"Wilk syty i owca cała" tak określiłbym długo oczekiwane zakończenie tego serialu. Ted poznaje
matkę swoich dzieci jest szczęśliwie zakochany, ona umiera, on znów wraca do Robin. Nieco
naciągane ale w sumie chyba lepsze niż oczywisty happy end z Tedem oraz tytułową Matką. Ogólnie
może nie jest to coś czego się nie spodziewaliśmy ale nie jest źle. Podobnie reszta bohaterów Lilly
znów w ciąży Marshall jest sędzią, Barney ma córkę, wszyscy w sumie są szczęśliwi. Zresztą fajnie
że scenarzyści zamknęli dosłownie wszystkie wątki. Może nie był to najlepsze dwa epizody w historii
serialu ale jako zakończenie serialu myślę ze sprostało oczekiwaniom. Ot w pigułce pokazana
historia bohaterów po ślubie.