo jednak oceniamy całość a nie pojedyncze odcinki. Ja osobiście uwielbiam ten serial i każdemu go polecę :)

a co do Twojego podpunktu 2: Jasne, że on przez całą tą histrię prosił wręcz o pozwolenie dzieci by móc spróbować znowu z Robin. Tylko, na miejscu dzieci, przykro by mi było słuchać opowieści na temat jaka to ciotka Robin jest wspaniała, w momencie, gdy moja mama umarła 6 lat temu i za pewne mam mało wspomnien z jej osobą.

ocenił(a) serial na 8
himym

Tak, to prawda że mogli się postarać lepiej ją przedstawić w finale.
A co do dzieci- nie nam oceniać, dobrze to o nich świadczy jeśli dbają o dobro ojca na tyle, że chcą jego powrotu do ukochanej osoby sprzed lat.

ocenił(a) serial na 9
himym

Apropos, to strasznie zdziwiła mnie reakcja dzieci. I nie chodzi mi o to, że zaakceptowali miłość (?) Teda do Robin. Sęk w tym, że po ich reakcji nie widziałam żadnego przywiązania do matki. Żadnej refleksji, smutku, czy czegokolwiek, a wręcz radość. Czy 6 lat to naprawdę wystarczająca ilość czasu dla młodego człowieka, żeby uporać się ze śmiercią matki, która powinna być przy nich na każdym kroku?

ocenił(a) serial na 9
Armell

Dokładnie.

ocenił(a) serial na 8
himym

Też myślę że powinni pokazać zdecydowanie więcej matki, ale najwyraźniej w finale uznali, że pokażą to o czym tak naprawdę był ten serial- o piątce przyjaciół o ich szalonych przygodach i o tym, że gdy ludzie dorastają nie mogą już więcej przesiadywać całego życia w barze. Dlatego na nich skupił się ten odcinek.

Nie wiem w ogóle skąd taka wielka afera i zmienienie ocen na 1- przecież nie oglądaliśmy tego serialu tylko po to żeby poznać matkę. Przez wieeeele odcinków nawet nie wspominali o jej istnieniu, pierwsze wzmianki były dopiero przy dniu świętego Patryka i żółtej parasolce.
Ja oglądałam ten serial bo był śmieszny i było w nim wiele prawdy o życiu przedstawionej w nieco przerysowany sposób. Dla mnie serial był Legen... wait for it dary!
Ja i moi znajomi często używamy zapożyczeń z serialu takich jak trzymanie kogoś na haku czy efekt cheerleaderki, więc nawet jeśli nie do końca podobał mi się finał to myślę że serial jest godny polecenia.

When I'm sad I stop being sad and be awsome instead ;).

ocenił(a) serial na 10
himym

Najgorsze że jak się kończy jakiś serial to zawsze jest gros niezadowolonych. W Dexterze spatolili ostatni odcinek konkretnie. Ale tutaj nie jest źle. A wszystkich Januszów Scenarzystów zapraszam do napisania własnego serialu, który zadowoli Wasze wygórowane gusta.

ocenił(a) serial na 9
beenewbeniu

Błagam,szczęśliwe zakończenie z tytułową matką nie jest wygórowane. Każdy odbiera zakończenie serial inaczej i niestety musisz się z tym pogodzić.

ocenił(a) serial na 7
himym

Mnie stosunek do matki przez scenarzystów pokazała scena w barze jak zrobiła wszystkim zdjęcie. Czemu nie usiadła z nimi, bo nie była aż tak ważna :/

ocenił(a) serial na 1
Robert831231

dokładnie to samo miałem. Scena była z dupy, jakby nie mogła kogoś poprosić o zrobienie zdjęcia....

ocenił(a) serial na 7
Equos

No właśnie :/

ocenił(a) serial na 9
Robert831231

O tym mówię. Potraktowali ją jak maszynę do robienia dzieci.

ocenił(a) serial na 7
himym

Szkoda słów, równie dobrze mógł się ożenić z Victorią ona by umarła i na to samo by wyszło. Ale niektórych cieszy że zmieni konwencje, w sumie to tak jak np. z serialu akcji na koniec zrobić serial animowany. Też by się pewnie znaleźli tacy, którzy cieszyli się i rzucali tekstami typu "wow nietypowe" itp.

ocenił(a) serial na 9
Robert831231

Jestem bardzo zawiedziona, bo matka była jedną z moich ulubionych postaci (pomimo tego, że pojawiła się w kilku odcinkach).

ocenił(a) serial na 7
himym

Czekam na następny sezon w którym Robin znowu rzuci Teda dla Barney'a. Tak będzie! :)

ocenił(a) serial na 9
Robert831231

Hahhahaha, albo dla swoich psów. Albo dojdzie do wniosku, że nie lubi dzieci i nie chce ich wychowywać.

ocenił(a) serial na 7
himym

Dzieci są o krok od wyjechania na studia, więc wychowywania dużo nie ma. Prędzej po 3 latach Ted jej się znudzi.

ocenił(a) serial na 9
Robert831231

Nie no co Ty, miłość do końca życia przecież.

ocenił(a) serial na 7
himym

Ale ciekawe czy jak Robin by umarła, to Ted poleciałby szukać Victorii :D

ocenił(a) serial na 9
Robert831231

Jeszcze została blondynka, ta co zostawiła go przed ołtarzem. Może jej mąż też umarł i czuje się samotna....

ocenił(a) serial na 7
himym

Tyle prawdziwych miłości przed Tedem do powrócenia do nich po utracie swojej prawdziwej miłości, a tak mało czasu :)

SzymonB_filmweb

Przepiękna jest ta Twoja recenzja, miałam łzy w oczach jak ją czytałam. Brawo.