Jak poznałem waszą matkę: Sezon 9 Jak poznałem waszą matkę sezon 9, odcinek 7

Jak poznałem waszą matkę | Bez zbędnych pytań

No Questions Asked 22m
8,0 1,7 tys. ocen
8,0 10 1 1726
Jak poznałem waszą matkę
powrót do forum s9e7

S09E07

ocenił(a) serial na 8

O matko z corka co za durny odcinek!!!! HIMYM zeszlo na psy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1/10

ocenił(a) serial na 5
the_roczek

:D, pierwszy motyw no question asked ok, ale potem powtórka i powtórka, i nuda, kolejne rozterki życiowe par, i fragmenty które mają smieszyc sztuczny smiech nagrany z kasety a ja się zastanawiam czy to już??
normalnie jak z kawaalmi sztrasburgera, trzeba się zastanowić czy to jeszcze wstęp czy już puenta, i tak samo mamy z HIMYM

ocenił(a) serial na 8
the_roczek

Ten sezon jest bardzo słaby...ale odc 7 to było apogeum nudy.

ocenił(a) serial na 10
the_roczek

Własnie obejrzalam i sie uśmialam :) Ale to fakt - ten sezon nie ma racji bytu

ocenił(a) serial na 1
tojajelen

też się uśmiałem, po raz pierwszy w tym sezonie. pozytywny odcinek, ale i tak wszyscy czekają na matkę, więc darowaliby już sobie te fillery.

ocenił(a) serial na 8
the_roczek

Miałem naprawdę dobre wrażenia z poczatku odcinka z 2 powodów: 1. Wreszcie odcinek zaczął się od sceny z dziećmi 2. No question asked uznałem za bardzo dobry motyw na odcinek. No ale po skończeniu oglądania tego odcinka srogo się zawiodłem:
- brak matki
- brak rozwoju fabuły
- kiepski humor robiony na siłę
- cukierkowaci Barney i Robin znów mówiący jednym głosem i to takie słodkie potem oooohhhh *.*
- brak "tedowskiej" puenty na koniec odcinka
- zamiast tego chwyt z mody na sukces - najważniejszy, najdramatyczniejszy moment zwiastujący jakieś ważne wydarzenia pozostawili na zakończenie odcinka, a w następnym się pewnie dowiemy, że to w sumie nic takiego. Takich zakończeń odcinków w 9 sezonie już trochę było co jest nowością w tym serialu, ale ja tego zupełnie nie kupuję.

ocenił(a) serial na 8
gawlacki

czyli podsumowując: najgorszy odcinek ever

ocenił(a) serial na 9
gawlacki

oj tam oj tam -bywały gorsze
ja osobiści nawet się uśmiałem ;)

narzekasz na brak rozwoju fabuły w serialu, który jest emitowany od 9 sezonów(ponad 200 odcinków)??? Trochę to dziwnie brzmi :p

ocenił(a) serial na 8
asasinxD

Dlatego też jestem przeciwny takim tasiemcom, szczególnie wtedy gdy warstwa humorystyczna zawodzi. Poza tym jest to ostatni sezon, więc akcja powinna już trochę nabrać tempa.

ocenił(a) serial na 7
the_roczek

Mnie o dziwo sie odcinek podobal wreszcie jakis smieszyl. Jedynie irytowala mnie scena jak Robin z Barney-em zostali razem sami....

ocenił(a) serial na 10
the_roczek

Nie wiem co wam sie nie podobało w tym odcinku. Mi osobiście bardzo sie podobał :D. Nawet przypominał starsze odcinki tymi retrospekcjami i ogólnie dużo zabawnych scen było. Zamiast oglądać HIMYM z przymrużeniem oka to narzekacie jak mohery pod sklepem...

ocenił(a) serial na 7
pan_banan

narzekamy, bo jest na co. Ok, było kilka zabawnych scen i owszem, wątek No Question Asked nawet fajny, ale OCZYWIŚCIE musieli dowalić do tego przesłodzone na maxa do porzygu włażenie sobie nawzajem w tyłki Barneya i Robin. No ile kur*a można????
Do tego to jest finałowy(!) sezon, to co to za odcinki-zapychacze, które nic a nic nie pchają fabuły do przodu? Może najwyższy czas coś wyjaśnić, bo chyba tytuł serialu zobowiązuje.

HankMoody

Zapychacze są, bo wszystko już w tym serialu zostało opowiedziane, a rozstrzygnięcie wątków do końca zajęłoby może 2-3 odc, a trzeba zrobić cały sezon... teraz czekamy tylko na: 1. matkę 2. na rozmowę lily z marschallem nt. włoch 3. robin walczącą z bykami 4. robin dowiadującą się, że ted zerwał przez nią z victorią. koniec historii. szczerze mówiąc z coraz większym zażenowaniem oglądam kolejne odcinki

ul87

A ja mam o tyle komfort bo olałem oglądanie po 5 odcinku i teraz śledząc wasze opinię dochodzę do wniosku że dobrze zrobiłem... jak się zrobi ciekawiej to sobie odpalę od 6 odcinka i urządzę mały maraton bo póki co szkoda czasu na oglądanie tej padaki. Jedyne co mnie interesuje w tym sezonie to historię o tym jak pozostali poznali matkę, jak Ted ją poznał i to chyba wszystko bo wątek L&M i jego nowej pracy mało mnie obchodzi bo pewnie znów zrobią wielkie napięcie a potem wyjdzie tak jak wyszło w sytuacji kiedy B&T kłócili się o to że nadal kocha Robin, Robin mnie tak irytuje że mam w dupie co ona robiła z tymi bykami a wątek Teda i jego zerwania z Victorii lepiej niech tego nie rozwijają bo znowu się zaczną miłosne rozterki, Robin zacznie mieć wątpliwości co do Barney'a być z nim czy nie być i wrócić do Teda bo przecież zerwał dla mnie z Victorią... ogólnie cały ten sezon to porażka i lepiej by było żeby zrobili tylko 12-13 odcinków tak jak to jest w ostatnich sezonach niektórych seriali a nie przeciągają to na siłę jakimiś dennymi, żałosnymi zapychaczami które nic nie wprowadzają, nie popychają fabuły do przodu tylko serial stoi w miejscu a oni trzepią kasę na takim gównie.

Jinx599

Odcinki do których scenariusz piszą Carter Bays i Craig Thomas są bardzo dobre albo dobre a te które piszą inni scenarzyści to totalny syf. W tym sezonie pierwsze 2 odcinki napisali właśnie oni i na tle następnych można powiedzieć że były genialne, a teraz każdy odcinek piszę inny scenarzysta i jakoś im to nie wychodzi... skoro chcieli zrobić dobry sezon to czemu sami nie zajmą się pisaniem scenariusza tylko oddają to jakimś cieniasom które robią taki szajs... Następny odcinek który będą pisać Carter i Craig to odcinek 12 w którym wróci były chłopak Robin który wystąpił w jej teledysku i miał ten śmieszny zespół już nie pamiętam jak miał na imię.

ocenił(a) serial na 8
Jinx599

fourskins:)

ocenił(a) serial na 10
HankMoody

A czy w tym serialu każdy odcinek pchał fabułę do przodu? Głównym powodem tej historii była chęć opowiedzenia przez Teda jak poznał ich matkę ale przez 8 sezonów widzieliśmy zaledwie jej nogę (nie licząc ostatniego odc). Więc dlaczego nagle wszyscy krzyczą "fabuła stoi w miejscu" ? Przecież o tym jest ten serial - opowiada każdy (nawet najmniejszy) szczegół z życia Teda i jego przyjaciół. Zawsze tak było. Już zapomnieliście ile było odcinków nie związanych z tematem poznania matki? Dlatego nie rozumiem tego całego zamieszania, że niby jest taki strasznie okropny i nie do zniesienia.

pan_banan

w poprzednich sezonach było wiele zapychaczy nic nie wnoszących do fabuły ale były one przynajmniej śmieszne, m.in odcinek o najlepszym hamburgerze na świecie, o wspaniałym tygodniu Barney'a itd itd... na końcu Ted zwykle dodawał jakieś ciekawe podsumowanie a w tym sezonie są to tak drętwe i w ogóle nieśmieszne odcinki że się rzygać chcę, poza tym widzieliśmy już matkę więc ludzie chcą teraz więcej jej, a nie jakiś pieprzonych, dennych historyjek, retrospekcji jeszcze żeby one były chociaż ciut śmieszne a one są tak żenujące że po prostu dno, nie każdy odcinek musi posuwać fabułę do przodu ale od 5 odcinków nic się nie dzieje, zero matki, zero jakiegokolwiek nawet najdrobniejszego szczegółu, który przykułby uwagę, jest jeszcze kilka wątków nierozwiązanych i zamiast je domknąć scenarzyści wolą serwować taką padake a potem będą upychać pod koniec wszystkie ciekawe wątki zamiast rozłożyć to jakoś i co kilka odcinków pokazać coś ciekawego

ocenił(a) serial na 10
Jinx599

Dobra narzucać swojego zdania nikomu nie będę. Dla mnie te odcinki wiele się nie różnią od pozostałych jeśli chodzi o poziom humoru i po prostu staram sie zobaczyc jak najwięcej scen zanim sezon 9 się skończy i czerpać z tego przyjemność zamiast doszukiwać się na siłe jakichkolwiek błędów. :)

ocenił(a) serial na 10
pan_banan

Dokładnie, przecież przez tyle sezonów fabuła stoi w miejscu, ale że wiadomo, iż to ostatni to ludzie nagle się spostrzegli, że Ted krąży dookoła tematu i nie dochodzi do punktu od pięciu lat.

ocenił(a) serial na 10
hrywna

Miło że ktoś podziela moje zdanie :)

ocenił(a) serial na 5
the_roczek

Fakt kaszana po prostu niech to kończą wreszcie tą farse , odcinek nic nie warty .

the_roczek

Co za nuda.

ocenił(a) serial na 8
the_roczek

wg mnie najlepszy odcinek w tym sezonie - 7/10. mam wrażenie, że dużo ludzi narzeka z zasady. fakt, nie jest to najlepszy sezon, ale nazywanie go kaszaną czy dawanie 0/10 powoduje u mnie lekkie zażenowanie. ale najbardziej śmieszą mnie wpisy osób, które przestały oglądać serial kilka odcinków temu i mają najwięcej do powiedzenia. haters gonna hate. pozdrawiam :)

ocenił(a) serial na 9
the_roczek

Mi się ostatnie dwa odcinki podobały - znacznie lepsze niż pierwsze 5 z tego sezonu, bo końcu są jakieś zabawne sceny.

Do tego jest coraz mniej przesłodzonych scen z Barney'm i Robin, no i w końcu zniknęła najbardziej irytująca postać tego sezonu czyli James.

Ogólnie widzę więc tendencję zwyżkową i według mnie serial odbija się powoli od dna, które osiągnął w pierwszych 5 odcinkach.

ocenił(a) serial na 7
delh

wiecie może kiedy będą napisy? przez napi nic nie ma...

ocenił(a) serial na 8
marta_k91

angielski na poziomie komunikatywnym spokojnie wystarczy do obejrzenia z angielskimi napisami :P

ocenił(a) serial na 7
piotr_ogorek

dziękuję za Twoją nic nie wnoszącą odpowiedź. gdybym rozumiała angielski na poziomie komunikatywnym, uwierz, że nie zadawałabym w/w pytania ;)

ocenił(a) serial na 9
marta_k91

U mnie znalazł bez problemu. Wersja pliku HDTV.XviD, 170 MB.

ocenił(a) serial na 7
delh

dzięki! zaraz zobaczę czy działa :) miałam inną wersję pliku :)

ocenił(a) serial na 9
marta_k91

Ta seria została stworzona specjalnie dla fanów, którym ciężko będzie się pogodzić z końcem serialu (jak np. ja). Seria dzieje się w jednym miejscu w kościele i w trakcie ostatnich przygotowań do ślubu, więc czego oczekujecie?

Czymś trzeba zapełnić te odcinki, a wcale nie są złe! Nadal wszystko trzyma wysoki poziom, do którego mało który sitcom doszedł (Friends to pikuś przy HIMYM). Małymi krokami zbliżamy się do końca dlatego to wszystko tak małymi kroczkami się wyjaśnia. Nie ma sensu narzekać i się zawodzić bo i tak zaraz koniec :C... lepiej rozkoszować się ostatnimi momentami ze wspaniałą 5

PirateJack

Friends to pikuś przy HIMYM?! hahahahaha... no to rozbawiłeś mnie w tym momencie... HIMYM to gówno przy Friendsach, totalne dno, 10 sezon Przyjaciół miał taką oglądalność o jakiej HIMYM może pomarzyć, ostatni sezon HIMYM ogląda średnio 7 mln widzów, a ostatni odcinek Przyjaciół oglądało aż 56 mln! HIMYM nie ma szans na chociażby połowę tej widowni przy swoim ostatnim odcinku, powinni to zakończyć na 8 sezonach, w ostatnim odcinku 7 pokazać matkę i w 8 sezonie zrobić 12-13 odcinków o tym jak Ted ją spotkał i jak zaczęli się ze sobą umawiać i koniec a nie robienie czegoś na siłę a teraz jeszcze szykują spin off pt. "How I Met Your Father" porażka, tylko kasa się liczy, każde wytłumaczenie jest dobre żeby trzepać kasę a to że ten 9 sezon został stworzony specjalnie dla fanów, którym ciężko jest się pogodzić z końcem serialu jest jednym z nich.

ocenił(a) serial na 9
Jinx599

Statystyki statystykami. Oceniam ten sitcom nie po statystykach, a po tym co się tam dzieje, jak to wygląda i po grze aktorów. W tym momencie Friendsy mogą się schować!

Np. taki Barney poza tym, że ma genialny tekst to w 100% potrafi to dograć, sam aktor za co się weźmie zamienia się w złoto.
Świetny pomysł z powrotami do przeszłości, przechodzeniem do przyszłości - przez to wszystko można poza tym, że świetnie się bawić to jeszcze zrozumieć pewne rzeczy, że każdy moment życia będzie częścią historii.

Przypominam również, że HIMYM nie jest w Europie tak znanym serialem jak było w przypadku Friendsów :)
Aby rozumieć w pełni ten serial drogi Jinx599 trzeba znać sporo z amerykańskiej kultury, jeżeli coś wiesz to nie ma szans żebyś nie pokochał tego projektu!

PirateJack

Człowieku, obejrzałem już tyle amerykańskich seriali że mam spore porównanie i HIMYM wypada miernie na tle Przyjaciół czy nawet Scrubs... Pierwsze 5 sezonów było bardzo dobre, 6 również zaliczam do udanych ale już zaczęło się robić monotonnie, 7 sezon wyraźny spadek jednak było wiele odcinków w których można było zaobserwować stary humor z poprzednich sezonów ale 8 sezon to już było dno... Wiadomo było kto zostanie panną młodą a mimo to ciągle coś mieszali i skupili się na Barney'u i Robin a poznanie matki zepchnęli na dalszy plan, było mało odcinków które cokolwiek zdradzały na jej temat a 9 sezon to totalna porażka, nie ma się w nich z czego śmiać. I nie wiem jak możesz mówić że Przyjaciele to pikuś przy HIMYM skoro HIMYM ściąga wiele rzeczy od nich. Zamiast wymyślić coś swojego to w pierwszych sezonach było tyle powiązań z Przyjaciółmi że w jednym odcinku można było ich naliczyć kilka. A Neil Patrick Harris grający Barney'a może w pierwszych 7 sezonach grał dobrze i był kluczową postacią i z chęcią się go oglądało ale odkąd zaczął uganiać się za Robin w 8 sezonie stał się zupełnie innym facetem, a 9 sezon to jakiś żart twórców... I nie mów że gra świetnie bo ostatnio jego gra się opuściła, widać że już jest zmęczony graniem w tym serialu jak i reszta aktorów i w ogóle jak z takiej postaci można zrobić takiego ćwoka, pantofla który mówi z Robin jednym, przesłodzonym głosem, to sztuczne "aww!" i robienie wszystko żeby Robin nie była zła jak np w jednym z ostatnich odcinków kiedy powiedział swojej własnej matce i bratu że po ślubie z Robin są dla niego obcymi ludźmi bo ona jest dla niego najważniejsza i nie będzie wpadał do nich nawet na święta... to sitcom więc takie sceny są z przymrużeniem oka, jednak dla mnie nie było tam nic śmiesznego, żenada po prostu. I cały ten pomysł całego sezonu zamkniętego w 2 dniach to jakaś pomyłka... W 8 sezonie broniłem tego serialu i liczyłem że ten 9 sezon to będzie godne zakończenie jednak nie ma co na nie liczyć.

ocenił(a) serial na 9
Jinx599

Serio spodziewałeś się zaskoczenia skoro pokazali przyszłą żonę Teda? Ten sezon jest robiony dla ludzi! Owszem dla kasy na pewno też, ale kto teraz nie robi czegoś dla pieniędzy?! A w czym zaskakiwali Friendsi? To było strasznie nudne, cały serial. Na siłę wymyślane gagi (takie miałem wrażenie) a w HIMYM wszystko jednak składa się w całość, potrafili to wszytko połączyć i zrobić to z humorem!

Wszystko wyjaśniło się właściwie w 8 sezonie, kiedy poznaliśmy matkę. Teraz jest pożegnanie i dlatego tak się wlecze, ale nadal trzyma poziom! Scrubs? Are you kiding?! oglądając odcinki tego serialu trzeba czekać i próbować chwycić śmieszny moment bo jest ich bardzo mało.
Neil Patrick Harris tak się składa, że jest meeega utalentowanym artystą (sprawdź sobie otwarcie Tony Awards 2013 :)) Sam fakt, że jest gejem, a w serialu ma milion dziewczyn i potrafi zagrać to tak dobrze, jakby rzeczywiście był takim typem. Później zmienia się i znowu widać jakby naprawdę tak to wyglądało. Po tym można poznać dobrego aktora.

Friendsy miały swoje śmieszne momenty, ale dowcip był typowy na tamte czasy. Himym ma dowcip aktualny i dlatego obecnie wygrywa :)

ocenił(a) serial na 7
PirateJack

Ten serial jest robiony dla ludzi? Rly? Friends było nudne, jego gagi był słabe? hahaha... weź człowieku nie pieprz smutów... Friends ma nadal aktualny dowcip, ten serial to klasyka sitcomów, od niego większość seriali teraz ściąga więc nie chrzań... Skoro Neil Patrick Harris jest taki dobry i meeeega utalentowany to czemu nie dostał nagrody Złotego Globu czy nagrody Emmy? Wszyscy aktorzy Friends takie nagrody mają (chyba z wyjątkiem jednego) a w HIMYM nikt takich nagród nie dostał, Harris był 2 razy nominowany ale nie wygrał, a zachwycasz się jego prowadzeniem gali wręczenia Tony Awards, to nie czyni z niego dobrego aktora tak samo jak fakt że jest gejem i zagrał dobrze rolę podrywacza kobiet nie czyni go świetnym aktorem. Zanim zaczął spotykać się z facetami w latach 90 randkował z kobietami, nie jest gejem od zawsze, miał doświadczenia z kobietami. Lepszym aktorem od niego jest już Jim Parsons z TBBT, ma Złoty Glob, nagrodę Emmy i wiele innych nagród dla najlepszego aktora, w ogóle ten serial wygrywa w tym momencie z HIMYM, które ściąga już nawet od nich co jest aż przykre i potwierdza tylko że HIMYM to dno bez pomysłu, skoro potrafią ściągać nie tylko od Friends czyli serialu już nie emitowanego ale też od seriali, które są emitowane na tej samej stacji. Harris poza HIMYM nie zagrał żadnej genialnej roli, drobna rola w Haroldzie i Kumarze gdzie zagrał samego siebie, gdyby dostał rolę w jakimś dramacie, thrillerze dam sobie głowę uciąć że nie poradziłby sobie. A co do Scrubs jest to komedioDRAMAT medyczny, a mimo to w tym serialu było więcej śmiesznych scen niż ostatnio można zaobserwować w HIMYM i postać JD, Turka i Coxa a nawet Kelso biją na głowę takiego Barney'a z ostatnich 3 sezonów HIMYM. Ostatni sezon Scrubs (mówię o 8 bo 9 zrobiła już inna telewizja i nie zagrali główni aktorzy) był genialny. Scrubs oprócz żartów miał świetną narracje JD, genialne podsumowania na końcu odcinków, ten serial nie tylko śmieszył ale zmuszał do refleksji, HIMYM na początku też miało coś takiego, Ted narrator podsumowywał odcinki w podobny sposób (m.in odcinek o tym że nic dobrego nie może się zdarzyć o 2 w nocy) a teraz jest to paplanina o niczym, ten serial już upadł i nie dzieje się w nim nic śmiesznego ani ciekawego, nie mają już od dłuższego czasu pomysłów na odcinki.

ocenił(a) serial na 9
Jinx599

Nie wiem czy nie nauczyłeś się czytać ze zrozumieniem, ale POWTARZAM po raz kolejny, że jest MNIEJ znany w Europie w przeciwieństwie do Freindsów, ponieważ wtedy nie było wiele sitcomów, które docierały do szerokiej publiki, a Friendsy się przebiły tak jak Beverly Hills i mnóstwo ludzi to oglądało! Dlatego oceniam to nie po statystykach tylko własnych odczuciach! Przy tak wielu sitcomach teraz HIMYM nie przedziera się tak i mniej osób wie o tym projekcie.

Aktorzy w tym serialu mają również role w większych produkcjach (Jason Segel np. grał w wielu innych komediowych projektach). Aktorzy we Friendsach to drewna.

Na koniec przypominam, że TERAZ JEST WIELE SITCOMÓW I O WIELE TRUDNIEJ ZDOBYĆ NAGRODĘ! HIMYM ma konkretną fabułę i jest o czymś. Fabuła Scrubs jest straszną papką i nie wiadomo skąd biorą się różne wątki. Poza tym masz tam tyle medycznych informacji, co w Daleko od noszy, a humor tak jak mówiłem pojawia się co 20 min :)

Himym ma konkretną fabułę (zwłaszcza teraz)! Dla fanów tego serialu nie powinna być to katorga oglądając ten sezon bo jeżeli obejrzało się poprzednie, to ten też przypadnie do gustu. Be patient!

PirateJack

HIMYM znane jest w całej Europie. Włochy, Francja, Niemcy, Hiszpania w Rosji zrobili nawet swoją wersje HIMYM. Oprócz tego HIMYM znane jest w takich krajach jak Izrael, Turcja, Chorwacja, Finlandia, Grecja i wiele, wiele innych więc nie powiedziałbym że HIMYM jest mało znane na tym kontynencie bo ten serial jest hitem w wielu krajach więc nie chrzań że są mniej ludzi wie o tym projekcie.
Jennifer Aniston jest dobrą aktorką gra bardzo często w różnych produkcjach główne role, u boku wielu bardzo dobrych aktorów, Matthew Perry i Courtney Cox również dostają jakieś rolę, Perry za rolę Rona Clarka dostał nominacje do Złotego Globu, w Przyjaciołach grał bardzo dobrze, naprawdę dobry z niego aktor, a z HIMYM jedynie Segelelowi i Cobie Smulders trafiają się rolę, chociaż ona w Avengers jakiejś wielkiej kwestii nie miała, a Hannigan poza American Pie nie gra w niczym, a oceniając jej grę aktorską w HIMYM ostatnio się opuściła, Smulders tak samo już nie prezentuje takiego poziomu jak na początku, mówi strasznie sztucznie więc kto tu jest drewnem... Nie jest wcale tak trudno zdobyć nagrodę, trzeba tylko znaleźć sposób żeby zrobić dobry serial a HIMYM ostatnio takim nie jest, w USA teraz większą widownią cieszy się TBBT bo oni nie ściągają z nikogo, mają pomysł i przede wszystkim nie jest to tak cholernie nudny i monotonny serial jak ostatnio HIMYM. A co do Scrubs widocznie nieuważnie oglądałeś skoro nie wiesz skąd się brały niektóre wątki, Scrubs miał o wiele lepsze postacie pierwszoplanowe a już na pewno drugoplanowe. Dozorca, Kelso, Todd, Ted oni śmieszyli o wiele bardziej niż taki James w HIMYM czy matka Barney'a, Ranjit. HIMYM ma teraz konkretną fabułę? według ciebie rozgrywanie 23 odcinków w ciągu 55h gdzie akcja jednego odcinka posuwa się o 1,5-2h do przodu to jest konkretna fabuła? to że pokazali już matkę a teraz zamiast rozwinąć dalej jej postać, to pokazali ją w pierwszych 2 odcinkach a teraz robią jakieś żenujące zapychacze bez pomysłu z toną retrospekcji to ma być konkretna fabuła? W poprzednich sezonach czekałem z niecierpliwością na następny odcinek, jak była dłuższa przerwa 2-3 tyg to już nie mogłem wytrzymać a teraz mam to generalnie w dupie. Gdyby to był tak genialny serial jego fani nie uciekaliby tak od niego i nie porzucali oglądania po tylu latach. Na tym forum znajdziesz kilkanaście takich osób które olały tą padake w tym sezonie oraz kilka które porzuciły oglądanie już w poprzednim bo serial prezentuje marny poziom, tak samo aktorzy w nim grający są już zmęczeni i widać po ich grze że mają już gdzieś ten serial i nie wkładają w tego tyle serca i wysiłku co w poprzednich sezonach

ocenił(a) serial na 9
Jinx599

Widzę bardzo polegasz na statystykach i mało tego! Jesteś tak światową osobą, że nawet wiesz w jakich krajach jest hitem, ciekawe. Ale serio, czyli wg Ciebie jak ktoś dostaje rolę w większych produkcjach to jest znakomitym aktorem? Czyli Karolak, Adamczyk, Szyc i paru innych aktorów którzy ciągle pojawiają się w polskich filmach powinni być...hmm, no nie wiem, co najmniej aktorami na skalę platynową! Brawa dla Ciebie :) Tylko przypominam Ci żebyś czytał ze zrozumieniem! Teraz jest pełno sitcomów i ciężko się przebić a Friendsy nie mieli tego problemu. CZYTAJ UWAŻNIE

Ba! jesteś takim bystrzakiem, że nawet przewidziałeś cały sezon i wiesz już gdzie będzie przebiegał, a nawet i jak przebiegał (bo wiadomo wszyscy spadli na niższy poziom i nikomu się nie chce grać). Świetnie kombinujesz! To w takim razie Friendsom nie chciało się grać od 1 sezonu bo byli ciężkostrawni! Typowy amerykański sitcom o typowych amerykańskich osobach z typowymi amerykańskimi problemami, nic więcej!

Natomiast tutaj mądralo masz nieprzeciętną fabułę, bo nie spotkałem się żeby gdzieś ktoś wpadł na pomysł opowiadania historii znając jej koniec (czyli wiedząc, że Ted ma żonę i dzieci).

Gra aktorów jest o niebo lepsza! W firendsach polegała na scenariuszu, a tutaj mamy i dobry scenariusz (mnóstwo tekstów, które przeszły do mowy potocznej/ tego nie podważysz!) i świetne dogranie do tekstu (mimika Barneya itp.) swoją drogą, czy poza piosenką tytułową jakiś dialog przeszedł do historii Friendsów? I don't think so!

Mówiąc w skrócie ten serial jest LEGEN - wait for it - DARY! LEGENDARY
PS. w HIMYM ważne są główne postacie i nie trzeba być uważnym by zauważyć coś śmiesznego w przeciwieństwie do Scrubs :) Musisz się bardziej postarać żeby coś udowodnić

ocenił(a) serial na 9
PirateJack

A jeżeli chcesz polegać na statystykach to:

Alyson Hannigan zagrała w American Pie o którym pisałeś i te kultowe filmy odniosły ogromny sukces! American Pie zajęło 6 miejsce w rankingu najzabawniejszych filmów w historii :)

Cobie Smulders mimo, że nie powiedziała dużo to zagrała w Avengers - bardzo kasowym i kultowym filmie i zagra jeszcze w 2 części oraz w Kapitanie Ameryce 2. Chyba ma to większy sukces wg rankingów niż Jenifer "drewno" Aniston, która w każdym filmie (prawie) ma taką samą mimikę :)

PirateJack

deklu jakbyś nie wiedział to cały ten sezon jest osadzony w dwóch dniach, weekendzie ślubnym i skoro jesteś takim wielkim fanem powinieneś to wiedzieć i nie trzeba być wielce spostrzegawczym żeby zauważyć że aktorzy grają ostatnio marnie, w dodatku sam Segel w jednym z wywiadów w trakcie 8 sezonu stwierdził że już nie wyrabiają i on już chciał zrezygnować z serialu, 9 sezon stał pod znakiem zapytania bo twórcy czekali na jego odpowiedź w sprawie nowego kontraktu, wystarczy poczytać żeby wiedzieć gdzie HIMYM jest hitem to nie jest wielka filozofia, nie muszę wsiadać w samolot i przeprowadzać uliczne ankiety czy ktoś ogląda HIMYM czy nie, I co ty wiesz o Przyjaciołach... Według ciebie to że wiadomo że Ted ma żonę i dzieci to taka genialna fabuła? Kto zmusza swoje dzieci do siedzenia na tyłku na kanapie i wysłuchiwania historii z życia tatusia jak to bzykał ich ciocię, potem wujek Barney ją posuwał, potem znów on, jak to palili zioło z wujkiem Marshallem, jak to Barney zaliczał codziennie inną laskę... dzieci będą chciały to same się zapytają o to jak rodzice się poznali, a nie zmusza dzieci do słuchania... więc tak, to jest bardzo genialna fabuła... A Cobie Smulders to genialna aktorka bo zagrała w Avengers kilka scen... tylko zauważ geniuszu że to Smulders miała przez cały film taki sam wyraz twarzy, zero emocji... Aniston w każdej roli wygląda inaczej, jej gra jest na dużo wyższym poziomie niż Smulders a Friends również mieli teksty które przeszły do historii m.in tekst Joey'a "How You Doin'?" czy niektóre z żartów Chandlera, piosenka Phoebe o kocie... Broń HIMYM dalej i tak nie wygrasz i pojmij wreszcie jedno że gdyby nie Friends to HIMYM nie miałoby z czego czerpać i nie byłby to ten sam serial... A w ostatnich dwóch sezonach trzeba się cholernie naczekać żeby znaleźć coś co śmieszy, jedyną reakcją podczas oglądania ostatnich 2 sezonów był od czasu do czasu uśmiech na twarzy a w 9 sezonie nawet i na to nie można liczyć...

ocenił(a) serial na 9
Jinx599

To chyba oglądaliśmy różne wywiady bo ja widziałem na comic conie 2013(!) jak cała ekipa wypowiadała się bardzo pozytywnie i przykro im, że serial się kończy.
To gdzie i jak będzie kręcone HIMYM w 9 sezonie jest tak pewne, jak to czy ten sezon miał powstać to też możesz sobie poczytać :)

No to teraz pojechałeś z tym sprawdzaniem czy serial miałby odzwierciedlenie w rzeczywistości... odpowiedź brzmi PRAWIE ŻADEN NIE MÓGŁBY WTEDY POWSTAĆ! Dobra fabuła, a to czy to ma prawo się wydarzyć to zupełnie różne rzeczy. I tak chciałbym posłuchać jak mój ojciec mówi jak palił z moim wujkiem zioło bo to znaczy, że mają jakieś funny stories.
How you doin było o wiele wcześniej :) PO RAZ KOLEJNY POWTARZAM, ŻE NIE MIELI TAKIEJ KONKURENCJI! I nie wiem gdzie bierzesz te informacje o państwach, w których HIMYM jest hitem.

ocenił(a) serial na 1
Jinx599

Absolutnie podpisuję się pod wszystkim, co piszesz. Kiedy HIMYM zaczęło staczać się po równi pochyłej, stwierdziłam, że może wreszcie zabiorę się za obejrzenie Przyjaciół. Przez wakacje obejrzałam wszystkie sezony i po miesiącu przerwy... zaczęłam oglądać od nowa. Serial jest genialny, od początku do końca trzyma niesamowity poziom (niektóre moje ulubione odcinki pochodzą z 10 sezonu). Jest zabawny, inteligentny i nadal aktualny, bohaterowie są z krwi i kości, każdy z nich przez te 10 sezonów przechodzi wyraźne i uzasadnione metamorfozy. Każdy daje w nim z siebie 110%, myślę, że duża w tym zasługa żywej publiczności obecnej podczas kręcenia większości odcinków. To naprawdę sitcom wzorcowy i na pewno jeszcze nie raz do niego wrócę. HIMYM, choć poznałam jako pierwsze i na początku miało wiele świetnych pomysłów (np.często przewijające się aluzje do innych filmów, seriali), to aboslutnie nie umywa się do pierwowzoru, czyli Przyjaciół. A po tym, co mi zaserwowali w 8 i 9 sezonie naprawdę nie mam ochoty kiedykolwiek wrócic do tego serialu. Szkoda.

ocenił(a) serial na 7
PirateJack

no, generalnie masz sporo racji-ale scrubs zostaw w spokoju-tam nie chodzi wcale o wnikliwe ogladanie (ja go ogladalam dla odstresowania i odpoczynku, wiec raczej nadazanie za akcja i humorem nie wymaga wnikliwej analizy). Mnie scrubs zdecydowanie w lepszy nastroj wprawialo i dluzej dzialalo (oczywiscie w sposob, w jaki moze dzialac serial:)

A co do sporu friends-himym- glupota jest powolywanie sie na ogladalnosc seriali, których finaly dzieli 10 lat! friens nie funkcjonowalo w czasach ogladania online- a powiedzmy sobie szczerze- zdecydowana wiekszosc swiata w ten sposob seial oglada.

ocenił(a) serial na 9
flyfinka

Oczywiście Scrubs to zupełnie inna bajka, zupełnie inny rodzaj historii, ale kolega chciał tak bardzo porównać to do HIMYM żeby wyszło na jego, że o tym zapomniał :)

Nie oceniam serialu ze względu na statystyki jak już pisałem, tylko na grę, scenariusz i być może lata mają znaczenie, ale wg mojej opinii HIMYM wypadło lepiej. Z resztą to nie było tematem mojego pierwszego postu, tylko to, że hejtowanie tego sezonu jest zbyteczne bo wszak dopiero się rozkręca i przede wszystkim nie musiał powstać. Zrobili go dla funu, żeby ludzie mogli po raz ostatni zobaczyć zgraną paczkę w perypetiach (tak! zrobili to też dla kasy). Lepiej rozkoszować się ostatnimi chwilami :)

ocenił(a) serial na 7
PirateJack

Nie odnoszę się do Twojego pierwszego postu tylko do całości dyskusji.
Też się cieszę, że powstał pożegnalny sezon (co nie znaczy, ze w poprzednich dwoch nie myślałam sobie kończ waść, wstydu oszczędz), bo sygnał jest jasny- wiecej himym nie bedzie i mozna sobie spokojnie, bez napinki, ze przedluzaja ogladac i czasrm sie smiac a czasem patrzec z politowaniem. Jednak rozumiem tych jeczacych i wciaz ogladajacych- sa sentymentalni i po tylu latach chca dokonczyc historie. Nie rozumiem tylko namnazania tych postow polesciwych.

Dla obecnych nasto/dwudziestolatkow himym jest tym czym dla ponadz 30letnich kiedys bylo friends.

ocenił(a) serial na 9
flyfinka

Historia nadal jest w porządku. Ludziom brakuje wiecznie podrywającego Barneya, wiecznie kombinującego Teda, męskiej Robin i ich perypetii, które mieli wcześniej. Tak to już bywa, że wszystko się kończy i wtedy historia też musi się zmienić. Marshal i Lily są rodzicami, Barney i Robin biorą ślub i wszystko się pozmieniało, dodatkowo są w jednym miejscu. Trzeba się przestawić bo tak jak w życiu nie zawsze wszystko jest takie jak kiedyś, tak i seriale muszą się zmieniać.

Też nie wiem po co te posty, ale wiadomo jak to w naszym kraju, powiesz coś (co nie było głównym wątkiem postu) co myślisz/uważasz to zaraz znajdzie się ktoś kto myśli inaczej i będzie się kłócił :)

ocenił(a) serial na 8
PirateJack

'Typowy amerykański sitcom o typowych amerykańskich osobach z typowymi amerykańskimi problemami, nic więcej!'
Przecież Friendsi to jeden z najbardziej nierealistycznych seriali, więc co Ty gadasz?
Ogólnie sitcomy są nierealistyczne. HIMYM też, aczkolwiek łatwiej jest się z kimś utożsamić.

Główną różnicą między tymi serialami jest to że w HIMYM postaci praktycznie się nie rozwineły przez te wszystkie sezony. A w Friendsach każdy się zmienił od 1 sezonu (no może oprócz Rossa).

ocenił(a) serial na 9
Daroo_3

Przeczytaj wypowiedzi. Nie chodziło o realizm tylko o fabułę :)
Yyy... rozwinęły się! Jak można tego nie zauważyć? o.O

Barney nie ugania się za laskami.
Robin przestała być stwardniałą singielką.
Marshal i Lily mają dziecko: Marshal zmężniał, a Lily zaczęła być stanowcza i bardziej wyraźna.
Jedyną osobą, która mniej się rozwinęła jest Ted, ale on też więcej rzeczy zrozumiał

ocenił(a) serial na 8
PirateJack

Fabuła też jest nierealistyczna. W normalnym życiu nie ma takich problemów jak w serialach.


IMO to oni się zmienili NAGLE, na sam koniec. A np weźmy taką Rachel z Friendsów. Z rozpieszczonej, bogatej dziewczyny, stała się pewną siebie, niezależną kobietą. Z każdym sezonem coraz bardziej się zmieniała.